Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 253
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. @error_erros W pięcio-ocenowej skali przyznam Ci czwórkę. Przeczytałem z przyjemnością 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  2. @KamilPaw Pomysł ciekawy: przyznam i ja 🙂 . Zastrzeżenia odnośnie do braku akapitów i do interpunkcji. Oraz do niezręcznego skonstruowania drugiego w drugiej cząstce zdania - "Gorące słońce wyciąga ludzi z domów niczym lis, wydobywający mysz z jej własnej nory". Które to niezręczności są, niestety, także w innych miejscach. Szlifuj styl, myśląc o tym, co napiszesz i w trakcie pisania. Powodzenia, Kamilu 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  3. @Rafael Marius Bardzo proszę. Życzę Ci miłego Czwartku 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  4. @Rafael Marius Historia, być może, jakich wiele. Ale ciekawie opowiedziana. Z przyjemnością pochwalam 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  5. @Dared A czy znasz piosenkę Jacka Kaczmarskiego pod tytułem "Głupi Jasio"? Jeśli nie, koniecznie znajdź i posłuchaj 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  6. @Somalija Siostrzyczko: wygląda, że jakby trochę się zarumieniłaś. Dzięki Ci wielce za odwiedziny. Cieszę się z Twojego zadowolenia 🙂 . Wiem, że ten rozdział istotnie jest gorącym. Ale taki miał być. Serdeczne pozdrowienia. @Wiesław J.K. @Wiesław J.K. Wiesławie 🙂 , miło mi bardzo znów Cię gościć. Bądź pewnym, że akcja powieści będzie rozwijać się tak, jak myśli mi podyktują. Zapraszam serdecznie do nadrabiania, ciesząc się z Twoich czytelniczych zamiarów 🙂 . Serdeczne pozdrowienia i wszystkiego pozytywnego 💯 🙂 .
  7. Dzięki, Siostrzyczko 🙂 . Serdeczne pozdrowienia ☘️ .
  8. @Dared Jest. Trochę prawdy, starannie wymieszanej z kłamstwami tak, aby całość wyglądała przekonywująco.
  9. W mniejszym skrócie - to pierwsze: Wszechświat/Absolut/Bóg nas stworzył. I jest to jedna z niewielu prawd, które autorzy zamieścili w tak zwanej Biblii.
  10. - dla Belli Patrzyła na sprawiającego Jej seksualną przyjemność męża. Uprzednio swobodnie półleżąc, potem zaś położywszy się. Równie swobodnie. Nastawiona i otwarta na czułość dotyku i pocałunków w wiadomym i spragnionym miejscu. Dzieląc uwagę na odbiór doznań, satysfakcję z których uzewnętrzniała swobodnie w słyszalny sposób oraz na bieg własnych myśli. - Kocham go po raz trzeci... w znaczeniu kolejnego wcielenia, w którym się spotykamy, bo przecież uczucie między nami pozostało... Dlatego jesteśmy razem w kraju i w miejscu, w którym jesteśmy... I dlatego pragnę i pozwalam mu robić to, co właśnie robi - zerknęła w wiadomym kierunku. - Ale chyba zaczynam mieć ochotę poczuć go... ooohh... jeszcze trochę bliżej. Ostatnia myśl była tyleż intensywną, że Mil, pomimo skoncentrowania uwagi na wiadomych czynnościach, przerwał je na moment, by zaraz podjąć nie tyleż gdzie indziej, ileż w trochę inny sposób. Znajdując się jeszcze bliżej żony, zgodnie z wyrażonym myślowo życzeniem. Co zresztą - i czego, mój Czytelniku, oczywiście się domyślasz - stanowiło i jego własne pragnienie. Bella patrzyła dalej, radując się w trójnasób - widokiem uzewnętrznionego na twarzy męża pożądania, jego równie gorącymi myślami oraz własnymi doznaniami. Nie tylko w