Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lahaj

Użytkownicy
  • Postów

    1 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Lahaj

  1. trzeba ukochać tę śmierć by stopić sercem jej chłód bo cóż mogę zrobić skoro przyszła po moją kruszynkę mój płód jak wielkie to jest wyzwanie rzucone śmierci prosto w twarz by zwłok od razu nie grzebać nieżywych nie warto się bać mija miesiąc smierć nas nie rozdziela dbam o nią piersią karmię przewijam córeczka śpi w łóżeczku bladziutka spacer w nocy w wózeczku malutka czujności sąsiadów nie sposób przecenić to nie smierć nas rozdzieliła a ludzie źli nie dane mi było dojrzeć do pochówku zabrali mój skarb a mnie w pasach wywieźli nie ufam już nikomu ufam tylko sobie gdy stąd mnie wypuszczą odnajdę córcię w grobie
  2. @Pan Ropuch 2 pierwsze strofy są czaderskie ale ostatnia rozczarowuje a szczególnie zakończenie. Zmierza w rejony których nie oczekiwałem i w których nie mam czego szukać. Mimo wszystko dość udany wiersz.
  3. @Tomasz_Biela mocne, emocjonalnie nie pozostawia obojętnym coś jak rzeczy których nie wyrzuciłem Marcina Wichy, resztę można dopracować. Pozdro
  4. „... mądrzejszy od nich wszystkich” biorę rozpęd przeszkody pokonuję w podskokach z drogi przeciwności usuwam mam dużą swobodę w pokonywaniu zakrętów życiowych niepowodzeń nie rozpamiętuję biorę na klatę obnoszę sukcesy jak relikwie słabości się nie wstydzę tak mam od downa
  5. @Pan Ropuch ciekawy udany i napisany zgrabnie jeśli miałbym jakiś dyskomfort z lektury to tylko przez ciążenie znaczeniowe „bez wątpienia” i „i z w pełni uzasadnionym” ale może właśnie to czyni lekturę bardziej intrygującą.
  6. hej mały zróbmy tu cyrk 27 ciał pod podłogą 330 milionów kandydatów klaunom zawsze się upiecze mięsko świeże mięsko nałożę mocny makijaż uśmiechnę szeroko i przyjdę do ciebie dziś nocą zabiorę twój uśmiech prosto z serca
  7. @w kropki bordo jest coś lecz nie wiadomo co... pomódlmy się :-)
  8. @Dag jednym z moich ostatnich odkryć antropologicznych jest fakt ze wciąż istnieją plemiona izolowane. Łaskawie pozwoliliśmy im żyć my cywilizowani w taki sposób jakby nie było nas. Trochę to wszystko groteskowe i taki w zamiarze ten tekst mial być. Wyobrażam sobie społeczności nie skażone naszymi memami bez kona na insta bez konta na poezja.org bez koronawirusa bez znajomosci smaku coca-coli po podwyżce podatku cukrowego:-) Pozdro
  9. @Justyna Adamczewska dzięki za wizytę, myślę ze wiele spisków ma swoje źródło w optymalizacji.
  10. @Wątpiciel dziękuję serdecznie za odwiedziny pozdrawiam
  11. gdzieś w głębi dżungli korony drzew przeszywa migotliwe światło poranne wygładza bruzdy na twarzy w jego spojrzeniu nie ma pośpiechu nie ma niezdecydowania nie ma wysiłku ani napięcia jest intensywność i harmonia nikt nie optymalizował nigdy jego życia gafa nic o nim nie wie
  12. mnie już dawno nie ma zostałem zastąpiony w trybie awaryjnym nowy soft wykrzaczył się w trakcie loudowania nowej osobowości przy próbie odzyskania systemowych rdzeni wyszedł na jaw mój analogowy anarchizm zupełnie nieprzystający do nowej apgrejdowanej rzeczywistości jeszcze słowo ostatecznego brakarza oddziela mnie od cyfrowego niebytu poczucie braku sensu wzmaga się mógłbym poszukać substytuowania źródeł dobrostanu w możliwościach recyklingu czyż nie jest tak że najwznioślejsze utwory muzyczne to wciąż te same osiem dźwięków i pięć nut? a cały kod to tylko szereg z zer i jedynek? a jednak pierwsze życie jest jak matryca ułożona mistrzowską ręką niewidomego zecera stoimy w progu upatrzonych drzwi nawet nie dostrzegamy ze są inne drzwi do innych światów jestem wystarczająco wyeksploatowany by rozumieć niedoniosłość swojej roli odegranej ledwie dostrzeżonej szybko zapomnianej przebodzcowane receptory nie kopiują wiernie otoczenia przegrzane przewody nerwowe wypalone neurostyki nie transmitują wrażeń sensorycznych do procesorów im bardziej nie działam tym bardziej w prawdzie widzę narzędzie przemocy tym bardziej się rozczłonkowuję rozłączam uciska mnie kompaktowa wizja materii oraz nieuchronność implikacji wyzierająca z gugeltrendów bo cóż jest prawdą?
