-
Postów
249 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez koralinek
-
chlewik świadomości
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Adriana Gawrysiak koło toczy się nadal, przynajmniej będzie o czym wiersze pisać xd -
Jak to z nami jest?
koralinek odpowiedział(a) na Wochen utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Intuicja podpowiada mi, że przewija się gdzieś tu wątek kolędy i społecznego jej odbioru polegającego w pewnej mierze na porównywaniu się z sąsiadami w kwestiach przyjęcia księdza. Tutaj jakby na pierwszy plan wychodzi rodzaj zewnętrznego, obyczajowego przymusu, który zmusza podmiot do wpasowania się w tradycję. Może całości nie do końca łapię, ale bardzo przyjemnie się to czyta B) -
dziś w mieście wyjątkowo tłoczno przeciskam się przez masy niebo spogląda w dół zza zasłony szczerząc się nieszczerze idę główną promenadą zza głów przesuwających się przed wzrokiem dostrzegam jego postać potykał się raz czy drugi jakby czymś umęczony choć w sumie to niewiele zauważyłem może to i owo - szedłem tylko wzdłuż za innymi szkoda że tamten w przeciwnym kierunku raz wzniósł może dłoń do góry ku niebu swój purpurowy sztandar czy parę urwanych słów - za głośno było by go wysłuchać jakaś facetka podała mu chusteczkę mignęła przez ułamek sekundy urwana łza na pewno radził sobie dobrze innych jakoś nie zainteresował a przecież nie jestem od nich lepszy a tak zresztą to po co tym sobie głowę zajmować? zamyślając się na chwilę tamten zniknął ładna dziś była pogoda w mieście pilnowałem teczki przed kieszonkowcami a swego interesu jak siebie samego 12 I 2023
-
Wodolejstwo
koralinek odpowiedział(a) na kwintesencja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wydaje mi się, że problem na problem wodolejstwa narażone są szczególnie wiersze wolne, bez większych wytycznych co do ich konstrukcji, ale również bez ram, które by kontrolowały treść. Tu jakby krystalizuje się wodolejstwo jako zwykła grafomania, niby ujście wrażliwości duszy przez byle słowa, "bez pomyślunku, bez kontekstu". Całkiem do mnie ten wiersz trafia ;) -
tu - nerwy puszczają ówdzie - ścięgna się skręcają a nitki krwionośne drgają flegmatycznie co na ziemi złączone to zręcznie rozplątane jak węzeł gordyjski przez tamtego typa zmęczony na sen prowadzony spójność w cieniu się zaciera - ktoś zgasił światło; serotoniny deficyt z prawa popytu i podaży w skąpej centralnie planowanej mózgowiźnie zmęczony we śnie rozwodniony puściła ostatnia nić znak życia albo nakaz w świecie tycia oto okno otwarte i skrzydła rozpostarte zmęczony z życia uwolniony z ramienia ślepej i nagiej kości palca w sielskie łany wprzód posłany 11 I 2023
-
Przerwa na kawę, a potem idziemy dalej
koralinek odpowiedział(a) na Giorgio Alani utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani Całkiem porusza mnie to pragnienie zatrzymania się w świecie, szczególnie takim dynamicznym jak ten obecny. Kojarzy mi się to z formą chęci odczucia w pełni jakiejś chwili, zanim zamieni się we wspomnienie i legnie u stóp pamięci. Nierealność takich zamiarów oraz świadomość podmiotu co do tego subtelnie podkreśla rodzaj marzenia, które przewija się przez życie pełne poruszeń i delikatnych prądów uczuć płynących wzdłuż strumienia jakby sennego żywota. -
Wpychli żywot
