-
Postów
286 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Adam Zębala
-
Szum oceanów, gniew Bogów, zmieniający się świat. Nie ma zimy nie ma lata poszarzało wszystko wkoło. Jestem inny, jesteś inna, już się nie rozumiemy. Coraz bardziej obcy całkiem nie czuli. Kiedyś było inaczej, dla siebie umarliśmy.
-
Pijany umysł sprawia problem z myśleniem. Pokój pełen śmieci i potłuczonego szkła. Problemy przerastają i przygniatają do ziemi. Nie ma znikąd pomocy, każdy dzień trudniejszy. Życie przegrane i tak zostanie, nic z tym nie zrobisz. Zejść prawie na dno, tułów już pod wodą. Jeżeli jesteś to pomóż. Wepchnij głowę pod wodę niech straceniec się nie męczy.
-
Spadająca szklana łza zostawiła czerwoną plamę. Nieleczone skaleczenie może zostawić ślad. Czas nie wszystko leczy, powiew wiatru nie zawsze czyni szkodę. Pod niebem zimno, na ziemi ciepło, dlaczego nie odwrotnie. Lecąc z wiatrem nad taflą wody spoglądam do jej wnętrza. Patrz mi w oczy jak ja w wodę. Popatrz w duszę, co tam widać. Czerwona plama to nie pustka, coś w duszy drzemie.
-
1
-
Wołaniem przez sen, złowrogim uśmiechem, wpatrzony w niebo. Szukając winnych, wszystko jedno gdzie, byle nie siebie. Ktoś wziął winę za Ciebie, dobrowolnie poddał się karze. Możesz byś spokojny, winnego znalazłeś. Dlaczego za Ciebie? Nie dopuszczaj myśli że to uczucie. To przecież oznaka słabości.
-
Moje oczy niczym księżyce przenikały Twoją postać. Tam pod drzewami nad jeziorem dojrzewała nasza miłość. Wpatrzeni w siebie pieściliśmy się słowami chcąc zostać razem. Los miał inne plany, miłość zniszczono, tak czasem bywa. Brutalni i okrutni mówili za nas, myśląc że wiedzą lepiej.
-
Zaśpiewać piosenkę, wśród drzew i gór szukać przeznaczenia. Wyczaruj nowy dzień, zupełnie nowy. Usiąść pod drzewem i snuć dziwne opowieści, takie o niczym. Ptaki słuchają, kwiaty nucą piosenkę, wiatr gałęzie łamie. Zabłąkany żółty liść, pokręcona droga donikąd z której wrócić się nie da.
-
2
-
Pusty obraz
Adam Zębala odpowiedział(a) na Adam Zębala utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@ais Uszanuj tekst autora może powinieneś pracować w szkole -
Z lekkim uśmiechem udaje radość. Podnoszę rękę lecz w cale nie tęsknię. Pozornie syty, nie odczuwam pragnienia. Nie widzę i nie współczuję. Przychodząc na świat, wiadomo jak skończysz. Zakochany w starości rozmyte wspomnienia. Moja droga jest kręta, za zakrętem puste pole. Ktoś budował lecz zapomniał skończyć.
-
Odchodząca noc, budzący się nowy dzień, rozmyte kolory. Zapach kwiatów, pachnący wczesnym rankiem las. Ptasi koncert, siedzący przy fortepianie muzyk. Wytwór wyobraźni, ingerencja siły nadprzyrodzonej, może prawo nauki. Ktoś namalował, inny dodał dekoracje, wszystko do siebie pasuje. Zawsze za daleko, niczym horyzont zawsze przed nami.
-
Ciemny pokój, wilgoć płynąca po ścianie. Pocę się mimo że jest zimno. Krzaki rosnące przed oknem blokują dopływ światła. Nie słychać głosów, nie słychać muzyki. Z głowa ciężką od alkoholu boję sie opuścić pokój. Nad czym sie użalać, po kim nosić żałobę, akceptacja dla samotności. Dzień wschodząc nic nowego nie niesie. Samotność, puste i mokre ściany.
-
3
-
Ponuro dzień się kończy, słońce zachodząc zostawia ciemne barwy wieczór wylewa czerwone łzy. Słychać głosy, jedni chcą szczęścia, inni by ich usłyszeć. Szaleńcy nie wiedzą co robią. Dzień nie musi nadejść, ciepło nie jest potrzebne, byle tylko noc nie raniła czerwonych łez. Szaleńcy się uspokoją, gadatliwi zamilkną, nieszczęśliwi zawsze tacy zostaną.
-
Pielęgnując czas niczym kobietę. Wczoraj dzieciak dzisiaj dorosły, jutro starzec. Za dwa dni zaniosą w pudle gdzieś gdzie zostaniesz sam. Zwykła kartka z kalendarza. Odległość dzieli poniedziałek od piątku. To tylko płynie nie dający się zatrzymać czas. Bezlitośnie dosięgając każdego.
-
Ktoś pięknie gra, muzyka mówi wiele, chce by ją zrozumieć. Nie wiem o co chodzi, jego muzyka jest trudna i nie zrozumiała. Piękno nie musi być łatwe. Nie każdego da się zrozumieć. Nie zawsze świeci słońce. Graj prościej, bardziej dosadnie. Ja nie rozumiem, oni nie rozumieją, dla kogo więc grasz.
-
Parę słów o Tobie, kim Ty jesteś, co dla Ciebie jest ważne. Czym jest uczucie, do czego jesteś zdolna, jak dużo tolerujesz. Ślepe zauroczenie, akceptacja wszystkiego, nierealne staje się realne. Muzyka płynąca z duszy, płomień gorący jak lawa. Łza mogąca ranić, uśmiech mówiący wszystko.
