Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

huzarc

Użytkownicy
  • Postów

    2 423
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez huzarc

  1. @Alicja_Wysocka Obawiam się, że może być po nim dużo do sprzątania… dziękuję i pozdrawiam:)
  2. @Toyer To piękny, pełen emocji wiersz, w którym motyw kota staje się symbolem kruchości i siły zaraze
  3. IA jest jak milutkie zwierzątko. Lubi być głaskane, jak się łasi, po tłustym brzuszku, po miękkim futerku, z światłowodowej sierści. Nigdy nie ugryzie, gdy aportuje za to poliże po gębie. A każdy ją ma. I też każdy lubi chodzić, na złotej smyczy w brokatowej obroży. Tresowany.
  4. @Werka1987 Natychmiast rozpoznawalny nastrój — pragnienie ucieczki w sen, uproszczenia, czułość dla własnego ciała — to działa i trafia. Obrazy są codzienne, ale intymne (pstryknięcie, kołdra, miękkie zanurzenie). Pozdrawiam:)
  5. @MIROSŁAW C. Wiersz ma w sobie dużo ciepła i zadumy – pachnie wspomnieniem, ale też niesie głębię większą niż codzienność. Pięknie udało się tu połączyć domowy kredens z kosmosem i duchami czasu. Pozdrawiam.
  6. @Zorya Holmes Wiersz porusza – czuć w nim lęk i bezradność, ale też piękną próbę ocalenia siebie w ciszy. a ona potrafi wszystko ułożyć w harmonii na nowo. Pozdrawiam:)
  7. @Somalija ludzi jak mrówków:)
  8. @Czarek Płatak Obraz mocny, brudny, który zostaje w pamięci i działa jak prowokacja do myślenia. I tak powinien działać. Pozdrawiam.
  9. @Somalija zatem powodzenia na szlakach późnego lata:)
  10. @Poezja to życie Szczerze, delikatnie – prosta forma, a jednocześnie treść dotykając tego, co najważniejsze: człowieczeństwa i relacji.
  11. @Berenika97 esencjonalna miniatura. Pozdrawiam
  12. @Jacek_Suchowicz Ciepły, figlarny wiersz z lekką puentą – czyta się z uśmiechem i wdziękiem.
  13. Ludobójstwo Mord rytualny Wołyń Najbardziej o nim — ale są i inne miejsca. Nie potrafię pisać o nich, dźwigając ponad siebie na cokoły — jak atlas, metaforą wielkich słów, prawość nieba. Nie umiem, choć widzę jeszcze: Krematoria i ciałopalny zmierzch; zastrzyk z fenolu na dobranoc; niemiecką butę pod batutą Wagnera, uzbrojoną w ołowiany bat. I jeszcze — kulę w potylicy i los bezimiennych. Czerwone ukąszenie przez pychę ich dzieci, oczarowanych konceptem Raskolnikowa. O tym pisać nie potrafię — prawdziwie. Wybaczysz — oni zapomną, a potem groby rozkopią ich psy na nowo. Wyrasta ze mnie wtedy męska wściekłość potomka czasu burz. Uciec w las — jak wilk. Testosteron kwitnie we krwi, duszny i żywy. zemsta. zemsta. zemsta.
  14. @Somalija Kontempluję niedzielny poranek:) Chyba ostatni w tym roku tak rozpromieniony… jesień się zbliża.
  15. @Somalija Witam. Wiersz mocny i przejmujący — czuć w nim prawdziwe emocje, głód bliskości i tęsknotę, które zostały oddane bez upiększeń. Działa szczerością i intensywnością. I pozdrawiam:)
  16. @Nata_Kruk próbowałem:) ale to detal. Dzięki za uwagę i spostrzegawczość:)
  17. @Nata_Kruk Bardzo mi miło, że pozytywnie rezonuje. Pozdrawiam:)
  18. @Berenika97 dziękuję za dobre słowo refleksji:)
  19. @MIROSŁAW C. Bardzo nastrojowy i malarski wiersz – pełen światła, barw i delikatnych obrazów, które układają się jak impresjonistyczne płótno. Subtelny, a jednocześnie sugestywny. pozdrawiam.
  20. @Marcin Sztelak Jak dla mnie gorzki i sugestywny flirt ze śmiercią i religijnymi kliszami, ale wybrzmiewa świeżo. świetny wiersz, ironiczny, ale z głębią.
  21. kochani ekolodzy las odrośnie - na nowo młody ale rozbity posąg Dawida nie zmartwychwstanie przez was rozbity w proch ludzka cierpliwość zmieni się w kamienne serce i przez zaciśnięte pięści zacznie bić - was
  22. @infelia Trójbój poetycki podźwignie wszystko:) Dzięki i pozdrawiam:)
  23. @Berenika97 Historia ciąży nad nami, a los teraźniejszy i niemało kompleksów, czy wciąż aktualnych podziałów ma swoje źródła w niej, w jej rozumieniu i odnoszenia się do pytań jakie pozostawia. Niełatwych i zawiłych zarazem. Dziękuję za komentarz i ślad refleksji. Pozdrawiam:)
  24. @Zorya Holmes intymnie i nastrojowo:)
  25. Córka generała i syn pułkownika. Nad nimi zadumane wisi włoskie niebo, zaśnieżone łabędzim marmurem ku górze, jak całunem w błękitnym oku wieczności. Ono widziało Las Augustowski i krzyki niewinnych, nocą, gdy księżyc - czasu podłego towarzysz – spisywał czerwonymi słowami cyrograf z kastą dziedziców sierpa i krwawego młota. Ono widziało legion zdradzonych, który zaprowadzono ku górom Apeninu, aby maki w pieśni zakwitnąć mogły - z domu nieludzkiej niewoli, na wzgórzach wśród bławatów nieuleczonych ran. Ono widziało ojców z wyrwanym sercem przez żelazny zryw, gdy zdrada w pył mieliła diamentowe dzieci na kształt gorzejącego ziela na kraterze, w ogniu rysującego do dziś znak naszych dni. Synowie nie są winni zbrodni swoich ojców, ani córki namaszczenia ich dawną zasługą. Lecz pamięć wymaga mądrej sprawiedliwości i pokory, aby duch wyrósł pośród ruin. Wnuk splunie na twarz kata i jego ordery, a my, rozciągając nić cierpliwą jak pamięć, mostem pomiędzy borem, przełęczą i miastem odczytajmy sens słów wykutych w granicie… Nie w dąsie ociosanym z próżnej tautologi moralistów, którzy palcem, oprawionym w sygnet bolszewickiego miotu i ruchem grabieżcy drwią z naszych blizn - w ziemi odciśniętych przez śmierć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...