Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewelina

Użytkownicy
  • Postów

    3 261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez Ewelina

  1. Myślę, że z tobą spędzam czas Że razem idziemy na spacer Nad szumiące morze I miło jest I uśmiechasz się do mnie Jak zawsze - A ukradkiem... Oddaję ci swój uśmiech Jak zwykle - Półgębkiem - poprawnie Żeby lud nie zauważył... Oddaję światu gesty gorące W skorupie siedzę jak wystraszony ślimak Spojrzenia łowię Z płata tylnego w mózgu Jestem tu teraz Najwyżej w połowie I znowu myślę, Że z tobą spędzam czas I tak mi jest dobrze Niczego więcej nie chcę Naprawdę... Choć czuję się bardziej samotnie Niczego więcej nie potrzebuję I żyję bez ciebie jakoś... I nieradośnie Żyję bez ciebie A raj mam w sobie I serce mam Niecałe a podzielone - Twoje w połowie
  2. Wzbudzała w nich czułość I jakiś rodzaj tkliwości... Jej głębokie spojrzenie A nad nim grzywka I falujące jasne włosy... Policzki czasem różowe, Choć zazwyczaj całkiem blade Rumieńcem spływały Tylko gdy patrzyli na nią, Z zaciekawieniem za każdym razem. A ona wciąż taka milcząca... I zadumana W ruchach powabnych jak rusałka Rzucała ich na kolana. Oczy jej z długimi do nieba rzęsami Usta pełne I delikatne dłonie przy wąskich biodrach. A ruchy powolne Prawie dla nich niewidzialne - Niejasne w intencjach W obecności cichej jakby nieobecne A jednak wzruszające. Wzbudzała w nich czułość, Gdy ciszę z ust do ciała wlewała, Napełniając świat zachwycajacym wdziękiem I skromnością. Tonęła w duchowej zadumie cała I wciąż w bezmiar ciszy W wąskie gardło milczenia uparcie i spokojnie do siebie samej zmierzała.
  3. @Rafael Marius W sumie racja. Choć pisząc, myślałam jednak inaczej: szerzej i bardziej. Czasem myślę za bardzo :)
  4. Przychodzę do was po inspirację Przychodzę pożebrać trochę Gdy żyje mi się tak nudno i słabo Przychodzę do was po inspirację Przychodzę - w ubraniu Choć z głową (jak kula) zupełnie nagą Przychodzę po prośbie Myślicie, że warto?
  5. @A-typowa-b raz jeszcze dziękuję. Wielka to dla mnie radość, że widzisz to co dla wielu jest niewidzialne i od czego uciekają. Zawsze piszę o tym, co mnie samą porusza, czy w jakimś istotnym stopniu obchodzi, coś co czuję duszą a czasem i ciałem. Sama zawsze w wierszach, a także w prozie poszukuję emocji, poruszenia i w swoich utworach próbuję dawać to samo od siebie. Chcę, żeby Czytelnik poczuł coś choć ma tylko słowa i swoją wyobraźnię i nic więcej...ale to powinno wystarczyć. Pozdrawiam nieustannie
  6. @A-typowa-b dziękuję, bardzo się cieszę, że do Ciebie przemówił ten tekst. Ps. Ja też nie wiem dlaczego tylu ludzi jest smutnych wokół, choć powodów do radości jest tyle samo ile do smutku...a niektórzy uporczywie widzą tylko smutki....i to dopiero jest smutne. Pozdrawiam serdecznie
  7. @Xalt Zibee nie będę oceniać wiersza, bo nie jestem specjalistą. Jako czytelnik wrażliwy mogę powiedzieć, że w tym wierszu jest dużo bólu, może i żalu do tych, co ból zadają, dużo frustracji. Takie piekiełko, które wciąga bezmiarem emocji, a jednocześnie mam ochotę jak najszybciej z niego ucieć, bo mnie przeraża. Pozdrawiam serdecznie
  8. @staszeko jak to zwykle bywa perfekcyjnie rozłożyłeś tekst na czynniki pierwsze :) niemalże z chirurgiczną precyzją. Pozdrawiam serdecznie
  9. @Rafael Marius czasem trwamy w niedopowiedzeniach, licząc że coś się zmieni na lepsze, a ostatecznie nic się nie zmienia. I ten moment, w którym do nas dociera prawda, bywa bolesny. Pewnie dlatego są tacy, którzy swój sen śnią do końca... Nie przyjmując do wiadomości, że rzeczywiść jest inna niż ta, którą sobie tworzą w wyobraźni.
