Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin Jagodziński

Użytkownicy
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin Jagodziński

  1. strach się bać :)
  2. to jest niezłe, aczkolwiek do dopracowania. ten "wyznacznik" najbardziej nie podpasował.
  3. a czymże to się różni? no, oryginalne jest owszem, że 4 księżyce (czemu nie 44?) dają tylko 1 cień, ale reszta leci w gruby banał. proponowałbym, żebyś ocenę, czy pozwala ów wiersz czytelnikowi doświadczyć tego czy owego, zostawił właśnie czytelnikowi. toż sam piszesz, że on jedyny w swoim rodzaju. jest zły: już choćby szukanie na ciele śladów ust jest niemożebnie wtórne.
  4. to dość naiwne odczytanie, że wiersz jest o wódce.
  5. ani śmieszne, ani mądre. ja doskonale rozumiem, że czasem trudno się powstrzymać, ale warto.
  6. słabeńkie, niespójne, wszystko ma prowadzić zapewne do tych nieszczęsnych jabłek, ale po co... trudno odgadnąć.
  7. to takie przemieszanie banałów i zużytych fraz z interesującymi fragmentami. 3 zwrotka ciekawa, tylko gubi rytm. wydaje mi się, że generalnie ten kierunek rozwoju to ślepa uliczka.
  8. Słabiutko, zwłaszcza końcówka rozczulająco nieporadna. Ulica "Tysiąca i jednej twarzy" to nawet niezła myśl, ale cóż z tego.
  9. słabiutkie to, mimo mocnych fragmentów. albo naturalizm albo "ludzka natura mroczna". wybór należy do Ciebie.
  10. potępienie przez oyeya to nieomal gwarancja jakości. dzięki wszystkim za opinie, pozdrawiam.
  11. powoli dziś piszę, tak powoli jak paruje wódka, jak kula ziemska się kuli pod chłodnym atlantykiem, jakbym miał czas i atłas i pod ręką ogromny słownik, niedoczytany nawet do połowy. moja droga -- nie śpieszmy się do kropki osobowym pociągiem, zatrzymując się przy przecinkach jak przy semaforach, długo sprawdzajmy kierunek zwrotek i zwrotnic. piszę dziś powoli, tocząc w gęstniejących słowach swoje ścieżki. jak kornik, ale i jak dym.
  12. ależ to nie jest przytoczone jako słowa/myśli peela.
  13. mi nie chodzi o myślenie, tylko o zastosowany szyk przestawny. no ja np. myślę zupełnie prostymi zdaniami :)
  14. na pewno pisany bliskim mi stylem, ma bardzo udane fragmenty, jednak jako całość nie przekonuje do końca. jeżeli już używamy takiego "mówionego" jezyka, to na inwersje należałoby uważać ("stopy w sandałach zadomowione"? tak peel pomyślał? nie przekona mnie Pan :)). niby obrazek jest słodko-spójny, a jednak nie, nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla środkowej części. ale karmelizacja terytorium -- o, to jest słodkie. walk this way ;)
  15. dzięki za komentarze. jednak nie było moją intencją pisanie kolejnego "wiersza o przemijaniu". chyba nie udało mi się najistotniejszego przekazać, ale to tylko motywuje.
  16. już mieć odchowane to niepoczęte, niech się (proszę bardzo, jesteś już duży) wyprowadzi. popatrzeć na niego jak na oddalające się portowe miasteczko, dać się ukołysać. wywołać nigdy nie zrobione fotografie, w laboratorium pod powiekami przeglądać slajdy. był ktoś, kogo nie było i teraz go nie ma. zgadzają się rachunki sumienia i serca, wreszcie, po latach. zyskać odporność na przeziębiający wiatr pod sukienką. chodzić tu i tam albo (bez różnicy) nie chodzić nigdzie. palić świeczki na cmentarzu, w tym pustym miejscu, które czeka na równie puste dłonie, przynoszące pusty czas. rozwieść się, krok po kroku, z niepoślubionym, z niezapoznanym, z niepamiętnym.
  17. i ten też Ci nie wyszedł. co za kicz tu się lęgnie, te zorze, lilie, kryształy. obsesja pisania o jaskółkach nie czyni wierszy lotnymi.
  18. nie wiem, co się porobiło, ale wierszy strasznych wysyp. drogi p. Jerzy, odnosząc się z całkowitym zrozumieniem dla uczuć peela, które każą mu popełniać prawie świętokradztwo, wiersz jest tragicznie przesłodzony i infantylny. sporadyczne próby rymowania okropne i wtórne (ja rozumiem, że echa sonetów krymskich wiecznie żywe, ale bez przesady: "wodził/brodził" na zawsze należy do wieszcza, proszę mu nie zabierać). po jakiego czorta te "melodyje"? co to niby za "jedyne słowo czułe"? zespół papa dance się rozpadł, nie poszukują tekściarza. naprawdę: pewne rzeczy można zupełnie dobrze wyrazić prozą. nawet należałoby.
  19. a cóż to jest? próba skondensowania kiczu (łanie, łanie!)? jeśli tak, to nieudana, bo za długa. autor przynajmniej mógłby ortografię sprawdzić, bo dopełnia obrazu rozpaczy i jest chyba jedynym oryginalnym motywem w tym tekście.
  20. myślę, że po prostu, czasem trzeba podjąć ryzyko. kto nie ryzykuje, pisze wierszyki, a nie wiersze.
  21. dość zachłannie go kochasz. "diagnostyczne" głaskanie -- super.
  22. zdecydowanie zbyt dopowiedziane. ale pomysł dobry, myśl trafna, tylko wiersz nie trafiony. spróbuj może go przerobić? może nie pisz tak pełnymi zdaniami? "Być" jest zazwyczaj domyślnym orzeczeniem, nie wystarczyłoby np: "jak kamienie/wpadające w wodę"?
  23. brawo Pani Irena. może nie strzał w 10, ale w 9 na pewno.
  24. niby ciekawe, ale jak dla mnie jednak niezbyt spójne. dobór środków z różnych parafii: ciosanie, podszczypywanie itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...