Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. Michał: śmieszy Cię, że ktoś stara się być pozytywnym? Tak, to właśnie robię po latach bycia negatywnym Zgodnie z zasadą, że "Bez pokoju w myślach żaden pokój nie jest możliwy". I że zmienianie świata należy zaczynać od zmieniania siebie.
  2. @Michał_78 A proszę Cię bardzo. Wpisz do wyszukiwarki "Aron Jasnowidz". Pooglądaj. Posłuchaj. Pomyśl. Serdeczne pozdrowienia.
  3. @huzarc Dariusz ? . Starałem się napisać spokojnie. Ponieważ rozmawiamy spokojnie, zaproponuję, abyś odnalazł analizę sytuacji, przedstawioną przez Jaquesa Bauda. To szwajcarski analityk wojskowy. Może zechcesz zapoznać się z nią. Jeśli to zrobisz, ciekaw jestem Twoich wniosków. Masz rację: każdy ma prawo myśleć po swojemu. Zatem myślę tak, jak chcę i i pokazuję więc Tobie inny punkt widzenia. Ty, myśląc Inaczej, przedstawiasz swój. A odnośnie zaś do racji - albo prawdy - powiem przysłowiowo i pojednawczo: "Poczekamy, zobaczymy". Serdeczne pozdrowienia ? .
  4. @Somalija Mm, jakby najważniejsze dla Władimira było "trzymać ludzi za pysk", mielibyśmy już w Warszawie Dymitra Miedwiediewa jako prezydenta. Interesująco łączysz w wiersz negstywizmy z przeszłości. Dag ma rację: masz talent ? . Czy teraz już wierzysz, że go masz? Czy to, co piszesz, tworzy dobre myśli? Jak sądzisz? Z literackiego punktu widzenia podobają mi się "mroczna opowieść o diamentach" - kontrastowe i jakże trafne; oraz "zwyczajna walka dobra ze złem" ☺️ . Dlaczego osoba tak pozytywna jak Ty pisze o "czarnej szachownicy świata"? Gdy zaczynamy wkraczać w Erę Światła? Łatwo "się ukryć" na niej? Zależy komu. Serdecznie jak zawsze ?
  5. @Somalija ? Czy w takim razie nie jest bardziej właściwym - z praktycznego punktu widzenia - poświęcić kilka myśli dziennie pragnieniu pokoju?? A przynajmniej nie burzyć swojego wewnętrznego ładu nieprawdą wiadomości z oficjalnego kanału?? Myślenie ludzkie zmienia się trudno. Chociaż to kosztuje, ale można. Wiem po sobie. Jak widzisz, mam odwagę myśleć inaczej niż propaganda nakazuje. I dawać temu wyraz. Mainstream zatruwa ludzkie myśli rusofobią, mając na celu zasiewanie wojny w umysłach. I pokazywanie wroga: o, patrzcie! To on, ten łajdak i podlec! On! A mało kto zwraca uwagę, że to myśli ludzi tworzą pokój. Pozytywna energia, nastawiona na pokój i chcąca pokoju. Dlatego Amerykanie, przeciwni pokojowi, sieją wojnę w umysłach ludzi za pomocą propagandy. A co na to Władimir, Rządzący Pokojem? Nic. Spokojnie pozwala się opluwać zachodnim mediom, robiąc swoje. Czyli zmieniając świat wespół z Chinami przez kończenie dominacji Stanów Zjednoczonych. Mówisz o godzinie próby? To jest właśnie ta godzina. Dla wszystkich. Dla każdego. Wybrać sposób myślenia. Oparty na strachu i nienawiści. Albo na ufności Wszechświatowi. A sposób myślenia oznacza, czy ktoś jest pozytywny lub nieco mniej. Innymi słowy, czy ma wysoką wibrację, czy niską. To nie kazanie ? . Ale mówiłem Ci kiedyś, że wszystko jest energią. Wszystko jej powiązane. Staram Ci się pokazać zależność między pokojem a sposobem myślenia. Mylę się? Czas nie tylko pokaże. Już pokazuje. Bo gdyby Władimir chciał zaatakować Polskę, armia rosyjska już doszłaby do naszej granicy z Niemcami. A Chiny właśnie otworzyły sobie drogę na Ocean Spokojny. Przez układ z rządem Wysp Salomona.Jeśli pokój to wyłącznie równowaga militarna, to dlaczego po Pacyfiku mają pływać jedynie