Corleone 11
Mecenasi-
Postów
2 253 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Corleone 11
-
Dotyk Amani opowiadanie fantasy cz.1
Corleone 11 odpowiedział(a) na Dziadek grafoman utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Dziadek grafoman Przeczytałem z przyjemnością: konsekwentnie poprowadziłeś fabułę ? . Mam jednak zastrzeżenie natury formalnej. Mianowicie: Twoje opowiadanie nie jest fantasy. Nawet jeśli kolejne części napisałeś w tymże duchu, części pierwszej z pewnością nie. Serdeczne pozdrowienia. -
Inne spojrzenie, część 25
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Marcin_ Intencja, że chciałeś zostawić wspomniane polubienia, oczywiście też się liczy ? . Cieszę się, że lubisz "takie klimaty". Dzięki wielkie za zachętę i ponownie za obecność i czytanie ? . Serdeczne pozdrowienia -
Inne spojrzenie, część 26
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Miło mi Cię gościć ? . Dzięki wielkie za obecność, czytanie i komentarz. :-))) Serdeczne pozdrowienia -
Inne spojrzenie, część 26
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Oczywiście masz rację: "to nie znaczy że nie" czytasz. Całość, powiadasz? Rozumiem. Jednak nie wiem , kiedy skończę. Na razie Wszechświat podsuwa pomysły, zatem korzystam ? . Na pewno jeszcze jedna część. Może dwie. -
Inne spojrzenie, część 26
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Miło mi, że zaglądasz i czytasz ? . Byłem ciekaw, kto z forumowiczów gości u mnie;. wszak dotąd nie zostawiałeś znaku obecności. Dobrej nocy i miłego poranka przy lekturze ;) . -
Inne spojrzenie, część 26
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Marcinie, wielkie dzięki za wizytę, czytanie i tak pozytywną ocenę. Zatem znajduj i czytaj. Zapraszam ? . -
- O ile mi wiadomo - podjął kapitan, przedstawiwszy plan Nautilusa - interesowała was kwestia napędu. Wasze statki korzystają z wioseł i żagli. Czyli z energii dostarczanej z zewnątrz - z ludzkich mięśni i z wiatru. Można zapytać - tu mówca odbiegł od głównego tematu wiedząc, że zagadnienia filozoficzne interesują jednego z legionistów - czy wiatr jest żywą istotą, skoro sam się porusza? A jeśli jest ruchem części powietrza, to może powietrze jest żywe? Skoro nadaje ruch części siebie? Ten statek zaś - kapitan powrócił do pierwszej kwestii - ma własny napęd. Urządzenie, które wprawdzie potrzebuje energii, ale tę energię wytwarzamy sami, tu na statku. Jest nią elektryczność. Wiecie, co to? Żołnierze spojrzeli niepewnie jeden na drugiego. - Nie... chyba nie - odezwał się dziesiętnik. - Skoro mówisz "chyba", oznacza to, że dubitates tu habes, masz wątpliwości. Cur, dlaczego? - Pamiętam - dowódca zaczął powoli odpowiedź - taką jedną piscem, rybę, która atakuje właśnie electricitate, elektrycznością - z niejakim trudem powtórzył rzadko używane słowo, krzywiąc się i rozcierając przy tym odruchowo lewą nogę. - Zatem było nieprzyjemnie - powiedział kapitan, uśmiechnąwszy się. - To wyobraź sobie teraz uderzenie elektryczne tak silne, że byłoby dla ciebie zabójcze. Napęd tego statku używa, jak już wspomniałem, tej właśnie energii - tyle, że o wiele silniejszej. Jeśli chcecie zobaczyć, jak pracuje - kapitan Nemo otworzył drzwi swojej kabiny - to ego invito, zapraszam.. - Nie, ja dziękuję! - dziesiętnik wymówił się pośpiesznie. - A ja bardzo chętnie videbo, zobaczę - niemal równocześnie odparł jego brat. - I ja też! - zgłosił się drugi z żołnierzy. l - W takim razie chodźcie wszyscy - zadecydował kapitan, nie chcąc pozostawiać dziesiętnika samego w swojej kabinie. - Takie machinae, maszyny - powiedział dowódca Nautilusa, zakończywszy pokaz - w przyszłości