Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. @tomass77 Wygląda na to, że wbrew temu, co chciałeś osiągnąć, napisałeś głęboki wiersz. Podoba mi się.
  2. @kwintesencja Prawda? No przecież to jest zwyczajnie bez sensu, tak jak gadka z tą pizzerką i kanapką. Po co? :)
  3. @aniat. Piękne i bardzo romantyczne.
  4. @Rafael Marius Strasznie to wszystko skomplikowane, a emocji, można powiedzieć, świadomie uczę się dopiero teraz, przy pomocy poezji, lub romantycznej, osiemnasto, bądź dziewiętnastowiecznej prozy. Chyba nawet kiedyś napisałem o tym wiersz. :) Moją ulubioną książką są Cierpienia młodego Wertera. Pozycja przepełniona emocjami, które, zdałem sobie sprawę, odczuwałem tak samo jak główny bohater, gdy byłem w liceum, gdy się pierwszy raz na poważnie zakochałem. Taniec to już w ogóle przedziwna tajemnica. Teoretycznie czynność, przy której emocje biorą górę, powinna człowieka napędzać. No... jakoś tego nie czuję. Sztywny jestem w tańcu i sądzę, że mam podobnie, jak to raczył opisać w tym wątku @error_erros. Podtrzymuję swoje zdanie, że standard by się przydał. Jednej i drugiej stronie ułatwiłoby to życie, a i może wprowadziło trochę więcej kurtuazji.
  5. Niesamowite. Ciekawe, czy skończona ilość. Mam inaczej. Dla mnie ważna jest informacja, którą dostaję z ust rozmówcy. Wielokroć pisałem tutaj, że to jest zbyt skomplikowane i należałoby jakoś ustandaryzować tworzenie relacji. To jest tak, jak z pojedynkiem w XIX wieku i bójką. W tym pierwszym zasady są znane obu stronom. Wiadomo wg jakiego kodeksu postępować. A podryw? To przecież jest jak bójka i w sumie niczego nie wiadomo. Skoro druga osoba twierdzi, że nie chce wchodzić w relacje, to dla mnie jest to wyraźna informacja, że rzeczywiście nie chce tego robić. Później okazywało się, że chciała... Przedziwne i nieintuicyjne. Dokładnie tak.
  6. @Rafael Marius Świetnie! To znaczy, że jesteś bardzo rzetelnym źródłem informacji w tym temacie, ponieważ posiadasz empirycznie zebrane dane. Na pewno potrafisz przewidzieć większość ścieżek kobiecego small talku. Jeśli tak, to zazdroszczę Ci.
  7. @Rafael Marius W sumie bardzo logiczny wiosek. O tym nie pomyślałem.
  8. @iwonaroma Tak, tylko że w przypadku związku, wiadomo jak rozmowa się potoczy, ponieważ znamy osobę, z którą jesteśmy. Wiemy czego można się po niej spodziewać i dlatego takie gadki relatywnie wtedy nie męczą. W przypadku obcych osób jest zupełnie inaczej. Nawet jadąc wspólnie windą można takiego kogoś ściągnąć kontaktem wzrokowym i wtedy small talk jest już w zasadzie pewny. Kupił pan sobie kanapkę? Myślałam, że kupi pan pizzerkę. Zupełny bezsens, ponieważ nie wiadomo, co takiej osobie odpowiedzieć. No, kupiłem kanapkę, ponieważ zwyczajnie miałem na nią ochotę i nawet nie wiem czy na półce niżej leżały pizzerki. Istnieje jeszcze coś takiego, jak small talk w przypadku chęci stworzenia związku. To już w ogóle jest dziwne, ponieważ, wielokroć wiedząc do czego to prowadzi, zwróciwszy się do drugiej strony z otwartym pytaniem, dostaje się odpowiedź negatywną. Zupełny brak logiki, no bo ona coś od człowieka chce, a finalnie twierdzi, że nie. :) Ponoć wiele związków mnie w ten sposób ominęło, bo koledzy mówili: ona ma na Ciebie ochotę. Kuczę, naprawdę? :D Jeśli twierdzi, że nie, no to chyba logiczne, że nie i trzeba dać sobie spokój. :) Strasznie to skomplikowane.
