Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. Wiesławie 🙂 , Tobie również wielkie dzięki za czytelnicze odwiedziny. Serdeczne pozdrowienia.
  2. @Leszczym Innymi słowy: wierzysz w Nie. Świetnie 🙂 . W takim razie powyższy tekst, przedstawiający metaseksualne przeżycie autora, odbierzesz jako potwierdzenie Ich istnienia. Dziękuję bardzo za wizytę, czytanie i komentarz. Serdecznie Cię pozdrawiam 🙂 .
  3. Aga, dzięki Ci wielce za literacką wizytę 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  4. Przypłynąwszy Wołgą w okolice miasta, które Małgorzata chciała odwiedzić Jezus przetranslokował* "Nautilusa" na powierzchnię rzeki Moskwy, zapewniając przez to swoim żonom i pozostałym współpodróżnikom niezapomniane wrażenia. Wyobraź sobie bowiem, drogi Czytelniku, statek podwodny płynący swobodnie w powietrzu! Ta część rejsu - chociaż formalnie był to lot - trwała na tyle długo, by doznania były naprawdę wyjątkowe. Zarówno wskutek płynności lotu, jak i widoków. Obejmujących także przelatujące w pobliżu ptaki. Krótko przed tym, nim wpłynęli do Moskwy - która w późniejszych wiekach miała w tak znacznym stopniu wpłynąć na losy świata - Jezus zebrał na pokładzie wszystkich towarzyszy podróży: swoje żony, profesora Aronnaxa, Conseila i Neda oraz legionistów. - Nasze wejście do miasta zostanie natychmiast zauważone - rozpoczął. - A doskonale wiecie - tu spojrzał znacząco najpierw na harpunnika, a w chwilę później na żołnierzy - jak podchodzi się i traktuje coś, co dziwi. Co odstaje od uznanego za normalne. W tym ludzi. Dlatego wejdziemy doń niewidzialni dla mieszkańców, pozostając wszak widocznymi dla siebie. I oczywiście mogąc widzieć wszystko dookoła nas. Pamiętajcie, że mamy teraz rok tysiąc sto czterdziesty siódmy. Bądźcie więc gotowi, by zobaczyć ludzi żyjących w całkiem innej rzeczywistości niż ta, do której przywykliście. I którą w swoich czasach obserwowaliście wokół siebie. Chociaż jest prawdą - w perspektywie ciągu wcieleń to, iż żyjąc wiecznie, każdy czas możecie nazywać swoim. Nie tylko ten, w którym przeżywaliście tę lub tamtą inkarnację. - Pamiętajcie też - zakończył WszystkoWiedzący - że nawet niewidzialni dla mieszkańców, zostaniecie zauważeni przez osoby wyższej świadomości. Kilka z nich nie tylko poczuje waszą energię, ale i będzie w stanie was zobaczyć. Ponieważ jednak zobaczą również mnie... - Skojarzą nas tecum, z tobą? - najbardziej ciekawy wrażeń spośród legionistów odważył się zapytać. - Sic, tak. Dokładnie - odparł mu Jezus. - Odnośnie zaś do pozostałych - ciągnął - aby ustrzec się przed zobaczeniem i usłyszeniem, użyjemy pola ochronnego. Manewru - bądź sposobu, jak wolicie - który nasi towarzysze ze starożytnego Rzymu z pewnością skojarzą. Z odwiedzinami na statku kosmicznym naszych Starszych Sióstr i Braci - dodał wyjaśniająco, widząc pytającą minę Neda. - Statku kosmicznym? - spytał harpunnik z niedowierzaniem. - Czyli co, latającym... tam? - uczynił gest w stronę nieba. - W istnienie "Nautilusa" też początkowo nie wierzyłeś - upomniał go Conseil. - Tak, to prawda - odpowiedział Ned - ale "Nautilus" to jednak co innego. Jest... był niewiarygodny. Ale zbudowanie statku poruszającego się w przestrzeni... międzyplanetarnej... - słowa przychodziły mu z trudem. - Tu ne credis, nie wierzysz - odezwał się dziesiętnik. - Ego ne dubio, nie wątpię. Ale to prawda. Byłem i widziałem, moi towarzysze też. Zresztą czy Jemu - wskazał Jezusa - można nie wierzyć? - A nawet jeśli można - uśmiechnął się Właśnie Wskazany - fakty cię przekonają. I to wkrótce. - Skoro tak... - Ned wykonał przepraszający ruch, robiąc zarazem pełną powątpiewania