Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Corleone 11

Mecenasi
  • Postów

    2 605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Corleone 11

  1. @Corleone 11 Wieslawie 🙂 , dzięki wielkie za odwiedziny i uznaniowy "ślad". Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  2. @Bożena De-Tre Masz rację - zwlaszcza w poezji nie musi 🙂 . Ale zdanie o słońcu zrozumiałem w sensie doslownym. Dzięki Ci bardzo za odpowiedź. Serdeczne pozdrowienia.
  3. @Bożena De-Tre "(...) Ciszy czuje treść (...)" - bo przecież piszemy z ciszy własnych wnętrz. Prawda, że prawda? Za słońcem można tęsknić azależnie od miejsca zamieszkania... Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  4. - dla Belli i dla A. - Skoro już odpoczęliśmy trochę - następnego dnia przy śniadaniu Jezus uśmiechnął się wieloznacznie - i zrelaksowaliśmy - na które to słowo Soa prędko przeniosła spojrzenie na blat stołu, a Zuzanna przywołała na twarz uśmiech, współtowarzyszący mężowskiemu - pora postanowić pomysły na dzień dzisiejszy. - Co proponujecie? - Może wizytę na miejscowym targu? - poddał Oleg, zorientowawszy się błyskawicznie, iż jego wciąż zaczerwieniona zawstydzeniem żona nic powie, nadal mając - jak sama uprzednio to określiła - "ochotę na więcej". - Wyszlibyśmy pomiędzy ludzi, zobaczylibyśmy może coś ciekawego? Może napotkamy kogoś interesującego, z kim warto porozmawiać i kogo warto tu do nas zaprosić? - uzewnętrznił towarzyskość i chęć poznawania. - A może też trafi się coś pysznego do kupienia? - dodał oczywistą myśl. - Chciałbym skosztować tutejszych ryb i innego miejscowego wina. - Prawda, prawda - odrzekła mu Jezusożona - bo raczymy was niemal wyłącznie owocami i warzywami. Ale wiecie: nie jest w naszym zwyczaju zadawać ból i śmierć innym istotom, aby potem jeść ich ciała. Skoro jednak chcecie zrobić sobie krótkotrwałą odmianę w jadle... - celowo zawiesiła głos, aby dać do myślenia obojgu gościom. - Proszę bardzo, pójdziemy - uśmiechnęła się. - Wiesz, Olegu: może akurat trafimy na wędrownych muzykantów - dopowiedziała, sczytawszy z umysłu męża wiadomość, że akurat trafią - zarówno na ciekawych ludzi, jak i na muzyków. - W takim razie szykujmy się - zachęciła męża i gości. - Ale, mój kochany, może ze względu na Soę i Olega udamy się tam drogą - pominęła wyraz "zwykłą", na co oboje natychmiast zwrócili uwagę zrozumiawszy, że Zuzanna ma na myśli, iż zazwyczaj razem z mężem teleportuje się do miejsca lub przestrzeni, w którym albo w której razem z nim chce się znaleźć. Jezus uśmiechnął się do żony poprzedzającym odpowiedź uśmiechem. - W takim razie szykujmy się - Jego kolejny uśmiech był zachętą dla gości. - Czekamy na was przy bramie. Pół godziny wam wystarczy... - orzekł. * * * Droga na targ minęła w odczuciu Soi i Olega w miarę szybko. Chociaż dożywający z dnia na dzień i z nocy na noc swego kresu osiołek, któremu przed kilkoma ładnymi laty Jezus z Zuzanną uratowali życie, człapał sobie spokojnie z kopyta na kopyto, ciągnąc wózek przeznaczony na zakupione na targu rzeczy. - Jak wam się idzie? - w pewnym momencie Jezus zagadnął padawana i jej męża. - Cóż odrzec, trochę gorąco i kurz - odparł Oleg, zwyczajny chłodniejszego klimatu i przyzwyczajony do szybszych podróży konno, chociaż i w jego rodzinnych - w tym wcieleniu - stronach lata bywały upalne. - Ale, jak widzę, już się zbliżamy - dodał na widok adalekiej, otwartej na oścież bramy. - Zgaduję, że tuż za nią jest targ. Soa szła w milczeniu. Była spragniona i trochę poirytowana, gdyż chciała przebyć tę drogę szybciej i w wygodniejszy sposób. Ale wkrótce jej obecne uczucia miały zostać odmienione. W zdecydowanie inne... Cdn. Voorhout, 9. Listopada 2023
  5. @Monia Tylko podsumowałem to, co napisałaś: otworzyłaś i zamknęłaś wiersz promieniem i blaskiem, jakby swoistą odświetlną klamrą 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  6. @Rafael Marius Rafaelu, wiele racji jest po Twojej stronie 🙂 . Dzięki Ci wielce za wizytę, komentarz i uznanie. Serdeczne pozdrowienia.
  7. @Monia Wiersz pełen barw i nie tylko tylko barw. Zaczęłaś bielą promienia Słońca, rozświetleniem mroku, kończysz złotą przestrzenią otwartych możliwości 🙂 . Pytanie, jak zakończyła się ta "(...) ze sobą wojna (...)" 🤔 . Serdeczne pozdrowienia.
