-
Postów
468 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kamil Olszówka
-
Polecam łaskawej uwadze mój długi wiersz poświęcony pamięci ofiar eksplozji rakiety w Przewodowie w dniu 15.11.2022. Poruszony dogłębnie tamtym tragicznym wydarzeniem nie mogłem nie oddać tych moich emocji w niniejszym długim wierszu… Jeśli dzięki niemu choć jedna z osób, które go przeczytały zmówi choć krótką modlitwę za ofiary tego tragicznego wydarzenia, uznam że było warto… Pamiętajmy także by otoczyć naszą modlitwą rodziny ofiar…
-
Zwyczajnym wieczorem od innych się nie różniącym, Zmęczeni dniem Polacy przed telewizorami zasiedli, By rodzinnym ciepłem całodniowe nerwy ukoić, Nad informacjami ze świata oddając się refleksji… Gdy chłodnym wieczorem z ekranu każdego telewizora, Do szpiku przeszywająca strachem wychynęła groza, Od chwil pierwszych cichą panikę budząca, Nijak oswoić się nie dająca… Miliony Polaków zamarły w oczekiwaniu na cokolwiek, Co w strwożone serca nadzieję wleje, Co ukoi nerwy gwałtownie rozbudzone, Na gasnącym spokoju kładące się cieniem… Wbijając bacznie swe oczy w szklane telewizory, Uciszając naprędce hałasujące w sąsiednich pokojach dzieci, Wbijając kciukami na pilotach przyciski głośności, W jednej sekundzie słuch swój wytężywszy… Gdy powoli ustępująca mgła listopadowa, Z gryzącymi oparami trotylu bezradnie zmieszana, Jakże przerażający widok odsłoniła, A sama jakby strwożona łagodnie się rozpłynęła… Z lubelskiej ziemi okraszonej szronem, Lej po rakiecie wyzierający przeraźliwie, Niejednego wieczornego widza plecy przeszył dreszczem, W niejednej duszy mimowolną zasiewając trwogę… I ta wywrócona podmuchem eksplozji stalowa przyczepa, Pośród kopców złotego ziarna bezładnie zaległa, Strasznym a milczącym świadectwem będąca, Niewyobrażalnej tragedii jaka miejsce to dotknęła… I te połamane wbite w ziemię deski, Zdać by się mogło kruche niczym zapałki, Będące milczącym świadectwem tamtej eksplozji siły, Strzeżonym zawzięcie przez kurz przystępu broniący… Straszliwej wojny echa dalekie, Z wieczornego zmierzchu wychynęły niepostrzeżenie, Okrutnego losu ślepym zrządzeniem, Spadły katowskim toporem na otuloną jesienią ziemię… Znad dalekich stepów Ukrainy, Znad naszych ukochanych kresów wschodnich, Przeszywający zachmurzone niebo świst rakiety, Szarą codzienność dni jesiennych krwawo zmącił… Niezwykły dar ludzkiego życia, Zgasiła niczym świec płomienie gwałtowna wichura, Silniejsza od tysiąca wiatru podmuchów eksplozja, Równie co najstraszliwsze w dziejach huragany bezlitosna… Gdy niezliczone ziarna złocistego zboża, Męczeńska polska krew zrosiła, Listopadowym chłodem przeszyta, Niczym żelaznym mieczem najdrogocenniejsza purpurowa tkanina… Niesprawiedliwym losu zrządzeniem, Zginęli najzupełniej przypadkowi ludzie, Wykonujący z powagą codzienną swą pracę, Od lat kształtującą codzienne Ich życie… Dwa czyjeś niewinne istnienia, Bezlitosna eksplozja zabrała z tego świata, W sercach najbliższych ziejącą pustkę pozostawiła, Niezgłębionym smutkiem dusze Ich rodaków przepełniła… Zatrzymał się czas w tamtym krótkim momencie, Dla dwóch ludzkich istnień, Pośród sypiących się dogasających iskier, Na oszronionej ziemi dopalających się w chłodzie… Nie cofnie tamtego rakiety uderzenia, Cofnięcie wskazówek na wieży Wawelu zegara, Niewzruszenie płynącego biegu zdarzeń nie odwoła, Modlitwa tysięcy różańców do Nieba zaniesiona… Przerażające zdjęcia z miejsca eksplozji, Lotem błyskawicy sieć obiegły, By niebawem na ekrany telewizorów trafić, Okraszone chaotycznym komentarzem zdezorientowanych dziennikarzy, Któremu i także niebawem zawtórowały, Z dziedzin wojskowości liczne eksperckie głosy, Tonące jednak w morzu niezliczonych internautów komentarzy, Nie stroniących od celowo rozsiewanej dezinformacji… Na