Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Tak. Na tyle na ile zdrowie i niepełnosprawność pozwala.
  2. Jak olśnienie to tylko się cieszyć. Też mi się czasem takie zdarzają, czasem mogą zmienić życie na lepsze.
  3. @Witalisa Ptaki przystosowują się do nowego środowiska, a niektóre gatunki dzięciołów radzą sobie całkiem nieźle w miastach. Stali bywalcy zimowych karmników.
  4. Ja się za bardzo nie znam na małych dzieciach, ale skoro tak mówisz to pewnie tak jest. Mama mi opowiadała, że jak byłem mały też mało spałem i byłem ruchliwy i wesoły, ale to chyba w nieco starszym wieku.
  5. Dziękuję za serduszko i zrozumienie. Niestety międzynarodowe korporacje budowlane rozdają karty na warszawskim rynku nieruchomości, nie licząc się lokalną tradycją i więziami społecznymi istniejącymi od pokoleń. To właśnie tego typu firma nas wyrzuciła. Tak się złożyło, że większość mieszkańców tej kamienicy zasiedliło ją tego samego dnia co my, zatem byli zaprzyjaźnieni od sześciu pokoleń. Owszem można się przeprowadzić w inne miejsce, może nawet lepsze, ale takich więzi sąsiedzkich już nie będzie.
  6. W mojej rodzinie też tak wszyscy robili. To powinno się udać jeśli nie będzie miała żadnego innego mieszkania na własność. Teraz takie małe pieski w różnych modelach są bardzo modne. Jest ich w moim bloku kilkanaście. Bardzo poręczne. To ślicznie.
  7. Ja też jestem za. Sam przecież mieszkam z mamą i nie narzekam. Ale z rodzicami mojej byłej partnerki, to już bym nie chciał. Ona też nie chciała z nimi mieszkać, bo byli okropni. Wolała moją mamę. A jako dziecko to już ci pisałem, że mieszkałem w czteropokoleniowej rodzinie i byłem zadowolony. Niestety jak jest para, to ktoś musi mieszkać z teściami, a przeważnie nikt nie chce, co zrozumiałe. Moja mama żyła pod jednym dachem przez 6 lat z ojcem i dziadkami mojego taty i też marzyła przez cały ten czas, aby pójść na swoje, choć układy miała z nimi dobre.
  8. Dla dzieci fajnie, później już mniej.
  9. @Leszczym Co komu pisane to go nie minie?
  10. @Nata_Kruk Słońce zimą, a cień latem. To lubię.
  11. @aniat. Czyli wiersz jest tak naprawdę o zimie w sercu.
  12. Ja też tylko, że dziadkiem rzecz naturalna.
  13. @Jacek_Suchowicz Zawsze to lepiej niż samemu.
  14. Coraz więcej singli, takie czasy. Ja też się w ten trend przez przypadek wpisuje.
  15. Wyraźnie lęk przed bliskością, przyjmujący pozór niezdecydowania.
  16. W zimie stulecia też takie były, gdy wiatr stworzył taką zaspę. Widziałem na zdjęciach pociągi całkowicie zasypane, tak że ich nie było widać.
  17. Tak rzeczywiście były takie różne wzorki z lodu, które ludzie nazywali zimowymi kwiatami. Teraz już ich nie ma bo szyby mają korzystniejsze współczynniki przenikalności, no i cieplej jest. Pamiętam w komunikacji miejskiej szyby były całkiem zamarznięte od wewnątrz z powodu wilgoci osadzającej na nich. Aby zobaczyć, gdzie wysiąść trzeba było wyskrobywać, chuchając wprzódy, choćby małą dziurkę. Nie było to łatwe, zatem miejsca przy już wyskrobanym widoczku były uważane za najlepsze, a jeszcze bardziej pożądane były te wygrzane, na których już koś długo siedział. Zdarzały się też oblodzone i zaśnieżone, ale te wszyscy omijali. Brzmi jak bajka dla niegrzecznych dzieci.
  18. @Wiesław J.K. Dziękuję za przychylną reakcję i chwilkę spędzoną z mym wierszem.
  19. Dziękuję za budujący komentarz i serduszko.
  20. @Jacek_Suchowicz Ach te wspomnienia.
  21. @Wędrowiec.1984 U mnie się ostatnio słuch poprawił to znowu mi hałasy zaczęły przeszkadzać, a najgorsza to jest straż pożarna.
  22. Dziękuję za serduszko i zainteresowanie. I nadal się ciągnienie. U nas to akurat faktyczni spadkobiercy zza oceanu odzyskali swoją własność, ale później niestety sprzedali swoje dziedzictwo developerowi, który podwyższył czynsz wielokrotnie. Lokatorzy na znak protestu przestali solidarnie płacić. Wtedy wpadł na inny pomysł i pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa wysiedlił wszystkich na tak zwany bruk. Kamienica jest zabytkowa zatem zburzyć jej nie można, ale ochrona obejmuje tylko zewnętrzną elewację, a to co w środku już nie. Zatem pozostawiono tylko zewnętrzne ściany i nic więcej i tak sobie stoi bezużyteczna, a mogli w niej jeszcze mieszkać ludzie. Wiele jest takich miejsc w Warszawie, gdzie w środku urządzono zupełnie coś innego i całkiem ładnie to wyszło, ale ta póki co niszczeje. Może o to właśnie chodzi nowemu właścicielowi. To też jest jeden ze sposobów pozbycia się niechcianego zabytku z działki, na której można budować aż po same chmury i dalej do gwiazd.
  23. A znasz takie przykazania w wersji katechizmowej. "Nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy jego" Dla osób wychowanych w Polsce to dość oczywiste skojarzenie. Warto znać kulturę kraju w którym się mieszka, bo inaczej to jest słabo. Zatem nie o posiadanie tu chodzi a o pożądanie. Pożądać można nawet, gdy ma się mało. A moim zdaniem szczególnie, gdy ma się mało. No i jeszcze zazdrość się pojawia wobec tych co mają więcej.
  24. @viola arvensis Ja od dziecka lubiłem mieć dużo zabawek, ale też lubiłem je rozdawać. Później rodzice moich rówieśników przynosili te dary z powrotem do właściciela i tak sobie krążyły. Można mieć dużo rzeczy, ważne by się do nich nie przywiązywać. A to jest znacznie prostsze, gdy ma się ich wiele. Wtedy na żadnej z nich nam nie zależy. Jedna mniej czy więcej co za różnica. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Podobnie jest z kobietami, gdy ma się ich wiele strata jednej nie zaboli. Ale brak tej jedynej może być tragedią.
  25. @MIROSŁAW C. Obok rzezi Woli najgorsze miejsce i czas Powstania. Naszą kamienicę na Woli też RONA spaliła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...