Gabrys

Wyklęty wezmę milion na kredyt na odpuszczenie grzechów tylko nie wiem czy oddam bo skąd zamydlę biskupom oczy jaki to jestem dobry może dadzą mi aurole i zostanę świętym poszedłem do banku i nie dostałem kredytu więc Boże przebacz mi gdyż będę więcej grzeszył oni mogą i jeszcze uchodzi im to na sucho a jak zrobię to ja to zostanę wyklęty

W nagrodę ty i ja tylko pytanie do kiedy na pewno nie do skończenia świata spotkamy się w niebie lub nie święty Piotr o tym zdecyduje a może niebo to jakiś wytwór jeśli tak więc dlaczego się modlę [ jaki na ziemi tak i w niebie ] w nagrodę pole trzcinowe wtedy również był Bóg Komentarze Głosowali na plus

Do ziemi krzyczysz a ja po tobie stąpam ty mnie czujesz również wzajemnie ale czy kochankowie nieraz przeklinałaś człowieka za to co tobie zrobił także zapominam się czyniąc podobnie święty nie jestem chociaż świeci też miewają słabości lecz to mnie nie usprawiedliwia za to co tobie zrobiłem

Pat życie i ty scenariusz jeden tylko przez kogo pisany przez tego na górze czy przez ciebie w co wątpię gdyż chciałbyś by było lepiej co po myśli to i nie pomyśli i tak się oto wałkuje twoje na wierzchu lub nie tylko nie pat bo nie ma rozstrzygnięcia

Kowal do czego przewiążesz się tego żal zżycie zbratane z losem człowieczym jest podporą nie ma jakbyś ręki nie miał kaleka ale i do tego można się przyzwyczaić jakby w nagrodę kujesz więc kuj z ręką czy bez ręki wykujesz swoje

Nie tylko każdy myśli swoje tak do tego podchodzę w strzępy nie rozerwiesz świat taki będzie który od dawień dawna rozerwać chcą dzierżysz to co masz które nie jest pewne potknięcie nogi zabrać mogą to ty wtedy w młynku nie oni nic nie jest pewnego stałość nie jest stałością rzeczy również umierają nie tylko ludzie

O to kim jesteś jeśli nie mówisz prawdy o sobie więc nie wytykaj jej komuś myślisz że kim jesteś marnym pyłem jak nie skremują to pogrzebią wraz z twoją historią jest tak że to nie świat obraca się dookoła ciebie tylko to ty tańczysz dla niego kimkolwiek jesteś tego kol wiek nie będzie

Namaszczone tobą tysiąc nocy to nic wystarczy jedna ukraszona tobą malutkie szczęścia pozbieram sobie żeby być szczęśliwszym twoje uśmiechy dotyki słowa dla mnie balsamem moje ciało i dusza są namaszczone tobą i czego chcieć więcej

Stamtąd jesteś jak jest zapalone światło w twoim domu i wracasz to znaczy że ktoś czeka na ciebie więc nazwij to szczęściem dom powinien być ostoją bezpieczeństwem ucieczką przed światem jeśli nie znajdziesz w nim spokoju to znaczy że nie zaznasz nigdzie serce zawsze ciągnie do korzeni i gdzie byś nie był właśnie stamtąd jesteś

Tomasze w śnie Bóg uśmiechnął się do mnie i to mi dało siłę niedowiarki nie mówcie więc że nie ma Boga Darwinowcy a małpa skąd a drzewa słońce woda ogień jak nie od Boga a wy swoje jak nakręceni Tomasze wsadzić rękę by uwierzyć

Cienki lud być w sercu znaczy mieć zaproszenie otworzyłaś furtkę więc wchodzę zadomowić się na dobre wiadomo że nie mogę ale śmiem zostać tyle na ile pozwolisz kochając się można siebie znienawidzić za oczy zazdrosne które z ukrycia patrzą wszedłem i wiem że stąpam po cienkim lodzie kiedy załamie się kochanie przepadnie

Kufel na dzisiaj dość wrażeń jutro będą nowe i pomysłów mnóstwo wytrzepanych z rękawa głowa gorąca ręce jak zwykle świerzbiące którymi znów coś dodam i będę spijał śmietankę och jak dobrze by było naważyłeś więc pij kufel ten może nie poda mi życie

Pomimo przecież liście spadały po których śnieg biały patrz jak szybko zleciało jeszcze szaro ale będzie zielono sady zakwitną kochana Iwono nadal cię wspominam chociaż zamknąłem ten rozdział by zakochać się ponownie me serce temu przeciwne pomimo tylu miłości na świecie marzec 2021