koralinek odpowiedział(a) na Giorgio Alani utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani świetnie i w sposób przemyślanie prezentuje się wykorzystanie tego dialektu. Książki nie czytałem, ale domniemam iż może chodzić o oddolną interpretację ludzkiego życia jako bezwartościowego (co też podkreśla sam język) i z góry skazanego na bezpardonowe zakończenie ze strony bezlitosnego demiurga - Anielskiego Drewniaka (?). Dobre. -
i po... albo chujinka
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marcin Szymański Człowiek ma w sobie coś z choinki i jej przemijająco-ozdobnego charakteru - poza tym dzięki za ocenę B) @Oskr blaskiem emanuje póki może ((zresztą, ta na zdjęciu jest sztuczna także ta akurat może sobie poemanować do następnych świąt włącznie)) -
wszystkim chujinkom (choinkom)(nawet tym sztucznym) stoi w domu drzewko boska konstrukcja naturalnego wdzięku punkcikami światła przystrojone jakby same gwiazdy w tęczy skąpane na gmachu tym spoczęły pyszne symetryczno-idealne owoce blask odbijają niczym własne wszechświaty z zasilaniem nieprzemijającym póki światełka podpięte gwiezdne szale od stóp do czubka pnącego się do nieba trójkąta jak futro ze srebrzystych aniołów opinają je w proporcjach złocistych a ono linieje... na baczność opada a świateł gromada gaśnie igła też w końcu zaśnie w sen nieprzemijający poświąteczny wpadnie jak śliwka w kompot z suszu 26 XII 2022
-
sonet świąteczny
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@kwintesencja bezsprzecznie rozmyślaniami Baby z mostu inspirowany ;) -
@andrew Cudne i przystępne w swojej prostocie ujęcie sedna świąt - czuć jakby afirmację Jego bliskości
-
Jeszcze doczekasz ostatnich świąt
koralinek odpowiedział(a) na kwintesencja utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
trafne spostrzeżenie, zwłaszcza że młodość to jedynie i aż stan ducha B) -
wesołych w radości bez ości szczęśliwych tak zdrowych grosz w gości coś tam -ci morowych wnet marzysz życzenisz nic ważysz przychodzisz się szczerzysz odchodzisz
-
@Giorgio Alani można na to spojrzeć pod kątem tego, co łączy wszystkie te elementy i czemu tak się przechodzi z jednego do drugiego
-
Punkcik pary w przekonaniu trwa, że los gorzki zgotowany ma; patrzy smętnie w tonie fluktuujące pełnią życia - jak kwiaty na łące. Kropla w morzu wzdycha raz po raz, że dotknięta jest wielością zmaz; wnet spogląda w zamieć gdzieś toczącą niebo dumne, a pustkę - gryzącą. A śnieżynce żalu naszło w czas, że to wszystko jeden wielki kwas; w ruchu rzuca czasem wzrokiem w ziemię, tam, gdzie błogo, statycznie śpią cienie. Okruch lodu w melancholii drwi, że zostały mu zamknięte drzwi; w piękny taniec nad czajnikiem zerka - kłębów żywych czaruje go gierka. Żadne z nich nie spojrzy w swoje wnętrze, w myśl, co nazbyt skromnie śpi na piętrze - że to wszystko - po dzień wieków trwa, że to wszystko - jedno imię ma. 23 XII 2022
-
Heraklita głos z zaświatów śmiechem niesie wiatry płoche rzeką kładzie serię matów spoglądając w dół z wysoka jego wzrok mknie w świata cale punktów wór wybebeszony z których każdy myśli wcale żeby stać się tym minionym chociaż jednak - jak w tej rzece i śmiałości - tej naiwnej każdy z nich w wielości wiecu ginie w prądzie cieczy dziwnej nic dwa razy się nie zdarza w tej mdłej wodzie wieloświatów wszystko naraz się rozmnaża w polifonii obcych kwiatów więdnie jednak każdy płatek spada smętnie w bezprzyczynie mknie w zaświaty słów ostatek: "nic nie staje, wszystko płynie." 19 XII 2022
-
Reżyseria: Wszechświat
