-
Postów
10 624 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Treść opublikowana przez Marek.zak1
-
Sposób na silniejszego
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Tak, ale są tacy, którzy przeginają i oddają sią pracy, hobby, nałogom itp. i wtedy zostaje zachwiana równowaga. Widziałem film dokumentalny, jak żona zniszczyła jakąś kolekcję i mąż ją w szale zabił. Pozdrawiam świątecznie. -
Trzy razy je...
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sprawność, siła, aparycja o tej sprawie decyduje jaka ma być w tym pozycja i kto jaką zastosuje. I poezja się włączyła żeby nikt nie mówił: nie wiem by pomogła w tym technika a pozycji jest tu siedem. opisanych przez poetę który nad tym się pochylił, warto poznać ich zalety aby potem się nie mylić -
Czemu tylko ja
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dawniej, czyli po wojnie było ekstremalnie ciężko i (prawie) nikt nie pracował 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Nasi rodzice też tak mieli i trzeba być im za to być wdzięcznymi. -
moja ojczyzna
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest różnie, a u tych, którym wyją te wspomnienia, jednak zalety rzeczywistości poza ojczyzną przeważają nad wadami wycia, bo inaczej by wrócili. Polacy są ambitnymi ludźmi i przeważnie im się udaje tam coś osiągnąć. Na NOVA TV jest cykl Polacy za granicą, mało kto myśli o powrocie. Zresztą, można na wakacje przyjechać i albo w ogóle wrócić. Pozdrawiam świątecznie -
Czytam "ocieplić" te kalesony:). Super. M
-
Sposób na silniejszego
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Ale tu konkurentem do jej serca. Znam z autopsji, ale że Sowę też kocham, to mi to nie przeszkadza:). Pozdrówki. -
Z sąsiedzka wzajemnością i :)). Marek
-
...a życzenia wymyślcie sobie sami
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Igor Osterberg aliceD utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czego ci mistrzu życzyć w tę świąteczną porę? Wszystkiego, czego pragnę, ja sobie wybiorę:)- 3 odpowiedzi
-
1
-
- święta
- boże narodzenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-Mistrzu żona ode mnie psa bardziej miłuje, na pewno więc rozumiesz, jak ja się z tym czuję. -Gdy pokonać nie możesz, przyłącz się do niego, radzę ci go pokochać, wart pewnie jest tego. To parafraza powiedzenia: If you can't beat them, join them. Pamiętajcie, jutro Wigilia, zwierzęta mogą wam coś powiedzieć
-
@Annie Poprzednia wydawało się, ze nie przetrwa, bo pierwszy rok po wkopaniu miała może ze 3 niemal suche gałęzie, ale przyciąłem, podlewałem i odżyła. teraz po 3 latach w ziemi:). srebrny świerk.
-
-
Tylko prawda poraża, a tę prawdę przekazałeś wprost bez ogródek. Brawo Ty. Gdy nie chcesz, żeby jodła została ścięta, kup w doniczce i zwróć po Świętach. Najlepszego Franku.
-
Pasterka A.D. 1942.
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też żałuję, bo chciałem się z nim spotkać. M -
@Klip Zły timing wpłynął na historię wojen i nie tylko, więc tutaj potwierdzasz jego ważność:). Pozdr. M
-
Draka na Jowiszu
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Zawierucha7 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z tą pszczółką mi się podoba:). M -
Pasterka A.D. 1942.
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie, wysłałem mu książkę w PDF, napisał, że dziękuje za wysłanie, a potem zamilkł. Pytałem, jak widzi, ale bez odpowiedzi. Tak czy inaczej dzięki za info o nim. Pozdrawiam -
Pasterka A.D. 1942.
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Dla miłośników historii, w tym historii rozwoju sulfonamidów i antybiotyków i romansów. Pozdrowienia. -
wolność słowa
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Historia jest nauczycielką życia i się powtarza. -
Sukces tam, sukces tu, niedługo pewnie awans:)/ . Pozdrawiam
-
Wziąłem sobie i umarłem
Marek.zak1 odpowiedział(a) na aniat. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajnie napisane, a jak będzie zobaczymy. Osobiście uważam, że jak tu bogowie sprzyjają, to tam powinni być konsekwentni:). M PS. Tutaj chyba o 2 sylaby za dużo. Chyba "taki" do usunięcia:). dziwak jeszcze nie był taki stary -
Pasterka A.D. 1942.
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki, nie da rady III zmienia się w iii po zapisaniu:). Pozdrawiam świątecznie. -
Wesołych Świąt
Marek.zak1 odpowiedział(a) na A-typowa-b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ze wzajemnością:)). Marek -
Wzdłuż kręgosłupa (+18)
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@M do K Do takiego tekstu postarałbyś się o fajny tytuł, coś jak Dreszcz, Podróż na południe, czy coś tam. Pozdrawiam -
Pasterka A.D. 1942.
