Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magdalena

Użytkownicy
  • Postów

    2 285
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magdalena

  1. Jak mam wysłowić ciężar rosy Ciebie tną wiatry nie jestem niczym podobnym nie pisać wcale malować się i stroić pijąc rosę pita nie ciąży nie czyni mi chłodu na skórze nie zbiera mi się pod oczami być daleko gdzie wszystko jest nie pisać wcale być kobiecą bez nadmiaru ambicji Tak mi dopomóż Boże złoty, djamentowy wieczny
  2. Magdalena

    kilometry dzielą nas

    Jak by to powiedzieć Judaszu żeby nie szeptać o tym Cali płoniemy od nadgarstków do kości z przemęczeń wielokilometrowych Judi tak, tak ukryję twoje imię I pozbieram się w ciszy zimnych mebli
  3. Ściągam kapelusz w ukłonie.
  4. Jak Ci powiem, że nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak akrostych to mi nie uwierzysz.
  5. Dziękuję za przysłówek, zawsze je mylę. Pozdrawiam
  6. Magdalena

    Gra w skojarzenia. :)

    Rzecz tak niedogodna dla ludzkości, że aż stała się napędem do rozwoju technologii
  7. @Sylwester_Lasota Staczam się raczej a nie płynę Taborami dzikich pięknych ludzi Anonimowych uwiedzionych budzi Rankiem widok wczorajszego drzewa A mnie się wydaje że ich już nie ma Miny wczorajsze zamyślone inne Spalam w pamięci kiedy zasypiam I tylko staram się dla mnie-dzikusa Ę i Ą rano nie nadużywać
  8. Panie podniebny Stwórco przetwarzanych stworzeń Kręcę się już z dala od Ciebie Przebijam kartkę, obrus i promień jak dawno mnie tu nie było jakże musiało mi być niemiło Panie podniebień rzuć tutaj okiem daj mi powody żeby być wzrokiem
  9. Takiej melodii nam dziś potrzeba Uratowanej jeszcze z przedszkola Tamburynkiem waza potłuczona Ubabrane w kolorach czoła Ratuj, ratujesz i nie uratujesz Umyka piosenka, tamburyn, ona Takiej melodii nam dziś potrzeba Uhahanej na widok nieba Dzięki, cześć
  10. @Sylwester_Lasota Na to wychodzi, że nie jestem gapą Odczytuję sama sobie ze swego Tutaj z Tobą postępowania Obrzucam więc świeżą trawą Poprzednie strofy bez wyraźnych znamion Akrostychu, przemilczę i przepiję je kawą
  11. @Sylwester_Lasota Tumany kurzu wzbijamy w lecie A na jesieni spokojną deskę Korytarzami linji i przekreśleń Malujemy od nowa i wciąż i wreszcie yyy jako litery zamyśleń są wieczne Ślady rąk są jasne a ust są za szybkie Liczę na jedne a przecież mam wszystkie I z krajobrazu zielona stocznia Spływa w łodziach i robotnikach Zamienia się z siebie na siebie i pyta jeszcze?
  12. Magdalena

    Gra rymów

    Czy dostrzegać jeszcze jest w modzie? jeśli nie to domino wpływu rusz
  13. @Sylwester_Lasota Skoro pytasz, a pytasz nie z mozołu którą stronę konkretnie u siebie wolę to odpowiem, że bluszcz jest zamiast ogrodu nie mówi gdzie idzie, nie idzie gdzie wskaże A te piekielne jeziora oczu przewrotnie, nawet swojego nie topią lodu smacznej herbaty, na końcu Cię witam nie pytaj o strony, albo lepiej pytaj
  14. Magdalena

    Gra w skojarzenia. :)

    pozory
  15. Magdalena

    własne definicje

    Wolność zwykle jest bardzo namacalnym uczuciem kiedy jej nie mamy. Jedynym wyjątkiem od powyższego pozostaje niezmiennie przykład zerwania uciążliwego związku z ograniczającym człowiekiem, wtedy na krótko mamy namacalne uczucie wolności. ,,Mina"
  16. Magdalena

    Przyjdź do mnie

    Przyjdź do mnie kiedy nie przychodzisz Otwórz drzwi żeby nie otworzyć Zamkni mi usta nie zamykaj oczu Rozsyp pocięte blaszki wzroku nie odrywaj, nie, i nie odkrywaj mitologicznego boku siedź prosto jak w reklamie dysz i zocz co się wystanie miły mój
  17. Magdalena

    Gra rymów

    raczej liść za liściem aż w lodzie cierpliwie schłodzi się rozigrany puls
  18. Magdalena

    Gra rymów

    nie, jeśli zastawię wieś I kozy pędzone batem
  19. Magdalena

    Gra rymów

    zakupię wierzę z dużym emblematem
  20. Magdalena

    Gra rymów

    Spaceruję pośród knieji niczym innym tylko głową śpiącą w bloku
  21. Magdalena

    Z cyklu M.s.b.

    @[email protected] Umknąć zdołał tenże czapkować mu już nie chcę Wzajemnie
  22. Czy tak można śmiesznie cierpieć? Czy zasadniczo można? Skręcona noga kołysze się przecież śmiesznie Uderzam na ulicy w słup jest śmiesznie świat się regeneruje mózg się uspokaja taki jest poważny Śmiech to klęska upadek upadanko małe jeszcze mniejsze
  23. Magdalena

    Z cyklu M.s.b.

    Czym jestem jeśli nie tym że się boję Czy jeszcze będę swoim nastrojem brak słów i brak obrazów brak słów to brak obrazów pękam na różowo uchodzę w pastelach przerażonych światłem lamp pozbieram kropelki i rozluźnię krtań bo brak słów i brak obrazów
  24. Magdalena

    Trzeba

    Zdróweczka, ciał@[email protected]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...