Nie zmyślam, pali mnie jak papierosa
ochota na słowa, lekka, dowolna
To nie bryza, to nie Polak, to kosa
miękka świeżutka i dobrze frywolna
budzi mnie jak źdźbęłko budzi rosa
przerywa mi zajęcia mówiąc oj tam
oj mała nie udawaj robokopa
poprowadzę Cię w tańcu który znam
powieki pocałuję dygoczące
kolana pogłaszczę marznące
nie zmyślam, wiersze są dotyczące
mocno mnie