
Corleone 11
Mecenasi-
Postów
2 586 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Corleone 11
-
@Tectosmith ***??
-
@Dekaos Dondi Zakończyłbym: "No cóż. Jesteśmy w bajce... ". Ciekawa koncepcja nawiedzającego "Wibado" 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
-
- dla Belli i dla A. - A więc wróciłaś - powiedział spokojnie Regis, gdy Angoulême dobiegła do stołu, od którego zerwała się dobrych kilka minut temu. Długich dla niej, zaś dla wampira, jak domyślić się łatwo - tylko odrobinę dluzszych. Tak mało, iż azauważalnie. - W takim razie może usiądziesz - zaproponował, widząc jej emocjonalne oszolomienie powodujace, że nadal stoi, a oczywisty pomysł, aby usiąść, najwyraźniej nie przychodzi jej do głowy. Posłuchała. Usiadła i od razu wbiła wzrok w deski blatu, wciąż milcząc. Po długiej chwili stwierdził, że dosyć czekania. - Angoulême - powtórzył miękko jej imię, a słowu towarzyszył dotyk dłoni, zamykającej się na jej palcach. Dopiero wtedy uniosła spojrzenie. Twarz miała napiętą, bez wyrazu. Tylko oczy wyrażały wszystko, a w każdym razie wiele. Zaskoczenie. Niedowierzanie i obawę. Emocje i kłębiące się, rozgorączkowane myśli. Jej dłonie, spoczywajace na stole, drżały, uzewnętrzniajac niepokój serca i umysłu. - Regis, co teraz będzie?... - z trudem zdobyla się na szept. - Z kim jak z kim, ale z tobą... Spójrz... przecież jestem samą obawą. Lękiem, bo jesteś jedynym wampirem, którego poznałam. Nigdy... nigdy nie... zawsze... - jej myśli zmieniły bieg. - Zawsze spokojny... zdystansowany. A tu... proszę - powoli zaczynała się uspokajać. - Powiedziałem, że to atmosfera i energia tego miejsca i tej przestrzeni - odrzekł cicho wampir. - Poczułem i uświadomiłem sobie to, co już dawno powinno być dla mnie oczywiste. Chociaż... chociaż trafem - hm, zbiegiem okoliczności - poprawił się wiedząc, że rozemocjonowanej dziewczynie trudno jest myśleć - stało się to właśnie tu. I teraz. Ale jest to - spojrzał na nią czując, iż drżenie dłoni z wolna ustępuje - o wiele lepsza przestrzeń do takich uświadomień niż ta, w której byliśmy poprzednio. Może nawet najlepsza? - Tak... masz rację - przyznała. - Też to czuję. Tu jest tak spokojnie... tak cicho. Tak... - przez moment szukała odpowiedniego słowa. - Tak niesamowicie... tak bym to nazwała. To wlaściwe słowo... chyba. Milczał przez chwilę. - Zapytałaś, co teraz będzie - powiedział i wstał, aby przejść na tę stronę stołu, przy której siedziała. - Chodź, Angoulême. Usiądziemy przy ognisku... Pomógł jej usiąść, przytrzymując jej dłoń i rozpostarłszy uprzednio na ziemi swój płaszcz. Potem sam usiadł obok niej. Oparła się o niego, a po chwili przysunęła bliżej. Odetchnęła. Objął ją. Przytulił. Zapatrzyła się razem z nim w trzaskające wesoło płomienie, dzielące się z powietrzem - i z nimi - swoimi cząstkami, iskierkami. W emanację odwiecznej energii. Nie protestowała, gdy delikatnie pocałował ją w usta... Cdn. Voorhout, 28. Grudnia 2023
-
Inne spojrzenie, część 237
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija A, i dziękuję za uznanie 🙂 . -
gromadzą się wielkie ciemnoszare chmury witaj, deszczu który czekasz na swoje narodziny Legionowo, 15.03.2005 r.
-
Inne spojrzenie, część 237
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija Kimkolwiek był Regis - a może nadal jest? - jeszcze trochę cierpliwości. Wydarzenia kolejnego rozdziału nadchodzą 🙂 ... -
@Nata_Kruk Dzięki Ci 🙂 .
-
Wolnica
Corleone 11 odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Lidia Maria Concertina Może lepiej "(...)we wszystkich Kazimierzy świata (...)"? I na pewno "(...) w którym rozdziale ... nie mam końca." Bardzo Dobrze Napisana ta Twoja "Wolnica". Przeczytałem z Prawdziwą Przyjemnością 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 . @Lidia Maria Concertina Po napisanym. Świat nie jest w stanie przetrwać bez nas, ani rozwijać się należycie. Dlatego wracamy doń - czy też nań, jak wolisz - z wcielenia na wcielenie. -
Inne spojrzenie, część 237
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija A jak myślisz, kim jest owa A.? Ujednoliciłem wersję imienia łuczniczki. Pozdrawiam Cię 🙂 . -
@Leszczym Czynniki zewnętrzne albo wcześniej podjęte decyzje, jak myślę. Dobrze, nie przesądzajmy 🙂 .