  10. Zbudowała sobie zamek z piasku. Usiadła na brzegu z gracją polnej myszy. W sercu czuła żądzę, a obrazy pełne wstydliwych pragnień wciąż za nią kroczyły. Gdy zamykała oczy, paliły ją lędźwie i prąd przepływał wzdłuż jej kręgosłupa tak szybko jak wartki strumień. Paliła się niby pochodnia. Będąc w głębokim transie, wargi zagryzła, wysuszone szybkim oddechem. Nie potrafiła przestać o nim myśleć. Był wszędzie, na grubość delikatnej skóry , a czasem i bliżej...na odległość mniejszą niż ta która dzielila komórki jej ciała od powietrza...Tak bardzo chciała się z nim połączyć, poczuć ciepło jego oddechu i słodki zapach potu. Nie mogła znieść rozłąki tak oczywistej i naznaczonej naturalnym porządkiem rzeczy. Przypływy i odpływy szarpały nią niczym fale miotają potężnym oceanem - podanym na powiewy wiatru. Targał jej sercem i ciałem właśnie w taki sam sposób i jakże był przy tym wytrwały. Usilnie próbował wypełnić swoje przeznaczenie, nie licząc się z tym, że brutalnie burzy jej święty spokój. Konała z tęsknoty, gdy nie było go zbyt długo i wściekała się, gdy wracał. Beształa bez opamiętania, a zaraz potem przywierała do niego. Najmocniej jak tylko umiała wtulala się w te szerokie ramiona, bojąc się, że jeśli nawet nie zechce od niej ucieć, odurzony pragnieniem, rozpłynie się jak mara. Za każdym razem wydawało się jej, że nie wytrzyma kolejnej rozłąki, bo każde spotkanie mogło być przecież ostatnim i ta świadomość paraliżowała ją i wtedy krew w jej piersiach gęstniała, uniemożliwiając dopływ świeżego powietrza. Niemalże się dusiła. Zamek na piasku nadal wyglądał okazale. Niewzruszenie stał na swoim miejscu, nawet jedno ziarnko piasku nie drgnęło.
  11. @ais pięknie to napisałaś. Jestem urzeczona absolutnie. Pięknie... Pozdrawiam serdecznie :)
  12. @Rafael Marius no i tu może być kłopot właśnie... Z miłością będzie podobnie...bo jak zagłaszczesz to druga strona może tego po prostu nie wytrzymać. Umiar w każdym aspekcie życia wydaje się być dobrym rozwiązaniem, także w miłości.
  13. @Rafael Marius wystarczająco i uważać, żeby nie przelać. Nadmiar szkodzi tak samo jak niedostarek
  14. @Rafael Marius a może trzeba o nią zadbać to nie zwiędnie?