będą nazywane silnikami. Będą napędzać statki podobne do tych, które być może zobaczycie w czasie naszej podróży. Jak również inne urządzenia. - A... a jakie? - nie wytrzymał legionista, wielbiciel technologii. Kapitan poszukał w umyśle przykładu z ich żołnierskiej codzienności wiedząc, że takie będzie im najłatwiej intelligere, zrozumieć. - Jak budujecie wasze forty? - zapytał. Zagadnięty zastanowił się chwilę. - No, ścinamy drzewa siekierami - zaczął odpowiedź. - Na ściany fortu i wewnętrznych budynków. Potem odcinamy gałęzie. A potem przycinamy pnie na potrzebną długość. - A czym to robicie? - drążył kapitan, chcąc naprowadzić pytanego na właściwe słowo. - No piłą - odrzekł legionista. - Taką długą cum dentibus, z zębami. Jeden z nas trzyma za jeden koniec, drugi za drugi. Tniemy, przesuwając z prawej strony na lewą i z powrotem. - Czyli do tego, aby przeciąć drewno piłą, potrzeba dwóch ludzi - podsumował kapitan Nemo. - Tak - odpowiedział żołnierz. - To teraz wyobraźcie sobie silnik mniejszej wielkości - powiedział dowódca Nautilusa. - Mniej więcej takiej długości - odpowiednio rozłożył ręce - i takiej szerokości - powtórzył gest w poprzeczną stronę. Który, mając dostarczaną energię, tak jak my dostarczamy jej sobie, jedząc i pijąc - porusza taką piłą. - Sam? Bez udziału człowieka? - zdziwił się legionista. - Sam. Bez udziału człowieka - kapitan powtórzył jego słowa w odpowiedzi. - A... dokąd popłyniemy? - wielbiciel wulkanicznego ryzyka wyraził słowami nurtującą go coraz bardziej kwestię. - Popłyniemy do miejsca, w którym - dowódca Nautilusa uśmiechnął się tajemniczo - wszyscy trzej będziecie mogli przeżyć ciekawe doświadczenie. Cdn. Wybrzeże Morza Czerwonego, Hurghada, 10.04.2022
-
Inne spojrzenie, część 25
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Chcesz przez to powiedzieć, że napisane w Holandii rozdziały są gorsze? ? ? ??? Mm, dzięki Ci, dzięki. Prawdziwie owocowa uczta ? ? Barwna i zdrowa ? , smacznego-smacznego. P.s. Ale to chyba miała być prywatna wiadomość... ? ??? -
Inne spojrzenie, część 25
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dziękuję, Ago ? . Jest mi naprawdę miło ? . Dobrej Soboty ? Wiesławie, dzięki Ci bardzo za czytanie ? . Wkrótce, jak myślę, zamieszczę kolejny rozdział. Dobrego weekendu ? -
- I za chwilę - kapitan Nemo rozpoczął opowieść - go wam zaprezentuję. Podeszli po złotoszarym piasku do linii brzegu, obmywanej przez drobniutkie fale. Brat dziesiętnika objął wzrokiem wodną połać, zdjął sandały i zanurzył w niej stopy. - Inna niż ta wokół Sycylii - powiedział powoli - i inna niż u wybrzeża Judei. - Inna - zgodził się kapitan - chociaż wciąż jest to woda. - Jak się dostaniemy ad navem vestram, do waszego statku? - zapytał drugi z legionistów. Swoim zwyczajem zapatrzył się i zamyślił, spoglądając wprawdzie na przycumowaną w pobliżu łódkę, lecz jakby jej nie widząc. - Przecież przed chwilą spojrzałeś na łódź - dziesiętnik nie omieszkał lekko zeń zadrwić. - A, tak... no, to cały ja - zmieszany żołnierz popatrzył na kapitana. Ale w jego wzroku dostrzegł zrozumienie. Zamiast spodziewanej ironii. - Właśnie: dostaniemy się tam łodzią - dowódca Nautilusa wskazał wyciągnięty na piasek kształt, spoczywający kilkanaście metrów od nich. - Tą właśnie, lekką i nietonącą* - dodał. - Powiosłujemy wszyscy, będzie szybciej i wygodniej - zdecydował kapitan, rozdając wiosła. - Tam, panowie legioniści - pierwszy raz skorzystał z używanego przez nich samookreślenia, wskazując kołyszący się miarowo statek. - Dziwny on jakiś... - z niejakim niepokojem spojrzał żołnierz, często zatrzymujący się przy swoich myślach. Na szczęście