przemian studząc i rozniecając swe emocje, Potęgowane przez wzajemnie wykluczające się informacje, I najrozmaitsze dezinformacje z premedytacją rozsiewane, Z bezsilności zrezygnowani zasypialiśmy niespokojnym snem… W niejednym domu oka zmrużyć nie mogąc, Najrozliczniejszym nocami oddając się rozmyślaniom, Łatwym łupem sennych koszmarów się stając, Z straszliwą wojną odmalowaną w nich senną wyobraźnią… Gdy oddani służbie polscy śledczy i żołnierze Pomimo wyczerpujących fizycznie organizmy snu uderzeń, Badali niestrudzenie zimną nocą eksplozji miejsce, Byśmy mogli utulić do snu dzieci bezpiecznie… Krzepiąc się kubkami mocnej z termosów kawy, Pośród rzucanych półszeptem słów wzajemnej otuchy, Dotykali swymi umysłami tamtej enigmatycznej tajemnicy, Strzeżonej niewzruszenie przez mroki nocy… Gdy z dojmującego zimna palce kostniały, Na zroszonych przymrozkiem aparaturach pomiarowych, Oni pomimo zmęczenia nie zaprzestali pracy, O północy niedbale przecierając klejące się powieki… Niewzruszeni w swych wysiłkach tym samym patriotyzmem, Który wiódł w bój żołnierzy Kampanii Wrześniowej, A z Bożego zamysłu także i wieki wcześniej, Zrodził się w sercach kosynierów Insurekcji Kościuszkowskiej… Gdy świt dnia ostudził nocne emocje, Poprzedniego wieczoru w głowach Polaków rozbudzone, Z głośników plazmowych telewizorów i radiowych odbiorników wybrzmiałe, Ziarno trwogi w naszych duszach mimowolnie zasiewające… Przecierając dłońmi podkrążone z niewyspania oczy, Błądząc pamięcią po treści zasłyszanych z telewizji ekspertyz, W rozbudzonych swych umysłach snując z wolna domysły, Nawlekane z czasem na nić chłodnych analiz… W niezłomności polskiego żołnierza pokładając swą wiarę, Delikatną w serca nasze wlewając tym otuchę, Która wskutek chłodnych analiz i przemyśleń niebawem, Wystrzelić w nas miała niewzruszonej pewności wodospadem… O trwałości międzynarodowych sojuszy, Mających za zadanie Polsce bezpieczeństwo zapewnić, Wszystkie państwa NATO przed agresją uchronić, Imperialnym zakusom Rosji trwale tamę położyć… Szanując majestat śmierci, Oddajmy hołd zabitym prostego wiersza strofami, Opieką wszelką Ich rodziny otoczmy, Modlitwy za zabitych do Boga zanieśmy… Przeto Bogu Nieskończenie Miłosiernemu, Powierzajmy Ich dusze w dziesiątkach odmawianych różańców, Oddając ufnie pieczy aniołów, By przeprowadzili Ich przez złote bramy Raju… Poruszeni Ich śmiercią pamiętajmy, By otoczyć modlitwą ofiar rodziny, Gdyż często najdrobniejsze dnia codziennego gesty, Rodzą w przyszłości wyrastające z nich chwalebne czyny… Oni sami nigdy nas nie opuszczą, Wszelką pomyślność dla Polski w niebiosach wymodlą, Przy narodzie swym zawsze pozostaną, W Niebie za Polaków nieustannie modlić się będą… - Wiersz poświęcony pamięci ofiar eksplozji rakiety w Przewodowie w dniu 15.11.2022.
-
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dared Może ta definicja patriotyzmu Cię przekona? -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Święte słowa! Święte po stokroć! ,,Prastarej polskiej ziemi winniśmy szacunek, Broniącym jej Polakom należną pamięć, Oddającym niegdyś życie w obronie ziemi naszej, Cześć należną zasłużonej Ich sławie..." - Kamil Olszówka @Dared Tak jak miłość patriotyzm niejedno ma imię. Ja z kolei, mógłbym chyba godzinami wyliczać, czego to bez mrugnięcia okiem nie oddałbym za jedną nową książkę dowolnego polskiego autora o tematyce archeologicznej, albo historycznej. Jeszcze na pierwszym roku studiów, w przerwach pomiędzy sesjami egzaminacyjnymi, zawzięcie zaczytywałem się w „Rocznikach czyli kronikach Sławnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza. Już pierwszą księgę roczników Długosza przeczytałem niemal jednym tchem. A piszę o tym w tym miejscu dlatego, iż jej lektura (która wywarła