Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bruno Clock

Użytkownicy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bruno Clock

  1. Bruno Clock

    Życie

    Czy życie przygotowało dla nas barierę ochronną? Cóż.. Osobiście, widzę ludzki żywot jako otoczkę, opakowanie, natomiast los jako ciągłą, nieprzerwaną linię, jakby prąd morski, który nas porwał wraz z pierwszym oddechem. Niektórym Pan dał twardsze ściany i spokojniejszy sen, niektórym zaś porobił dziury i pozwolił obijać się na każdym zakręcie. Opakowanie z metalu vs papieru. Nierówna rywalizacja, powszechnie znana i widziana. Istnieją też ludzie, którzy poprzez wielkie otwory wypadają z toru, z pudełka i nie wracają. Ciężkie to nasze zadanie – utrzymać kurs i probowac łatać kratery, rzadko bywa, że tylko swoje. Częściej oddajemy materiały do naprawy innym, zapominając o sobie. Tylko czy pewnego dnia, lekceważąc tempo prądu, będziemy w stanie nadal się utrzymać? Czy jednak wszystko będzie zbyt trudne?
  2. Faktycznie lepiej brzmi ;) Dziękuję @WarszawiAnka
  3. Oczywistość oczywista jest jak niebo błękit przywdziewa zazwyczaj. Tak czy nie? Przejrzyste TAK jak szkło, które przed chwilą wypolerowała. Krążę pośród obcych mi budowli i stworzeń, nie ma tam już twych dłoni, które zawsze ratowały od porażki. Ciemne chmury zakryły przejrzyste TAK, jak jej powieki przejrzyste łzy. Szklane naczynia stoją na drewnianym stole, a ona leży w drewnianej trumnie.
  4. Widziałaś tamtą małą, bezsilną gwiazdę na niebie? Widziałaś, ale mnie okłamałaś. To nie jest szczere jak wszystko co kiedykolwiek mi pokazałaś, powiedziałaś. Czuję się zagubiony w twoim świecie jak cholera. Kolejne dni są dla mnie jak nowe ogromne wyzwania. Czuję się bez sił jak ta gwiazda. Nic nie mogę dla Ciebie zrobić. Jestem jak pomyłka w twojej głowie, jak wielka czarna plama. Nie mam pojęcia co robić. Tylko się modlę i modlę za twoje grzechy. Jesteś moim słodkim kłamstwem, Największym błędem jaki popełniłem. Należysz do mojego brudnego umysłu.
  5. Czy ona czuła coś prócz ogromnego żalu wobec niego? Chyba nie. Bynajmniej tak mi się wydaje. Smutek, łzy i narastająca samotność... Tak wyglądała jej codzienność. Wraz z makijażem zmywała swój uśmiech, z prysznicem całą chęć do życia, nakładając krem pod oczy modliła się o jego magiczne działanie, działanie, które miało zapobiec spuchnięciu, nawilżyć suchą skórę, od pocierania jej ciągle w chusteczki. Czesząc włosy dostrzegała w nich braki, które pojawiły się od ich nadmiernego wyrywania. Myjąc ręce widziała czerwony strumień, krew zaś była skutkiem samookaleczania. Wchodząc do pokoju miała ochotę sięgnąć po tabletki, które były dla niej... Opowiadać dalej? Czy resztę już znasz?
  6. Bruno Clock