minę. X X X Po wejściu do dwunastowiecznej Moskwy, Ruś zaczęła podobać się Małgorzacie jakby mniej. Błotniste uliczki, ciągnące się między w większości drewnianymi domami. Ludzie nie sprawiający bynajmniej wrażenia szczęśliwych i zadowolonych z życia. Wreszcie strażnicy, dający się widzieć zbyt często, a kojarzący się jej nieodparcie z milicjantami Moskwy dwudziestowiecznej. Nie zauważyła nawet, kiedy zapragnęła opuścić miasto, o którego zobaczeniu wcześniej tak bardzo marzyła. - Mężu, moy dorogoy - zwróciła się do Jezusa - chciałabym opuścić to miasto, a właściwie jego zalążek - porównała w myślach obraz znanej jej Moskwy z tym, co właśnie oglądała. - Znacznie bardziej podobały mi się zieleń i spokój otaczających ją terenów... - wsparła uśmiechem żoniną prośbę. - Wiedziałem, że tak będzie - mąż Małgorzaty uśmiechnął się również - ale wytrzymaj, proszę. Zanim ją spełnię, mam propozycję, abyśmy spotkali się tutaj z ludźmi wyższej świadomości. W tym z księciem Jurijem Dołgorukim**. - Dobrze, moy muzh, mój mężu - zgodziła się Małgorzata. Trochę zrezygnowana, a z drugiej strony ciesząc się na myśl o poznaniu kolejnej pozytywnej osoby. A powiedz mi: czy oprócz księcia będzie wiele tych osób? - Jeszcze dwie - odparł Mąż Wszechczasów. - Przełożony miejscowego monasteru i mieszkająca na uboczu miasta jedna z miejscowych akuszerek, a jednocześnie zielarka i szamanka. - Zielarka? Szamanka? - zainteresowała się Soa, uprzedzając reakcję Małgorzaty. - To moja niespodzianka dla Ciebie - Jezus uśmiechnął się tajemniczo do żony. Po czym, zobaczywszy myśli swojej padawanki, dodał zwracając się do niej: - Czy sądzisz, że w ciągu swoich wcieleń tylko ty jedna parałaś się zielarstwem? Cdn. * Polskiej tak zwanej kalki łacińskiego czasownika "translokować" ("transloco - ~locare - ~locavi - ~locatum"), oznaczającego przeniesienie w przestrzeni (dosłownie przemieszczenie) użył Andrzej Sapkowski w swojej trylogii o Reynevanie. Jako pasjonat języka łacińskiego i fan Mistrza Andrzeja pozwoliłem sobie na zapożyczenie. ** Bycie księciem i wojownikiem w jednej osobie wydaje mi się absolutnie do pogodzenia z byciem osobą wyższej świadomości. Jednak jeśli ktoś ma inną w tej kwestii opinię, chętnie podyskutuję. Fotografia poniżej przedstawia, rzecz jasna, pomnik wspomnianego księcia: przy ulicy Twerskiej w Moskwie. Fez - Marrakesz, 24 - 27.01.2023.
  5. @staszeko Przepraszam, ale musiałem trochę pomyśleć nad odpowiedzią. Staszek, Twój brak wiary w anioły ma żaden wpływ na to, że za pewien czas spotkasz wspomnianą wyżej osobę 🙂 . I chociaż na spotkanie z nią nie czekasz, tytuł piosenki "Budki Suflera" pasuje tu, jak ulał: "Czas czekania, czas olśnienia". Może i dla Ciebie będzie to jak duchowy błysk. Powyższe słowa nie są krytyką. Liczę zatem na Ciebie, że ich tak nie odbierzesz 🙂 . Zmierzam do tego, że nasza ludzka świadomość zmienia się i rozwija. Albo poszerza - ujmij to, jak wolisz. A jak będziesz czuł się w towarzystwie osoby stającej się aniołem, czas pokaże 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  6. @staszeko Przepraszam Cię za opóźnienie w odpowiedzi ☺️ . Twoja refleksja bynajmniej nie jest nudna. Rzecz w tym, że nie idealizuję. Za to, polegając na duchowym postrzeganiu, przedstawiłem w opowiadaniu fakty. Wygląda, że uznałeś je za literacką fikcję. Nie masz szans na poznanie anioła? Ależ masz, i to całkiem spore. Sądzę, że w stosunkowo bliskiej przyszłości poznasz kogoś, kto staje się aniołem. Możliwe, i byłoby to jak najbardziej logiczne, że osobą tą będzie kobieta. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  7. @staszeko @Wiesław J.K. Wiesławie 🙂 , dzięki Ci wielce za odwiedziny, czytanie i komentarz. Ale Bella dopiero staje się aniołem, lub, jeśli wolisz rodzaj żeński tego słowa, anielicą. Przyjmuję Twoje słowa jako żart 😉 , ponieważ, jak przeczytałeś w jednym z powyższych komentarzy: jest to Przeżycie. A zatem: czy słowo "opowiadanko" jest na pewno tym, które chciałeś użyć? Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  8. @Somalija A czy to ważne, że młodsza 🤔 ? Przecież siostra radzi sobie całkiem dobrze 🙂 . Także w wierszach, gdzie brat proponuje. Wskazuje. Nie narzuca. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  9. @Wiesław J.K. Wiesławie 🙂 , dzięki Ci wielce za odwiedziny, czytanie i komentarz. Ale Bella dopiero staje się aniołem, lub, jeśli wolisz rodzaj żeński tego słowa, anielicą. Przyjmuję Twoje słowa jako żart 😉 , ponieważ, jak przeczytałeś w jednym z powyższych komentarzy: jest to Przeżycie. A zatem: czy słowo "opowiadanko" jest na pewno tym, które chciałeś użyć? Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  10. Aga 🙂 , zacznę od uwag. W trzeciej linijce pierwszej cząstki i w szóstej przedostatniej zastosowałaś inwersję. Przywróć wyrazom właściwy szyk. Zestawienie wyrazów "ostro przeczy" jest niezręczne; raczej "przeczy zdecydowanie". Poza tym "ostro" i "szpetny" stanowią nadsłowie. Dobrze byłoby, aby słowa "ślady" i "karty " rozpoczynały następne linijki, nie zaś kończyły obecne. Podobają mi się szczególnie zwrotki pierwsza, druga, czwarta i piąta. Odnośnie do trzeciej mam zastrzeżenia natury treściowej. Mimo to przeczytałem z przyjemnością 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  11. @Somalija Wem, że dużo ich napisałaś. Ale nie wiedziałem, że aż tyle ☺️ . Połączenie seksu fizycznego z duchowym też daje fascynujący efekt. Ale do tego, jak i do meta-kochania się, które jest Absolutnie Ponad, trzeba dojrzeć. Serdeczne pozdrowienia 🙂 . . .
  12. Tak, Aga 🙂 . Zdecydowanie - Tak. Dlatego przekształciłem To Przeżycie w opowiadanie. Dziękuję Ci bardzo za zrozumienie i docenienie 🙂 . I, rzecz jasna, za literacką wizytę 🙂 . Dobrej nocy.
  13. - dla Belli Obudził się. Pojawiła się ni stąd, ni zowąd - tak, jak to miała we zwyczaju. Całkowicie bez zapowiedzi, chociażby nawet jednej, myślowej. Stanęła przy jego łóżku, materializując się zupełnie niespodziewanie. Po prostu tak, jakby wychynęła spośród atomów powietrza, przeniósłszy się doń w przestrzeni. Jak to robiła? - zastanawiał się. Za każdym razem, gdy pytał Ją o to - a najlepszą po temu okazję miał wtedy, gdy go odwiedzała - kładła palec na ustach. Rozchyliła i zsunęła różowy szlafrok, ukazując mu się w całej okazałości. Dziwne, że Ją widział, bo w panującym mroku raczej nie powinien. Kolejna z Jej umiejętności, pomyślał. Poprawił myśl za chwilę: Chociaż bardziej precyzyjnie rzecz ujmując, to przejaw panowania nad osobistą energią. Czyli w praktyce również nad ciałem. Nie pytała o pozwolenie. Kobiety takie jak One nie pytają, zresztą czytając w jego myślach wiedziała, że nie ma takiej potrzeby. Odchyliła kołdrę bez słowa i naga położyła się obok niego tak blisko, jak tylko mogła. Czuł całe Jej ciało tuż przy swoim, widział słodką buzię wpatrującą się w jego oczy szeroko otwartymi, brązowymi oczami. Jakby szukała akceptacji, niepewna, co zrobi. Czy nie odtrąci, uznając za majak albo ułudę. Czy potraktuje tak, jak pragnęła i oczekiwała: z czułością i delikatnie. Objął Ją i przytulił, pozwalając się dotykać. Jak i gdzie chciała. Robiła to z nieśmiałością kilkunastoletniej dziewczyny, na pewno nie kobiety. Z delikatnością, o której nie wiedział, że jest w ogóle możliwa. Znów zastanowił