na mnie ogromne wrażenie) skłoniła mnie w późniejszym okresie do sięgnięcia po Starą Baśń autorstwa Józefa Ignacego Kraszewskiego. O moim niegasnącym pomimo upływu lat uwielbieniu, zarówno do tej ponadczasowej powieści, jak i nakręconego na jej motywach filmu w reżyserii Jerzego Hofmana mógłbym pisać godzinami, ale nie to jest teraz moim celem... ,,Nasza polska ziemia, poprzez ukryte w niej skarby, zdaje się przemawiać do współczesnych zabieganych, pochłoniętych bieżącymi sprawami Polaków. Poprzez ich odwieczny, ponadczasowy urok, poprzez ich ogromną różnorodność, ziemia nasza zdaje się krzyczeć do nas z głębi wieków, byśmy przenigdy nie zapominali o naszych pradziejach! Ziemia polska obfitująca w liczne cuda przyrody, w niemniejsze obfituje skarby archeologii. Archeologia ziem polskich szczyci się odkryciami, jakich nie znajdziemy w żadnej innej stronie świata. Jakże nie kochać tej wspaniałej nauki, zwanej historią osadnictwa na ziemiach polskich, a przez nią jakże nie kochać całym sercem całej polskiej historii!" [[Fragment kolejnej niewydanej drukiem powieści mojego autorstwa. Wszystkie prawa zastrzeżone]] -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dared Wybacz ale to odwracanie kota do góry ogonem. Ojczyzna i rodzina to w pewnym sensie to samo... ,,Czym jest nasz dzisiejszy patriotyzm, w porównaniu z dawnym patriotyzmem naszych dziadów i pradziadów? Tamten niewątpliwie był niedościgłym wzorem… Obecnie nie przywiązujemy do patriotyzmu już tak wielkiego oddania, poświęcenia, gotowości do największych wyrzeczeń. Dawnemi czasy Polak dla Polski się rodził, Polsce oddawał każdy swój oddech, dla Polski umierał… Toteż patriotyzm dla dziadów naszych równie był ważny jak wiara w Boga. Kiedyś, kiedyś patriotyzm nie wyrażał się w potoku słów, próżnej gadaninie, lecz w wielkich czynach, o których przez lata zaświadczały blizny weteranów wojennych. Nasi dziadowie i pradziadowie w imię patriotyzmu zdolni byli do czynów tak wielkich, jakich nawet nie byli sobie w stanie wyobrazić ludzie z najodleglejszych zakątków świata." [[Fragment niewydanej drukiem powieści mojego autorstwa. Wszystkie prawa zastrzeżone]] -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dared Niezrozumienie jest kluczem do wiedzy... Obowiązkiem każdego bez wyjątku Polaka jest zawsze stawać w obronie Ojczyzny... Jeśli nie z karabinem to przynajmniej z piórem w ręku... Gdy patrzyłem w nocy jak po tragedii w Przewodowie cały internet zalewa fala paniki nie mogłem pozostać na to obojętny... Gdy inni z premedytacją siali dezinformację ja przynajmniej zrobiłem cokolwiek... -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski @Kapistrat Niewiadomski @Kapistrat Niewiadomski Święte słowa z tym mieczem... ,,Si vis pacem, para bellum"!!! -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski https://demotywatory.pl/4674748/Celem-wojny-nie-jest-smierc-za-ojczyzne-ale-sprawienie -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Leszczym Ja ten tekst napisałem w samym środku nocy w ciągu zaledwie jednej godziny. Gdy patrzyłem w nocy jak po tragedii w Przewodowie cały internet zalewa fala paniki nie mogłem pozostać na to obojętny... Świt dnia ostudził tamte nocne emocje... Teraz z perspektywy czasu widzę że było to jak gaszenie pożaru lasu kieliszkiem wody... Ale gdy inni z premedytacją siali dezinformację ja przynajmniej zrobiłem cokolwiek... -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Ja ten tekst napisałem w samym środku nocy w ciągu zaledwie jednej godziny. Gdy patrzyłem w nocy jak po tragedii w Przewodowie cały internet zalewa fala paniki nie mogłem pozostać na to obojętny... -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Nefretete Polacy nie traćmy ducha!!! -
Polacy nie traćmy ducha!!!
