Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adam Zębala

Użytkownicy
  • Postów

    318
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam Zębala

  1. Pokręcone drogi niczym nici, w niekończącej się kolejce jak inni wyciągam rękę. Odbity w lustrze obraz, człowiek ledwo stojący na nogach. Powóz pojechał, nikt monety nie rzucił. Wieczór będzie samotny i zimny. Padający deszcz lub śnieg. Ta sama ulica, Ci sami ludzie. Podarte i brudne ubranie, gdzieś popełniłeś błąd.
  2. Pozostawiona myśl, niedokończona budowla, krótki pocałunek. Zamglone niebo, padający po niej deszcz, wzbierająca woda w rzece. Nieudacznik planuje za Ciebie twoje życie, zniszczył wcześniej swoje. Powiedz by odszedł, nic nie mówiąc dajesz pozwolenia. Lepiej mieć spokój i zachować milczenie.
  3. Dryfująca łódź na wodzie i jeden człowiek na pokładzie. Biegnący tabun koni ale tylko jeden jeździec. Na niebie wzeszła jedna gwiazda. Jeden kwiatek na łące i tylko jeden liść na drzewie. Jedną łzę wylałem, bo raz zatęskniłem. Raz się zakochałem i raz żył będę.
  4. Na ulicy ktoś zginął, zapłakana kobieta oczekuje pomocy. Zagoniony człowiek zły osąd wydał, to nie jego problem. Ten co mógł pomóc, tego nie zrobił. Życie toczy się dalej. Zagoniony człowiek nie myśli do przodu. Planowanie nie ma sensu. Może jutro obudzi się znowu.
  5. Otrzyj łzy i podaj wodę, tysiąc ognisk we mnie płonie. Nie mogę opanować pragnienia. Dookoła pustynia, a ja po jej środku, syn nieznanej matki. Rzeka daleko, słońce pali, jeden dzień i nadejdzie koniec. Czarne ptactwo zatacza koło, nie rozumiem czego chcą. Tylko cisza, skąd wziąć siły żeby wstać i poszukać wody. Pustynia bez końca, dzień bez końca, tutaj nigdy nie zapada zmierzch.
  6. Idąc drogą do piekła i stanąć u jego bram. Zamieszkasz dzień w piekle, to co przeżyłeś to piekło. Obmyj głowę i idź ku niebu, może ktoś Ci otworzy. Z upału do krainy gdzie pada deszcz. Zatrzymasz się wśród kamieni, tam Cię oczyszczą. Ubierz czyste ubranie, i idź dalej. Droga bardzo daleka, jeżeli nie zawrócisz dotrzesz do celu.
  7. Usiąść pośród zwierząt i słuchać ich rozmowy. Gdy mi zaufają, zostaniemy przyjaciółmi. Oswoić zwierzę, aby wyszło z lasu i zamieszkało z ludźmi. Zwierzę ma zasady człowiek nie. Nauczyć zwierzę mówić, porozmawiamy czasem. Nie potrzebuję broni, czuję się bezpiecznie. Nie mamy wrogów, żyjemy razem, to przecież jest możliwe.
  8. Szum oceanów, gniew Bogów, zmieniający się świat. Nie ma zimy nie ma lata poszarzało wszystko wkoło. Jestem inny, jesteś inna, już się nie rozumiemy. Coraz bardziej obcy całkiem nie czuli. Kiedyś było inaczej, dla siebie umarliśmy.
  9. Pijany umysł sprawia problem z myśleniem. Pokój pełen śmieci i potłuczonego szkła. Problemy przerastają i przygniatają do ziemi. Nie ma znikąd pomocy, każdy dzień trudniejszy. Życie przegrane i tak zostanie, nic z tym nie zrobisz. Zejść prawie na dno, tułów już pod wodą. Jeżeli jesteś to pomóż. Wepchnij głowę pod wodę niech straceniec się nie męczy.
  10. Spadająca szklana łza zostawiła czerwoną plamę. Nieleczone skaleczenie może zostawić ślad. Czas nie wszystko leczy, powiew wiatru nie zawsze czyni szkodę. Pod niebem zimno, na ziemi ciepło, dlaczego nie odwrotnie. Lecąc z wiatrem nad taflą wody spoglądam do jej wnętrza. Patrz mi w oczy jak ja w wodę. Popatrz w duszę, co tam widać. Czerwona plama to nie pustka, coś w duszy drzemie.
  11. Wołaniem przez sen, złowrogim uśmiechem, wpatrzony w niebo. Szukając winnych, wszystko jedno gdzie, byle nie siebie. Ktoś wziął winę za Ciebie, dobrowolnie poddał się karze. Możesz byś spokojny, winnego znalazłeś. Dlaczego za Ciebie? Nie dopuszczaj myśli że to uczucie. To przecież oznaka słabości.
  12. Moje oczy niczym księżyce przenikały Twoją postać. Tam pod drzewami nad jeziorem dojrzewała nasza miłość. Wpatrzeni w siebie pieściliśmy się słowami chcąc zostać razem. Los miał inne plany, miłość zniszczono, tak czasem bywa. Brutalni i okrutni mówili za nas, myśląc że wiedzą lepiej.