amerykańskie okręty?? A gdyby Chiny były tak agresywne i "be", już dawno podporządkowałyby sobie Tajwan. Albo zaczęłyby wojnę z Japonią. Zapytasz, czemu się tak rozpisałem? Może zależy mi na Twoim sposobie myślenia? Jako na kolejnej cegiełce do pokoju ? . @huzarc Pominąłeś jakoś milczeniem propozycję posłuchania akternatywnego kanału wiadomości. Chcesz pokoju? A poświęcasz dziennie temu chociaż kilka myśli? Nic Ci po pokoju z kuchnią czy nawet z łazienką dodatkowo, jeśli Rosjanie podjęliby "akcję specjalną" przeciw Polsce. Ale jakoś nie idą ku naszej granicy. A przecież mieli okazję, prawda? Może więc nie ma co postrzegać Władimira Putina jako chcącego najechać Polskę? Dariusz, pokój jest po części zależny od Twoich myśli. Posiadanie pokoju z kuchnią w dużej mierze od pieniędzy ??? Serdecznie Cię pozdrawiam ? .
  6. @huzarc Pozwól, że zadam Ci jedno pytanie. Zasadnicze. Chcesz pokoju?
  7. @huzarc Ten konflikt nie wyjdzie poza obszar Ukrainy. Oczywiście mam na myśli terytorialnie, bo przez ludzkie myśli dawno wyszedł poza nią. Ale do żadnej wojny polsko-rosyjskiej nie dojdzie: możesz być spokojny. Powiesz mi, że łatwo pisze mi się takie rzeczy? Nie do końca - bo z odpowiedzialnością za słowo. Mało tego - to, co będzie, solidnie Cię zaskoczy. Patrz i obserwuj ? . Serdeczne pozdrowienia.
  8. Oczywiście, że ma Twój wymiar mikro. I nie tylko Twój. Ukraińcy, którzy z powodów politycznych bombardowali swoich rodaków w Donbasie, też mają rodziny. Jeśli nie żony i dzieci, to na pewno matki. Prezydent Żeleński, który wydał ten rozkaz, też ma rodzinę. Rosjanie, którzy giną w tej walce o pokój w Twoim mieście i w moim, w całej Polsce, Europie i na świecie, też je mają. A nawet nie wiedzą o naszym istnieniu. Dodaj jeszcze do tego reinkarnację. Wtedy wiele stanie się jasnym, wychynąwszy z mroku.
  9. @Somalija Aga, proszę ? . Zapoznaj wiadomości z innego punktu widzenia ? . Tego bliższego prawdzie, która i tak już wychywa - to od "wychynąć" - zza zasłony antyrosyjskiej propagandy Ciemnej Strony Mocy. Jak na przykład wygląda realizacja porozumień mińskich przez rząd Wołodymyra Żełenskiego. Posłuchaj wywiadu Olivera Stone'a z Władimirem Putinem. Myślisz, że zachęcam do tego z negatywnych pobudek? A wiersz napisany dobrze ? . Twoja prośba z pointy zaczyna się spełniać: prawda o tym konflikcie wiedzie do pokoju ? . Zostawiam serduszko za literacką sprawność ? . Serdeczne pozdrowienia.
  10. Tak - rozumiem, co piszę. Oczywiście. Dzięki za oddech ??? . Serdecznie jak zawsze ? .
  11. @Somalija Ależ mogę nie zrozumieć. Pierwszy wers: "muzyką z nieba te ciepłe ramiona" - w domyśle "są dla mnie". Tak? Wers drugi: "wtulam moje nagie". Może "wtulam /w nie/ moje nagie". Ramiona, jak się domyślam. I czy nie powinno być "wrząca twarz" zamiast "wrzącą"? W następnej linijce, rzecz jasna. Domyślność czytelnika to jedno. Ale przy pisaniu konieczna jest precyzja. Masz w wyobraźni obraz, który chciałaś oddać słowami. I widzisz go jako Autorka. Ale trochę pospieszyłaś się, pisząc. Dlatego mi, jako czytelnikowi, trudniej jest go zobaczyć. Aguś ? , to zwrócenie uwagi uważnego odbiorcy. Nie krytykanctwo. "Wygładź" pierwszą zwrotkę, a będzie wspaniale ? . Dodam jeszcze, że "trójstyk" to rewelacyjna metafora. Właściwie nawet podwójna metafora O ile nie potrójna. Fantastycznie. To Perełka, iskrząca się na końcu Wiersza ?? . BRAWO ? . Serdeczne pozdrowienia ? .