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Polacy nie traćmy ducha!!! Jesteśmy Narodem umiłowanym przez Boga!!! Nie straszne nam stare posowieckie rakiety, Gdy w duszy Narodu płonie żar niezłomny, Przez starego Piasta niegdyś w pradziejach rozniecony, W dumnym spojrzeniu króla Bolesława Chrobrego zaklęty, Gdy z starych wypłowiałych rycin, Spogląda bacznie na nas współczesnych, Byśmy przenigdy się nie trwożyli, Nakazuje nam milcząco swym spojrzeniem wymownym, Nie straszne nam posowieckiej wierchuszki zakusy, Gdy patrzą na nas z wieków minionych, Dumnych i walecznych kosynierów duchy, Nadziewających niegdyś Moskali na swe zaostrzone kosy, I duchy poległych żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej, Są przy nas tej pamiętnej „Nocy Listopadowej”, By swym cichutkim z przeszłości szeptem, Wlać w nasze serca nigdy nie gasnącą nadzieję, I niemniej z niedalekiej przeszłości, Spoglądają na nas duchy Żołnierzy Niezłomnych, By tej niepewnej nocy dodać nam otuchy, Niezłomnością swych charakterów z nami się podzielić, I nie straszny jakiś tam Putin, Narodowi, który krwawy przetrwał komunizm, Nie zaprzedając nigdy czerwonemu okupantowi duszy, By posłusznym słowom „Papieża przełomów” się odrodzić… Gdy tą pamiętną listopadową nocą, Oddajemy się trwożnie najrozliczniejszym rozmyślaniom, Duchy naszych przodków nas nie opuszczą, Wszelką pomyślność dla Polski w niebiosach wymodlą, Być może świat stanie na krawędzi wojny, Być może doświadczymy wszyscy powszechnej mobilizacji, Być może w górę poszybują ceny, A pustkami zaświecą wszelkich sklepów półki… Lecz przenigdy nie traćmy nadziei, Jesteśmy to winni przodków naszych pokoleniom, I także tym co po nas przyjdą, By mogli się cieszyć Niepodległą Ojczyzną, Bronią naszą Wola Niezłomna, Przez wieki zaborów nigdy nie stłamszona, Przez kolejnych Bohaterów Narodowych wciąż rozniecana, Przez mroczne okresy nigdy nie zagasła, Jeszcze Historia się zapętli, Jeszcze stary Putin zostanie obalony, Niebawem zwycięstwa zabiją dzwony, We wszystkich bez wyjątku cerkwiach Ukrainy, W niedługim czasie głos ich donośny, Usłyszymy wszyscy znad wschodnich granic Polski, Listopadowego wieczoru rakietowym atakiem dotkniętych, Troską całego Narodu niebawem otoczonych… Polacy nie traćmy ducha!!! - Wiersz napisany ku pokrzepieniu w nocy z 15 na 16 listopada. -
To zaszczyt urodzić się w Małopolsce
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Nazwa Małopolska (łac. Polonia Minor) została po raz pierwszy użyta w źródłach pisanych w 1411 r.[1], a potwierdzona została dopiero w roku 1493 w statucie piotrkowskim króla Jana Olbrachta[2] (podczas obrad dwuizbowego sejmu walnego w Piotrkowie w latach 1493–1496)[3] w celu odróżnienia tej części państwa od Wielkopolski (łac. Polonia Maior). Pierwotne znaczenie tej nazwy nie jest pewne – słowa maior i minor można odczytywać tu w kilku kontekstach (nie tylko najbardziej oczywiste większa – mniejsza, ale też np. starsza – młodsza, rozszerzona – właściwa). Prawdopodobnie pod koniec VIII w. powstało na ziemiach późniejszej Małopolski państwo Wiślan, które uznaje się wraz z państwem Polan za kolebkę państwowości polskiej. Stolicą Wiślan był Kraków (Wawel) lub Wiślica. Nie jest pewne, czy w skład państwa Wiślan wchodziła ziemia sandomierska, którą od ziemi krakowskiej odróżniają wzorce osadnictwa doby plemiennej oraz brak w ziemi sandomierskiej „wielkich grodów” wiślańskich. Oddzielał także te regiony płaszcz lasów staszowskich (Puszcza Rytwiańska i Szydłowska). Istnieją hipotezy, jakoby Wiślanie w IX w. zostali podporządkowani państwu wielkomorawskiemu i przyjęli za jego pośrednictwem chrześcijaństwo; nie znajdują one jednak przekonującego oparcia w materiale dowodowym. Upadek państwa wielkomorawskiego nie przyniósł radykalnej zmiany sytuacji politycznej w Małopolsce. Być może w X wieku ziemie Wiślan znalazły się pod panowaniem czeskim, jednak nie da się rozstrzygnąć, kiedy to nastąpiło, jaki miało zasięg, charakter i czy w ogóle miało miejsce[12]. Obszar zamieszkany przez plemię Wiślan w IX wieku obejmował zapewne część ziem obecnej Małopolski zachodniej opierając się na północnym wschodzie o puszczę rytwiańską i szydłowską, być może sięgając źródeł Warty i Pilicy, a na południu o Karpaty. Na wschodzie prawdopodobnie obejmował dorzecze Dunajca, a na zachodzie dorzecze Skawy. Źródło Wisły mogło już leżeć na ziemi Golęszyców, którzy sąsiadowali z Wiślanami od południowego zachodu. Pozostali sąsiedzi to: Opolanie (północny zachód), hipotetyczne plemię zamieszkujące ziemię sandomierską (północny wschód), Lędzianie (wschód). Nie jest jasne, jakie plemiona żyły na północ od Wiślan, na obszarze dzisiejszego województwa świętokrzyskiego. Źródła: https://pl.wikipedia.org/wiki/Małopolska https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiślanie -
Moja pierwsza piątka z historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kamil Olszówka Moje bezcenne wspomnienia... -
Zew Historii…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kamil Olszówka Choć będąc Polakiem, chylę czoła przed starożytną historią całego świata, to jednak prahistorii ziem polskich, jak i historii plemion lechickich, przenigdy nie zamieniłbym na żadną inną na całym świecie! A szczególnie polskich znalezisk archeologicznych, będących fenomenami w skali ogólnoświatowej, nie zamieniłbym na żadne inne, z żadnego zakątka ziemi. Śmiem zaryzykować tezę, że potężne, megalityczne grobowce kultury pucharów lejkowatych, czy skarb księcia Wiślan (o historii którego jeszcze jako nastolatek zaczytywałem się z wypiekami na twarzy), są dla historii naszej polskiej ziemi równie ważne jak słynne Drzwi Gnieźnieńskie, czy choćby denary króla Bolesława Chrobrego. -
Moja pierwsza piątka z historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Phuruchiko Litości... Pierwsza piątka z historii wpisana do dziennika, Ręką skromnej, jakich wiele nauczycielki, Zapisaną została w głębi mego serca, Ręką niezgłębionej Bożej Mądrości… Co tu jest niezrozumiałego???... -
Skrząca się gwiazdko
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Leszczym Choć będąc Polakiem, chylę czoła przed starożytną historią całego świata, to jednak prahistorii ziem polskich, jak i historii plemion lechickich, przenigdy nie zamieniłbym na żadną inną na całym świecie! A szczególnie polskich znalezisk archeologicznych, będących fenomenami w skali ogólnoświatowej, nie zamieniłbym na żadne inne, z żadnego zakątka ziemi. Śmiem zaryzykować tezę, że potężne, megalityczne grobowce kultury pucharów lejkowatych, czy skarb księcia Wiślan (o historii którego jeszcze jako nastolatek zaczytywałem się z wypiekami na twarzy), są dla historii naszej polskiej ziemi równie ważne jak słynne Drzwi Gnieźnieńskie, czy choćby denary króla Bolesława Chrobrego. -
Moja pierwsza piątka z historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Phuruchiko @PhuruchikoCzytajże człowieku ze zrozumieniem! Pierwsza piątka z historii wpisana do dziennika, Ręką skromnej, jakich wiele nauczycielki, [I UWAGA...] Zapisaną została (zarazem) w głębi mego serca, Ręką niezgłębionej Bożej Mądrości… -
Zew Historii…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Gdyby to ode mnie zależało, bez wahania oddałbym wszystkie polskie hipermarkety i galerie handlowe za jedno nowe muzeum archeologiczne… No dobra, to był tylko sarkazm… Nasza polska ziemia, poprzez ukryte w niej skarby, zdaje się przemawiać do współczesnych zabieganych, pochłoniętych bieżącymi sprawami Polaków. Poprzez ich odwieczny, ponadczasowy urok, poprzez ich ogromną różnorodność, ziemia nasza zdaje się krzyczeć do nas z głębi wieków, byśmy przenigdy nie zapominali o naszych pradziejach! -
Skrząca się gwiazdko
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Leszczym Przeczytaj moj wiersz ,,Zew Historii…" to przekonasz się do tej przepięknej dziedziny nauki. Też mam takie wrażenie :)) -
Moja pierwsza piątka z historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Przeczytaj mój wiersz ,,Zew Historii…" to przekonasz się do tej przepięknej dziedziny nauki. -
Moja pierwsza piątka z historii