dla siebie nie czynił już tego w walce, nauczony jednym i drugim doświadczeniem. Gdy życie uratował mu walczący tuż przy nim legionista, sam niemal tracąc swoje. Ni stąd, ni zowąd przypomniał sobie tamte gniew i przekleństwa. - Dziwny... takiego jeszcze nie widziałem. - Twoi towarzysze też nie widzieli - dopowiedział wiosłujący obok niego kapitan. - I prawdę mówiąc, poza mną, moją załogą, profesorem Aronnaxem i jego przyjaciółmi mało kto widział. Przez dobrych rozmówca kapitana wiosłował w milczeniu. Jego współtowarzysze również się nie odzywali. - Tak więc dopłynęliśmy - przerwał ciszę kapitana Nemo, moment później przywołując jednego z podwładnych, aby zrzucił im drabinkę sznurową. - Idźcie za mną - polecił, gdy wszyscy czterej znaleźli się na statku, a dwóch marynarzy wciągnęło łódź na górę i umieściło ją w specjalnym zagłębieniu, przykrywając ją fragmentem pokładu.** - To ma na celu, aby wystając nie przeszkadzała w pływaniu - wyjaśnił kapitan Nemo, widząc zdziwione żołnierskie spojrzenia. - Ale jak to? - jeden z legionistów, w oczywisty sposób wiadomo który, uzewnętrznił zaciekawienie. - Bo jest to niezwykły statek w waszym rozumieniu hoc verbum, tego słowa. Mogący zanurzyć się et navigare, i żeglować - a właściwie natare, pływać - pod powierzchnią wody. Wasze statki tego nie potrafią. - Ale potrafiłyby - ciągnął dalej kapitan, korzystając z ich milczącego zdziwienia - gdyby budować je w odpowiedni sposób. -A jak to możliwe? - tym razem brat dziesiętnika, pasjonat technologii, powtórzył pytanie towarzysza ex legione, z legionu. - Byłoby to możliwe, gdyby konstruować je ze stali. To materiał podobny do tego, z którego wykuwacie wasze miecze. I gdyby, co ważniejsze, projektować je w nieco inny sposób. Z przeznaczeniem do pływania pod wodą właśnie - wyjaśniał dalej kapitan Nemo. - Zresztą zobaczycie sami - zakończył. - Ale jak to?? - zaciekawiony coraz bardziej, ale i coraz bardziej przestraszony żołnierz stawał się coraz bledszy. - Czy to znaczy, że nos natabimus sub aqua, popłyniemy pod wodą? Znaczy, w głębinie?? Ale tam monstra sunt, są potwory! - wykrzyknął. - Non possumus, nie możemy! - odwrócił się, chcąc wybiec na pokład. - Ależ spokojnie, nos possumus. Możemy - kapitan przytrzymał go silnie za ramię. - Na tym statku - dodał uspokajającym tonem, wciąż trzymając w uścisku ramię legionisty - naprawdę niczego nie potrzebujecie się obawiać. Z mebla, który żołnierzom wyglądał na nietypowy stół, dowódca Nautilusa wziął rulon papieru. Rozwiązał trzymający go w zwinięciu jedwabny sznurek i rozwinął, przyciskając rogi połyskliwymi kamieniami. - Widać służą specjalnie do tego celu - pomyślał znów zamyślony legionista. - Tak, do tego - kapitan Nemo odgadł jego myśli. - To kawałki minerałów wydobyte z głębin waszego Mare Internum, Wewnętrznego Morza. Dokładnie mówiąc - tu dodatkowo zadziwił słuchaczy - z podwodnych jaskiń pod Sycylią właśnie. - Oto są*** - wskazał rysunek gestem pełnym zdecydowania, by pozyskać całą uwagę słuchaczy - szczegółowe dane statku, którym**** popłyniecie. Cdn. Pisałem nad brzegiem Morza Czerwonego, Hurghada, 08.04.2022 * Użyte w tym zdaniu dwa ostatnie słowa są cytatem z "20000 mil podmorskiej żeglugi" Juliusza Verne'a. ** Ten techniczny szczegół również zaczerpnąłem ze wspomnianej powieści. *** i **** - zaznaczone wyrazy są początkiem rozmowy kapitana Nemo z profesorem Aronnaxem, gdy ów pierwszy zaczął rozmówcy przedstawiać techniczne plany swojego dzieła. .
-
Widzę tu tekst do przekształcenia w naprawdę dobry wiersz ? . Jednak tym razem powstrzymam się od podpowiedzi. Otwórz umysł na Wszechświat i posłuchaj... ? Podoba mi się ? .
