-
Postów
833 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gabrys
-
Niechętnie nie wejdę na Giewont więc nie marzę o Mount Everestcie na złamanie karku niziny mnie milsze szczyty dla marzycieli ptakiem nie jestem a choćbym był na pewno nie kaczką wcisnąłem się tutaj wybrałem taki los narzekać na siebie chociaż źle niechętnie
-
wkradł się chochlik
-
wielkie dzięki
-
Po złoty medal powstał nowy sport narodowy zjeżdżanie na workach wypchanych słomą kiedy dołączę do kadry zdobędę mistrzostwo Polski tylko najpierw zróbcie mi wymazy trzykrotnie bym poczuł się Polakiem nie polecę za to zjadę jak najdalej i złoto zawiśnie na mojej piersi
-
i ja nie ma zielonego pojęcia
-
Dwie prawdy spotkały się dwie prawdy która lepsza między nimi sprzeczka powstała czemu któraś ma ustąpić skoro nie chce być gorsza więc [prawda] prawdzie oczy wydrapała dwie prawdy czy można z sobą pogodzić i co na to wariograf
-
Słowo i miara miara mierze nierówna jak słowo słowu niepodobne może ranić lub dawać radość moją miarą jest rozsądek póki go mam mieszczę się w granicach prawdopodobieństwa słowo i miara jakże szlachetnie dać je
-
Kto by liczył gadam z drzewami zdurniałem czy co tak to jest jak nie ma się do kogo odezwać spacer po lesie samemu beznadzieja we dwoje i czuć miętę to jest coś liczyć obłoki a kto by je liczył marnować czas kiedy spacer to tylko pretekst
-
Bo kochanie jest piękne duma a podeptać ją upokorzę się byle mieć zdobycz jako trofeum wsadzę do swego serca i piękna pozostanie na zawsze będę wzdychał co dzień stara babcia to nie ty oparty o laskę wyrzucę resztki siebie bo kochanie przecież jest piękne
-
Miara niezwykłość cecha nieosiągalna dorównasz boskości wtedy może ale nie wierz się bo skończysz jak niejeden próbował a cielcem ze złota nie przechytrzysz Boga nie potępia cię za to co robisz każda dusza dobra i nie potrzebuje cudu przemiana w tobie prawie jak niezwykłość nie dorównując boskości na miarę człowieka
-
W poczekalni bliska sercu ale waha się i dlatego samotne słowo wielka rewolucja ono wszystko może właściwe we właściwym eureka życie piękne w poczekalni siedzi na krześle które czeka nasłuchując ciebie
-
Słońce zrzuca promienie zza chmur
Gabrys odpowiedział(a) na duszka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo przekonujące jestem pod wrażeniem -
Dzień nie zabawię długo wykorzystaj mnie zanim słonko spadnie ciesz się chwila kiedy lato jest mój dzień dłuższy ale co z tego i tak jestem dniem rodzę się i umieram od milionów lat Bóg dał światło ciemność diabeł sam tyle razy zmartwychwstałem i nadal będę chyba że słońce wybuchnie a wtedy pokona mnie
-
2
-
no tak
-
I cienie znikną niech skona niepocieszenie serdecznie tego życzę z radością wyrwę serce by nie wlewało w inne choć do mnie moja trosko żebym poczuł się lepiej ucieknę będę szczęśliwszy wtedy jeszcze coś zmienię dzień wczorajszy to przeszłość jak chleb nieurobiony jutrzejszy moje światło i wszystkie cienie znikną
-
no to się pomyliłem
-
Zawrotne tempo przepadły daty garść wspomnień tylko od nie których łzy pociekną kiedy człowiek wzruszy się teraźniejszość gdzież ona również przepada nie ma czasu stałego ino zawrotne tempo aż chce się spytać po co na co skoro i tak wszystko przepada
-
ceńmy to co mamy no włośnie doceńmy
-
a no dziękuję
-
Twoje imię miłość krzyczy wymawia twoje imię nie schowam ciebie przed światem przez co jestem zazdrosny chcę cię tylko dla siebie ale ty również jesteś dla świata i tą wszechobecność muszę pogodzić z sobą podzielić się nadal wymawiając twoje imię
-
Zrób cokolwiek pomyliłem kierunek czas stracony przepadł siły nie te ale trzeba zebrać się jeszcze coś zostało dobry i ochłap a może lepszy kęs zadowoli mnie wszystko bylebym tylko zgasił niedosyt po tym które przepadło rzuć cokolwiek zrób ze mnie psa chociaż psem nie jestem
-
Pomyłki poprawcie mnie nie jestem idealny tysiąc pomyłek mało będzie ich więcej wiem i muszę żyć z tym moimi dziećmi są pomyłki które wpędzą kiedyś do grobu wstałem lewą noga pomyłka prawą również ale przecież nie da się leżeć
-
1
-
a jak złapiesz przerób na bekon lub na stek gdyż Tramp nie Grek
-
Zamiar gołębia widzę lasy z góry lot mój piękny dokąd lecę do ciebie by przygruchać dachów pełno z wysoka jakoś inaczej mały punkcik w którym jesteś ty wyślij mi wiadomość pomachaj chorągiewką wtedy usiądę i zagrucham jak gołąb później usiądziemy na gnieździe a jeszcze później rodzina będzie
-
Ty nią jesteś jesteś aniołem chociaż nie wyrosły tobie skrzydła dajesz mi miłość którą sobie biorę ten jest szczęśliwy który kocha ty mnie ja ciebie i jest dobrze jutro będzie też pięknie kiedy nie braknie cię blask dnia daje radość ty nią jesteś jutro pojutrze myślę że będziesz zawsze