Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Właśnie rozmyślałem o tym. :-) Zamieniłem już po na o, lecz zostawię swoje choć. Tak mi się bardziej podoba, ponieważ brzmi bardziej rozpaczliwie. Dokładnie. Chciałem żeby to było o Titanicu, nawet jeśli mogłoby być o każdym innym statku. Niemniej jednak dziewiczy rejs i data tłumaczą wiele. Mnie też podoba się ten fragment. To takie pożegnanie człowieka, który jeszcze kilka chwil temu widział odpływającą szalupę, w której była miłość jego życia. On sam został na pokładzie statku, a później utonął w czeluściach oceanu. Interesowałem się swego czasu bardzo mocno tą katastrofą. Mam tak, że jeśli leci coś w telewizji o Titanicu to muszę to zobaczyć. No i leciało... Był w TV ostatnio program, w którym stwierdzono, że statek nie płynął zbyt szybko, tak jak wydawało się badaczom dotychczas. Marynarze na bocianim gnieździe nie zobaczyli góry lodowej, ponieważ warunki atmosferyczne były idealne do powstania miraży. Taki miraż spowodował zlanie się powierzchni oceanu z czyściutkim niebem przez co nie było widać tejże feralnej góry. Co więcej, w pobliżu oprócz Carpathii był jeszcze inny statek, Californian. Marynarze z tego statku widzieli tonącego Titanica ale nie zdecydowali się na interwencję, ponieważ zmylił ich miraż. W śledztwie zapytano kapitana statku Californian o to dlaczego nie ruszył Titanicowi na ratunek. Stwierdził, że nie miał żadnych powodów by sądzić, że "tamten" statek tonie. Nie umiem tego dokładnie opisać ale dość sprawnie to udowodniono we wspomnianym reportażu. ...Andrews. To były takie właśnie czasy. Titanic był chyba pierwszym statkiem, który miał grodzie wodoszczelne. Trąbiono o tym w gazetach i stąd opinie, że był niezatapialny. No... nie wyszło, kolokwialnie mówiąc. Sam Andrews na pewno nie przewidział, że ten statek kiedykolwiek zatonie. Cóż, w stosunku do dwóch innych statków klasy Olympic prawie miał rację. Co prawda Britannic wpłynął na minę i zatonął ale Olympic służył jeszcze przez długie lata, aż do 1935 roku. Aha, no i oczywiście bardzo dziękuję za serduszko! :-)
  2. Kurczę, dopiero teraz przeczytałem tę część Twojego komentarza. W przeglądarce mobilnej zdanie urywało się zaraz przed pogrubieniem i zacząłem się zastanawiać o co Ci chodzi, ponieważ widziałem jedynie frazę "dopisało się p" ;-) Możesz mieć rację i poprawię to. Dzięki za zwrócenie uwagi. :) EDIT: chociaż... pogoglałem trochę i wpadłem w lekką konsternację. Fraza "po ratunek" jak najbardziej istnieje i jest powszechnie używana np. czołgając się po ratunek. Skoro można czołgać się po ratunek to można również po ratunek krzyczeć. :-)
  3. @Jacek_K Dokładnie, aczkolwiek nie to było moją inspiracją. :-) Po prostu tak mnie jakoś wzięło na Titanica. Oglądałem jakiś dokument o tym jak Cameron zszedł do wraku i czytałem artykuły o Robercie Ballardzie. Później zdrzemnąłem się i tak powstał pomysł na sonet. :-) Dziękuję za serduszko! PS: ...a sam film jest przecudowny.
  4. Sonety to przepiękne wiersze. Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty. Dokładnie takie samo. Bardzo mi miło. Dziękuję za serduszko. :-) Bardzo mi miło droga Ewulo. Dziękuję za komplimenta :-)
  5. Podoba mi się. Zwłaszcza pointa mi się podoba. Trochę przypomina mi się motyw: "Że słyszałbym głos z Litwy... Jedźmy, nikt nie woła!" ...coś w stylu: No i cóż z tego, że tutaj się wylewam. I tak nie słuchasz. ;-)
  6. 15.04.1912r. Migocą jeszcze gwiazdy w morzu dusz odbite Lecz gaśnie już powoli czuły promień światła, Próbując stale kruszyć zimne szkło zwierciadła Bym mógł choć raz ostatni o ratunek krzyczeć. Przez oczy na wpół martwe swoją przyszłość widzę I czuję jak w pośpiechu wlewa się do gardła By w płucach mi zastygnąć jak skorupa twarda, A wszędzie coraz ciemniej, wokół coraz ciszej. Zostawiam ci wspomnienia o dziewiczym rejsie I statku co ożywił naszych uczuć bukiet, By zawsze świeżym kwiatem było twoje serce, To serce co odpływa w pełnej łez szalupie. Na wieki już zostanę tej otchłani więźniem Lecz nigdy snów o tobie nie pokona smutek. ---
  7. @duszka Ja właśnie też napełniam, bowiem pada sobie ładnie, od godzinki, taki milutki kapuśniaczek. :-)
  8. @WarszawiAnka Jednego znalazłem na świeżo zoranym polu. Kolejnego znalazłem w jakimś piaskowcu, z którego robiliśmy skalny ogródek. ;)
  9. @WarszawiAnka Jak byłem młody to znalazłem kilka amonitów. Do dziś gdzieś je mam. ...a nie, źle powiedziałem. Przecież wciąż jestem młody. :-)
  10. @Czarek Płatak Dobre! Brzmi jak wściekłość nieszczęśnika okładanego w kazamatach Gestapo czy NKWD. Człowieka, któremu już wszystko jedno więc postanawia wyrzucić katom wszystko co w nim siedzi. Super :) PS: Zresztą... Gestapo od NKWD zapewne niejednego się nauczyło.
