Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

huzarc

Użytkownicy
  • Postów

    1 936
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez huzarc

  1. Miłość jest jak but okuty żelazem, dudni intrygująco na drodze życia, gorzej, jak jego obcas zostanie zmiażdżone serce:)pozdrawiam
  2. Między niebem, a piekłem Między eterem słów, a lśnieniem łez Między starym drzewem, a jego młodym cieniem Między kołyszącym się światłem, a lepkością mroku Między twardym palcem, a miękkim sklepieniem serca Między słodyczą cierni, a gorzką czerwienią rozpalonych ust Między szczerością drobiazgu, a płochością ogromu Między magią pokusy, a dzikim ogniem pożądania Między drogą do absolutu, a jarzmem czasu Między obsesjami ciała, a czystością duszy Między ciszą codzienności, a wrzawą idei Między tajemnicą, a odwaga pytania Między mną, a Tobą
  3. Dzień Dobry... mi że średniówką kojarzy się tylko, że jest to nadbudówka w środkowej części statku... No, ale nadrabiam swoje niedouczenie i pilnię się uczę, słucham rad wszelakich, mądrych i uczonych:) Jej święte oczy gorzką barwą ciepłej kawy Płoną tęczą swoich rzęs powabną słodyczą Na nagich kształtach snu szalonego i jawy Wokół mnie noc malując za dnia tajemniczą Jej uśmiech harmonijnym aksamitem rymu W światłe gestów i szeptów przygaszonych łagodzi Połyskiem warg me myśli potem je uwodzi Jak tytoniowa strużka pikantnego dymu Jej oddechy śpią w kącie sali jak klawisze Fortepianu nadętą gładząc wokół cisze Aby nie mogła wściekłą emocją wybuchać Lecz chwycić za krtań aby jej wyłącznie słuchać Jej pocałunek drżący mlecznym smakiem ciastka Wędruję w nerwach mego policzka spokojnie Jak gdyby ukuła mnie swym żądełkiem gwiazdka Jaka błyszczy nad nami miękko i upojnie Jej głos spływa dźwiękami szumiącej muzyki Malując bursztynowych taktów koraliki I powietrze lśni od tej baśniowej akustyki Gdzie ja próżno uciszam serca swego krzyki Jej słowa kwitną nocą, niby gwiezdne zorze Musujące, jak piwo spienione w krysztale Zaklinając na wieki - cudnie i wspaniale, Nasze rozmowy w śnie o jedwabnym kolorze. Jej słodkie winoroślą ust czerwone grona Szepczą przejmująco a me wina spragnione Wargi drżą schowane za majdanem milczenia I czekam aż me bóle zetną jej spojrzenia Jej dotyk wynurza się za epileptycznej Mgły sklejającej moje przejęte powieki I gładzi guzy na mej duszy zbyt lirycznej Pragnę jej i czekam tak bliski tak daleki Zmysłowa woń pożegnania jak gram popiołu Rzucona w oczy już i odchodzisz od stołu, Ja chcąc pamiętać każdy szczegół wytężam wzrok I pozostaje sam po chwili wrośnięty w mrok Postanowiłem przetrącić wiersz w druga stronę, teraz kuleję na obie stopy:) Pozdrawiam serdecznie
  4. Jej święte oczy o barwie gorącej kawy Płoną tęczą rozczulone swoją słodyczą Na nagich kształtach szalonego snu i jawy Noc za dnia malując wokół mnie tajemniczą Jej uśmiech harmonią mosiężnego rymu W przygaszonym światłe gestów i szeptu łagodzi Połyskiem warg moje myśli i je uwodzi Jak pikantna strużka tytoniowego dymu Jej oddech jak śpiące w kącie sali klawisze Fortepianu, który gładzi nadętą cisze Aby nie mogła wściekła emocją wybuchać Chwyta za krtań i rozkazuje tylko słuchać Jej pocałunek o smaku słodkiego ciastka Wędruję w nerwach mego policzka spokojnie Jak gdyby ukuła mnie swym żądełkiem gwiazdka Jaka ponad nami rozbłyskuje dostojnie Jej głos płynie wodospadem dźwięku muzyki Sypiąc nuty, jak bursztynowe koraliki W powietrzu lśniącym od baśniowej akustyki Gdzie ja próżno uciszam serca swego krzyki Jej słowa kwitną nocą, niby gwiezdne zorze Musujące, jak spienione piwo w krysztale Zaklinając na wieki - cudnie i wspaniale, Nasze rozmowy w śnie o jedwabnym kolorze. Jej usta lśniącej winorośli słodkie grona Szepczą przejmująco a me wina spragnione Wargi drżą schowane za majdanem milczenia I czekam aż me bóle zetną jej spojrzenia Jej dotyk wynurza się za epileptycznej Mgły sklejającej moje przejęte powieki I gładzi guzy na mej duszy zbyt lirycznej Pragnę jej i czekam tak bliski tak daleki Zmysłowa woń pożegnania jak gram popiołu Rzucony w oczy i odchodzisz już od stołu, Ja chcąc pamiętać każdy szczegół wytężam wzrok I pozostaje po chwili sam wrośnięty w mrok.
  5. Między niebem, a piekłem Między eterem słów, a lśnieniem łez Między starym drzewem, a jego młodym cieniem Między kołyszącym się światłem, a lepkością mroku Między twardym palcem, a miękkim sklepieniem serca Między słodyczą cierni, a gorzką czerwienią rozpalonych ust Między szczerością drobiazgu, a płochością ogromu Między magią pokusy, a dzikim ogniem pożądania Między drogą do absolutu, a jarzmem czasu Między obsesjami ciała, a czystością duszy Między ciszą codzienności, a wrzawą idei Między tajemnicą, a odwagą pytania Między mną, a Tobą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...