  13. Zaśpiewać piosenkę, wśród drzew i gór szukać przeznaczenia. Wyczaruj nowy dzień, zupełnie nowy. Usiąść pod drzewem i snuć dziwne opowieści, takie o niczym. Ptaki słuchają, kwiaty nucą piosenkę, wiatr gałęzie łamie. Zabłąkany żółty liść, pokręcona droga donikąd z której wrócić się nie da.
  14. @ais Uszanuj tekst autora może powinieneś pracować w szkole
  15. Z lekkim uśmiechem udaje radość. Podnoszę rękę lecz w cale nie tęsknię. Pozornie syty, nie odczuwam pragnienia. Nie widzę i nie współczuję. Przychodząc na świat, wiadomo jak skończysz. Zakochany w starości rozmyte wspomnienia. Moja droga jest kręta, za zakrętem puste pole. Ktoś budował lecz zapomniał skończyć.
  16. Odchodząca noc, budzący się nowy dzień, rozmyte kolory. Zapach kwiatów, pachnący wczesnym rankiem las. Ptasi koncert, siedzący przy fortepianie muzyk. Wytwór wyobraźni, ingerencja siły nadprzyrodzonej, może prawo nauki. Ktoś namalował, inny dodał dekoracje, wszystko do siebie pasuje. Zawsze za daleko, niczym horyzont zawsze przed nami.
  17. Ciemny pokój, wilgoć płynąca po ścianie. Pocę się mimo że jest zimno. Krzaki rosnące przed oknem blokują dopływ światła. Nie słychać głosów, nie słychać muzyki. Z głowa ciężką od alkoholu boję sie opuścić pokój. Nad czym sie użalać, po kim nosić żałobę, akceptacja dla samotności. Dzień wschodząc nic nowego nie niesie. Samotność, puste i mokre ściany.
  18. Ponuro dzień się kończy, słońce zachodząc zostawia ciemne barwy wieczór wylewa czerwone łzy. Słychać głosy, jedni chcą szczęścia, inni by ich usłyszeć. Szaleńcy nie wiedzą co robią. Dzień nie musi nadejść, ciepło nie jest potrzebne, byle tylko noc nie raniła czerwonych łez. Szaleńcy się uspokoją, gadatliwi zamilkną, nieszczęśliwi zawsze tacy zostaną.
  19. Pielęgnując czas niczym kobietę. Wczoraj dzieciak dzisiaj dorosły, jutro starzec. Za dwa dni zaniosą w pudle gdzieś gdzie zostaniesz sam. Zwykła kartka z kalendarza. Odległość dzieli poniedziałek od piątku. To tylko płynie nie dający się zatrzymać czas. Bezlitośnie dosięgając każdego.
  20. Ktoś pięknie gra, muzyka mówi wiele, chce by ją zrozumieć. Nie wiem o co chodzi, jego muzyka jest trudna i nie zrozumiała. Piękno nie musi być łatwe. Nie każdego da się zrozumieć. Nie zawsze świeci słońce. Graj prościej, bardziej dosadnie. Ja nie rozumiem, oni nie rozumieją, dla kogo więc grasz.
  21. Parę słów o Tobie, kim Ty jesteś, co dla Ciebie jest ważne. Czym jest uczucie, do czego jesteś zdolna, jak dużo tolerujesz. Ślepe zauroczenie, akceptacja wszystkiego, nierealne staje się realne. Muzyka płynąca z duszy, płomień gorący jak lawa. Łza mogąca ranić, uśmiech mówiący wszystko.
  22. Powiedzieć coś głupiego, postawić źle stopę. Popełnić głupi błąd, ktoś będzie urażony. Nie umiem przepraszać, nie zadaję pytań. Po co pytać, skoro ktoś nie odpowiada. Mam swoje tajemnice, Ty także masz. Lubimy milczeć, wystarczy własne towarzystwo. Znosić czyjąś obecność, trzeba umieć. Po co się uczyć, dobrze jest samemu.
  23. Dojrzałe owoce, zerwane kwiaty, koniec lata blisko. Rozlane wino, pochmurne niebo, wieczorny deszcz. Zamglone dni, nastrój przygnębienia. Żarzący się ogień, trzask palącego się drewna. Liście opadają, ptaki odleciały. Wokół opustoszało. Przygnębiony i smutny, poczekam do jutra. Jutro nadejdzie, słońca nie będzie, życie toczy się dalej. Nikt za Ciebie życia nie weźmie. Palcem kiwniesz, nic nie zmienisz. Wszystko będzie jak wczoraj.
  24. Dryfujemy łodzią przez ocean, zachodzące słońce przenika wodę. Bijące serca i zachodzące słońce, włosy łączące się niczym glony, nasze losy połączone. Prosto przed siebie, zupełnie donikąd. Od wschodu do zachodu słońca. Dzień biegnie za dniem, woda nie ma końca, horyzont się nie kończy. Gdzie podróży koniec, gdzie naszych dni koniec dokąd razem dotrzemy.
  25. Źli ludzie żyć nie dają, zły świat ciągle przed Tobą. Decyzję podąłeś, szkoda że złą. Źle postawiona stopa, złamana noga trochę boli Złamane serce też boli. Po co dawać drugą szansę, Tobie nie dano. Raz spudłował, kolejny raz trafi. Lepiej nie powtarzaj, musisz strzelać celnie. O co jemu chodzi, przecież był taki dumny. Chce powtórki? Mogłeś nie pudłować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...