  11. @WarszawiAnka Silwuple ;-) ...i owady wielkości małego psa, choć w mniejszości. ;-)
  12. @WarszawiAnka Trochę się dziwię, że peel zrezygnował z dziewczyny i miłości na rzecz bogactwa i dostatku. Tego właśnie symbolem jest kwiat paproci. Pieniądze go zgubiły.
  13. @WarszawiAnka Bardzo lubię paprocie w lesie. Jak chodziliśmy na grzyby bardzo podobały mi się te roślinki. Uwielbiałem w nich myszkować. :-) Widzę, że peel'a dopadło dokładnie to samo uczucie.
  14. Ależ kocham dokładnie to samo, druga autorko. :-)
  15. No i cudownie! Cudownie Marysiu M. :-)
  16. Świetne haiku, które można czytać dwojako, stawiając kropkę w innych miejscach, niejako zmieniając znaczenie. Nie będę o tym pisał, bo nie chcę narzucać interpretacji osobom, które jeszcze tego nie przeczytały. ...a warto, oj... warto było! :) @duszka Droga autorko, mogłabyś zostać mistrzynią zen z takimi przemyśleniami. Uczniowie mieliby niezłą zagwozdkę. :)
  17. Uwierz mi, droga autorko, lepiej Homera niż Osjana. Oj, naprawdę lepiej już Homera. ;-) Dobrze, że nie przeczytałem najpierw wypowiedzi innych użytkowników, bo bym sobie przyspoilował zakończenie, którego się nie spodziewałem. Śliczny utwór. Naprawdę śliczny. ...i pięknie się go czyta kiedy akurat noc tuli łunę księżyca. :-)
  18. Dokładnie, panie Waldku, dokładnie. Każdy wyraz mówi prawdę.
  19. @Silver O tak, cudowne zakończenie. Moim marzeniem od bardzo dawna jest to co opisałaś w swoim wierszu, zwłaszcza pointa. :)
  20. Oooo no, to jest świetne! Bardzo mi się podoba. Może rymy trochę proste ale mam to gdzieś, bowiem tutaj naprawdę pasują. :-) Bellissima!
  21. @Czarek Płatak Cezary, Cezary... Cezary... Ponoć kot posili się martwym ciałem swojego opiekuna, natomiast pies go nie ruszy. Trzymam z psami. :-) Zawał przed TV? Tak, to się zdarza, niemniej jednak ostatnio czytałem o pewnym człowieku, bodajże z Korei czy Japonii, który skarżył się na problemy z oddychaniem podczas snu. Poszedł z tym do lekarza ale ten powiedział mu, że wszystko jest w porządku. Zdezorientowany Azjata postanowił nakręcić kamerą to co dzieje się z nim w nocy. Jakież było jego zdziwienie kiedy okazało się, że w nocy na jego twarzy kładzie się kot i tak zasypia! Chłopina umieścił ten filmik w Internecie i okazało się, że nie tylko on ma taki problem. Zacząłem się zastanawiać... Wiadomo, że kot lubi spać na człowieku, zamiast się przytulić, jak pies, ale jakim cudem ten facet się nie obudził mając na twarzy zwierzę? :-) No, ja czasami także. Pisałem tutaj kiedyś, że widząc dzwoneczek na forum ekscytuję się tak, jakby neandertalczykowi pokazano zapalniczkę. ;-) Wiersz bardzo nihilistyczny ale powiem szczerze, że czasami lubię takie klimaty. Niemniej jednak nie dałbym się zjeść kotu. Po moim trupie. ;) Takie są koty, nic nie poradzimy:
  22. Za to Terminator z pierwszej części jest wzorowym introwertykiem. W drugiej już trochę za bardzo się rozgadał. :D
  23. @Czarek Płatak Dziękuję za serduszko i czytanie. :-) Odpowiedź na Twoje pytanie jest raczej trywialna. Treść utworu kierowana jest po prostu do ekstrawertyków. ;-) A dziękuję za komplimenta, dziękuję uprzejmie. :-)
  24. @Justyna Adamczewska Justyno, także postanowiłem dodać tutaj coś od siebie, pomimo tego, wątek jest już bardzo stary. W dzisiejszych czasach nie da się żyć wyłącznie z pisarstwa. Książki dawno poszły w odstawkę na rzecz innych mediów i tak już raczej zostanie. Do tego żyje się coraz szybciej, a żeby przeczytać książkę trzeba mieć jednak trochę spokoju. Filmy i Internet to media szybkie, nie wymagające takiego zaangażowania jak literatura. Cały film da się obejrzeć w mniej więcej 1,5h i wszystko już wiadomo. Rozdział zamknięty. Na książkę trzeba poświęcić trochę więcej czasu, a i akcja dużo wolniej się rozkręca. Kinematografia w stosunku do literatury to wręcz agresywny stroboskop, dużo bardziej atrakcyjny, kolorowy i namacalny. Nie trzeba jakoś szczególnie wytężać wyobraźni, bowiem większość rzeczy jest podana widzowi na tacy. Trudno, to nie XIX wiek, kiedy ludzie ekscytowali się poezją, kiedy istniała wręcz sonetomania etc... Dzisiaj żyje się technologią, szybkimi newsami i łatwo przyswajalną rozrywką. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie książki są ciężkie. Po prostu przegrywają z innymi mediami, których przyswajalność jest dużo prostsza. Łatwiej przecież obejrzeć film niż przeczytać książkę. Do tego dochodzi również czynnik pobudzenia umysłu człowieka. W dzisiejszych czasach umysł pragnie tak dużej stymulacji, że książki po prostu już nie wystarczają. Kino, gry video czy elektronika stymulują człowieka tak mocno, że literatura przy tym zwyczajnie nie daje rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...