Miałam Ci coś do powiedzenia
nie rozpraszam cię strojem
nie pomaga Ci mój kolor oczu
rozebrałam się z biżuterii
nie pomaga Ci jej brak
Skup się!
mam coś do powiedzenia
chodzę jak lew żeby to ująć
Może po basenie się uda
Rozebrał mnie z perfum
opowiadasz mi o ludzkich palcach
I firmach
o uśmiechu mężczyzny
czytam z Twojej twarzy
o plemionach I ptaku wiem
jest w więzieniu poza
klatką
taki żart
a dreszcz idzie
Jestem milczącym szarym
jestem zlepkiem szarych
Nie dopatruj się
Nie przyglądali się tamci
Brali co należy I szli
Uciekaj do wieży bo idę
przepych kości
nie onieśmiela mnie
"nie ma, nie ma Ciebie"
oooo nasze góry I doliny
hej eeee czy widziałyście
taki natłok
samo głośnych ech
nie ma nie ma Ciebie
zmierzam do puenty
takie nienaturalne
w górach
I dolinach
czekam żeby sypiać
heeeeej
"byłam kiedyś różą"
a Ty?
wychodzisz I znikam
wracasz I jestem
Magda to rozdwojenie.
-Wiem, przecież wiem.
To czemu wchodzisz
I wychodzisz?
- Tak dobrze pochodzić
"...dla Twojego serca"