  15. Znów o miłości, cóż mam poradzić, że miłość tak mnie inspiruje... Róża... cóż róża może począć... Że czerwona jest? Jak usta A może i czerwieńsza A gdy zerwana lub ścięta... Nietrwała jest I nic że czerwieńsza Od serca Bijącego w piersiach Róża... nietrwała A najpiękniejsza Jak miłość Choć miłość trwalsza - Mocna mocą człowieczeństwa
  16. Czemu przestałam wierzyć Że los kiedyś mi się odmieni Że liście przestaną w oczach mych żółknąć A trawa zacznie na nowo zielenią się mienić Czemu przestałam śnić o pięknym świecie Na niby wciąż chodzę po bezkresnej ziemi I uśmiech mój nie jest prawdziwy I nie jest też jak ptaków śpiewy Czemu mając dwadzieścia lat Wciąż na przeszłość oglądam się To nie ten czas by z kolan powstać? To nie ten czas - uwolnić ściśniętą pięść? Czemu przestałam wierzyć w poranne słońce I wdzięk szarego wróbla, co pije błyszczącą rosnę Czemu uparcie przez palce na niebo patrzę Bojąc się jego błękitu I myślę że jeśli szczęście - to nie na zawsze I myślę, że dobry czas jeszcze nie nadszedł Z niedowierzaniem na przyszłość patrzę Czemu... Umieszczam wiersz na swoim profilu zgodnie z sugestiami @staszeko i @walvit I jednocześnie dziękuję im serdecznie za przychylne komentarze ☺️
  17. @Rafael Marius bo wciąż na myśl mi przychodzą, nie zielone, nie brązowe a niebieskie jak marzenie. Za młodych lat podkochiwałam się we wszystkich aktorach o niebieskich oczach i nadal mam do nich sentyment :)
  18. Cały świat podpali Dla tych oczu niebieskich I czerwonych warg Westechnienem zalaje Powietrze i ten świat wielki Od chmur do twardej ziemi Dla tych oczu niebieskich Spali wszystko Całe zło Ze ślepym losem się rozprawi Wszystkie ciemne chmury I ból wszechświata zmiażdży Dla niego I tych oczu niebieskich Wszystko da z siebie Żeby był Żeby znów Spojrzeniem ją gładził
  19. @Rafael Marius każdy kierunek sztuki ma taką uwalniającą i uzdrawiającą moc. To jedna z nielicznych możliwości samoterapii. Nieraz rozmawiając z artystami reprezentującymi różne dziedziny sztuki spotkałam się z taką właśnie opinią. Dziękuję za Twój komentarz. Jak zwykle bardzo wartościowy.
  20. Noc była chłodna i od łez ciężka Jak korony drzew szumiał lęk W jej uszach i ustach W dłoniach sztywnych Jakby były z drewna Trzymała coś mocno - Nadzieję naiwną Podawaną z wiatrem I szumem liści Tworzących roztargniony nieład Noc była chłodna A ona pisała Całe wersy A wersy układała zgrabnie Wylewając na biały papier Swoje szare myśli I uczucia... Cóż że nic innego nie dawało ulgi Cóż że nic innego... Nie miała Prócz tych wersów Na papierze - W nich zaklęta siła Noc była chłodna i od łez ciężka
  21. @Rafael Marius piękny ten wiersz, choć smutny, może to ta ponura pogoda za oknem naprawa Cię taką melancholią...? Pozdrawiam serdecznie
  22. @staszeko tak, coś w tym jest. Pewnie dlatego nadmierne wpatrywanie się w oczy można uznać za zaborcze a nawet agresywne działanie. Także nie ma co przesadzać ze spoglądaniem w oczy 😅 Pozdrawiam serdecznie @Amber myślę, że określone spojrzenia i w ogóle patrzenie sobie w oczy mogą być niezwykle interesującymi doświadczeniami...z uwagi na wczesną porę nie będę wchodzić w szczegóły🙊 😁 Pozdrawiam ciepło
  23. @Cor-et-anima oj można 😁 i wcale nie muszą być zielone jak w piosence Zenka ;)
  24. @Rafael Marius to prawda, czasem sam fakt, że zostaniemy przez kogoś wysłuchani bardzo wiele znaczy i niejednokrotnie daje pewien rodzaj ulgi, ukojenia.
  25. @Rafael Marius na szczęście masz rację, na szczęście dobrzy ludzie istnieją, choć czy zrozumieją tylko dlatego, że są dobrzy i potrafią wysłuchać? Tu już tak pewna nie jestem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...