Policzek przy policzku tydzień temu w Kieleckim doliczono się dziewięciu skowronków Wiosna panie sierżancie był taki film w moim ogrodzie na gałęziach ptaki tak się rozśpiewały że ho ho no i te koty idzie marzec to ich pora ino patrzeć że pąki puszczą kwiaty sady zakwitną lilaki cudownie będą pachnieć rzepaki żółte dywany swoje rozścielą dmuchawce w niebo polecą ( dmuchawce latawce wiatr) a ty w moich ramionach policzek przy policzku tak zechcę tego

W co wierzę ptaki budzą chce się żyć jest pięknie jeden dzień życia z miłością jeszcze piękniej bądź obok bym nie pogubił się i był szczęśliwy niech samotność nie będzie moim klinem wolę mieć złamane serce gdybyś mnie zdradziła niż takim jak teraz ale myślę że do tego nie dojdzie w co wierzę

Bo nawet anioł czy dobro wraca się jeśli ktoś tak myśli na pewno chciałbym w to wierzyć ponieważ ufność bywa zgubna i ciężko pozbierać się gdy dostaniesz kopa w każdych czasach w przeszłych czy w obecnych zawsze są jakieś demony które ładnie patrzą w oczy twe na zgubę twą i wcale się nie różnią od tych dobrych bo nawet anioł może się zmienić tysiąckroć modlący się

Aż do skończenia bądź dzielna wiesz skąd bierze się siła z siebie przekonałem się o tym stąd wiem byłem słaby ale nic we mnie nie pękło coś mną potrzęsło postawiło na nogi dało wiarę strzykawkę nowej energii dusza się uradowała serce było szczęśliwsze czas przeszły również jest pięknym czasem o ile coś takiego przeżyjesz i zatrzymasz sobie w głowie to będzie trwać i trwać aż do skończenia twojego świata

Zebra ni stąd ni z owąd po prostu zaskakuje chwieje pionem ale trzymasz się jakby chciało sprawdzić czy dasz radę lekko nie można znieść tego co ciężko przychodzi cóż żyć kolorowo nie da się czarno białe biało czarne taka zebra przejście dla pieszych uważaj bo wpadniesz

Najlepiej smakuje my mężczyźni wyszliśmy z kobiecego łona i wchodzimy w łono znajdując w nim męskie przyjemności samiec alfa mąż zadanie pilnować i kochanka pogonić brzmi zaborczo nie ją ale jego po pysku niech nie rusza obrączkowanej ale przecież takie najlepiej smakuje

Gdzie aniołowie nie chcą stąpać pójdę tam gdzie anioły nie chcą stąpać i powiem Belezebubowi żeby odczepił się ode mnie chcę czynić same dobre czyny i żadne na pokuszenie nie mieć serca brudnego jest radością dla Boga po środku czyścieć tam nie będzie mojego przystanku prosto do nieba ale wpierw pójdę gdzie aniołowie nie chcą stąpać

Samo życie kiedy czegoś nie rozumiesz zamilcz by nie uczynić z siebie idioty nierozumność to niewiedza ale książki to nie wszystko żeby zrozumieć a skąd bierze się doświadczenie a stąd z obycia z pomyłek i tylko głupiec je powtarza ale czy zawsze opłaca się być mądrym skoro również można dostać po pysku jakby nie patrzył samo życie

Przecież można a może to nie jaskółka wiosnę czyni ino skowronek a jeśli nie to chociaż jej przedsionek na moim podwórku tuż pod oknami pokazały się przebiśniegi z białymi główkami (wiosna wiosna wiosna ach to ty) kto śpiewał to wiemy zaśpiewajmy również my kiedy przyjdzie maj nazrywam dla mej pani bukiet lilaków które pięknie pachną raz się tylko kocha nieprawda to przecież można wiele jak wiśta wio tak łatwo łatwo powiedzieć

czy to ty pani wiosna w kapeluszu z samych kwiatów gdzie dotkniesz tam zakwita i ptak weselej śpiewa poranek jaki piękny jeziora do łask fal powróciły słonko chce dłużej być z każdym dniem dłuższy dzień czy to ty pani wiosna zawrót głowy miłość prędka pewno jutro dama będzie która serce skradnie mi tak to ja proszę pana będę trochę i odejdę też ale zapamiętasz mnie kiedy znajdziesz miłość swą

Co jeden drugiemu w złotą ramkę oprawie by nabrały znaczenia słowa czułe i czyny żeby w serca trafiały których się nie pamięta jakby pamięć zawodziła a jeśli tak to krótko może nie były nigdy bo kiedy jest za dużo człowiekowi się przelewa i nie docenia tego co jeden drugiemu uczynił

słowo kochamczy jeszcze coś znaczyczy mówiąckochania dotrzymujeszjak to jestkiedy serce nie wali młotemco się czuje wtedya może nie miłowaniesłowo kochamnie rzucaj na pustonie jest mięsem poćwiartowanym w rzeźnisłowo kocham - oszczędzajbo ten który kochazrozumie