Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin Jagodziński

Użytkownicy
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin Jagodziński

  1. no niestety: "kilka banałów" zdominowało wiersz.
  2. a mogę spytać: o czym jest ten wiersz? ciekaw jestem, co myślicie. (mr. oyey, Pana nie pytam ;))
  3. bez efektów specjalnych, bez pirotechniki: scena, w której królewna zdobywa, rozpina zamek. filmowana kątem okna: choć statystują gwiazdy, jak w najlepszych produkcjach, oświetlenie pozostawia wiele do życzenia. księżyc wypalił się właśnie i zastąpiła go migotliwa latarnia. królewna zdobywa własny zamek. kładzie dłonie na skarbach. w jej myślach korowód, bal maskowy. nieczytelne kotyliony. królewicze, chłopi, student z przeciwległego bloku. że przyszedł naprawić jej zamek, była tylko w koronie i koronkach. tańczą nad nią ich cienie niewrażliwe na dotyk. królewna liczy już tylko w przybliżeniu. przybliża się na palcach, przybliża i spada z wysokiej wieży w rozgwieżdżoną fosę. przychodzi jej do głowy, że jest żabą, skoro ma mokre palce. ale po chwili jest znowu królewną, skoro ma mokre oczy.
  4. a jakie tu ma być echo? wiersz o dramatycznych sprawach wcale nie staje się automatycznie dramatyczny. ten jest zwyczajnie nieudany. ciekaw jestem skąd się wzięło to "krzesło"?
  5. jasne, że niczego nie zatraciłaś, po prostu wchodzisz na poziom niedostępny dla fanów składni, stąd te utyskiwania oyeya. wiersz jest niezły, a po poprawieniu kilku zgrzytów byłby bardzo dobry. co drażni? "pociąg do autodestrukcji" (chwyt ograny + autodestrukcja nie pasująca jako słowo); rytm ostatniej zwrotki, trzeba by ją jakoś przepisać. ale na pewno nie ma się czego wstydzić, zwłaszcza, że tutaj jak widzę mało kto się wstydzi ;) pozdrawiam natchnieniem, zasyłam rurzę ;)
  6. Ładne to, chociaż za dużo dosłowności, te oczy np. przeszarżowane, zbyt zaakcentowane.
  7. O miłości, łzach i tęsknocie: miliony.
  8. nudne to niebywale. napisano tysiące takich wierszy, zapomniano o tysiącach takich wierszy. kategoria easy-reading.
  9. żadnych skaleczeń. wszystko zaspawane. kit wypełnia szczeliny. wszędzie świeże polichromie, reklamowe freski. podwieszane sufity kryją zderatyzowane królestwo instalacji. scenografia lekka w wymowie, oszałamiająca we wszechobecności. i my pod tym niebem. wśpiewane w głowy kolędy. sztuczny śnieg w sztucznych, idealnych miastach. węzły chłonne puchną, oferta handlowa idzie w pięty. gdzie miejsce na bunt? ależ owszem, jest i miejsce na bunt, znajdziesz tam wciśnięte ulotki. szukam w syntetycznych ustach naturalnego języka. chcę, żebyś była wilgotna i żeby była to wilgoć bez konserwantów. nie dająca gwarancji, nie obiecująca satysfakcji, produkowana tylko w jednym miejscu, tylko raz, tylko dla mnie, bezprawna wilgoć. coś nieprofesjonalnego, czego nie opracowały francuskie laboratoria na tajwanie, coś w co wejdę bez spotów, banerów, insertów, czytając tylko drobny druk twojej skóry, nie podpisując umowy na rok, dwa lata, lub na wieczność trwającą do wyczerpania się zapasów cierpliwości. nic nie mówię -- wszystkie wyznania znajdziesz w dodatku z ogłoszeniami, na bilboardach, na wycieraczkach i pod wycieraczkami. będzie tam słowo "kocham" (jeśli na nie czekasz) odmienione przez rzeczowniki: "pralka", "lokówka", "komputer", "wakacje w grecji", "bezpieczeństwo", "wolność", "luksus", "satysfakcja". poza tobą nie ma żadnych skaleczeń, plaster przylega równo, mocno, klejąc się do palców, klejąc się do ust.