  9. @Tectosmith Pięknie, rzeczywiście.
  10. Aha, rozumiem.
  11. @violetta Ale przecież tutaj nie chodzi o to, że ktoś, najprawdopodobniej głodny, podchodzi do człowieka i prosi o kanapki. To zupełnie co innego. Przedmiotem wiersza jest czcza gadanina, którą ludzie nas częstokroć męczą, zamiast zwyczajnie być cicho.
  12. Ja również. Zacząłem szukać za pomocą wyszukiwarki, no ale już zdążyłeś odpisać. :) Co do wiersza, trafnie to ująłeś i z większą głębią niż u mnie. Podoba mi się to, że small talkiem jest tak naprawdę kursywa, a przemyśleniami peela, zwykły tekst. Super zabieg.
  13. Pokaż, jeśli możesz. Nigdzie go u Ciebie nie mogę znaleźć, a zainteresowałeś mnie bardzo.
  14. Tak, wprowadziłem Cię niechcący w błąd, ponieważ to zdanie: O żadnym odtwarzaniu nie ma tutaj mowy. Powinno brzmieć: O żadnym zachowywaniu w pamięci nie ma tutaj mowy. Poprawiłem się, ale jak widać zbyt późno się zorientowałem. :)
  15. Zwyczajny obieg materii w przyrodzie, który działa nawet w globalnej skali kosmicznej. Zresztą, wszystkie pierwiastki we wszechświecie pochodzą od gwiazd, o czym fizycy wiedzą od bardzo dawna. Tutaj pojawia się pytanie: Z czego składa się świadomość i czym jest dusza? Co do zachowywania w pamięci, nie zgodzę się. Podług wiary chrześcijańskiej, wraz z poczęciem człowieka, rodzi się również jego dusza, która jest nieśmiertelna, w przeciwieństwie do ciała. Po śmierci tegoż, dusza wciąż egzystuje, w pełni świadoma i w pełni żywa. O żadnym zachowywaniu w pamięci nie ma tutaj mowy.
  16. Oczywiście, że tak. Cząstka nie może od tak sobie poddać się anihilacji. Do tego potrzebna jest antycząstka. Co więcej, fizycy zastanawiają się, czy naprawdę dochodzi do anihilacji materii wewnątrz czarnych dziur, ponieważ informacja nie może od tak sobie zniknąć. Dochodzi tutaj jeszcze kwestia promieniowania Hawkinga, w skutek anihilacji antycząski na granicy horyzontu zdarzeń. Hawking twierdził, że wszystkie czarne dziury w końcu "świetlnie wyparują", czyli informacja wciąż istnieje, ponieważ coś co nie istnieje, nie może "wyparować". Nie zgodzę się :) Nawet jeśli człowiek zostanie rozerwany na atomy, wciąż posiadają masę, która sumarycznie złożyć się może na masę człowieka. To jakoby potwierdza, że informacja nie może od tak sobie anihilować. Tak, ale to wciąż jest informacja. Atomy, które "należały" do człowieka. One raczej nie znikną, a jedynie mogą zmienić formę.
  17. @Marek.zak1 Tylko, że podobny efekt można osiągnąć bez rozmów, będąc po prostu dobrym sąsiadem. Small talk jest do tego zupełnie niepotrzebny.
