Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. @iwonaroma Oczywiście, że doceniałem i tutaj właśnie jest rozumienie Twojego wiersza. Zanim stałem się szczęśliwym posiadaczem oryginału, a był to okres dość długi, moje wersje były dla mnie wręcz świętością. To była niesamowicie wielka fiksacja, wszystko musiało się zgadzać, od nazw pól, po rozmiar, kąt pól dla stosów szans, etc. Gdyby ktoś odważył się i zniszczył mi to... (tutaj właśnie wchodzi Twój wiersz)
  2. Nie zawsze, ponieważ w moim przypadku gotowiec był lepszy, ponieważ tworząc własną wersję nigdy nie doścignąłem oryginału. Kiedy mogłem wreszcie go kupić, byłem najszczęśliwszym chłopcem na świecie.
  3. @iwonaroma Doskonale wiem o co chodzi. Gdy byłem dzieckiem, miałem fiksację na punkcie gry Monopoly i jej polskiego odpowiednika: Eurobusiness. To były czasy, kiedy bardzo ciężko było kupić w Polsce oryginał, a to, że pochodzę z dość malej miejscowości utrudniało również nabycie polskiej podróbki. Po prostu nigdzie tego nie było. Jak sobie radziłem? Miałem na Commodore C64 grę komputerową Monopoly, a także widziałem u kolegi jak wygląda Eurobusiness, ponieważ miał go u siebie. Zapamiętywałem dokładne nazwy pól i kart szans, etc., etc. Mając w głowie gotowe dane, prosiłem rodziców, by kupili mi duże arkusze twardego papieru technicznego, na którym odrysowywałem planszę i z którego wycinałem karty. Wszystko musiało być odwzorowane w najdrobniejszych szczegółach z niesamowitym pietyzmem. Kiedy okazywało się, że gdzieś istniała różnica w stosunku do oryginału, musiałem rozpoczynać projekt od nowa, by moja wersja była doskonalsza i oryginałowi jak najwierniejsza. Nauczyłem się na pamięć tekstu zasad gry z egzemplarza kolegi, by później spisać go na komputerze u siebie, wydrukować i przykleić do zrobionego przez siebie pudełka. Nie pamiętam już ile zrobiłem Eurobusinessów, ale ze cztery na pewno. Kiedy w niego graliśmy dbałem o najdrobniejsze szczegóły podczas gry, by zawsze przestrzegano zasad, i by nie uszkodzono żadnego elementu. Przestałem tworzyć własne wersje kiedy wreszcie zauważyłem, iż w księgarni jest Eurobusiness do kupienia. Do dzisiaj to moja ulubiona planszówka, no i spełniłem również marzenie posiadania oryginału.
  4. @emwoo Dziękuję. Nie znam profesora Dragana, ale wiem, że jest autorem najróżniejszych materiałów z dziedziny kosmologii właśnie. Sam interesuję się kosmologią, fizyką relatywistyczną i odrobiną fizyki kwantowej. Najbardziej interesują mnie zagadnienia związane z grawitacją i czasoprzestrzenią. Chciałbym dowiedzieć się kiedyś co znajduje się pod horyzontem zdarzeń czarnej dziury. Mógłbym teoretycznie przeżyć przejście przez sam horyzont, tylko czarna dziura, na którą miałbym opadać, musiała by być supermasywną, najlepiej z centrum jakiejś galaktyki. Wtedy horyzont zdarzeń oddalony jest wystarczająco od środka masy i siły pływowe nie rozerwałyby mnie tak szybko, jak w przypadku zwykłej "gwiazdowej" czarnej dziury. Są nawet symulacje, starające się pokazać jak miałoby to wyglądać, niemniej chciałbym przekonać się osobiście. Rzecz jasna, nawet gdyby mi się to udało, nikt się o tym nie dowie, ponieważ prędkość ucieczki obiektu spod horyzontu zdarzeń jest większa bądź równa prędkości światła.
