-
Postów
252 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez koralinek
-
wielkomiejskie ptactwo
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani uważasz się za gołębia? -
wielkomiejskie ptactwo
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Manek sformułowanie to miało na celu nadanie pewnej intuicji co do interpretacji owych gołębi, które do końca gołębiami mogą jednak nie być B) -
zgniłe liście w kątach miasta pod mdłym niebem strzępy dachów a pomiędzy tłum wyrasta - pod krawatem stado ptaków drogą ich ulice szare celem - każdy róg kolejny w labiryncie gonią marę drepcząc sennie krokiem chwiejnym ich interes w chleba kęsie tańczą w betonowym zrębie myślą jednak nie o sensie bo to przecież są gołębie 4 XII 2022
-
@Giorgio Alani Nastrojem przypomina aurę albumu Korova Milky Bar od Myslovitz - rodzaj zawodu samym sobą, życiowa prokrastynacja i postępujące odpuszczanie sobie dalszej egzystencji. Interesujący rodzaj masochistycznego eskapizmu.
-
@Franek K dzięki, fotka z kolei moja, prezentuje jedno ze wzgórz w moim mieście B)
-
@GrumpyElf mhm teraz to widzę, dzięki za info zwrotne
-
wieczorna toaleta
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kwiatuszek oszaleć można ;DDD lekarstwem wydaje się samotność, choć wolę już tę jedną osobę w towarzystwie której jestem sobą -
zmywam z twarzy maskę dnia myślę gdzie w tym wszystkim byłem ja? grałem uczniem przyjacielem nikim i obywatelem nazwisk lista nie przeminie myślę gdzie w tym wszystkim moje imię? w dzień mozaiki układałem ze słów obcych - ciągiem stałym raz po raz wciskałem "wyślij" myślę gdzie w tym wszystkim moje myśli? myjąc ręce zerkam w lustro a tam - nic bądź nie-mnie mnóstwo do snu pora - hop, do wyra; w noc wariata po dniu świra. 1 XII 2022
- 8 odpowiedzi
-
12
-
@Alicja_Wysocka dzięki za uwagę B) @GrumpyElf trochę to zajmie, ale przynajmniej mam co w życiu robić jak "ciasno" z tymi zaimkami jeśli można zapytać? i dzięki za ocenę @Giorgio Alani również pozdrawiam cieplutko @Kapistrat Niewiadomski relatable.
-
@iwonaroma paradoksalnie dopiero pod koniec pisania tekstu zobaczyłem w tym zadatek na ogłoszenie - tak więc zrobiło się całe confiteor na tablicy ogłoszeń xd @goździk jeszcze jak świadomie B) nie umniejszając oczywiście doświadczeniu traumy zawartej u Różewicza zauważyłem pewien (na swój sposób) podobny rodzaj zagubienia we współczesnym świecie, przeżywającym kryzys autorytetów @Nata_Kruk dzięki za ocenę, idzie do przemyśleń co do pisania kolejnych
-
Chciałbym spojrzeć z lotu ptaka na mój rozwichrzony padół; ujrzeć sens we wszystkich znakach Wzrok zwracając lekko na dół. Chciałbym raz powiedzieć - "aha!"; chwilę pobyć w mdłej żenadzie, że tak długo zwykłem wahać się w tej śmiesznej błazenadzie. Chciałbym w lot powiedzieć - "kocham" wzrok zwracając na bliźniego i tak widząc się w ich oczach serca użyć na całego; wybrać dobro - zamiast złego. zapisano na liście: "do zrobienia" pora na odhaczanie. 29 XI 2022
-
@Hula dzięki za tę treściwą syntezę, również pozdro B)
-
@Giorgio Alani Dobra intuicja z tym byciem "mistrzem" dla samego siebie (być może nie rozwinąłem myśli, że po przebytej drodze z kimś doświadczonym i empatycznym należy dalej podążać już samemu, wg urobionych kompetencji ;/) Mimo wszystko wierzę, że w społeczeństwie są jeszcze takie autorytety "cząstkowe" - ludzie zdolni do przebycia z kimś tej drogi, jednak nadal pozostający ludźmi takimi, jak my, mylącymi się i popełniającymi błędy. Ludzie, na których można polegać, stanowiący zwyczajnie lepszą alternatywę dla "autorytetów", które po prostu mówią, jak masz żyć i co myśleć od A do Z. Dzięki za komentarz B) @Stary_Kredens Długie ogłoszenie od być może wymagającego ogłaszającego ;)
-
o mnie: nie jestem jeszcze kimś trwałym wyglądem przypominam postać niezreformowaną glinę nieuformowaną tańczę na grobach pokoleń błąkam się taplam w mroku który blask multiwyboru wszechdecyzji i multiperspektyw urządza i w sumie to tyle dlatego szukam nauczyciela i mistrza który oczy mi otworzy zamglone który mnie na łąki wprowadzi zielone prawd odłamki jak szkła kawałki na nowo złoży w barwną mozaikę rękę wyciągnie do mroku - odważna to decyzja wiem podkreślam że: na nic mi bajka kolejna kazanie z piedestału chłodem smagające serca gorące z tętnem - improwizacją mowa płomienna do mroku lgnąca w cień wpadająca w ciszy gnijąca choć jakże mądre to słowa aż zapisałbym je sobie z podziwu na czole za to w notesiku moim i osobistym 4 słowa ad maiora natus sum zaś co do wymagań: lepszy byłby dotyk czuły i towarzystwo myśl przy myśli z których jedna - mapą druga - nogami lub gwiazdą polarną i statkiem choć tak sobie bliskimi raźniej gdy w tej doli splątani uczeń i mistrz niż kapłan i wierny w wierze pustej i miernej lepszy pot i trud do celu w towarzystwie niż wyrzuty i adoracje wszystkie znajdziesz mnie łatwo w szkole na studiach w pracy nawet czekam na kontakt. 27 XI 2022
