Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan Ropuch

Użytkownicy
  • Postów

    2 291
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Pan Ropuch

  1. @huzarc @Gaźnik @iwonaroma Dziękuję za serca i za komentarze oraz Panowie za tą dysputę. Ja mam serce i umysł wbrew pozorom otwarte - jestem za niezwłocznym referendum w sprawie usankcjonowania związków partnerskich. I głosowałbym za. Niestety myślę, że naród na to jeszcze nie jest gotowy - zwłaszcza po i przy tej całej hucpie, której najlepszy dramaturg by nie wymyślił. Bierze mnie na retorsje i wymioty jak widzę i słyszę jakąś pseudocelebrytkę, która udzielając wywiadu jedyne co ma do zakomunikowania światu to fakt, że jej córka jest lesbijką. Komu ona tym newsem robi dobrze? - sobie robi dobrze! :DDD Od razu mówię, że nie kocentrowałem się tylko na Polsce popełniając ten tekst a ogólnie na całym świecie, który moim skromnym zdaniem zaczął walczyć i zajmować się takimi dyrdymałami, że na Wall Street codziennie strzelają szampany. I co najgorsze to ciągle jest podczepiane do sztandaru wolność i prawa obywatelskie. Przykład w Kanadzie mimo ekspertyzy i zdecydowanego sprzeciwu środowisla uczonych i akademików, wszedł w życie rozporządzenie C-16 na mocy którego możesz przyjąć praktycznie dowolny zaimek osobowy. Co wygląda na fajną zabawę. Sam się w ten sposób z TuTam zabawiłem. To gdzie zaczynają się schody??? Jeżeli Ty nie dostojusz się do mojego odczucia mnie samego i zaczniesz wołać do mnie Pan, Ty bądź On mam pełne prawo na mocy tej resorukcji pozwać Ciebie o dyskryminację. :DDD Dopóki będziemy walczyć o takie powtórzę raz jeszcze dyrdymały i poszerzając czyjeś prawa jednocześnie czyjeś zmniejszając(o zgrozo większości) dopóty będą strzelały szampany na Wall Street. Ps. Przykładowa rozmowa w Kanadzie według mego wyobrażenia :D - Przepraszam z kim mam do czynienia? - Ze mną! - No tak to widzę, ale w sensie kim czujesz się w środku i jak mam do Ciebie się zwracać? - Ciebie?! o Ty pieprzony faszysto! :DDD Pozdrawiam Pan Ropuch (dzisiaj już wracam do Pana) to była tylko próba zwrócenia uwagi na pewien fakt ;)
  2. kolejny wilk z Wall Street strzelił szampanem Dom Pérignon ulubiony apeteizer wieczorem koniak Louis XIII ewentualnie niebieski Jaś będzie pił do upadłego no lives matter! każde pokolenie powinno mieć swoją rewolucję - a trzy ostatnie jak w mordę strzelił przyspawały się do sofy szukając pomysłu na dostatnie życie jedząc popcorn po ulicach włóczy się tylko skrajnie prawe skrzydło i jacyś kolorowi z kolorowymi włosami ci pierwsi sztywni jacyś podnoszą okrzyki jakby wróg stał już u bram - tylko wojny im jeszcze brak ci drudzy mają niemały problem od zaimka osobowego po zajście w ciążę tylko po to by ją usunąć dziś info jest takie szybkie świeższe od pieczywa i samo się przecenia z każdym kwadransem to wszystko markowe co na sobie masz jest jak kolejny witraża znak - wyprzedaż miłości
  3. @Sekret co to te kaczyńce?? Pozdrawiam TuTam Ropuch Już mam znalazłem ;) to samo w sumie co kaczeniec :D
  4. @Tomasz Kucina Ciekawe co na to Kapitan Nemo i jego Lorelei? ;) 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi, a takich dziwów pewnie nie uraczył jak u Ciebie w wierszu... :D Pozdrawiam TuTam Ropuch