  5. No tak, bo przecież to bardzo logiczne. Nawet przyjmując, że poruszamy się na płaszczyźnie, horyzont widoczny dla obserwatora przemieszcza się wraz z obserwatorem. Stojąc w miejscu X wszechświat widzialny będzie zupełnie inny niż ten, który "zobaczymy" przemieszczając się do miejsca Y. Nareszcie ktoś to rozumie. :) Tak, ale są jeszcze gwiazdy neutronowa i czarne dziury, niemniej jednak odwrócenie pojęć czasu i przestrzeni w osobliwości potrafi zrobić człowiekowi w mózgu niezły galimatias. Otóż, w naszej rzeczywistości obiekt może poruszać się w przestrzeni we wszystkich kierunkach, natomiast w czasie jedynie do przyszłości. Wewnątrz czarnej dziury jest odwrotnie. Obiekt może poruszać się w przestrzeni jedynie w kierunku osobliwości, natomiast w czasie w kierunku dowolnym. Kolejny paradoks to teoretyczny rozmiar przestrzeni w osobliwości. Jako, że czas w "naszym" świecie jest nieskończony, a pod horyzontem zdarzeń następuje powolne "odwrócenie" pojęć czasu i przestrzeni, przestrzeń wewnątrz czarnej dziury jest nieskończona. :)
  6. @duszka Teoretycznie żadna informacja we wszechświecie nie może od tak sobie zniknąć. Jeżeli jesteśmy zmuszeni rzeźbić w pocie czoła siebie samych, to w procesie rzeźbienia na pewno powstają odłamki lub okruchy, a to również jest informacja. Wykrawając siebie, masy wszechświatowi nie ubędzie, ale być może pozbędziemy się niepotrzebnej już dla nas informacji. Może nawet niepożądanej, co zostało w wierszu ładnie ujęte. :)
  7. @Tectosmith No cóż. Skoro mogłem mieć swoje zdanie, to je wyraziłem, ale doceniam również Twój punkt widzenia. Tyle.
  8. @Monia Trzeba zmienić galaktykę, by mieć inne gwiazdozbiory. 350 miliardów galaktyk w widzialnym wszechświecie wciąż czeka, a jeśli pokonasz ogromną odległość i dotrzesz do innej galaktyki, odkryjesz wszechświat zupełnie nieznany z perspektywy ziemskiej. Widzialny wszechświat tak naprawdę jest relatywny i zależny od położenia obserwatora. Kosmos czeka. :)
  9. Tak, ale w mojej ocenie, wespół z całością, brzmiało zupełnie nie po polsku. Autorka również zgodziła się ze mną, ponieważ zmieniła wskazaną frazę.
  10. @lena2_ Mój także, ale gdy w domu panuje rozgwar, o ciszę muszę zawalczyć, zakładając słuchawki, których używa się do tłumienia hałasu np. na budowach. Polecam. To brzmi nielogicznie, ponieważ nie spina się z niczym, co jest wyżej napisane. Jednym z możliwych rozwiązań może być: zastąpienie frazy gdy lekiem, słowem remedium.
  11. @Somalija Napiszę Ci, Agnieszko, że wiersze o miłości wychodzą Ci najlepiej. :)
  12. To dobrze, Waldku. Udowodniłeś to nawet, pisząc: Zagubienie to w sumie jedna z istotniejszych cech romantyka. Świetnie. Rozmowy z kobietami bywają bardzo często stresujące, ponieważ w znacznej większości przypadków są zupełnie nieprzewidywalne. Najgorsze, kiedy coś mówisz, a później okazuje się, że druga strona oczekiwała od Ciebie zupełnie innej treści. Zupełnie tak, jakby nie mogła powiedzieć od razu, o czym chce rozmawiać. No ale nic to. :) Rzeczywiście czasami lepiej od tak, po prostu nie odzywać się i zaprząc do pracy inne zmysły. Plusuję :)
  13. @FaLCorneL Wszystko prawda, a człowiek w dalszym ciągu bardziej woli się zabijać na wojnach, niż poznawać ogrom wszechświata. A przecież jeszcze tyle rzeczy jest do odkrycia.
  14. @Sylwester_Lasota Zastanawiałem się wielokroć, czy chciałbym znać swoją przyszłość. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ przyszłość zmienia się w zależności od tego jaką ścieżką wędrujemy w teraźniejszości. Przyszłość, którą chciałem poznać wczoraj, mogłaby być zupełnie inna od przyszłości, którą chciałbym poznać dzisiaj, ponieważ np. dzisiaj podjąłem decyzje, które zaważyły na tejże. Skoro dzisiaj wiem więcej niż wczoraj, to może się okazać, że nawet jeśli chciałem poznać przyszłość wczoraj, nie chcę tego samego już dzisiaj. Rodzi się jeszcze jedno pytania: A co, jeśli przyszłość jest jedna i deterministyczna? To byłoby smutne, ponieważ sugerowałoby, że "napisano" gdzieś jakiś generyczny scenariusz.