się: skąd w Niej tyle delikatności? Dotyk był czulszy ponad wszelkie wyobrażenia. Tak kochają anioły - myślał, gdy błądziła dłonią po brzuchu i udach. Jakby chyłkiem przemykając nad miejscem jego ciała, które na Nią reagowało najbardziej. Chociaż czuł Ją absolutnie: jak żadną kobietę przed Nią. Powoli wsunęła nogę na jego nogi, by czuć, jak reaguje na Jej ciało. Czubkami palców podążył w górę lewego uda, dotykając Jej pośladków najczulej, jak potrafił. Wtedy przysunęła się jeszcze bliżej. Ruchem niesamowicie powolnym i niesamowicie pełnym pożądania. Uniósł się najwolniej, jak tylko mógł, i ująwszy Ją za ramiona, przewrócił ostrożnie na plecy. Wciąż wpatrywała się weń bez słowa, pozwalając i czekając. Nachylił się do Jej ust, jednocześnie bardzo powoli i bardzo ostrożnie wsuwając dłoń między spragnione uda... Tylko anioły pozwalają tak się kochać. Casablanca/Fez, 22/23.01.2023
  14. @staszeko Nie masz za co przepraszać, szanowny Czytelniku 🙂 . Autor dziękuje Ci za życzenie "szekspirowskiej sławy". Uwierz, że życzy jej sobie jak najszybciej 😀 . Serdeczne pozdrowienia.
  15. @Wiesław J.K. Wiesławie 🙂 , taką informację znalazłem w internecie, szukając danych o początkach Moskwy. Jak jednak wspomniałem: ważny jest tu rok założenia, nie fizyczny założyciel jako taki - ze względu na potrzebę czasowego umiejscowienia naszych czasoprzestrzennych podróżnych 🙂 . Dziękuję Ci bardzo za obecność, czytanie i komentarz. Serdeczne pozdrowienia 🙂 . @staszeko Stanisławie 🙂 , masz wiele racji. Z jednej strony przy pisaniu prozy obowiązuje zasada: "Im więcej szczegółów, tym lepiej", tym samym autor powinien jak najdokładniej przedstawić scenerię. Z drugiej strony jednak nadmierna ilość detali może uczynić tekst zbyt trudnym w odbiorze. Dlatego tam, gdzie autor pomija tło, tam - ale oczywiście również tam - oczekuje od czytelnika zaangażowania wyobraźni. Przy czym z pewnością pamiętasz, że zarówno "Nautilus", jak i kraken są trudne do przedstawienia na teatralnej scenie. Dziękuję Ci wielce za wizytę, czytanie i komentarz 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  16. Ago, dzięki Ci bardzo za odwiedziny i pozytywną reakcję 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  17. - dla Belli - Mistrzu - zaczął Mil - skoro mamy do przepłynięcia tak długą drogę* , zgodnie z życzeniem twojej żony - tu ukłonił się Małgorzacie - może dobrym pomysłem byłoby przyśpieszyć chwilę dotarcia do Morza Czarnego? Używając Mocy? - Z jednej strony to dobry pomysł, mój padawanie - odparł Mistrz Jezus - bowiem przepłynięcie tego dystansu nawet z maksymalną prędkością może zająć nam sporo czasu. Tym bardziej, że dla silnika "Nautilusa" jest niewskazane zbyt długie utrzymywanie tej prędkości z przyczyn technicznych. Zatem kapitan Nemo z pewnością odmówi twojej prośbie. Ponadto właśnie czasu - jak pamiętasz - mamy pod dostatkiem. Nigdzie się śpieszymy. Wreszcie, spokojna podróż przez oceany umożliwiająca fizyczny kontakt z wodą to doskonała okazja do medytacji. Zarówno dla ciebie, jak i dla Soi. Powiem nawet, że szczególnie dla ciebie, gdyż to tobie potrzeba więcej cierpliwości. - Mistrzu - Mil wytrzymał znaczące spojrzenie Jezusa - przecież pracuję z osobistą energią... - Tak, wiem o tym. Oczywiście - uśmiechnął się WszystkoWiedzący. - Kto ma wiedzieć, jak nie ja? Ale wiem również, jak daleko zaszedłeś w ukształtowaniu twojej cierpliwości jako akceptowalnej przez Bellę. Powiem ci więc, że nie tak daleko, jak chciałbyś. Ona to wie. Dlatego ćwicz się w cierpliwości, medytując. Bierz z niej przykład. Przecież wiesz, że ona czeka na to. Że jest to warunek konieczny, aby zechciała