  18. Nie zgodzę się, ponieważ wielokroć taki sąsiad oznacza również wścibskiego sąsiada. Jako osoba nie posiadająca wiadomej umiejętności - zazdroszczę. No, nie myśl także Marku, że nie próbowałem, ale przestałem, ponieważ zwyczajnie robiłem z siebie pośmiewisko. :) A dziękuję Ci bardzo, Marku. :) Prawda? Nie może się do tego przyzwyczaić po dziś dzień, choć już rozumie o co chodzi. Żartuje nieraz i mówi: znowu się marazmujesz? Na co odpowiadam: tak :-D
  19. To musiało być cudowne uczucie. Nigdy takiej kobiety nie spotkałem, to nawet nie umiem sobie tego wyobrazić. :) Oj tak, zazdroszczę. Moja żona również jest ekstrawertyczką, no nawet taką mocną ekstrawertyczką. Najlepsze były sytuację, kiedy nie wiedziała jeszcze, co to jest shutdown, albo meltown. Widywała mnie częstokroć w pokoju, gapiącego się w podłogę. Starała się pocieszać i usilnie zagadywała, ponieważ myślała, że jestem smutny. Oczywiście nic z tych rzeczy. Żaden smutek. Po prostu potrzebowałem czasu na dostrojenie się, że tak to subtelnie określę. :D
  20. Nic, po prostu z niego korzystaj. :)
  21. Po kim jak po kim, ale po Tobie spodziewałem się tego w niemal stu procentach. Tak, to komplement. Już nawet nie to, że nie umiem, czy nie lubię. Nie rozumiem samej idei takiej gadki. Po co to jest? Nie wiem, jak wsiadam do windy i widzę np. sąsiadkę to zwyczajnie mówię dzień dobry i tyle. Po co rozmawiać o pogodzie tysięczny już raz. Gdy jeździłem do pracy autobusem, jeździła ze mną właśnie sąsiadka, taka dalsza w sumie, ale jednak. Później, raz że zmieniły mi się godziny pracy, a dwa, że jeździłem już samochodem, a ona, co mnie zobaczyła w robocie (tak, pracujemy w tym samym zakładzie pracy) to: O, panie Grzegorzu, nie widziałam dzisiaj pana. O panie Grzegorzu, czyżby dzisiaj pan zaspał. O panie Grzegorzu, co się z panem dzieje? Autentycznie, po prostu tego nie rozumiem, tym bardziej, że nic się ze mną nie dzieje, a o faktach, które opisałem, poinformowałem ją przecież. Niestety jakoby do dnia dzisiejszego... no... nie przeszło jej. :-) Z tańcem mam podobnie, ponieważ nie umiem tańczyć. :)
  22. Czyli trafiłem. Bardzo dosłowny, klimatyczny wiersz. Aż z przyjemnością kilka razy sobie przeczytałem.
  23. Small Talk Naprawdę się w tym gubię, no bo ileż można? Stanęła przy mnie w windzie jakaś tam osoba, I pyta o kanapkę - że jej się podoba, Że niby bardzo pyszna, ładna i najzdrowsza. Wysiadła, no nareszcie, super, że już poszła… Kolejna znów nadchodzi, wsiada i od nowa Zaczyna się łańcuszek: Ależ się pan schował, Jechałam dzisiaj z panem, pewnie pan nie poznał… I wciąż ich to nie nudzi, w kółko, wciąż to samo, Jak gdyby się martwili, że znów nie zrozumiem Sentencji, które przecież słyszę co dzień rano, A które już z pamięci recytować umiem. Uciekam, by kanapką móc się wreszcie zająć; Z daleka ktoś mnie wzrokiem szukać już próbuje. --
  24. @error_erros Czy to aby nie jest wiersz o gałęzi walącej w szybę w wietrzny zimowy/jesienny dzień/wieczór? Idealnie wszystko mi do takiej koncepcji pasuje. Podoba mi się.
  25. @lena2_ I znowu bardzo ładnie spleciony rym. Świetna sentencja i bliska memu sercu, ponieważ lubię dystanse. Mam dużą przestrzeń osobistą i nie lubię, kiedy ktoś wchodzi do niej nazbyt śmiało. Życzliwy dystans jest za to rozwiązaniem idealnym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...