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Każdy z nas kiedyś dzieckiem będąc, Po raz pierwszy zrobił coś istotnego, Coś co na długo w pamięci zostało, Całe przyszłe życie zarazem ukształtowało, W głębinach najdroższych wspomnień z dzieciństwa pozostając, Co noc potem do snu utulając, W naszym dziecięcym postrzeganiu świata, Na każdego z nas w dzieciństwie spływała odwaga, Jak dobra, starsza siostra, Do małych sukcesów w dzieciństwie nas wiodła, I choć dla oczu naszych pozostawała niewidzialna, Sukcesami naszymi wraz z nami się cieszyła, Tak… Po dziś dzień doskonale pamiętam, Moją pierwszą w życiu piątkę z historii, Z dzieciństwa tamto wspomnienie święte, Legło u zarania mojej tożsamości… Niezliczone młodzieżowe czasopisma naukowe, Zdjęcia zabytków na stronach swych eksponujące, W dzieciństwie całymi dniami z zapałem przeglądałem… Wielkich faraonów pośmiertne maski złote, Godzinami przykuwały wciąż oczy moje, Kilkulatkiem będąc odwiecznych tajemnic tym dotykałem… A kiedy przyszły pierwsze lekcje historii, Rozpaliły ogień dziecięcej mej ciekawości, Gdy pobudzany nieznanymi emocjami, Jeden rozdział podręcznika kilka razy czytałem, W skarbnicy dziecięcej pamięci długie lata zachowywałem, I recytować mogłem z pamięci całymi dniami, Aż przyszedł pewien dzień niezwykły, Gdy Klio niepostrzeżenie za mną stanęła, Zwykła jak co tydzień lekcja historii, Gdy do ucha cicho mi szepnęła… Ośmielony serdecznym nauczycielki historii uśmiechem, Bez wahania do góry podniosłem rękę, Dziecięcą swą duszę silnymi emocjami wypełniłem, Z bijącym sercem do odpowiedzi się zgłosiłem, Z głową nabitą emocjami zaraz wstałem, Cały rozdział z podręcznika z pamięci wyrecytowałem, Mówiłem bez zająknięcia o wielkich piramidach, Kryjących się w ich głębi niezbadanych grobowcach, Wielkich faraonów ponad trzechtysiącletnich mumiach, Spoczywających w pokrytych złotem sarkofagach, O w starożytnym Egipcie czczonych bogach, Znanych z zdjęć w czasopismach starożytnego Egiptu posągach, Ech… Wciąż bez zająknięcia, Z wypisanymi na twarzy emocjami, Bez jednego śliny przełknięcia, Wciąż sypałem z pamięci kolejnymi z podręcznika zdaniami… Nie pamiętam już tamtego dnia pory, Czy było słońce, czy niebo zachmurzone, Czy radosny poranek, czy smętne popołudnie, Lecz silnie utkwiło w pamięci wzruszenie, Gdy radość zalała dziecięcą mą duszę, Z piątki z historii w moim życiu pierwszej, Do wspomnień z dzieciństwa się uśmiecham, Które w głębi pamięci swej chowam, Niczym najcenniejsze skarby w zdobionej szkatule… Cudniejsza od złotej z nieba gwiazdki, Moja pierwsza w życiu piątka z historii, Pozostanie w moim sercu już na zawsze… Pierwsza piątka z historii wpisana do dziennika, Ręką skromnej, jakich wiele nauczycielki, Zapisaną została w głębi mego serca, Ręką niezgłębionej Bożej Mądrości… -
I. Nieodkryta, niezbadana, cudowna Historio, Tajemnic świata wierna strażniczko, Średniowiecznych kronik kartami oddająca cześć rycerskim czynom, Przez kolejnych badaczy wciąż interpretowana na nowo, Szepnęłaś do mnie niegdyś w dzieciństwie, Ukazując ojczyste malowane dzieje, W niejednym sławnym Jana Matejki obrazie, Gdy album z dziełami Mistrza przeglądałem, Ukazałaś mi niewidzialnym palcem, Wielkiego księcia Witolda oblicze dumne, Na słynnym w całym świecie obrazie, Zatytułowanym przez Mistrza „Bitwa pod Grunwaldem”. Z głębi odwiecznych lasów i borów, Opowiadałaś mi o czynach sławnych barbarzyńców, Których imiona choć zaginęły w mrokach dziejów, Dali się we znaki Imperium Rzymskiemu, Opowiadałaś mi szeptem o starożytnych Galach, Szlachetnych, walecznych, nieposkromionych Brytach, Strzegących bursztynowego szlaku Wandalach, Licznych średniowiecznych słowiańskich plemionach, Kiedy czułem letniego wiatru powiew, Na uniesionej znad książki twarzy, Zew historii wzywał mnie, Bym przeniósł myśli do czasów zamierzchłych, Ku nierozwikłanym zagadkom starożytności, Powiodłaś Historio kilkulatka myśli, Tam gdzie niegdyś stał Kolos Rodyjski, Ku Wiszącym Ogrodom Semiramidy, Gdzie prastare, rozłożyste dęby, Gdzie pierwszych plemion lechickich odwieczne siedziby, Tam zawsze przywoływał szept historii, Ciekawość młodych pasjonatów wiedzy o pradziejach głodnych, Tam gdzie świeże nocne ślady partyzantów, Nad ukrytymi w ziemi posągami pogańskich bogów, Warstwami ziemi przykrytymi od wieków, Ziemi błogosławionej dłońmi chrześcijańskich mnichów, Tam gdzie tajemnice polskich królów, Kryjące się w malowniczych ruinach zamków, Tam gdzie zapomniane zwaliska lochów, Kryjące wspomnienia kaźni zbójeckich hersztów… II. Kiedy na balkonie mego domu stałem, Owiewany letnim, popołudniowym wiatrem, Zew historii przemożny