  15. @Waldemar_Talar_Talar Z pierwszej zwrotki wynika, że podmiot liryczny chce uniknąć kontaktu, ponieważ zastanawia się jaką włożyć maskę, by kobieta powiedziała, że pomyliła drzwi. W drugiej zwrotce napisałeś, że podmiot nie będzie niczego wkładał, tylko napisze na drzwiach, że kocha żyć, co w niedopowiedzeniu samo w sobie powinno wystarczyć, by osiągnąć efekt taki, jak w pierwszej zwrotce. Wniosek: peelowi najlepiej żyje się samotnie, ponieważ, być może, ma już dość związków. Bardzo logicznie poprowadzony wiersz.
  16. @error_erros Napisałem, 5 sierpnia 2019r. Drogi ekstrawertyku Żeby napisać coś nowego, nie mam na razie weny. Teraz pisanie wierszy musi ustąpić pod naciskiem studiowania okresu powstania listopadowego.
  17. W sumie, została jeszcze połowa dzbana, czyli pewnie całkiem dużo. Trzeba by jeszcze policzyć ile czasu zajęło zapełnianie pierwszej połowy. Jeżeli nawet czas zdążył się podczas tego procesu zestarzeć i zatrzymać, napełnianie trwało długo, więc dzban jest głęboki. Zostało mnóstwo pustki do wykorzystania. Ja bym dostawił jeszcze obok dzban na samotność. Bardzo podoba mi się ten utwór. W zasadzie gdybym zamienił pustkę na samotność, mógłby być mój. :)
  18. Nie słyszałem tego, ale to prawda. Pamiętam jak kiedyś, gdy na fali były filmy Transformers, pisano o Megan Fox: "Wszystko fajnie, niech występuje, pokazuje się, niech wygląda, etc. Byleby się nie odzywała." Już nie pamiętam czego dotyczyły jej wypowiedzi, ale społeczność uznała je za bardzo głupie i podobnych komentarzy było dużo.
  19. Już rozumiem. Napisałeś, że wierszyk jest szyderstwem, wobec czego zupełnie inaczej kierowałem swoją metodą poznawczą. :) Powiem więcej, bywa nawet odwrotnie. Znasz pewnie pojęcie efektu Dunninga-Krugera. Sami siebie nie, ale innych owszem. :)
  20. Rozumiem, choć tak naprawdę nie widzę analogii. Świadomość niektórych osób z filmiku na temat: czym jest homo sapiens, jest przerażająca, co świadczy o niewiedzy - czyli odwrotnie, niż w wierszu, gdzie podmiot jest demonem poznania opętany. :)
  21. Podmiot liryczny zachowuje się trochę, jak Homunkulus z Fausta, tylko że, miast pragnienia, by stać się ludzką istotą, pragnie wiedzy. Wiersz jest bardzo brudny, nawet stanowiący samozaprzeczenie. Dosłowne żywe mięso, pozbawione świadomości, nie potrafi patrzeć w gwiazdy, czy zgłębiać tajemnice ksiąg mistyków.
  22. Właśnie, właśnie. Ponoć może to nawet sprawiać przyjemność, takie rozmyślanie jak by tu do niej podejść i od której strony zagaić, czy poderwać, tylko że mnóstwo takich przemyśleń zderzy się później z brutalną rzeczywistością, ponieważ... Tja... ależ bym chciał, żeby łączenie się w związki nie było bójką, lecz XIX-wiecznym pojedynkiem. No już dobrze. Nie będę Cię męczyć, bo widzę, że się zdenerwowałeś, albo poirytowałeś i zapewne masz mnie już dosyć. Chciałem po prostu zrozumieć Twój punkt widzenia. Już się odczepiam. Pozdrawiam :-)
  23. @Nata_Kruk Bardzo dziękuję! Również życzę dobrego wieczoru. :-)
  24. @violetta Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, Ewelino! :-)
  25. Ale przegranie z poetką na jakiej płaszczyźnie? Literackiej w pojedynku, czy emocjonalnej w uczuciach, ponieważ np. odrzuciła Cię, jako kandydata na partnera? Rozumiem. Bardzo się ucieszyłem, gdy małżonka kupiła mi kiedyś Nową Heloizę, Rousseau. To rzecz jasna nie była książka, którą napisałem, ale trafienie w gusta jednak się liczyło. Nie rozumiem. Życie nauczyło mnie, że pokazanie pełnego spektrum jest jak wyciągnięcie wszystkich asów z rękawa. Niczym już nie da się zaskoczyć drugiej osoby, więc nie wiem czy to dobra taktyka, dla płci, która, przynajmniej stereotypowo, ponoć bardzo lubi być zaskakiwana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...