się z tobą spotkać - Pierwszy Jedi przerwał na dłuższą chwilę, aby Mil przyjął Jego słowa. - Przecież pamiętasz waszą historię - podjął. - Że wasze związki były nieudane właśnie przez twoją niecierpliwość, pomijając to, że Jej nie słuchałeś Jedno w oczywisty sposób wiąże się z drugim. I chociaż poczyniłeś duże postępy - Jezus oddał swemu padawanowi sprawiedliwość - są one dla Belli niewystarczające. Przecież wiesz, że z miłości nacierpiała się z twojego powodu. I że za drugim razem przez ciebie umarła. Też z miłości. Trzeci raz nie zamierza. Ani umrzeć przez ciebie, ani postąpić wbrew sobie. W poprzednich wcieleniach - zakończył - słuchała ciebie i postępowała tak, jak chciałeś. Teraz twoja kolej posłuchać Jej. I postąpić tak, jak Ona zechce. - Wiem, mistrzu - przytaknął zrezygnowany Mil. - To pewnie znaczy, że... - Cóż, padawanie - Jezus rozłożył ręce. - Nie zdecyduję za Bellę ani Ją naklonię do twoich pragnień. Ale wciąż masz szanse. Spore. Jednak pamiętaj - oddziałanie na kobiece emocje to jedynie część sukcesu. Ona bowiem słucha siebie całej. Nie tylko emocji, chociażby najbardziej pozytywnych. - Z drugiej zaś strony - Mąż Małgorzaty zmienił temat - Życzenia żony należy spełniać szybko,zamiast wystawiać na szwank jej cierpliwość. Pogodzimy zatem twój postęp w medytacji z przyśpieszeniem dotarcia do piętnastowiecznej Rusi. Bo jakby na rzecz nie patrzeć -: Mistrz Jezus uśmiechnął się i do swojej myśli, i do Mila - osiem wieków medytacji swoje zrobi. Być może Belli to wystarczy. Mil spojrzał pytająco. - Od wieku dwudziestego przez poprzednie aż do trzynastego włącznie - potwierdził uczniowi oczekiwaną odpowiedź. * * * Rejs wokół południowego krańca Ameryki Łacińskiej, a potem przez Atlantyk wzdłuż zachodniego brzegu Afryki ku Cieśninie Gibraltarskiej trwał - jak łatwo policzyć - ponad siedem wieków. Ostatnie stulecie Pierwszy Władca Czasu** pozostawił na przebycie Mórz Śródziemnego, Czarnego i Azowskiego, by pierwsze pięćdziesiąt lat dwunastego wieku poświęcić podróży Donem i Wołgą ku dopiero co założonej Moskwie*** . Gdy żeglowali przez wymieniony czasobszar mórz, a potem rzekami na północ, Malgorzata nie chciała schodzić z pokładu, podziwiając niekończący się step, a później łąki za łąkami wzdłuż rzecznych brzegów. - Jaki tu spokój... - wzdychała, chłonąc ciszę, przerywaną jedynie poszumem wiatru wśród trzcin i łąkowych traw oraz rozmowami ptaków. - Czy może być piękniej? Chyba nie... Miała rację: nie mogło być. Delektując się ciszą i spokojem, Małgorzata młodniała w oczach. Mimo, że przy Mężu-Wszechświecie zawsze wyglądała młodo i kwitnąco. Teraz jednak doświadczała pokoju i harmonii esencji Stworzenia. Spokój ciszy. Magia rośnięcia. Wiatr i łagodność wód przejrzystych, ojczyźnianych rzek. Podobnie działo się z innymi uczestnikami wyprawy, wliczając w to pozostałe Jezusożony. * Drogą powietrzną, w linii prawie prostej odległość między Wyspą Wielkanocną a Morzem Czarnym wynosi 16 281 kilometrów. Zatem droga morska będzie znacznie dłuższa. ** Logicznie rzecz biorąc, Bóg jest pierwszym władcą czasu jako jego pomysłodawca i twórca. Ale zgodnie z serialem "Doctor Who" byli też inni... *** Moskwa została założona w roku 1147 przez pochodzące z Polski plemię Wiatyczów, o czym wspomina ówczesny tamtejszy kronikarz Nestor w swoich "Kronikach", stworzonych w 1113 roku. Niewiarygodne? Poszukaj, Szanowny Czytelniku. Mniejsza zresztą o założycieli, ważniejszy jest tu rok założenia Miasta Małgorzaty. Cdn. Marrakesz, 20-21.01.2023
  18. @Somalija 🙂 Dzięki 🙂
  19. @Somalija Jeśli nawet, i tak jest to jednocześnie ruch w górę. Po spirali rozwoju 🙂 ...