-
1
-
Wystarczy własne towarzystwo
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Powiedzieć coś głupiego, postawić źle stopę. Popełnić głupi błąd, ktoś będzie urażony. Nie umiem przepraszać, nie zadaję pytań. Po co pytać, skoro ktoś nie odpowiada. Mam swoje tajemnice, Ty także masz. Lubimy milczeć, wystarczy własne towarzystwo. Znosić czyjąś obecność, trzeba umieć. Po co się uczyć, dobrze jest samemu. -
Dojrzałe owoce, zerwane kwiaty, koniec lata blisko. Rozlane wino, pochmurne niebo, wieczorny deszcz. Zamglone dni, nastrój przygnębienia. Żarzący się ogień, trzask palącego się drewna. Liście opadają, ptaki odleciały. Wokół opustoszało. Przygnębiony i smutny, poczekam do jutra. Jutro nadejdzie, słońca nie będzie, życie toczy się dalej. Nikt za Ciebie życia nie weźmie. Palcem kiwniesz, nic nie zmienisz. Wszystko będzie jak wczoraj.
-
Dryfujemy łodzią przez ocean, zachodzące słońce przenika wodę. Bijące serca i zachodzące słońce, włosy łączące się niczym glony, nasze losy połączone. Prosto przed siebie, zupełnie donikąd. Od wschodu do zachodu słońca. Dzień biegnie za dniem, woda nie ma końca, horyzont się nie kończy. Gdzie podróży koniec, gdzie naszych dni koniec dokąd razem dotrzemy.
-
Źli ludzie żyć nie dają, zły świat ciągle przed Tobą. Decyzję podąłeś, szkoda że złą. Źle postawiona stopa, złamana noga trochę boli Złamane serce też boli. Po co dawać drugą szansę, Tobie nie dano. Raz spudłował, kolejny raz trafi. Lepiej nie powtarzaj, musisz strzelać celnie. O co jemu chodzi, przecież był taki dumny. Chce powtórki? Mogłeś nie pudłować.
-
1
-
Mróz nie dosięgnie, choćbyś szedł nagi ogień nie pali bosych stup. Lód się nie łamie, chociaż jest cienki. Śnieg nigdy nie pada a deszcz jest nie znany. Nikogo nie potrzebujesz, sam wszystko zrobisz. Na sen szkoda czasu. Wierzysz tylko sobie, sam siebie nie skłamiesz. Mózg jest potęgą, czasem myśleć trzeba. Iść tylko do przodu, bo czas się nie cofa. Na nikogo nie liczyć, bo któż pomoże. Dosięgnąć słońca, na księżycu zamieszkać, z oceanu pic wodę, pajęczyną się żywić.
-
1
-
Podejdź do przodu, w tyle Cię nie zauważą. Nieśmiałość i wstyd dziś są nie modne. Zapuść czerwone włosy i noś podarte odzienie. Obuwie jest nie potrzebne kiedy trwa lato. Nie wstydź się samego siebie, bo takim Cię natura stworzyła, a Ty jej nie poprawiaj. Nie każdemu rozum dała, nie każdy ma serce. Zawsze można wybrać, nawet zły to też wybór.
-
Ogień we mnie płonie, prawie mnie opanował. Strach niczym ogień ogarnia mnie. Samego siebie się boję, mój cień jest przerażający. Boję się wszystkiego, nawet noc bywa nie do zniesienia. Co jest lepsze strach czy płonący ogień? Opanuj strach i ugaś ogień. Jeśli ognia nie panujesz, on opanuje Ciebie. Kiedyś spłoniesz spalony przez strach.
-
Idziesz by podjąć trudności, na chwiejnych nogach bierzesz zadanie. Nikt Ci nie pomoże, jest przecież równouprawnienie. Że jesteś kobietą, wymagają od Ciebie więcej. Z dzieckiem na ręku idziesz do pracy. Nikt za Ciebie nie urodził, nikt też nie wychowa. Robisz to co musisz i to co powinnaś, na to co chcesz nie masz czasu. Patrzą na Ciebie bezradnie, bardziej niż Twój dzieciak.
-
Ludzie z ludźmi rozmawiają, lecz nie maja nic do powiedzenia. Twój wzrok skierowany w moją stronę. Nic Ci nie uczyniłem, nic Ci nie dałem. Nie umiem kochać, nie umiem opowiadać bzdur. Ludzie ludziom źle życzą. Kto pokocha Ciebie, kto pokocha ludzi. Wzrok wpatrzony w innych, inni patrzą w Ciebie. Nic nie mówią i nikt nikogo nie widzi. Najlepiej by nikt nikogo nie słyszał.
-
O nic nie pytam, sama powiesz. Co Ci się stało, z kim rozmawiałaś we śnie. Co w duszy siedzi, sama tego nie wiesz. Dręczące koszmary, życie bywa ciężkie. Partner rękę podnosi, jego pijany umysł inaczej nie umie. Być silną, skąd wziąć siły. Żeby koszmar minął, a partner wreszcie poległ. Dobrze nie będzie gdy masz pecha. Trudnych decyzji nie podejmuj, wstecznego nie włączysz.
-
Ze śmiercią pod rękę, z demonem wypić wino. Jedna noc na cmentarzu, druga w piekle. Twoja ukochana do swoich kości Twoją głowę przytuli. Wierności przysięgać nie będziesz. Ślubu nie było, wesela też nie będzie. Ty z ukochaną w objęciach. Białą różę rzuć pod jej kościste nogi. I zatańczycie razem. Życzenia wam poślę, tylko czego życzyć.