  10. co to znaczy ciekawie? i właściwie to jak?
  11. jedyni hetero w tym barze: to trzeba koniecznie wykorzystać do końca. zbliżam usta i mówię: nie żyłem przez wiele lat nie będąc martwym, zbliżam oczy i patrzę: nie widziałem przez wiele lat nie będąc ślepym, dotykam czegoś, co zawsze pod dłonią robiło w tył zwrot, a teraz, w sytuacji szczególnego zagrożenia idzie na oporną współpracę. jedyni hetero w tym barze: co za dziwny bar. co za dziwny ślad na dziwnym śniegu. co za dziwny gest, zadanie, które nie chce być karą: napisz pięć razy miłość (miłość, miłość, miłość, miłość) i patrz co się dzieje: glob się kręci, świt wstaje, Bóg się śmieje, bo i jego, tak jak mnie, zdziwił fakt, że istniejesz.
  12. ojej, a po co ten tytuł? psuje cały efekt.
  13. no to trochę nieprzekonywujące, od rąbania drewna do razowca taka daleka droga... w sumie motyw tej kuli fajny, ale po co tyle słów?
  14. a może poradzimy sobie bez policji? straszenie "zgłaszaniem, gdzie trzeba", że ktoś komuś piaseczkiem po oczkach sypnął, jest jeszcze bardziej żałosne, zwłaszcza, że to podobno śmieszy, a nie obraża. to co? powie Pan moderatorowi, że został Pan nieładnie rozśmieszony? a co do reszty się zgadzam, wiersz kiepski, reakcja niesmaczna, będę omijał.
  15. może uśmiechu nie ma, ale przecież nie jest tak ponuro?
  16. no nie, 11.09 nie miałem na myśli zupełnie. a co do przebijania, to zależy mi raczej średnio, zresztą zobaczymy.
  17. niedogolone to miasto: sterczą szorstkie latarnie, telefoniczne słupy i wieża ratusza. tak, to musi być ameryka, to miejsce, z którego piszesz do mnie listy na żółtym papierze o dziwnym formacie. no pomyśl sama, czy to nie ameryka? śnij mnie. śnij mnie rozleglejszego, o bardziej rozłożystych palcach, żyjącego na szerszej stopie. śnij, że stać mnie na podwójną whisky z tych lepszych, że płacę czasem za ciebie. no weź się zastanów, czy to całkiem niemożliwe? ja jednak mieszkam w aluwiach, w tym co nawiały pasaty i w tym, co się udało nagrać z MTV na tani magnetowid. pół wydma, pół widmo, wrażliwy na wiatr, na modę, na znaki. nieprzekładalna na twój język piracka kopia, niewyraźne odbicie w mętnym zwierciadle atlantyku.
  18. próbowałem do innych form wstawić, ale się chyba nie dało.
  19. no jakby nie czytałem, wiosną przeczytam, chociaż mam straszne uczulenie. fajnie, że się podoba w puszczy białowieskiej :)
  20. no, ale jakąś tam rolę ten tytuł spełnia ;-)
  21. tak, lubię. czasem tylko "przepoetycznione" (kilka zdziwień stąd? peela tu jakoś nic nie dziwi, okolica jednak swojska). no ale pokazujesz klasę tu. i bardzo dobrze.
  22. ludzie stąd stadami wylatywali za łagodniejszą krytykę ;) ps. też nie uważam, że teksty odrzucone przez zespół Gawęda trzeba od razu tu publikować.
  23. ale zawsze można to jako dowcip potraktować. ha ha ha
  24. a umiesz bez naruszania regulaminu? ja nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...