koralinek odpowiedział(a) na Giorgio Alani utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Diabelnie dobre 😳✨ To bardzo ironiczne theatrum mundi rozszerzone do rangi wszechświata powala tą szyderą związaną z błahością ludzkiego życia. Sekwencyjność kolejnych etapów ludzkiego życia zderzona z perspektywą ludzi/istot (?), którym nic do tego, którzy wyłącznie obserwują i niemo przeżywają ludzkie życie może mieć dla mnie jakieś dwa znaczenia. Z jednej strony może być to refleksja nad mentalnością społeczeństwa, którego jednostki z entuzjazmem przeżywają życie ludzi znanych - życie kompletnie im nie bliskie, aczkolwiek z którym żywo empatyzują z wygodnej pozycji widza. Druga interpretacja idzie już o krok dalej, poszerzając spojrzenie na tę sytuację na rzeczywistość kosmologiczną - owa błahość ludzkiego życia, jego trywialność, niemalże postać splotu teatralnych gestów, sprawia wrażenie, jakoby życie ludzkie odbywało się w tonie ontologicznej groteski, ironii bytu, który postanowił sobie zrobić teatrzyk ciągnący się od Wielkiego Wybuchu po cokolwiek tam jest na końcu. Także, diabelnie dobre. -
Postawili nowe latarnie. Z daleka ich punkciki machają sięgają do oka strzelistymi promieniami od statycznego źródła wychodzącymi. Na cierpkim od krwawej mgły ociężałej i jakby napromieniowanej firmamencie wyblakłym błysk ich gasnący mrok rozświetla. Czasem da się pomylić je z gwiazdami. Bo tę samą funkcję spełniając (czule firmament boskim blaskiem oświetlając) i taki sam efekt osiągając (rozedrganego nocnego tułacza czule dotulając) dla nas patrzących w dół w kałuże odbijające świat w przedrzeźniającej naturze jeden pies. Postawili nowe latarnie. A może to Stwórca nowymi gwiazdami nas uraczył. 14 XII 2022
-
@Giorgio Alani myślę że każdy powinien mieć w sobie takiego balwana. Podziwiam z całego serca...... I pozdrawiam, szczególnie bałwana którego dane mi było ujrzeć na własne oczy ((nadal stoi)).
-
Pastorałka na dzwonek
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marcin Szymański Dopiero niedawno zacząłem się zastanawiać nad tym, jak wielką rolę w "świątecznej atmosferze" odgrywa kicz, co wydaje się odrobinę przerażające zważywszy na jego natężenie w narracji bożonarodzeniowej xd A co do syberyjskiej, to na załączonym obrazku, jak się patrzy. -
W prostokącie świąt reklamy: "kupuj smartfon - zniżkę damy!" Cleo szczerzy się zziębnięta - A za chwilę, znowu, święta... Są świąteczne pralki, raty, promocyje i lokaty; wrzask (świąteczny!) zmysły pęta - A za chwilę (znowu) święta... Klauna wdzianko zaraz włożyć, światełkami się obłożyć, napar z Coli wypić z miętą - A za chwilę - znowu - święta... Raty wzięte, pralka stoi; choć od świateł główka boli... W zapomnienia wrzask odmętach - Święta, święta - i po świętach... A gdzieś z boku - Solenizant stoi w ciszy jak partyzant; twarz milcząca: nie zawzięta - Jeszcze rok - i znowu święta. 7 XII 2022
-
wielkomiejskie ptactwo
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani cwaniak. -
wielkomiejskie ptactwo
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani uważasz się za gołębia? -
wielkomiejskie ptactwo
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Manek sformułowanie to miało na celu nadanie pewnej intuicji co do interpretacji owych gołębi, które do końca gołębiami mogą jednak nie być B) -
zgniłe liście w kątach miasta pod mdłym niebem strzępy dachów a pomiędzy tłum wyrasta - pod krawatem stado ptaków drogą ich ulice szare celem - każdy róg kolejny w labiryncie gonią marę drepcząc sennie krokiem chwiejnym ich interes w chleba kęsie tańczą w betonowym zrębie myślą jednak nie o sensie bo to przecież są gołębie 4 XII 2022