  5. @Tomasz Kucina Może i stary, ale trzyma się świetnie. @Sekret Być czy mieć? jeszcze nie tak dawno, tak sprawę stawiano ;) Ty zaproponowałeś - byciomieć :DDD z czym się poniekąd zgadzam. Otóż głód, czy też lekkie przymieranie głodem jest chyba najproduktywniejszym czasem artysty, tak gdzieś to wyczytałem :D ale mogę się mylić. Kiedy patrzę na szklankę z wodą, której linia przebiaga idealnie w połowie - widzę szklankę od dna do połowy pełną wodą i od połowy do bezkońca wypełnioną pustką :DDD How about that??? :DDD Pozdrawiam TuTam Ropuch
  6. humanitaryzm - odstęp czasu pomiędzy jedną a drugą krzywdą pomiędzy kolejnymi cierpieniami
  7. Pan Ropuch

    TuTam Ropuch

    Powołany do życia siłami natury staję przed lustrem i pytam raz i ostatni sam siebie - kim jestem? kim jest moje ja w mym środku? po krótkim namyśle stwierdzam - mój środek i ja jest zawsze tam gdzie mój obwodek, dlategoteż przyjmuję jako obowiązujące ponad wszystkie występujące zaimki osobowe - zaimki miejsca - Tu i Tam które osobno użyte mogą budzić konsternację i dyskomfort oraz niepotrzebne komplikacje w zastosowaniu, mając to głęboko na uwadze - wychodzę naprzeciw tym niepotrzebnym perturbacjom łącząc je raz i na zawsze w jeden zawsze obowiązujący zaimek mnie określający - TuTam zapisany w ten, a nie w żaden inny sposób, tym też sposobem rezygnuję raz i na zawsze z niezbyt dobrze kojarzącego się i archaicznego z góry mnie określającego jako samca zaimka osobowego Pan w konsekwencji zaś wewnętrznego egzystowania jako płaz co zresztą już ukonstytuuowałem czas jakiś temu z dniem dzisiejeszym staję się TuTam Ropuch - niedomiennie już nigdy potem ;) Pozdrawiam TuTam Ropuch
  8. Lepiej w życiu być na bakier niż covida mieć jak szwagier Lepiej siedzieć na tapczanie niż z covidem w tarpanie Lepiej w domu kopać piłkę niż z koroną pójść na siłkę
  9. lepiej rano sklecić lepiej niż wysypki dostać żabiej
  10. @iwonaroma Wiesz, cały czas myślę tam samo i chcę w to wierzyć. Ale kilka dni temu miałem rozmowę z emerytowanym wojskowym, który dzisiaj z perspektywy czasu żałuje dwóch decyzji. Pierwszej, że jako młody żołnierz zakwestionował pisemnie i listownie rozkaz przełożonego, który został pozytywnie rozpatrzony przez centralne biuro wojskowe (nie wiem czy na pewno tak się ono nazywało ;) przez co miał problemy z uzyskaniem przydziału na mieszkanie i kosztowało go to bardzo dużo stresu i zdrowia jego żona wówczas była w 7 miesiącu ciąży. A drugiej to - nie wstąpienia do partii i skorzystania ze wszystkich przywilejów i apanaży. Wszyscy, którzy to zrobili podarabiali się i mięciutko weszli w okresie treansformacji z kapitałem na start własnej działalności gospodarczej. I weź takiemu powiedz, że ideały są ważniejsze... sam już nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Pozdrawiam Pan Ropuch
  11. mistrz słowa był jeden pieczołowicie je układał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem iść na obiad do darmowej jadłodajni i wrócić autobusem by głód za wcześnie się nie odezwał nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem pisać do szuflady by perłami ją zapełnić gdy nie masz grosza czy mecenasa by ciebie mógł wydać nawet nie wiesz jak bardzo nie chcesz być drugim Herbertem i pogratulować poetce-przyjaciółce nagrody gdy z gawiedzi pochlebców tylko ona wiedziała jak ona się Tobie należy