  12. @Somalija Aga, a ja mam zastrzeżenia. W pierwszej zwrotce dwa pierwsze wersy zdają się niezrozumiałe. W trzeciej przeszkadza "choć" - powinno być "chociaż". Drugi zaś wers jest nadsłowiem. Popraw, proszę - a Wiersz będzie Naprawdę Prześliczny ??? . Serdeczne pozdrowienia.
  13. - Czyli zamiary mają zdecydowanie wrogie - kapitan Nemo skwitował błysk, pojawiający się na tle burty okrętu, zbliżającego się do Nautilusa ukośnym kursem. Jeden, a w chwilę po nim drugi i trzeci. Pociski uderzyły w powierzchnię morza, wyrzucając w górę fontanny wody. - Strzelają, tak? - upewnił się brat dziesiętnika. - Tak - odparł dowódca Nautilusa - z urządzenia zwanego armatą. To coś mniej skomplikowanego niż wasze balisty i katapulty, chociaż bardziej niszczycielskie. Do rury z brązu z jednej strony wkłada się pocisk, z drugiej wsypuje proch. To mieszanina substancji, które przy podpaleniu wytwarzają energię w ilości potrzebnej, by wyrzucić pocisk na określoną odległość. - Znaczy, zasada działania jest dokładnie ta sama - orzekł brat dziesiętnika na widok kolejnego rozbryzgu wody. - Dokładnie - przyznał kapitan. - Tak zwany wystrzał jest sprawą skumulowanej energii. Jak zresztą wszędzie, bo właściwie wszystko, co istnieje, to kwestia energii. Ale to długi temat, nie na tę chwilę. - Panowie - tu powtórnie wskazał wejście do wnętrza, tym razem gestem dużo bardziej zdecydowanym - zapraszam. Ciąg dalszy spotkania, że tak je nazwę, pooglądacie spod powierzchni wody. Z kabiny sternika albo z salonu, gdzie są widokowe ściany. Pamiętacie na pewno, bo przecież pytaliście mnie o to. - Zresztą - dowódca Nautilusa zastanowił się chwilę - może uda się dodać pewien element do tej potyczki. Wzbogacić ją o pewien... element biologiczny, niech mi wolno go będzie tak nazwać. - Spodoba się wam - kapitan Nemo swoim zwyczajem uśmiechnął się lekko. - Zwlaszcza tobie - dodał, zwracając się bezpośrednio do wielbiciela wulkanów. Cdn. Voorhout, 19.04.2022
  14. Staram się pisać wielokierunkowo, że tak to ujmę. Im więcej treści i odniesień, tym pewniej każdy znajdzie coś dla siebie ((; Zapraszam do czytania każdej części ;)) i dzięki za obecność przy dotychczasowych ;););) Serdeczne pozdrowienia.