  8. @Radosław Miło mi cieszyć się Twoim uznaniem 🙂 . Dziękuję Ci wielce za odwiedziny i pozytywny komentarz. Serdeczne pozdrowienia.
  9. Monia, bardzo dziękuję za literackie odwiedziny i uznanie 🙂 . Serdeczne pozdrowienia. @Tectosmith Wielce Ci dziękuję za odpowiedź i za życzenie 🙂 . Tak, ten wiersz miał być właśnie taki - jako zabawa słowami, barwami i porównaniami. Serdeczne pozdrowienia. @error_erros Przedstawiam wiersz takim, jaki powstał pod podaną datą. Z założenia nic zmieniam w utworzach dawniejszym czasem zamkniętych. Ale dzięki Ci za propozycję 🙂 . Odnośnie zaś interpretacji ij refleksji: im więcej myśli i myślobrazów pojawi Ci się w wyobraźni, tym lepiej 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  10. @error_erros Wybacz, ale dla mnie jako czytelnika niezbyt jasna. W pierwszej strofie napisałeś "(...) Wdech się z wydechem zrównał (...)", a w drugiej "(...) Płonęły twarzy dzikie ogniska (...)" co pozwala wyobrazić sobie dwie całujące się osoby, skoro użyłeś liczby mnogiej. Jednak widać wyraźnie, jak innymi torami myślowymi mogą podążać autor i czytelnik 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie.
  11. @error_erros Rozumiem: miałeś taką koncepcję. Dzięki Ci wielkie za objaśnienie 🙂 . Ale gdzie w Twoim wierszu dajesz do zrozumienia, że tytułowy "Pocałunek" dzieje się we śnie? Chyba, że utożsamiłeś noc ze snem i chciałbyś, aby Czytelnik domyślił się tego. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  12. @error_erros 🙂 Bardzo dobrym znajduję Twój powyższy wiersz. Mimo, iż "chichot świtania" wydaje się nie współgrać z resztą utworu - stąd zaproponuję "pobłysk świtania". Usunięcie inwersji uczyni "Pocałunek" jeszcze lepszym wierszem (--> "rozdarł jedność"). I dlaczego "Ciało", a nie "Ciała", skoro napisałeś o dwóch osobach? 🙂 Serdeczne pozdrowienia.
  13. @Nefretete 😂 Czyli wiersz A jest dla schizofreników-poetów, wiersz B dla schizofreników-pisarzy. Ciekawy utwór, precyzyjne napisanie 🙂. Serdeczne pozdrowienia.
  14. @Corleone 11 Dzięki, Tectosmith 🙂 . Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłej Środy.
  15. blady ze złości księżyc bo ktoś nie zachwyca się jego pełnią a złocistością gwiazd żółta z zazdrości róża bo ktoś nie podziwia jej delikatności a kształt wazonu rak wycofuje się ze wstydem poczerwieniał uznany za mniej ważnego od ryby Legionowo, dn. 11.06.2005 r.
  16. @Sylwester_Lasota Jeszcze trochę do tytułowych czternastu lat... do 8. Stycznia 2024. Ale coraz bliżej. Z każdym dniem 🙂 . Tak czy inaczej, "(...) ci, co by chcieli (...)" czytać, czytają. I nawet piszą komentarze 😉 😂 . Serdeczne pozdrowienia.
  17. @Bożena De-Tre O! Jesteś więc architektem, zajmującym się przywracaniem świetności i blasku dawnym budynkom. 🤔 Pasjonat, mm. W takim razie pozostaje mi poczekać ową >>"małą chwilę"<<. Dzięki za zgodę 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
  18. @Bożena De-Tre A załączysz fotografię owej Kamienicy 🤔 ? Miło mi było zajrzeć, przeczytać o "obrazie wśród obrazów" 🙂 ... Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  19. @RafałStudziński Rafale, jeśli ostrzegam Cię przed myśleniem i mówieniem o istotach Mroku, to dlatego, że istnieją po temu powody. Rzeczywiste. Niezależnie od faktu, że masz jak najbardziej rację twierdząc, że w każdej z nich pozostała odrobina istotowego Światła, ponieważ wszystko właśnie Odeń pochodzi. Rzecz jednak w tym, że te istoty najczęściej Owej Cząstki już ani słuchają, ani biorą pod jakąkolwiek uwagę. Ale wybór i decyzja należą do Ciebie. Jako osoba o wolnej woli możesz ryzykować, jeśli chcesz. Ponadto nie rozumiem części Twojej odpowiedzi o staniu się chamem. Nie przypominam sobie, abym Ci wytykał poziom Twojej kultury. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  20. @Leszczym To wspaniale, bo już zaczynałem się obawiać 🙂 . Jedno "może" wystarczy, a "tylko przejaw" będzie brzmiał lepiej. Oby stało się tak, jak wszystkim nam życzysz 🙂 . Michale, serdeczne pozdrowienia.