  12. @Marcin Krzysica tylko te podobno mnie martwi - jak zawsze. Jak w tym kawale podobno to chłop w szpitalu na oko umarł :))) Dzisiaj masz tu taki miszmasz i czasem dobry przemyka kosztem kontrowersyjnego i prowokacyjnego. Wiem, bo sam takie popełniałem ;) Nie raz! :DDD Ps. Jak widać na załączonym obrazku ^ przekornie tytuł wiersza wam się udzielił ;) Pozdrawiam Pan Ropuch
  13. @Marcin Krzysica @huzarc Aleście się Waszmościowie zbiesili na siebie (ku sobie)! @dmnkgl Jest poziom podtrzymany jak zwykle! Trzeba tylko skupienia w odczycie, a przyjdzie i radość z odczytu. @Marcin Krzysica Od kiedy różnorodność to wada? i od kiedy trzeba pisać na jedną bądż uwspółcześnioną modłę? Pozdrawiam Pan Ropuch
  14. @Jan Paweł D. (Krakelura) Super Ci wyszło! wygląda jak jeden z tych wierszy co wszedł na miękko za jednym dotknięciem pióra. Takie przynajmniej odniosłem osobiste wrażenie. Dobre to było pióro i dobre to było czytanie! Pozdrawiam Pan Ropuch
  15. @[email protected] Maturę z j. polskiego wspominam akurat jak najlepiej :D I też już wtedy od jakiś 2-3 lat smarowałem wiersze. :D Pozdrawiam Pan Ropuch
  16. @Tomasz Kucina Jest wokół niej tajemnica. Nie tylko fakt, że strzegła życia prywatnego jak nikt inny, ale sam fakt tej niespełnionej miłości do i z Zygmuntem Koniecznym. Myślę i mam nadzieję, że kiedyś powstanie o tym film bądź książka, czy komuś uda się dotrzeć do tych wszystkich wydarzeń to się jeszcze okaże. Pożyjemy, zobaczymy. Pozdrawiam Pan Ropuch
  17. @Nata_Kruk Dziękuję za te niby skrótowo :D - obecnie to kawał porządnego komentarza ;) Jest to ważny dla mnie tekst, który ostatnio popełniłem. Jeden z tych napisanych jednym tchem, rwącą rzeką myśli. Każda burza musi mieć swój koniec, prologiem i epilogiem jej jest zaś cisza. Cisza to czas na rozejm albo rozejm to czas na ciszę ;) Piosenka! Pozdrawiam Pan Ropuch
  18. @Marek.zak1 W odczycie i recytacji był conajmniej półamatorem jako belfer czy nauczyciel języka polskiego był profesjonalistą i kompletnym zawodowcem. Każdą lekcję wyciskał jak cytrynę, do ostatniej kropelki - to było najdłuższe 45 minut w moim życiu jakie pamiętam. Myślę sobie, że cała nasza trzydziestka-trójka uczniów pamięta go po dziś dzień. To ten jeden z tych nauczycieli, którego nie da się zapomnieć. Pozdrawiam Pan Ropuch
  19. @Tomasz Kucina Pięknie Tomaszu podpisuję się pod słowami @Nata_Kruk Pozdrawiam Pan Ropuch
  20. @Nata_Kruk I ja dziękuję! :D @huzarc Ten wyżej opisany przeze mnie belfer uczył mnie w klasach 4-8 szkoły podstawowej w klasie było nas trzydzieści-troje, ale w całej szkole aż dwanaście klas z mojego rocznika, rocznik wyżej miał rekordowe 13 klas, w całej zaś szkole prawie 3000 uczniów i ponad 120 nauczycieli. MOLOCH! Kiedy to było... :DDD @Marek.zak1 myślałem wczoraj nad Twoim komentarzem, dzisiaj zresztą też... i nie do końca się z Tobą zgadzam. Ten Pan Nauczyciel był akademikiem i dyrektorem szkoły (za mojej kadencji w-ce dyrektorem) i to z krwii i kości - każdy go w szkole znał i każdy