poczułem, I ciekawość historii świata w swym sercu rozbudziłem, Wyciągnąłem swą prawicę ku dalekiemu niebu, Oddając swą duszę tęsknemu westchnieniu, Powierzając swe serce wielkiemu marzeniu, Myśli zaś wszystkie zaprzęgając w jednym celu, Całym sercem pokochać całego świata historię, Tak by historia wniknęła w krwiobieg, Zawsze kiedy wiatr mą twarz owieje, Bym w żyłach swych poczuł historii zew, Sława wielkich bohaterów z przeszłości, Rozbudzając ciekawość przywoływała me myśli, Niezliczone niczym igły sosen historyczne ciekawostki, Przepisywałem do zeszytów z całych stert czasopism, Niczym skąpane w zachodzącym słońcu purpurowe chmury, W złoconych oprawach rozliczne księgi, Jęły z czasem zapełniać moje półki, Niczym wiewiórcze zapasy starego drzewa dziuplę, Zapragnąłem w skrytości serca w locie orlim, Obejrzeć z nieba wielkie zabytki starożytności, Zamarzyłem tęsknie by wzrokiem sokolim, Wypłukane deszczem z ziemi złote monety przeszyć, By spojrzała na mnie z dalekiej przeszłości, By na swego oblubieńca mnie wybrała, Starożytna Klio muza świętej Historii, By wiedzę Herodota i Strabona mi przyobiecała, By rozległa jak gałęzie potężnego drzewa, Z czasem stała się moja wiedza, Wszelkie gałęzie historii obejmująca, Najtrudniejszych pytań przenigdy się nie obawiająca, By zawsze gdy poczuję historii zew, Gdy w żyłach pasjonata wzburzy się krew, Bym opuszczając duchem staruszkę ziemię, Rozwikłania tajemnic historii szukał w przejrzystym niebie. I zobaczyłem ciemną nocą oczyma wyobraźni, Jak na niebie utkanym niezliczonymi tajemnicami, Historia majestatycznie tańczy z złotymi gwiazdami, Tajemnic lotników i kosmonautów zazdrośnie strzegąc latami… III. Gdy wciąż całymi dniami, Rozczytywali się w najrozmaitszych księgach, Wyobraźnia historyków odmalowywała nocami, Tajemnice, które przed światem skryła historia. O czym nocami z całego świata historycy śnili, Gdy wieczorami na posłaniach zasypiali, Czy w snach swych dalekie podróże odbywali, Ku niezbadanym tajemnicom przeszłości? Zapisała historii niewidzialna ręka, W nieznanych ludzkiemu oku księgach, Sen każdego jednego historii pasjonata, W którym to ona sama gościła, Gdy ciemna noc niebo zasnuła, Ukazaną została mi wielka tajemnica, Dotąd samej jednej tylko historii znana, O czym nocami śnią historycy z całego świata. Gdy snem kamiennym niewzruszenie spałem, A złoty księżyc strzegł tajemnic na niebie, Oczyma duszy w śnie swym ujrzałem, O czym śnią historycy na całym świecie… Uradowywała nocami historyków amerykańskich, Ukazując im wnętrza azteckich piramid, Gdy niewidzialna szeptała do wyobraźni śpiących, Obdarowując każdego obrazem sennym. Także i braminom z dalekich Indii, Opowiadała w snach sekrety posągów starożytnych, Choć przed wieloma wiekami wykutych, Wciąż wiele tajemnic w sobie kryjących. I studentom z tajemniczego Iranu, Uczącym się nocami do kolejnych sesji, Po zapadnięciu zmroku, Szeptała do ucha o dziejach starożytnej Persji. Niemniej nocami historykom z Węgier, Odmalowywała w snach dalekiej Azji plemiona koczownicze, Które choć życie wiodły stepowe, Karty w historii świata zapisały tym wyjątkowe. Także i starym góralom słowackim, Opowiadała w półśnie dzieje Rzeszy Wielkomorawskiej, Gdy wieczorami przy ogniskach drzemali, Kiedy letnią porą stada owiec wypasali… IV. Kiedy równo ze świtem oczy otwarłem, Rozbiegane myśli ledwo co pozbierałem, Myślami swymi zaraz podążyłem, Ku stanowiskom archeologicznym rozrzuconym po świecie, Witając blady świt za oknem, Tajemnicze sny żegnając wnet sobie wyobraziłem, Iż równo ze świtem na całym świecie, Niestrudzeni archeolodzy rozpoczynają swe prace, Gdy na próg domu w piżamie wyszedłem, W skrytości swego serca nieśmiało zamarzyłem, Iż sam jestem słynnym archeologiem, Witającym świt po nocy spędzonej w namiocie, Niczym piękne złote bażanty, Majestatycznie spacerujące pośród bujnej zieleni, W złoconych oprawach średniowieczne kroniki, Gładzone palcami bezgłośnie do mnie szeptały, Niczym jeże kryjące się w gęstych zaroślach, Skryły się sekrety historii w dziejowych mrokach, Tropione przez archeologię w niezliczonych badaniach, Wydobywane z zapomnienia w skrupulatnych wykopaliskach, Gdziekolwiek na świecie blady świt wstaje, I uśpione nocą marzenia budzi historii