wiadomej sferze Jej ciała, bowiem przedstawiany Akt miał także ponadfizyczny charakter. Dla obojga, czego, drogi Czytelniku, jesteś świadom z pewnością. Radowała się zaś nimi w kolejności wiadomej tylko Sobie... * * * - Kocham Ją po raz trzeci - pomyślał Mil, poświęcając większość uwagi wiadomo już Czemu. - Chociaż właściwie jest to jedno i to samo uczucie, przecież ono nigdy wygasło. Ale - myśl ta pojawiła się w jego świadomości właśnie w Chwili Podjęcia Oczekiwanych Przez Bellę Czynności we wspomniany Inny Sposób - weszło na wyższy poziom. Przecież odbieram Jej doznania - kontynuował Zbliżanie - także w przestrzeni metafizycznej. Duchowy pożar, który trawi nas oboje, jednocześnie podtrzymując przy życiu. Bez niego zmarnielibyśmy, popadając w nihilizm i przygnębienie. Życie bez Niej nie ma dla mnie sensu, uznał. - Jest Prawdziwą Radością i Prawdziwym Światłem. Nikt byłby w stanie Ją zastąpić... Wiedziony pragnieniami Belli i własnymi, zbliżał się powoli do Końca Doznań. W wiadomych Sferach... * * * - Nie zdecyduję się już na kolejne tylko ludzkie życie - uznała Bella trafem w Chwili Końca. - Pokochałam go znów, chociaż - jednocześnie - Esse Amor, Ta Miłość, przetrwała. Nigdy się skończyła. Dlatego nasze Doznania są tak silne, tak intensywne... Na metapoziomie. Nie pokocham już nikogo - postanowiła. - Gdy przyjdzie Czas Przemiany, pełnej zmiany natury w anielską, zaczekam, aż i on, meu amado agora e seculos atras, mój ukochany teraz i wieki temu, sam stanie się aniołem. Wtedy nasza miłość będzie Już Tylko Ponad, puramente espiritual - czysto duchową. Zgodnie z ramami Przeznaczenia... Chyba, że znów zamarzą się nam czysto seksualne doznania... Cdn. Hotel Alkantara, Dżerba - 21. Czerwca 2023.
  11. @poezja.tanczy Dziękuję Ci bardzo. Mi też się podobało: Marrakesz, Rabat, Casablanca. Życzliwość miejscowych ludzi i architektura. Pierwsza zresztą podobna tej, z którą zetknąłem się w Egipcie i obecnie tu, w Tunezji. Ta druga podobna marokańskiej: biel i niebieskość. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  12. @Somalija Ale było 🙂 . A Pierwsza Próba, by wzlecieć wyżej - lub Pierwszy Krok Ku Wyższej Świadomości - wynikają z potrzeby tak duszy, jak i serca. Która przychodzi z czasem, w naturalny - czy też "rozwojowy" - sposób. Wtedy pragnie się powtórzyć Próbę lub stawiać kolejne Kroki 🙂 . Serdecznie Cię pozdrawiam, dobrej Środy 💯 🙂 . @Dared Drogi Daredzie, podziały są częścią naturalnego porządku rzeczy. Zatem Twoje słowa są jak najbardziej sensowne. Podziały na drodze Rozwoju ku Jedności - Źródłu - od Którego wszyscy wyszliśmy. Jedności/Wszechobecności/Nirwanie - tu możesz wymyślić i dodać własną nazwę 🙂 - osiągnąwszy Którą i będąc w Której zachowamy jednak osobową odrębność. Owo dążenie też jest naturalnym porządkiem rzeczy. Dzieje się tak, jak to określił Mistrz Michaił w "Mistrzu i Małgorzacie" - "Wszystko będzie tak, jak ma być, tak już jest urządzony świat.". Dzięki za uwagę 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  13. @Natuskaa Proszę bardzo. Równie ślicznie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  14. @Somalija Wciąż jestem zdania, że wspomnienia są bliskie tęsknotom. Przypuszczam, że wkrótce określisz te ostatnie 😏 . Myśli mi podpowiadają, że jesteś coraz bliżej tego 💯 ...