    Parapet

    @Wędrowiec.1984 oczywiście że nie ;)
  7. Bruno Clock

    Parapet

    Zmęczona ułożyłaś swe nogi na parapecie, ściana przytrzymuje twą głowę w pionowej pozycji, A okno pokazuje Ci najkomiczniejszy obraz świata Niepełnosprawnych, podziurawionych psychicznie ludzi Mających na celu destrukcję marzeń innych. Tylko tam jesteś bezpieczna, na swoim parapecie.
  8. @Artbook™✍ dziękuję :)
  9. @Jacek_K tak jak w wierszu ;)
  10. @Wędrowiec.1984 dokładnie! ;)
  11. @Zielonooka pięknie dziękuję :)
  12. Drogi dzienniku! Poznań, 09.08.2017r. Przebudziłem się około godziny trzeciej nad ranem, obecnie mamy godzinę piątą, od tamtej pory nie śpię. Popijając kawę, doszedłem do wniosku iż mając taki ogrom wolnego czasu dzisiejszego, bardzo wcześnie zaczętego poranka, szkoda byłoby zmarnować, więc zabrałem się do pisania, które od pewnego czasu przychodzi mi z trudem. Słońce wzbiło się na uśpione ciągle niebo, kilkumiesięczne dziecko zdążyło już swoim płaczem wyrwać ze snu zmęczoną matkę, uliczny kot zaatakował wróbla, studenci wracający z imprezy zwymiotowali na chodnik, pracownicy korporacji odjechali w swych pięknych czterokołowych maszynach, pewien młody dziennikarz zdążył to wszystko zobaczyć. Podczas gdy inni dopiero układają się do snu, ja wręcz przeciwnie i pomimo delikatnego znużenia wciąż pozostało mi pół zawartości kubka. Bruno Clock
  13. Cześć @Justyna Adamczewska. Nie mam silnej potrzeby zaliczania moich słów w jakiekolwiek kategorie - wiersz, proza etc. Masz rację ta relacja jest zagmatwana, jak większość realnych :) Pozdrawiam.
  14. On idzie, ty biegniesz. Odległa droga do szczęścia. Nadaje Ci tempo, jest zbyt szybkie Zwalnia.. Łapię Cię za rękę, prowadzi do celu. Przekraczasz metę, podnosisz głowę W oddali widzisz tylko delikatny zarys postaci zmierzającej do swoich pragnień. On biegnie, ty go nie dogonisz. Często nasze zamiary, cele, które niosą ze sobą wiele radości, mogą być czymś, co umacnia, odbudowuje popsute relacje. Jakież to rozczarowanie nas spotyka, gdy okazuję się, że nasza meta jest tylko przystankiem dla bliskiej osoby.
  15. Drogi dzienniku! Poznań, 30.07.2017 r. Godzina 08.11, nie mogłem spać, wstałem więc, zrobiłem kawę, a następnie stworzyłem to: ""A czas biegnie nieubłaganie..." - zgasiła papierosa, wzięła ostatni łyk kawy, ale tej rozpuszczalnej z mlekiem i 1,5 łyżeczką cukru, wstała i wyszła. [...] Po ostatnim wywiadzie padała z nóg. Na przydrożnych zegarach wybiła godzina 20.00. Eryka przez okno autobusu z zaspanymi oczami wpatrywała się w prawie opustoszałe miasto. Deszcz padał niemiłosiernie, tylko słuchawki w jej drobnych uszach umilały tą dość szarą i beznadziejną chwilę. Autobus zatrzymał się na ul.Cybulskiego. Dziewczyna wysiadła i zarzucając kaptur pobiegła w stronę sklepu, uwielbiała go. Był bardzo malutki, ale wszystko się w nim mieściło, a szczególnie uwielbiała, kiedy rozmaite zioła wisiały pod sufitem, dzięki temu dokładnie było czuć ich aromat. Z boku, obok miniaturowego okienka z drewnianymi okiennicami stał stos garnków, nie były one na sprzedaż, znajdowały się tam głównie w celu dekoracyjnym. Drzwi były dość nowe i nie pasowały do tajemniczego wystroju tego miejsca, tuż koło nich swoje miejsce miały skrzynki z warzywami i owocami, a za nimi skromna, fiołkowa lada [...]. Szła z plastikową torbą, ze słuchawkami w uszach, patrząc przed siebie, na miasto, które nigdy nie zaśnie, które okrył deszcz." Naprawdę jestem ciekawy, ile litrów kofeiny dzisiaj dostarczę swojemu organizmowi. Bruno Clock
  16. Chciałabym stać z tobą każdego dnia. Nie naprzeciw, nie za, lecz obok. To nad morzem by było Pożyczyłabym twój palec na chwilę Przyłożyła do ust, pozwoliła Ci słuchać. Jakie odgłosy wydaje morze, horyzont i ryby? Powiedziałeś że nie mogłeś usłyszeć Moje serce było za głośno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...