zew, W każdej świata stronie archeolodzy rozpoczynają prace, Wykopaliskom oddając całe swe serce. Pośród upalnego Egiptu pustynnych piasków, Ocierając wciąż z czoła hektolitry potu, Wydobywając z zapomnienia tajemnice starożytnych grobowców, Ofiarowują współczesnej nauce sekrety wielkich faraonów. Zapomniane skarby ludzkości spoczywające w ziemi, Strzeżone niekiedy przez potężne bory, Czekają cierpliwie wydobycia z niepamięci otchłani, By ponownie trafić na karty historii. Wielkie tajemnice zatopionych wraków, Intrygujące niczym skamieniałe kości dinozaurów, Przywołują światowej sławy podwodnych archeologów, By wydobyli ich sekrety z głębin oceanów. Od skutych lodem ziem północy, Po spalone słońcem piaski pustyni, W wszelkie bez wyjątku świata strony, Wiedzie niestrudzonych archeologów Zew Historii…
-
Powierzyłem kiedyś swoje marzenie, Najjaśniej na niebie świecącej gwiazdce, Która na tle innych skrząco jaśniała, Do wyjawienia swych marzeń zarazem zachęcała, Kiedy jeszcze nastolatkiem byłem, Jednemu marzeniu skrycie się oddałem, I zamarzyłem w skrytości swej duszy, By zdać rozszerzoną maturę z historii… – Skrząca się gwiazdko spełniająca życzenia, Racz wysłuchać mojego wielkiego pragnienia, Bym zdał rozszerzoną maturę z historii, W skrytości serca ośmielam się marzyć, Dla nikogo innego na świecie, Lecz tylko dla samego siebie, Bym mógł się tym jednym poszczycić, Rozszerzoną maturą z historii… W tamtą pamiętną noc bezsenną, Przed ustną maturą z języka polskiego, Emocje wielkie w mojej głowie szalały, A oczu zmrużyć nie pozwoliły, Gdy młody organizm miotany emocjami, Nie mógł na chwilę zmrużyć powieki, W amoku z łóżka jakby bezwiednie wstałem, Do półki z książkami instynktownie podszedłem, W amoku jakby pozostając, Historycznych książek na półkach ręką dotykając, Gdy tylko przeglądać je począłem, Podświadomie emocje swe wyciszyłem, W Sabacie czarownic Francisco de Goi, Bezsennej nocy zatopiłem swe oczy, Klimat obrazu tego niezwykły, Nie wiedzieć czemu ukoił me nerwy, Nerwy swoje ukoiłem, Gdy historię w środku nocy przeglądać zacząłem, Uspokojony, z sił zaraz opadłem, Snem kamiennym natychmiast zasnąłem… Wysoki wynik dnia następnego zdobyty, Ku realizacji największego marzenia mnie przybliżył, Pozostał już bowiem czas niedługi, Do dnia najważniejszego ze wszystkich, A gdy zbliżała się matura z języka obcego, Wciąż nie mogłem zmusić rozumu swojego, Do uczenia się czegokolwiek innego, Niż procesu odradzania się Państwa Polskiego, Nie wchodziła do głowy angielska gramatyka, Gdy w duszy na stałe zagościła historia, Gdy historia całą duszą owładnęła, Na nic innego miejsca nie pozostawiła… A potem było już bardzo blisko, By ziściło się to wszystko, Do czego zawzięcie dążyłem, Wysiłki wszystkie w tym celu zaprzęgłem, Gdy nadszedł dzień ten wyśniony, Od tak dawna wyczekiwany, Przystąpiłem do egzaminu spokojny, Starając się trzymać nerwy na wodzy, Egzaminu tego każdą jedną chwilę, W pamięci swojej starannie wyryłem, Po latach pamiętam chyba każdą minutę, Niemal każde długopisu pociągnięcie, Gdy po latach wspominam tamte emocje, Cały tamten dzień w głowie swej odmalowuję, Po latach staje przed moimi oczami, Dzień tamten cały nabity emocjami, I nie odda tamtych emocji, Nawet tysiąc najpiękniejszych wierszy, Przeto tylko ten jeden piszę, Prostym tym wierszem duszę swoją cieszę, Lecz to co w historii tej najważniejsze, Że ziściło się moje największe marzenie, Zaś dnia gdy ogłoszono wyniki, Byłem człowiekiem na świecie najszczęśliwszym! Święte wspomnienia w rymy zaklinam, Emocje tamte na papier przelewam, I uśmiecham się w swojej duszy, Do pięknych wspomnień z czasów młodości, I nadal tamto młodzieńcze szczęście, Przez całe życie ze mną pozostaje, Dnia każdego mi towarzyszy, Duma ze zdania rozszerzonej matury z historii… Niegdyś znana wokalistka, Śpiewała z każdego radia, Że młodości motyle, Są to zazdrość i chwile, Kiedy pochylałem się nad tym wierszem, Chciałem by był przeciw temu protestem, I niechaj wybrzmi wiersza tego puenta, Iż prawdziwym orłem młodości jest Historia!
-
Złoty księżycu
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@duszka Na polach rozległych, Pod dębem tysiącletnim, Bije ukryte Serce Słowiańszczyzny, Odnajdź je i włóż do swojej piersi...