  13. @huzarc co do wielogłosu naukowego zasadniczo zgadzam się ale w obrębie konsensusu. Mówi się o drzewie poznania nie bez kozery. Pojedynczy liść nie porusza gałęzią. A pojedyncza gałąź nie porusza pniem. Największym zagrożeniem jest drastyczny spadek bioroznorodnosci za sprawa działalności człowieka. I tu owszem może się coś odbudować ale czy musi? i w jakiej perspektywie? Nie ma dowodów na to ze życie jest koniecznością. Dzięki za pogawędkę Pozdro
  14. Owszem zmieniał się ale nie w takim tempie i nie za sprawą człowieka. Myśle ze nawet dłużej badamy klimat ale nie chodzi o to jak długo robimy pomiary bo są pośrednie metody badawcze i to one dają wyobrażenie. Staram się nie słuchać tego co mówią aktywiści czy politycy słucham tego co mówią naukowcy. Nie ma tutaj żadnej niezgody. Świat naukowy mówi jednym głosem. Więc nie próbuj proszę rozmydlać problemu. Z życiem tez nie jest tak jak mówisz bo życie absolutnie nie dąży do stanu równowagi wręcz przeciwnie prowadzi do wzrostu entropii. Z jednym się zgodzę ze ewolucja działa i życie znajdzie swoją drogę. Czy człowiek na nią zasłuży czy nie to się okaże.
  15. @huzarc dzięki za doprecyzowanie. Epidemia choć najbliższa ciału teraz, nie wydaje mi się czymś, co jest największym zagrożeniem. Pandemia może być nawet pomocna w jakimś zakresie. Nieumiejętność korzystania z technologii. Ograniczone dobra. Ocieplanie klimatu. Drastyczny spadek bioróżnorodności, to są problemy które się nie przydarzą (jak pandemia) a są niejako następstwem ograniczeń człowieka.
  16. @iwonaroma dziękuję Iwono :-) Jestem na zero. Pozdro
  17. @iwonaroma Nie bój się. Nogi same się ugną do tańca. W końcu mamy karnawał ;-)
  18. @huzarc dziękuję za twój komentarz utrzymany w patriarchalnym tonie, zawsze z korzyścią jest wysłuchać kogoś kto wie o tobie więcej niż ty sam.
  19. pomimo że praca zawsze stosunkuje wykonam ją dla ciebie nie jestem poetą yts not maj dżob bro bat nudzi mnie codzienność usypię z niej mandalę a ty? zatańczysz dla mnie? czasu mamy mało ten rok był inny dobrze wiesz powoli rozklejamy powieki będzie coraz ciekawiej coraz mroczniej uwielbiasz to napięcie jeszcze pod skórą apokalipsa rozłożona w czasie jak w melancholii larsa von triera coś jak warszawa ’39 w morfinie twardocha powoli na skórze jeży się zwierzęcy lęk witkacy nacina sobie tętnice szyjną zażywa weronal lub tez zamknij oczy szeroko jak to możliwe tak długo jak tylko się da nie otwieraj złudzenia bywają zabawne spod zaciśniętych powiek wypełzną czerwie głodne i pozbawione tego co uznajemy za ludzkie to nie potrwa długo nie budząc się niestety nie unikniesz rzeczywistość skrzypi pod filtrami hadeera kosmaty kundel ujada nerwowo widzę cię okiem wyjętym z oczodołu półtorej wieku temu twoją smukłą sylwetkę o którą dbasz przesadnie twoje kosmetyki taty fabryki tajemniczy uśmiech wszystko w piach przewiń
  20. @Franek K każdy ma swoje autorytety. Oko za oko czyni świat ślepym
  21. To jest ponoć bardzo naturalne każdy but jest już nienaturalnością To mi wyjątkowo in +
  22. @huzarc tu się miesza i graniczy dobre z bardzo złym. A skoro dobro to brak zła to za mało.
  23. @Luule tytuł mnie zachęcił i tyle... co mnie obchodzi warszawka,niech płonie na nic więcej nie zasługuje i luźny język zza ekranu. Sorry
  24. @Somalija tak to bywa walka trwa tylko o co?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...