  21. - dla Belli i dla A. Soa obudziła się. Na dworze było jeszcze jasno, przez okna w poludniowej ścianie wpadał radujący jej serce i duszę - oraz cieszący się sobą - słoneczny blask. Po otwarciu oczu przez dłuższy moment patrzyła na marmurowy sufit sypialni, potem przeniosła go na jaśniejaca wspomnianym blaskiem tkanine, przysłaniającą bliższe z okien. Wreszcie obróciła głowę i spojrzała na wciąż śpiącego przy niej męża. Uśmiechał się przez popołudniową drzemkę, widocznie śniąc coś miłego. Nie wiedzieć czemu i aoczekiwanie dla samej siebie poczuła nagle irytację. Na siebie lekką, większą na ślub z Olegiem i na swoje nań chęć oraz zgodę i całkiem sporą na Olega. Irytacja na Jezusa też pojawiła się w jej myślach. Też spora. Pomijając Mila, na którego poczuła prawie złość. - Mężczyźni! - mruknęła niczym Rounda Rousey* . - Zawrócić w głowie, zachęcić i namówić do ślubu, a potem nic, tylko uprawiać seks! - pomyślał jej się mało sensowny kolokwializm. Wyrazowa zbitka z czasów, z których udała się z Jezusem i Jego żonami w czasowymiaropodróż, przybyła do dwunastego wieku na książęcy dwór w Moskwie, a potem tu, pod Jerozolimę kolejne dziesięć stuleci wcześniej. Uprawia się własny lub czyjś kawałek ziemi - pole. Albo rolę. Ale seks albo miłość? Kto to w ogóle wymyślił? - żachnęła się. Ale z drugiej strony "robić seks" czy "seksić się z kimś" bądź po prostu "seksić" też brzmi źle. "Robić milość" brzmi jeszcze gorzej. Ech... - żachnęła się ponownie, wracając myślą do mężczyzn. - Mil jest okropny, jak ja go nie lubię! Poderwać - znowu pomyślała kolokwializmem - uwieść, rozbudzić uczucia, wykorzystać, a później rzucić i odejść do innej! Ożenić się z inną! Nawet, jeśli tak urokliwą jak Bella! Nawet, jeśli mają za sobą kilka wspólnie przeżytych wcieleń! Bo czy jestem od niej w czymkolwiek gorsza?! Brak mi czegoś, jestem mniej inteligentna?! Dobrze chociaż, że Oleg mnie docenił i szczerze pokochał! Ale szkoda, iż Mistrz nie pozwolił mi siebie uwieść... Nie chciał bez ślubu! Szkoda...-powtórzyła. - Byłoby fantastycznie! I szkoda, że nie mogę powiedzieć, że nie wie, co traci, bo przecież On wie wszystko... Ale Oleg jest niczego sobie - uśmiechnęła się, popatrzywszy na męża. - Hojnie obdarzony przez naturę, pełen chęci i potrafiący odpowiednio dużo. Mm... - poczuła budzące się podniecenie. - Chyba mam ochotę na więcej, a jeszcze nie kochaliśmy w tym łożu ani w tej sypialni. Mm... - znów mruknęła czując, iż podekscytowanie wzrasta. Uniosła się lekko i górną częścią ciała położyła na Olegu, opierając się nań przedramionami, po czym zaczęła go całować. - Oleg, kochanie... Obudź się. Twoja żona ma ochotę na więcej... * Dociekliwemu Czytelnikowi przypominam odpowiednią scenę z "Niezniszczalnych 3" (2014). Cdn. Voorhout, 7. Listopada 2023
  22. @Rafael Marius To zależy gdzie. Tu w Niderlandach śniegu bywa mało. Raczej nie pada, a jeśli nawet, to utrzymuje się krótko. Każdemu takiej zimy, jaka jest dlań wygodna 🙂 . Nie ograniczaj jednak Boga do sadowienia się nad jednym tylko regionem lub krajem 😉 😂😂 . Myśl w wierszu też jest dla wszystkich 🙂 ... Dzięki Ci wielkie za odwiedziny, uznanie i komentarz. Serdeczne pozdrowienia. @Nata_Kruk Nato, dziękuję Ci bardzo za czytelniczą wizytę oraz komentarz. Miło mi po raz kolejny cieszyć się Twoim uznaniem. Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
  23. @Leszczym Do wiosny 🙄 ?? Masz zamiar na kilka miesięcy zamilknąć czy sugerujesz mi powrót do Twoich tekstów dopiero w Marcu 🤔 ?? Serdeczne pozdrowienia.
  24. Moniu, dziękuję bardzo: za czytelniczą wizytę i uznanie 🙂 . Miło mi. Serdeczne pozdrowienia 🙂 . @Radosław Radosławie, wielkie dzięki za odwiedziny i czytanie oraz komentarz. 🙂 Cieszę się, że spodobała Ci się moja "*** (zima)". Literkę "i" dogoniłem 😉 , dzięki za zwrócenie uwagi. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
  25. @Bożena De-Tre Biegnij więc i szepnij, gdy znajdziesz się na miejscu 🙂 . Wielkie dzięki, Bożeno. Serdeczne pozdrowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...