-
Dzięki bardzo, Moniu 🙂 . Miło mi wielce, że zajrzałaś. Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂 .
-
@Leszczym Dziękuję Michale i życzenie to składam z wzajemnością 🙂 . Sylwestruj szampańsko, hucznie i wesoło 😉 .
-
@Nata_Kruk Ano właśnie - "Niby (...)". Dziękuję wielce, Nato 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.
-
@Leszczym Proszę bardzo. Już po Świętach, można zatem pozdrawiać "przedsylwetrowo" 😉 😂😂😂 . Co niniejszym czynię.
-
- dla Belli i dla A. Zaskoczony był, jako rzekło się wcześniej, on sam - ale nie tylko on. Zarówno swoją nieśmiałością, dziwną i u wampirów - zwłaszcza wyższych - niespotykaną. Ale i tym, iż przez fakt pojawienia się w jego duszy - a któż tu może z absolutną pewnością orzec, że wampiry są bezduszne? - przeplatała się ona bądź też splotła w jedno - z jego naturalną śmiałością. - Jakże to?... - szepnęła onieśmielona Angoulême, gdy w pewnym momencie ich rozmowy Regis ujął ostrożnie jej dłoń. - Jakże to? Tyle czasu razem w tamtym wymiarze... tyle wspólnych przeżyc i wtedy nic, zupelnie nic? A teraz ledwie krótkie godziny w innym świecie, niedługi czas i... Wampir, wcale zrażony - czyż dziwi cie to, mój Czytelniku? - wciąż trzymając dłoń dziewczyny w swojej, palcem drugiej przesunął po wewnętrznej stronie jej przedramienia. Powoli. Od nadgarstka w górę. - I... - podjął cichym, niepewnym glosem, sam dziwiąc się sobie - wiem, że wtedy nic. Ale teraz jest teraz. I tu... może to ten wymiar? Bliskość tego miasta, Jerozolimy? Może to ten ogród? Zapach kwiatów i owoców? Cisza i spokój, cała atmosfera tego miejsca? Przesycona uczuciami, cała emocjonalnością i duchowością gospodarzy? Sam nie wiem... Ale... - Ale?... glos dziewczyny również stał się cichy i niepewny, zupelnie odmienny od jej głosu. - Cokolwiek to jest... wiesz Regisie, nie poznaję ciebie. Co więcej, nie poznaję siebie... To ja? Wciąż ja? Może mnie zauroczyłeś? Skrycie rzuciłeś czar, abym ci się oddała? - powiodla wzrokiem po przestrzeni ogrodu, skąd, przyciszone wszak odległością, dobiegały ich jednak pewne dźwięki. - A może?... - Może nie bierzesz pod uwagę uczuć - odparł równie delikatnie Regis. - Twoich własnych i nie tylko? - dotyk palca wędrował teraz z powrotem, ku nadgarstkowi. - Twoich uczuć?... - Angoulême na chwilę uniosła spojrzenie i zaraz je opuscila. - Ale przecież ty i Milwa... - To nie tak... - pokręcił głową Regis, czując się niezręcznie. Nigdy przedtem nie zdarzyło mu się czuć głębszych uczuć do ludzkiej niewiasty. - To prawda, wtedy coś zaczęło się tlić i szybko zgasło... w naturalny sposób. Milwa też nie była pewna tego, co czuje... dokładniej, co zaczyna czuć. Poza tym bała się i wstydziła. A ty... - A ja?... - dziewczyna wolniej niż poprzednio uniosła głowę, a w jej oczach błysnęło coś i zaraz zgasło. - Ja też się boję... I też nie umiem nazwać tego... tego, co czuję. Ja... - spróbowała uwolnić dłoń z uścisku palców Regisa. Nie puścił. - Angoulême... - szepnął, sięgając po jej drugą dłoń. Podążyła oczami za jego ruchem, po czym - nieoczekiwanie dla samej siebie - obróciła się ku niemu trochę bardziej. - Regisie, przestań - wyszeptała. - Puść, proszę... Ja... przecież nie mogę... z wampirem? Z człowiekiem to jeszcze.. ale z wampirem? - Angoulême - powtórzył, na poły miękko i prosząco, na poły nagląco i zdecydowanie. Powtórnie chciała uwolnic dłonie, ale trzymał je nadal. I nie wyglądalo, że ma zamiar ustapić. - Proszę, puść... to dla mnie za dużo... proszę cię... Posłuchał. Puścił. Zerwała się gwałtownie i pobiegła w mrok ogrodu, unosząc suknię. Przy najbliższym drzewie, nie oświetlonym przez blask magicznego ogniska, zatrzymała się i oparła o nie plecami, ciężko oddychając. Po dłuższej chwili odwróciła powoli głowę, by zobaczyć czy jeszcze siedzi tam, gdzie go zostawiła. - Nie mogę tak dłużej... - pomyślała, kładąc dłoń na sercu. Było bardzo niespokojne. - Nie mogę tak odejść... - uznała. - On i ja... On... Och! Zawróciła biegiem do miejsca, gdzie siedział. - Czekaj na mnie - powiedziała w myślach mając nadzieję, że usłyszy. - Nie wstawaj... proszę! Nie odchodź... Cdn. Voorhout, 26. Grudnia 2023
-
Inne spojrzenie, część 236
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija ... gdzie ów dokazywał wedle woli swojej, a Geralt i Yennefer w jego ślady podążyli. Cieleśnie co prawda, ale zarazem sporo w podążaniu owym z magii było... Świąteczne pozdrowienia 🙂 . -
Radosławie, ja_wochen, Leszczym, Natuskaa - dzięki Wam wielce za wizytę i poetyckie uznanie 🙂 . Pozdrawiam świątecznie 🙂 .