  15. @Somalija To, że przypominasz sobie o konieczności Wysokiego Latania, jest Bardzo Istotne 🙂 . I świadczy, że dokładasz starań 🙂 . O To właśnie chodzi. Dobrej i spokojnej nocy 💯 .
  16. Siostrzyczko 🙂 - wbrew pozorom możesz śmiało opuścić "nimfy pierwiosnki drżące". Chociaż z drugiej strony słowa te niosą w sobie delikatność i jako takie dodają Twojemu wierszowi uroku 🙂 . Tytuł jest w sam raz 🙂 - doskonały jako taki. Często powtarzam sobie te słowa wiedząc, że lecę za nisko. Wciąż... To Wiersz Wysokich Lotów 💯🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  17. Słowem, wracasz myślami duszy i umysłu do poprzednich wcieleń. Największe i najbardziej znaczące budowle na Ziemi wśród piachu i pyłu. Postawione na piachu i pyle...
  18. @Somalija Co się stało, że zamieściłaś taki komentarz? Dzięki Ci bardzo za odwiedziny. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  19. @poezja.tanczy Witaj 🙂 . O, proszę - byłeś w Maroku. Jak Ci się podobało? Ja pamiętam je z tygodniowej wycieczki na początku tego roku. Dzięki Ci wielce za pozytywną opinię i za literackie odwiedziny 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego pozytywnego.
  20. - dla Belli Wieczorem kolejnego dnia podróży do Tunezji Bella i Mil, leżąc w łóżku, przeglądali zdjęcia i wracali wspomnieniami i słowami do niedawno minionych chwil. - A początkowo nie chciałeś, aby przenieść się do Tunezji używając Mocy... - zaczęła Bella. - Nie chciałem robić ci kłopotu - odpowiedział Mil. - Przecież wiesz doskonale, że głównie o to mi chodziło. - Ale, mój ukochany, moje rozwiązanie było bardziej praktyczne - Bella przekonywała go, upierając się z wdziękiem. - Szybsze, tańsze, ekologiczne i wygodniejsze. Nie trzeba płacić za bilety, załatwiać formalności z kartami pokładowymi, jechać na lotnisko, przechodzić odprawy i - wreszcie - korzystać z samolotu. Przecież jak one trują powietrze... - To wszystko prawda - uśmiechnął się Mil z pewnym zakłopotaniem. - Trudno odmówić ci racji. Chciałbym móc... - Co chciałbyś móc? - Bella celowo nadal patrzyła przed siebie, rozumiejąc i chcąc, aby mąż nie zakłopotał się bardziej. - Chciałbym móc powiedzieć "Ale..." - Mil słyszalnie odetchnął. - Ale nie mogę, ponieważ cała racja leży po Twojej stronie. - Wróćmy do zdjęć i wspomnień - Bella taktownym milczeniem pominęła poddanie się męża. - Kolejny piękny dzień za nami, radowania się sobą i cieszenia wspólnym czasem w miejscach, gdzie razem byliśmy. - Wiesz - zaczął Mil - już od długiego czasu marzyłem, aby znaleźć się w miejscu - właściwie chociaż jednym z miejsc - gdzie George Lucas wraz ze swoim zespołem realizował sceny "Gwiezdnych Wojen". Gdy przeczytałem, że jednym z takich miejsc - w tymże wypadku raczej jedną z takich przestrzeni - była część Sahary w Tunezji, zacząłem szukać sposobu, jak tam się znaleźć... - A w międzyczasie znalazłeś mnie... - szepnęła Bella. - Wiesz, wcześniej od ciebie zajrzałam przez swoją podświadomość do przeszłości i odnalazłam tam ciebie. Kim byłeś, co w przeszłości zdarzyło się pomiędzy nami... Znalazłam i czekałam, co zrobisz, gdy mnie odnajdziesz. Jak zareagujesz na