Marek.zak1 odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki, to tak na Święta, a były różne w naszej historii. Pozdrawiam serdecznie. M -
W kościele katolickim z Leverkusen na pasterce nie było zbyt dużo ludzi. W każdym razie, w Polsce przychodziło o wiele więcej. Marek zostawił Karen w domu z ojcem. Nie proponował jej pójścia, bo wiedział, że i tak nie ma na to ochoty, nigdy też nie praktykowała chodzenia na msze po wigilii. Był ciekawy kazania. Co ksiądz teraz może powiedzieć wierzącym Niemcom? - pytał sam siebie. Tak naprawdę, od przyjazdu do Niemiec, nigdy nie był w kościele na mszy. Poza tym, po cichu liczył, że Claudia jednak zjawi się i będą mogli spotkać się po raz pierwszy poza firmą. Stanął przy kolumnie z tyłu kościoła i obserwował wchodzących. Przy ołtarzu stała wielka choinka, taka sama, jakie pamiętał ze świąt spędzonych w domu. Kościół był katolicki, ale tutaj, w Zagłębiu Ruhry, katolicy byli w mniejszości i wystrój przypominał bardziej skromne świątynie protestanckie, aniżeli pełne złoceń, rzeźb i obrazów, katolickie kościoły, które pamiętał jeszcze z Polski. Ludzie zbierali się na mszę. Wyglądali bardzo podobnie. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, ubrani byli w ciemne, grube płaszcze. W pewnym momencie zauważył wchodzącą Claudię. Była sama. Patrzył, dokąd się skieruje. Obejrzała się i usiadła w ławce, w środkowej nawie. Marek uśmiechnął się i usiadł przy niej, patrząc na ołtarz. W pewnej chwili wyczuł, że dziewczyna patrzy na niego i również spojrzał na nią. Znów się uśmiechnął. - Cieszę się, że przyszłaś. - Przychodzę na pasterkę co roku, zwłaszcza od rozpoczęcia wojny. - A ja jestem po raz pierwszy. - Dlaczego nie z żoną? - Nie czuję z żoną więzi duchowej. - A cielesną? Marek po raz kolejny przyznał w duchu, że w ciętych dyskusjach Claudia wcale mu nie ustępuje. Był pełen uznania dla jej inteligentnej zadziorności. - Czasami. - Czasami czy często? - Czasami. W tym momencie ksiądz zaczął odprawiać mszę. Marek udawał, że uczestniczy duchowo w nabożeństwie, chociaż wcale nie był zainteresowany jego przebiegiem. Od czasu do czasu zerkał na Claudię. Kazanie było o narodzinach Jezusa, wierze i nadziei, która jest tym, co podtrzymuje ludzi przy życiu. Śpiewano kolędy, których Marek i tak nie znał. Claudia śpiewała je ładnym, czystym głosem. Po mszy wyszli z kościoła. - Mogę cię odprowadzić? - Jak pan chce. Mieszkam niedaleko. Spacerowali idąc przez ciche i zaciemnione miasto. - Niech pan coś powie? Jeśli pan chce wzbudzić moje zainteresowanie, niech pan powie coś ciekawego... - Twój chłopak nie przebił się do szóstej armii. - Skąd pan to wie? - Niemieckie radio transmitowało wigilię ze Stalingradu. Są cały czas otoczeni. Nie było odgłosów strzałów. - Jest pan wnikliwym słuchaczem. - Może się mylę. To mogą być tylko moje przypuszczenia. - Nie mam od niego wiadomości od dwóch miesięcy. - Kochasz go? - Sama nie wiem, ale teraz, gdy on tam walczy... - Rozumiem. Lubisz jasne sytuacje. Cenię to. - Dziękuję. Już panu mówiłam, że jest pan atrakcyjnym mężczyzną. Ja mam chłopaka na froncie, pan ma żonę, a jak chce pan mieć jeszcze kochankę, to nie powinien mieć pan z tym problemów. - Nie chcę mieć kochanki. Chcę mieć ciebie, ale pewne rzeczy muszą dojrzeć, a pewne nigdy nie dojrzewają. Claudia zatrzymała się przed bramą budynku. - Tu mieszkam. Dziękuję za odprowadzenie. Było mi miło, że nie szłam sama. - To ja dziękuję za sprowadzenie mnie na ziemię. Wesołych Świąt! Podał dziewczynie rękę. Lekko uścisnął jej dłoń i przytrzymał chwilę. Miał wrażenie, że Claudia nie chciała, żeby ją od razu puścił. Stali przed budynkiem. - Wesołych Świąt! - powtórzył. - Ja panu też życzę.- odpowiedziała, po czym odwróciła się i weszła do domu.