-
Inne spojrzenie, część 235
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija Pewnie, że taką jest powieść o Geralcie z Rivii oraz mu bliskich i związanych z nim osobach. Chociaż Autor "po sienkiewiczowsku" uśmierca bohaterów. Odszedłem - jak czytasz - od tego literackiego rozwiązania. Może więc któregoś dnia będę równie rozpoznawalny, jak Mistrz Jędrzej 😉 🙂 . Dzięki Ci ponowne. -
Inne spojrzenie, część 233
Corleone 11 odpowiedział(a) na Corleone 11 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Somalija Częściowo o to chodzi, gdyż wtedy czytelnik przenosi się do znanych sobie intelektualnych przestrzeni, w których poruszanie się jest dlań komfortowe. Co nie oznacza, iż jeśli spotka się z nieznaną sobie postacią czy przestrzenią, to wtedy będzie czuł się akomfortowo. Dzięki za wizyty pod ostatnimi rozdziałami. Miło mi, że zajrzałaś 🙂 . Świąteczne pozdrowienia. Po napisanym. "Soa Aleksandrowna" brzmi dobrze, prawdaż 😉 ? -
@Leszczym Zajrzyj; oczywiście będzie mi bardzo miło 🙂 . Ale to jeszcze nie koniec - i nie wiem, kiedy ów nastąpi 😉 . Powiadasz: "(...) jakaś taka trochę nie polska (...)"? (poprawiłem na małą literę, gdyż jest to przymiotnik). Nie polska i ponad/pozareligijna. Czyli nie tylko dobrze, ale nawet lepiej 😉 . Dzięki Ci wielkie za odpowiedź.
-
@Leszczym Lekko i udanie o istotnej sferze 🙂 . Pozdrawiam Cię świątecznie, a życzenia znajdziesz pod przedostatnim rozdziałem "Innego spojrzenia" 😉 . @Moona Oczywiście 🙂 . Pozdrowienia, serdeczne i świąteczne 🙂 .
-
@Rafael Marius Rafaelu, po nikim. To "króciutki" obraz, myślobłysk przedstawiający wyłącznie to, co na nim: wzgórze, pole, wierzba. Nic przed, nic po. Minimalizm japońskich wierszy, co oczywiście zostawia szeroką przestrzeń do interpretacji. Serdecznie Ci dziękuję za świąteczną wizytę i uznanie. Pozdrowienia 🙂 .
-
u stóp wzgórza puste ryżowe pôle na zboczu wierzba opłakująca swoją samotność Legionowo, dn. 13.03. 2005
-
@sam_i_swoi Tak, masz rację; ale to oczywiste. A chodzi właśnie o to, aby owej oczywistości nie podkreślać w wierszu dodatkowymi słowami. Stąd taka właśnie moja propozycja. 🙂 Pozdrawiam Cię świątecznie i zapraszam do zapoznania z życzeniami: pod przedostatni rozdział "Innego spojrzenia".
-
@Tectosmith Rzecz w tym, że i Ty nie musisz. To forum jest przestrzenią dla osób pozytywnych. A w każdym razie pracujących z własną energią celem podnoszenia jej na wyższy poziom. Dobrze chociaż, iż jesteś świadom negatywności Twojej energii i tego, że pijesz za dużo. Wystarczy na pierwszy krok ku Jasnej Stronie 🙂 . Ona czeka 🙂 .