Cichy delikatny do zbudzenia.
Przypomina każde inne miasto.
Jest i gwiazdkowe światło
rozpryskuje się po ciemnych ciałach
nieruchomych, nie tak jak za dnia.
Głośnych mamroczących dolin deszczu
nie mamy wcale nocą.
Próżno szukać, tak nocą
i w rynnach zastygły liście.
Piję na krążenie
Piję za ziemię
za rozbite światło
za radioodbiorniki
za matkę
za śnieg którego nie mam