Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lahaj

Użytkownicy
  • Postów

    1 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Lahaj

  1. @valeria zaraz dając ci serce przeprowadzę na Tobie egzorcyzmy. Rozluźnij się :-)
  2. @valeria 666 reputacji? No nie:) nie ty!
  3. dość szybko zaskakująco szybko nauczyłem się zasad mimikry podnosiłem brwi słysząc niusa ze zrozumieniem kiwałem głową wysłuchując emocjonalnych rozterek rozmówcy chodziłem do przedszkola szkoły w końcu pracy prąd w ścianie woda w kranie kupowałem proszki z reklam do prania i na smutek co tydzień jak wszyscy wierzyłem ale pewnego dnia miałem dość wsiadłem na konia i odjechałem na zachód słońce świeciło mi w oczy rzucając za mną długi cień za horyzontem czekało nieznane i było godnym kompanem podróży przez jakiś czas nie bez trudu udało mi się usamodzielnić pokonałem strach walka jednak była na tyle wyrównana że straciłem zapał do dalszej podróży usiadłem rozpaliłem ognisko patrząc w płomień i korzystając z jego ciepła zamyśliłem się wciąż tam jestem
  4. Ja się również podpiszę. Strach nie trwa wiecznie. Zawsze minąć musi, takie pocieszenie. Pozdro
  5. Dziękuję panie Ropuchu tez jestem ciekaw. Pozdro
  6. @huzarc czyli nie jest tak jak w pętli M. Hlasko ze wygłaszają długie kwestie na temat swoich motywacji ;) wiersz jest raczej o powrocie z drogi uśpienia i poznawczej indolencji wywołanym przez osobisty dramat. Pijany statek to przesadne skupianie się na sobie które uniemożliwia wgląd, czyni życie snem. Gdy sen się nagle kończy widzimy ze nie jesteśmy jednak w statku, który w miarę bezpiecznie płynie a w rozpadającej się krypie ale przynajmniej bez łusek na oczach i blizej rzeczywistosci.
  7. @Marek.zak1 więcej nie znaczy lepiej nie znaczy pełniej. Sztuką jest nasycić się do tego stopnia żeby nie poczuć się przejedzonym. A dziś wyścig zdaje się nie mieć dostępnej mety.
  8. Dzięki za wizytę :-) cóż z tego ze zostajesz z tylu jak mawiają Rosjanie wolniej jedziesz dalej zajedziesz. A np sport to zdrowie podobno straciło aktualność w latach 50-tych ubiegłego wieku. A taka wspinaczka na ośmiotysięczniki i dyskusja o tym czy z tlenem czy bez, to dopiero Himalaje głupoty. Pozdro
  9. @Gosława cieszę się ze wiersz łapnął w twoim odczuciu i taki kontekst interpretacyjny. Bo uzależnionym można być od wielu rzeczy. Łupina w moim rozumieniu jest odarciem ze złudzeń tych wszystkich warstw które okrywają jądro naszego jestestwa wszystkie szmery bajery ego, tego tu i teraz, otworzeniem się na prawdziwe przeciwności losu.
  10. nic mnie tak nie śmieszy jak to zdanie z reklamy jednak gdy przestaję przestaję się śmiać dostrzegam w nim pewne oznaki heroizmu próbę stabilizacji i przywiązania do stanów przejściowych bo życie to cud jakże ulotny cud nie szanuję stymulacji z chęci balansowania na linie to przesadne skupienie na własnym przebodźcowaniu zamienia się w uzależnienie — statek pijany miałem dom i rodzinę przepiękną kochającą żonę i mądrą córeczkę miałem firmę zarabiałem całkiem dobrze w egzystencjalną głębię nie zaglądałem wcale lub dla intelektualnego kaprysu z dnia na dzień utraciłem utraciłem wszystko z pijanego statku stałem się małą łupinką nabierającą wody na bezkresnym sztormowym akwenie może gdzieś dopłynę?
  11. @w kropki bordo nawet ssak z pogranicza może nie być w nastroju:)
  12. raz przeżyłem załamanie pogody nie wystarczyło ducha od wtedy ubieram na cebulę moje twoje jego warstwice osobowości pieczołowicie modeluję przed obliczem pana pani wtedy trochę mniej rani welt ale nie wyjeżdżam z warszawy co tydzień nie mam zwierząt
  13. Jeśli mi się udało to się cieszę Witam serdecznie i dużo twórczych pomysłów i krytycznego spojrzenia życzę. Pozdro Rzeczywistosc hmmm czy nie odbieramy jej wówczas intensywniej może w takiej hiperboli nawet ale rozumiem twój trop ... chyba :-) dziękuje za miłe słowa i wizytę pozdro @Dag gdybym miał boskie moce zlikwidował bym przede wszystkim cierpienie. To jest moim zdaniem koronny dowód na to ze boga niet.
  14. @[email protected] mój tato ma się dobrze ale nikt nie jest wieczny kolegi tata ma się nie najlepiej. mój-twój brzmi jak płot. W tym sensie to nie ma znaczenia. @w kropki bordo dzięki ze pochyliłas się nad moim tekstem. Ostatnio jestem w mniej lirycznym nastroju. Winię białą panią za oknem. Walczę z nią i sił mi brak. Wiosna kiedyś nadejdzie a z nią jeszcze więcej pracy;-) pozdro
  15. @w kropki bordo ja Cię rozumiem, nikt nie lubi schodzić do studni.
  16. @w kropki bordo u mnie wszystko jest kreacją ale jakie to ma znaczenie
  17. a ja wraz z nim sprowadzony do decyzji jak nie karmić raka kurczę się sprzątam piorę gotuję tylko zdrowo przełączam tiwi gdy ktoś ma umrzeć uśmiecham się pomagam ile sił mam nie pomaga uśpiony remisją gdy przyszedł nawrót zapadam się chyba byłem? byłem kiedyś beztroski ufny i niezmącony już nie pamiętam siebie z dawnych lat nie ma w tym mojej winy jednak utraciłem niewinność łan najt stend to nie był kto zaczerpnie ze skażonego źródła?
  18. @Franek K hej, szkoda ze zamknąłeś wiersz o zabijaniu miłości już zbierałem się odpowiedzieć dlaczego zgodziłem się z agrafka a tu kłódeczka. Mimo wszystko chce powiedzieć ze lektura tamtego wiersza była inspirującą. Pozdro
  19. @valeria mimo ze jesteś szurnięta lubię cię. Pozdro
  20. @valeria po to aby mieć monopol na prawdę dobro piękno po to by pouczać i mówić innym jak maja żyć ale tez aby sobie schlebic wiec tak szczerze to jest rodzaj kpiny z gry w bogów
  21. @valeria ja jestem bogiem uswiadom to sobie
  22. @w kropki bordo znam takich ludzi sam trochę taki jestem (boki zrywać)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...