-
Wiersz o niczym
koralinek odpowiedział(a) na Giorgio Alani utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani ma to swój urok, ta mowa o sprzecznościach człowieka jest bardzo przyjemna do czytania B) -
@Kapistrat Niewiadomski dzięki B) sam "Ulissesa" nie czytałem, choć mogę się domyślać o co chodzi ;)
-
do stoliczka przywiązani siedzą a na ich kolankach biblia pauperum do wykucia na blachę z której miecze sobie sporządzą głos dźwięczny przenika ich uszy wysłuchują kazania na górze ze szczytu schodków skąd chorał tez i imperatywów się rozlega usteczka ich zaszyte purpurowymi nićmi milczą w obliczu majestatu bijącego powagą splendorem mądrością przeciwko ignorantom jednak nade wszystko podziwiają ten piedestał ten majestat pagórek olimpu z perspektywy przebierającej nogami gliny nauką ich lekcja życia o niedoścignionym poziomie godności ludzkiej po którego wespną się po trupach jedynie po głowach przegranych z siebie samych do panteonu oświeconych droga daleka i wyboista jeszcze ślisko na niej od wazeliny ale to wszystko by na końcu czasów odebrać satysfakcjonującą pochwałę od swojego pana - nobilitację do rangi człowieka otrzymać jego godność zaistnieć i z nabożną czcią powagą i splendorem głosić siebie przeciwko ignorantom 23 XI 2022
-
Na cmentarzu księżyc błyska, spływa po koronach sosen; do leżącej lgnie kołyski, w której chowa się sto wiosen. Na nagrobku jest puszeczka, księżyc błyska w niej, gdy trzeba; taki napis łka spod wieczka: "na bilet zbieram, do Nieba". 22 XI 2022
-
2
-
Depresja & Obsesja
koralinek odpowiedział(a) na Giorgio Alani utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwsza strofa świetnym ujęciem prokrastynacji własnego życia - to powtórzenie z tym, że jest "gorzej niż źle" wraca jak ta natrętna myśl przekreślająca "nadzieję na nadzieję". Podoba mi się B) -
Pałką po głowie; jeden raz, drugi raz. Zwróć się ku sobie; Jeszcze raz, raz po raz. Patrzaj w te księgi; jak twoja cna klasa, w takt tej mordęgi; hopsasa, hopsasa! Masz tu plusika bo ładnie się korzysz. Ty - minusika - się bardziej przyłożysz! Hop, wstańcie, i w tan, podajcie swe ręce; niech każdy łka sam w tej naszej udręce! 20 XI 2022
-
chlewik świadomości
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sylwester_Lasota bywały i bywają, jeszcze trochę sobie na nich posiedzę @Jacek_Suchowicz dzięki za te uwagi, swoją drogą nie słyszałem o podobnym zabiegu przy rymach męskich i nie do końca rozumiem z czym to się wiąże xd -
chlewik świadomości
koralinek odpowiedział(a) na koralinek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Giorgio Alani również pozdrawiam. @Cor-et-anima być może utrzymywanie tego bezsensownego kołowrotka w ruchu jest komuś na rękę -
Wzrok wpatrzony w książkę pustą, nuda sunie po umyśle; liter rzędy zaraz usną, zginą, nim o nich pomyślę. Bije ściana bazgrołami; jakieś szlaczki na tablicy. Sala pachnie banałami, mrówki lezą po ulicy. Nikt już celu nie pamięta, dla którego tu siedzimy. Nikt też motywacji pęta, które więzi nas bez winy. Cenną lekcją może być wszechabsurdu doświadczenie, co w tych lekcjach zwykło żyć pełnią życia, głuchym pieniem. XI 2022
-
wizję spowija zaćma ten mrok co po każdym dniu przychodzi a na imię mu Cień po słońcu i blasku przychodzi jak złodziej w mroku własnej swojej istoty nie ma już nic ciemniejszego za dnia przemyka między drzewami za domami czuwa za myślami bezwiednie podąża o tej porze wyrasta jakby z ziemi niebo obnaża ze światłości i ciemność ją ogarnęła sięga do trzewi trawi odbarwia zakrywa taka to dyfuzja ciemnista nim brzasku ostrze porazi w nirwanie zanurza słodkiej bolesnej marze zabrawszy co chciał schodzi do podziemia by w śnie spocząć głębokim łakomym przemykając czuwając podążając jutro spotkamy się znowu X - 17 XI 2022
-
kuć mózgi póki gorące kuć póki lawa nie okrzepnie plwam na tę masę i zstąpię do głębi w głąb tam pod młotem zaciskam pięść na kowadle zimnym od potu pokoleń zamierzchłych pieśń przyszłości wykrzykujących brzęk w tan uderzony młotem z bólu się zwijam choć jeszcze raz uderzony być powinienem nim lawa nie okrzepnie i krzyku narodzin nie wydam w mrok plwam nim owocem tej mordęgi nie będzie Herbert Miłosz Słowacki wielkością bólu zmierzony i miarą tej wielkości osądzony ja sam a może nieudany to oręż będzie tępy wykrzywiony niecelny co z nadziei na zwycięski bój w nóż kuchenny się stoczy co jeśli? krew iskry brzęcząca stal aureola złoty cel bądź nijakość i żal 15 XI 2022