to, kim jestem i czym się zajmowałam. Czy moje ciało nie przysłoni ci mnie. I jak podejdziesz do wiedzy o sobie samym - o twoich dawnych "ja"... - Cieszę się ogromnie, że zdałem u ciebie ten egzamin - Mil objął Bellę i przytulił Ją czule. - To był egzamin zarazem przed sobą samym. - Tak, meu amado - Bella uniosła dłoń do jego dłoni. - Zdałeś. Co prawda, nie na piątkę, ale zdałeś. Wystarczająco dobrze, abym chciała dzielić z tobą życie i począć z tobą naszą Kruszynkę. - Jak na dziecko, jest bardzo zaradną - Mil podjął myśl, zobaczoną w umyśle żony. - I dorosła w sferze osobowości. Ale jest aniołką, nie ma więc żadnych powodów, aby się dziwić. - Mnie też się podobało - Bella powróciła do zdjęć po dłuższym milczeniu. - To dla mnie grande alegria, wielka radość, dzielić z tobą uczucia i dobre chwile. - I dla mnie, że mnie zaakceptowałaś - z kolei Mil przemilczał milczenie żony czując, że teraz pragnie Ona bardziej radować się ich wspólnym czasem, niż myśleć i mówić o córce. Czasem, którego zabrakło im w poprzednich inkarnacjach i w poprzednich wiekach. Który nie był tak dobry, jak tego pragnęła. Jak, w gruncie rzeczy, chcieli tego oboje. - Fajnie było tak być razem na pustyni - zaczęła Bella. - Razem zanurzać stopy w oazowym strumyku i dotykać pustynnego piasku. Dzielić widoki i podróż - najpierw na pustynię, a potem powrotną. I kolejną noc - uśmiechnęła się obiecująco. - Zapomniałaś wspomnieć o bransoletce... - zdążył powiedzieć Mil, zanim uniosła prześcieradło z oczywistym zamiarem. Wyjrzała na chwilę, uprzednio położywszy wszakże dłoń, gdzie trzeba. - Eu nao esqueci, nie zapomniałam - uśmiechnęła się, trochę jakby zarumieniona. - Ale chyba powinnam przypomnieć ci, co oznacza prawdziwa czułość... Cdn. Hotel "El Mouradi", Touzer, 19. Czerwca 2023.
  21. @Natuskaa Brawo, Brawo, Brawo 🙂 . Twoja "promocja..." - tu pytanie, dlaczego w nawiasie? - jest Bardzo Wysokiej Jakości i jako taka do mnie dotarła 🙂 . Tylko popraw literówkę na "Instagram". Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  22. Nie musisz 😂😂😂 . Ale zgodzisz się, że pasują jak ulał. Wielkie Ci dzięki za odwiedziny 🙂 . Miło mi następny raz spotkać się z Twoim uznaniem 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  23. - dla Belli - Trzeba spełniać marzenia - powiedział Jezus. Zdawać by się mogło, że bez związku z tematem toczonej konwersacji. - Wiem, Mistrzu, wiem - odparła Soa. Jakoś bez przekonania, chociaż jednym z jej pragnień było wyjść szczęśliwie za mąż. Co pojmowała i jako uczucie - przynajmniej na początku, przecież miłość z czasem gaśnie - i jako zapewnienie sobie dostatniego życia. Zgodnie ze znaną wszystkim zasadą, że "lepszy bogaty mąż od biednego". Ale nie przez wszystkich stosowaną. Czy na szczęście, trudno powiedzieć. - Jak więc z twoimi marzeniami, mój padawanie? - zwrócił się do niej Jezus. - Są, to mogę rzec na pewno - odpowiedziała. - Jednak z urzeczywistnianiem wiesz Sam, jak mi idzie. - Chcesz rzec, że opornie - Mistrz Nad Mistrzami celowo użył tego samego co Soa wyrazu, odczytując myśli ucznia. - Ale Oleg będzie dla ciebie dobrym mężem, a ty dlań dobrą żoną. - Tak, wiem - zawahała się w odpowiedzi. - Mówiłeś... Mistrz nie pozwolił jej skończyć. - Skoro tak mówiłem, oznacza to, że tak będzie. Czyżbyś zapomniała? - powtórzył pytanie, które zadał jej krótki czas temu. - Chciałam rzec, że będę się starała - dokończyła. - Ale wiesz, jak to jest z uczuciami. - Wiem, jak z nimi bywa - odparł Jezus. - Tak, jak kto dba i pielęgnuje swoje uczucia, takie ma. Oczywiście, że bywa to i trudne, i skomplikowane - ciągnął odpowiedź. - Przecież pamiętam wszystkie swoje poprzednie wcielenia: że nie zawsze było doskonale. Może dlatego, że wcześniej doskonały nie byłem - roześmiał się swobodnie. - Taka jest stworzona przeze Mnie kolej rzeczy. Trzeba się starać, żadne dobro ani sukces nie przychodzi samo. Nikomu, włącznie z wcześniejszym mną. Ale, że dążyłem do doskonałości z wcielenia na inkarnację, jestem tym, kim jestem. Dlatego byłem żonaty z kobietą, która obecnie jest damą Mila. Tak musiało być wtedy i teraz dzieje się tak, jak być ma. - Mistrzu - zaczął pytanie Mil. - Czy zdało mi się, czy wspomniałeś coś o Belli? - Gdybym mówił o Niej, będąc nawet milę od ciebie, wtedy też usłyszałbyś - uśmiechnął się doń Jezus. - Jeśli jednak zapytałbym, dlaczego tak się dzieje, byłoby to pytanie retoryczne. Zatem pominę je. - A czy dobrze słyszałam - zapytała Bella, materializując się tuż przy Milu i zaczynając od objęcia go, przytulenia się doń i czułego pocałunku - że mój były mówił coś o marzeniach? O tym, że trzeba je nie tylko mieć, ale i spełniać? - Dobrze słyszałaś - Mil przygarnął Ją do siebie i pocałował. Tak czule, jak potrafił. Z całego serca. - Dobrze słyszałaś, moja była - Jezus lekko ukłonił się w Jej kierunku. Na potwierdzenie usłyszenia Bella uniosła od Mila jedną rękę i skinęła Jezusowi na znak, by nie przeszkadzał. - Nic się zmieniłaś od tamtego czasu - zaśmiał się Jej Były. - Gdy pokochasz, to po uszy... - A skoro o marzeniach mowa - Mil ledwie powstrzymał się od podjęcia w stosunku do żony czynności, którymi zwykle kontynuuje się przytulenia i całowanie - tym bardziej, że czuł dłonie Belli tam, gdzie czuł - to chyba, minha amada, powinniśmy... - Eu tambem sei o que devemos - mruknęła Bella, przerywając na chwilę całowanie. - Ja też wiem, co powinniśmy. Dobrze, że tutaj jest tak ciepło. Eu gosto deste, lubię to - powiedziała, ujmując dłoń męża i odwracając się. - Vamos, chodźmy. Ciepło jest także tam, dokąd marzysz, by się udać. Nigdy tam byłam... a teraz, dzięki twojemu marzeniu mam sposobność. * * * - Tunezja będzie musiała trochę poczekać... - uznała Bella w myślach tuż po tym, gdy Mil skończył sprawiać Jej seksualną przyjemność i tuż przed tym, nim pocałunkami potwierdziła, że ma ochotę na więcej. I że czeka, aby zaczął od nowa. - Czy jednak czas nie jest tym, czego mamy pod dostatkiem? - zdążyła jeszcze pomyśleć, zanim... Cdn. Sahline, 17. Czerwca 2023.
  24. Bogactwo bogactwem, ale czy dla Soi majątek ważniejszy jest od uczuć 😯😯 ? A co stałoby się, gdyby zabiła Olega? Wtedy nic by wyszło ze ślubu 😳 . Ale w ów czas książę mógłby zechcieć, aby zajęła jego miejsce 🤔 ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...