przed nim drżał. On nie uznawał półśrodków czy kompromisów, jeśli ktoś był na bakier z zachowaniem nie miał nawet co liczyć, choćby stanął na rzęsach, na wyższą ocenę niż dostateczny. Pamiętam, że wówczas traktowałem to jako życiową niesprawiedliwość, dzisiaj uważam z goła odmiennie. To mnie ukształtowało i mi niebywale pomogło i później z językiem polskim jak i w życiu. Oczywiście, że porównywanie co zresztą jest chyba najczęściej stosowaną formą i w życiu, a nawet dopuszczalną w wierszu - ma sens. Sam to uczyniłeś odnosząc się do pierwszorazowego odczytu Twojego wiersza przez tego ów aktora. Jest to chyba najpowszechniejszy oręż każdego porządnego krytyka i znawcy sztuki tudzież konesera. Dzięki temu wiem, że mój nauczyciel będąc dla mnie inspiracją i natchnieniem i przez długi czas - lirycznym guru (on nie czytał wierszy on je recytował jak na konkursie z kążdą pauzą, myślnikiem, niedopowiedzeniem i wyczuwalnym przecinikiem) był tak naprawdę jednym z wielu, jednym z tłumu wspaniałych recytatorów. GENIALNA i NIEDOŚCIGNIONA była ona - Ewa Demarczyk. Trzeba znać skalę by dobrać i ocenę i odpowiednie przymiotniki :D ;) Pozdrawiam Pan Ropuch
  21. @Nata_Kruk szybko poszło! pasuje mi i tak. Dzięki, że wpadłaś! :DDD Pozdrawiam Pan Ropuch
  22. @Grynszpani być może i tak się mówi a może to już moja naleciałość z angielskiego, bo sam często się łapię, że jakiś dziwny szyk zdania czy zdań konstruuję ;) choroba wie... miał pójść cały akcent i wydźwięk na trójkowego ( cała naprzód na trójkowego)... stąd tak mi się to napisało trochę łamie odczyt, ale to w końcu synteza i puenta więc niech łamie ;) Pozdrawiam Pan Ropuch
  23. nauczyciel polskiego elegancki z grzebieniem autorytarny i surowy - ach jak on nas ustawiał nie było mi z nim po drodze – łobuzowałem tym trójkowym raz się stałem i tak już mi zostało czytał poezję zawsze z wypiekami zawsze w ruchu z podniesionym głosem co przeszywał zawsze jeden jedyny raz - przyniósł adapter puścił płytę - karuzelę z madonnami wtedy zrozumiałem - przy Ewie i on tym trójkowym raz się stał i tak już mu zostało
  24. @Tomasz Kucina Kill em all to było ich credo, totalna jazda i wybuch talentu. Przecież wówczas nie dość, że byli młodzi i nieopierzeni to jeszcze mieli zero pewności, że to może komuś się aż tak spodobać i przynieść im takie profity. Jak widać z perpsektywy czasu to się nie mogło nie udać! :D A głos choćby Hetfielda - hahahaha już niegdy nie był taki sam i chyba przez kolejnych dajmy na to 15 lat rzadko kiedy nie pod wpływem :DDD druga nieobiegowa ich nazwa to Alkoholica :DDD Pozdrawiam Pan Ropuch
  25. @Tomasz Kucina Jest znacznie więcej tych faux pas i fakt faktem było kilka mankamnetów, które w tak niezatłoczonym miejscu gdzie spędzałem swój urlop gryzły po oczach, piekły w uszach i mimowolnie unosiły czoło i ramiona do nieba. Zwykłe koegzystowanie w miejscach publicznych, niektórym wybitnym jednostkom sprawia tyle problemów, że o podstawach savoir-vivre nie wspomnę. Cóż ktoś nawarzył tego piwa i ugotował ten bigos, teraz naszą rolą jest nabyć sprawności by go omijać, bądź ostentacyjnie pokazywać, że nie ma na to naszego przyzwolenia. Pozdrawiam Pan Ropuch
×
×
  • Dodaj nową pozycję...