  15. - Statku? Okręcie? - powtórzył odruchowo dziesiętnik, w pierwszej chwili nie zrozumiawszy różnicy. - Okręt to statek używany przez wojsko, tym samym z żołnierzami na pokładach. Użyłem liczby mnogiej - kontynuował kapitan - gdyż obecnie buduje się dwu-, a nawet trzypokladowe. Nasz Nautilus ma, jak sami wiecie, trzy pokłady. Zapewne w przyszłości będą budowane statki i okręty jeszcze większe: dłuższe, szersze i wyższe. Być może będziecie mieli okazję takie zobaczyć, jeśli spędzicie z Jezusem więcej czasu. - Czyli przykładowo dwa razy dłuższe i szersze niż Nautilus? I pewnie mogące również... zanurzać się w głębiny? - legionista mający słuszną skądinąd awersję do morskich potworów z niejakim trudem wymówił te słowa. - Właśnie tak - kapitan Nemo pokwitował lekkim uśmiechem jego małe samozwycięstwo - nawodne i podwodne. Używanie takich określeń będzie właściwym. A odpowiadając na twoje pytanie, najprawdopodobniej tak: dwa, albo i trzy razy większe niż Nautilus. A może w miarę upływu czasu nawet jeszcze bardziej. Przy czym nawodne będą zapewne dużo większe niż podwodne. Wszystko jest tu kwestią wyobraźni - ludzkiej i nie tylko, jak już przekonaliście się - którą technologia tylko odzwierciedla. Jak obraz w lustrze. Widoczny na horyzoncie statek zbliżył się tymczasem na tyle, że słup dymu i zarysy sylwetki stały się wyraźnie widoczne. - Zbliżają się coraz bardziej - powiedział brat dziesiętnika. - Słuszne spostrzeżenie - kiwnął głową dowódca Nautilusa. - Na nasz widok wyraźnie przyśpieszyli. Dlatego obawiam się, że to raczej okręt. Statek pasażerski nie miałby powodu, aby widząc nas, zwiększać prędkość. Ale wkrótce się przekonamy. - Czy wydaje mi się - po pewnym czasie milczącej obserwacji powtórnie odezwał się legionista i pasjonat technologii w jednej osobie - czy statek ten obraca się do nas bokiem? - Tak, i niestety słusznie tu vides, widzisz - przytaknął kapitan Nemo. - Dlaczego niestety? - zapytał żołnierz. - Dlatego, że od waszych czasów zmienił się sposób atakowania - zaczął objaśniać kapitan. - Wasze okręty, poruszane głównie wiosłami atakowały przodem, ponieważ boki stanowiły wrażliwą sferę. Zniszczenie wioseł unieruchamialoby je, prawda? A przynajmniej czyniłoby wiatr, za pomocą masztu i żagla, jedynym źródłem napędu. Teraz zaś, gdy napęd silnikowy uczynił je niezależnymi, uzbrojenie w postaci armat zaczęto instalować właśnie na bokach. Inaczej zwanych burtami. Zmiana pozycji na boczną, tak jak właśnie widzicie, może być spowodowana zamiarem ataku. - Nie będziemy czekać - tu dowódca Nautilusa wskazał swym gościom wejście do wnętrza - aż zaczną nas ostrzeliwać. Co prawda, Nautilus jest tak zbudowany, że ich pociski nie wyrządzą mu szkody. Ale nie po co dawać potencjalnemu wrogowi czas na przyglądanie się? - kapitan Nemo powtórzył gest. - Proszę, panowie. - To zasada znana już z waszych czasów, prawda? - zapytał retorycznie. - Nie dawać wrogowi sposobności. - Zatem uciekamy? - zdziwił się dziesiętnik. - Przecież możemy vincere, zwyciężyć. Po co więc fugere, uciekać? To... - To nie po rzymsku, chciałeś powiedzieć? - domyślił się kapitan. - Enim Romani pugnant, non fugiunt? Bowiem Rzymianie walczą, nie uciekają? Sed hic Roma non est, ale tu nie jest Rzym. - Et ego Romanus non sum, a ja nie jestem Rzymianinem - dodał kapitan. - Mogę zatopić ten okręt, ale wtedy miałbym tych ludzi na sumieniu. - Nie mają szans w tej walce - powiedział widząc, że nie rozumieją. - Oni praktycznie już są pokonani, ponieważ to my mamy technologiczną przewagę. Większej szybkości, opancerzenia i uzbrojenia w postaci ostrogi. Oraz możność ucieczki tam, dokąd oni nie są w stanie nas ścigać. A pokonanemu wrogowi należy okazać łaskę * . - Już zapomnieliście? - dowódca Nautilusa udał zdziwionego wiedząc, że pamiętają. - To przecież wasza rzymska maksyma: Vis honorque, siła i honor ** . Cdn. Voorhout, 17.04.2022 * Przekształciłem nieco słowa księcia Jeremiego Wiśniowieckiego z "Ogniem i mieczem": "Jeśli okażecie łaskę zwyciężonym, to ją pamiętać będą". ** Każdy uważnie oglądający "Gladiatora" z pewnością zapamiętał te słowa.