-
nie do zrozumienia
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze ? dziękuję ? . I imieniu Twojego wiersza i swoim ? . W tych czasach każdy musi. Tak sobie wybraliśmy, aby współtworzyć Złoty Wiek na Ziemi. Aby go zobaczyć. Doświadczyć. -
@Somalija Proponuję zmienić tytuł na "do kilku łudzi należy świat", a w pierwszym wersie napisać "to wrażenie". Bo świat tak naprawdę do nikogo z ludzi nie należy, nawet do tych najbogatszych. Energia tysięcy uboższych i tak przeważa energię tych kilkudziesięciu. Bardzo podoba mi się zdanie "prawo na bieżąco krojone" ? - to istna słowna perełka ? . Ale "suche błoto" z natury rzeczy nie jest błotem, zatem usuń ten wers. Chyba, że napiszesz "w schnącym błocie". Wreszcie świetna pointa będzie jeszcze bardziej świetną, gdy zamiast "nie myśl" napiszesz "człowieka". Oczywiście, decyzja należy do Ciebie. Ale tak widzę Twój wiersz ? . Serdeczne pozdrowienia.
-
nie do zrozumienia
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aga ? , z literackiego punktu widzenia napiszę tak. Usuń "na bank", ponieważ jest to kolokwializm i nadsłowie zarazem. Napisalbym "ma krwawą kanwę" - gdyż "czerwień" masz wyżej - i przeniósłbym linijkę niżej, zostawiając samo "ta". Dla podkreślenia. Zapewne masz rację, iż naród rosyjski nie jest świadomy, po co ten konflikt o miejscowym charakterze. Ale jego Przywódca jest najzupełniej świadom. Zresztą wojna ta już dobiega końca, gdyż Władimir - Władający Pokojem - osiągnął swój cel. Co do sfery energii zaś... hm, wzdycham jak Mistrz Yoda po walce. Kolejny Twój bardzo dobry Wiersz, gratuluję ? . Ale narażasz swoje światło. Powtórzę więc: "Bądź ostrożna, zbliżając się do mroku" ? . Ta sfera nie ma łagodności światła, o czym sama Cię przekonała. Serdeczne pozdrowienia ? -
przestrzeń ducha
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niedokładnie? Ależ ten wiersz jest dosłowny i tak należy go czytać. Jest cząstką dobrej energii przeciw propagandzie nienawiści i sianiu rusofobii z telewizorów. Przeciw negatywnej energii potrzebnej istotom mroku. Serdeczne pozdrowienia ? . -
energia jest wszędzie przewaga pozytywnej chroni przed trzecią wojną światową upragnioną przez przywódcę narodu zmanipulowanego handlem i wyrosłego na wojnie propaganda niszczy pokój w umysłach gdy bóg samsung albo grundig mówi że winowajca mieszka w innym pałacu ale ciepło w domach potrzebne jest wszystkim i kwiaty, które wszędzie rosną tak samo
-
A skąd wiesz, że jestem uroczy? ??? Jeśli nie myślisz tak o sobie, to koniecznie zacznij ? .
-
@Somalija Mam nic przeciw łączeniu przeciwnych biegunów, zarówno w prozie, jak w poezji i malarstwie. Zgodnie ze słowami Horacego, że "Poetom i malarzom wolno ważyć się na wszystko" ? . Co innego jednak w życiu codziennym i co innego w duchowości. Ale skoro jesteś ostrożna, to bardzo dobrze ? .
-
Ago, mimo wszystko przeczytałem ? . To dobry wiersz, powtórzę za Dag. Nawet bardzo dobry ? . Zaczęłaś od podstawowego pytania, to świetny punkt wyjścia. Potem przebiegasz myślą przez różne fragmenty rzeczywistości, łącząc je bardzo zgrabnie. Pisanie takich wierszy wymaga zbliżania się do sfery mroku. Z pewnością masz tego świadomość. Bądź więc bardzo ostrożna. Niemniej mam wątpliwości, czy powinnaś je pisać. Serdeczne pozdrowienia ?