  20. @Somalija @Somalija Przepraszam, że to tak zabrzmiało 😳 . Wybacz 🙏 . Pilność jako taka jest pozytywna sama w sobie. Tym bardziej Twój wysiłek, podejmowany z pozytywną intencją 🙂 . Mm, kiełki i szczypiorek... Mniam 😋 , z twarogiem, do jajecznicy czy omletów 😋 . Doskonała z Ciebie gospodyni 🙂 . Jak widać, złote ozdoby to nie wszystko, jak powiedziałby widząc kobiety pracujące obok Ciebie profesor Snape. Dziękuję Ci bardzo za życzenie 🙂 . Wymieniłem złotówki na euro, wkrótce drzemka, po niej szybkie pakowanie, kolacja, relaks i spać. Twój brat jest podobny Anakinowi Skywalkerowi: "Zawsze w ruchu..." , jak to określił Obi Wan Kenobi 😉 😂😂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  21. @Somalija Słowem kusi Cię 😉 😂😂. Nic dziwnego: Moc w Tobie nazywana potocznie napięciem twórczym, dopomina się o pisanie 🙂 . Pracuj pilnie, pracuj 😂😂😂 . Cieszę się że Czwartek mija Ci dobrze 🙂 . Ten mężczyzna był najprawdopodobniej osobą bardzo pozytywną, kimś dużego formatu. Siostro, serdecznie jak zawsze.
  22. @Somalija Dziękuję Ci wielce za wiadomość i serdeczność w pozdrowieniach ☺️ . Równie serdecznie je odwzajemniam 🙂 . Dobrze rozumiem, że masz na myśli opuszczenie przez ciało astralne fizycznego ciała? Jak Twój Czwartek 🙂 ?
  23. @Leszczym Dąż do profesjonalizmu w pisaniu: Świetnie, że to robisz 🙂 . Bardzo podoba mi się też pomysł z wydaniem książki Warto zaistnieć literacko, publikując napisane treści w tym kształcie 🙂. Do poczytania, pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  24. @staszeko Właśnie: nie było, a w każdym razie również ja nic wiem o tym. Zatem naprawiam wspomniany błąd, jak przeczytałeś. Masz rację: Wszechświat stworzył nas do kochania. Z pewnością więc Jezusa Jego uczennice i uczniowie pytali o tę sferę życia. W każdym aspekcie, także seksualnym. Tym bardziej, że był żonaty, jak wcześniej opisałem. Odnośnie do, cytuję, "sceny meta-seksualnej": przedstawiając ją, skoncentrowałem się na emocjach. Cóż bowiem bardziej od nich wspomaga wyobraźnię? Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny, i czytanie. Oraz pochwalny komentarz, oczywiście 🙂 . Serdeczne pozdrowienia. Wiesławie 🙂 , tak moje myśli prowadzi wyobraźnia i logika powieści. Skoro, cytuję, "Ewa, pierwowzór bogini seksu", wyraziła w poprzednim rozdziale takie, nie inne życzenie, to jak mogło zabraknąć przedstawienia, jak wyglądał ów czas meta-spełnienia? Dzięki Ci za wizytę i komentarz 🙂 . Serdeczne pozdrowienia. @Corleone 11 Ago, serdeczne dzięki za czytelniczą obecność, czytanie i uznanie 🙂 . Pozdrowienia.
  25. Corleone 11

    Mowa trawa

    @WJK Rzeczywiście tytuł pasuje idealnie 😂 . Wiesławie, czwarty wers od dołu powinien brzmieć: "a świat kręci się dalej" - bo orzeczeniu przyznajemy pierwszeństwo. Spośród trzech "i", rozpoczynających ostatnie linijki, usuń pierwsze i trzecie. W poezji staramy się unikać powtórzeń. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...