  16. A lubi: taka jego chochlikowa natura ? . Miło mi, że czytałeś powtórnie. :-))))))) Serdeczne pozdrowienia
  17. Autor już usunął powtórzenie :-))) Dziękuję Ci bardzo za obecność i uważne czytanie ? . Serdeczne pozdrowienia.
  18. @Leszczym Przeczytałem z przyjemnością. Jest pomysł, jest dowcipne urzeczywistnienie ? . Zdanie "I nie takie bywają" wydaje mi się niedokończonym. Na przykład o "jak trzeba". A może zamiast dzielić "SALON" na fragmenty, użyjesz zwyczajowych akapitów? Serdeczne pozdrowienia.
  19. Witaj. Będzie "ciąg dalszy", autor potwierdza ? . Dzięki za wizytę i czytanie ? . Pozdrowienia. Ago, dzięki za obecność i przeczytanie ? . Dobrego dziś ? .
  20. @Marcin_ Don Vito zamieścił właśnie rozdział 27. >> Zaproszenie do lektury winno być (...) "propozycją nie do odrzucenia"... << (fragment opisu jednego z polskich wydań "Ojca Chrzestnego") ???
  21. - Ponieważ na razie popłyniemy po powierzchni wody - jeśli chcecie, możecie wyjść na pokład. Nasza podróż zajmie pewien czas, dlatego najprawdopodobniej jej część spędzimy w zanurzeniu. Ale to później. Teraz - kapitan uśmiechnął się powtórnie - cieszcie się przestrzenią, słońcem i niebem. - A od czego dokładnie to zależy? - legionista, będący miłośnikiem energii natury starał się nadążyć za tokiem swoich myśli. - W największym stopniu od tego - zaczął odpowiedź kapitan Nemo - czy napotkamy statek lub okręt któregoś ze współczesnych krajów. Staramy się bowiem, aby naszego Nautilusa widziało jak najmniej ludzi. Ponadto - ciągnął jego dowódca - wyglądacie bardzo autentycznie. Po prostu widać, że pochodzicie z innego czasu. Inaczej mówiąc - kontrast technologii i waszych strojów jest zbyt duży, aby można go było łatwo zapomnieć. Albo nie zacząć rozważać. Lub, jeszcze innymi słowy, aby w konsekwencji owych rozważań nie dojść do określonych wniosków. - Ale... ale co z tego? - żołnierz zaciekawił się po raz kolejny. - To z tego - kapitan znów się uśmiechnął - że rozwój jako taki rządzi się swoimi prawami. Dana idea, pomysł lub technologia pojawia się wtedy, gdy część ludzi jest gotowa na jej przyjęcie. Z takich lub innych przyczyn, osobistych lub obiektywnych. Jak na przykład moi ludzie i ja na porzucenie życia w tym świecie i rozpoczęcie nowego. Albo jak wy - na przyjęcie prawdy o tym, że można podróżować w czasie. Gdyby bowiem było inaczej, na waszym miejscu byłby po prostu ktoś inny. A większość obecnie żyjących - tu kapitan Nemo obejrzał się na wołanie jednego ze swoich towarzyszy - nie dojrzała do tego, aby zaakceptować istnienie Nautilusa. Możliwe, że zobaczycie wkrótce, jak wysoki jest poziom owego braku akceptacji. - Widzicie, prawda? - pokazał slup dymu, wyłaniający się zza zachodniego horyzontu. - To zbliżająca się na swoim statku lub okręcie grupa ludzi. Płynąc tak jak płyniemy, przecinamy ich kurs. Niedługo nas zobaczą. Zatrzymamy się, by stało się to szybciej. Wtedy ujrzycie... Cdn. Hurghada, 12-13.04.2022
  22. ?? Oczekuj więc cierpliwie ? Serdeczne pozdrowienia :)
  23. Don Vito pozwala iść spać. Jest napisana, a zamieszczę ją w najpóźniej w ciągu dwóch dni ? .
  24. Witaj i dziękuję Ci za odpowiedź ? . Skoro "dopiero będzie", powinieneś usunąć z opisu określenie "fantasy". I użyć go dopiero przed rozdziałem, który w tym stylu napiszesz. Dobrego dnia ? .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...