-
- A zatem, panowie - kapitan Nemo zwrócił do legionistów - jesteśmy na Wyspie Wielkanocnej. Wasi podróżnicy jeszcze jej nie odkryli - formułował proste zdania. - Zatem i wasi geografowie o niej nie wiedzą. Dlatego wiedza o niej i wam jest obca. - No, a czas? - zadał pytanie żołnierz zachęcony nadążaniem za słowami mówcy. - Zaś czas - odpowiadający wszedł w ton pytającego - "jest zawsze przejściowy"*. Właśnie mamy wiosnę - porę roku, którą znacie z waszej prowincji Dacji. Albo z Germanii, jeśli tam byliście A rok mamy 1867. - Wciąż się zastanawiam - odezwał brat dziesiętnika - jak to wszystko jest w ogóle możliwe. Czy to nie sen i... - Powiedzmy, że są ludzie - odpowiedział mu kapitan - dla których naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Wasz przewodnik - tu odczytał myśl pytającego - nadal nim jest. Nim, to znaczy człowiekiem. Co prawda, nie tylko. Ale to nie zaprzecza jego ludzkiej naturze. - To nie sen - kończył odpowiedź - trzeba po prostu osiągnąć wysoki stopień osobistego rozwoju. Albo, innymi słowy, połączyć ducha z ciałem. Tego, o którym mówi wasze powiedzenie: Mens sana in corpore sano, zdrowy duch w zdrowym ciele. - Mamy więc rok 1867... - poddał równie zaciekawiony dziesiętnik. - Tak - uśmiechnął się kapitan. - Dokładnie tysiąc trzysta dziewięćdziesiąt jeden lat od upadku waszej Roma, Rzymu i zachodniej części waszego cesarstwa. - To okropne! - wybuchnął dziesiętnik. - Imperium nostrum aeternum est, nasze imperium jest wieczne! Nie może upaść! Mamy... - Mieliście - przerwał mu kapitan. - Cokolwiek masz lub miałeś na myśli. - Co zaś do okropności, tak. To, co wtedy działo się na ulicach waszego miasta, było okropne. Ale okropności zawsze się zdarzały. Wciąż zdarzają. I zapewne będą zdarzać, dopóki natura ludzka nie wejdzie na wyższy poziom. - Rok 1867, tu dixisti, powiedziałeś - zamyślił się miłośnik czynnych wulkanów. - To pewnie oznacza, w połączeniu z upadkiem naszego cesarstwa, że mundum, świat wygląda teraz zupełnie inaczej. - Inaczej, tak - zgodził się kapitan. - Ale nie zupełnie. Tym, co pozostało, jest ludzka krzywda, będąca wynikiem niesprawiedliwości. Ta zaś jest owocem złych myśli. - Jednak technika poszła naprzód, mówiąc potocznie - kapitan zawrócił myślami do tego, co chciał uprzednio powiedzieć. - Wasi inżynierowie wymyślili i zbudowali wiele. Ale w niedawnych czasach wymyślono jeszcze więcej. To, co jest ponad umysły wynalazców, nawet takich, jak Archimedes. - Wiem, że słyszeliście o nim - dodał kapitan. - Dlatego - wskazał plażę, na którą przywiódł ich Jezus - mój Nautilus stał się możliwy... Cdn. Voorhout, 4 kwietnia 2022 ___________ * Przytoczone słowa, autorstwa Jacka Kaczmarskiego, stanowią fragment piosenki pt. "Astrolog".
-
nikt tego nie wie
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rzecz w tym, że jesteś pozytywnie energetyczna ? . To daje możliwość zaglądania i bycia w różnych wymiarach i światach: istot światła i tych mniej jasnych. Oczywiście z pewnym stopniem ryzyka. Ale chodzi mi o to właśnie, że pisząc o mniej pozytywnej stronie wojny, wchodzisz w wymiar duchowy tych drugich istot. Ciekaw jestem bardzo Twojego myślenia. Jak głęboko zaglądasz we wspomniane różne wymiary ? -
nikt tego nie wie
Corleone 11 odpowiedział(a) na Somalija utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Somalija Aga ? , napisałaś wiersz w konwencji dosłowności. Dobrze, skoro miałaś taki pomysł. Jednak "stare warzywa" lepiej brzmią. I usunąłbym inwersję na "kwitnie krzyżami", aby zostawić orzeczeniu pierwsze miejsce. To udany wiersz ? : przyznaję z uśmiechem. Ale sprzeczny z Twoją energią. Serdeczne pozdrowienia ? . -
Inne spojrzenie, część 23
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ale "Nautilus" był statkiem, nie jaskinią. W dodatku naprawdę bezpiecznym. Jak wiadomo z powieści ? Zatem, Wiesławie, wkrótce zaproszę Cię do dalszej podróży :-))))))) Dziękuję Ci bardzo za obecność i czytanie ? -
Inne spojrzenie, część 23
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wiesz, mm. Mam taki właśnie pomysł ??? . W formie kilku odsłon, a nie długiej podróży podmorskiej, jak u Mistrza Juliusza. A w bezpiecznym statku podwodnym nie zaryzykujesz ? ? -
Inne spojrzenie, część 23
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Corleone 11 Dzięki za wizytę i czytanie ?? .