-
Postów
862 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tomass77
-
dziś łączę się z Bogiem w którego nie wierzę ale uwierzyć mogę bo to co widzę w twoich oczach to moje łąki nory lisie upadki więc uwierzyć mogę od dzisiaj wierzę w Twoje zabawki oddałem się tobie Panie i przegrałem
-
Oczywiście, że dziecku do snu. Pozd
-
patrz z pluszu jest świat wyciąga rękę po ciebie kołyskę z gwiazd tworzy pod samym niebem ja jestem tak blisko ciebie tak blisko nocy w krainy piękne zaprasza cię syneczku mój patrz z waty jest świat z tej chmurki słodkiej patrz ukoi twe oczy przymknięte wiekiem wszechnocy śpij oczka zamknij nareszcie śnij choć świat tak znika nie bój się śnij ja jestem jestem balonik twój owinięty mam na ręce wrzecionem naszych dni
-
Jeśli przystanęłaś to się udało. Pozd.
-
Fajnie, podoba mi się. Piękne dzięki
-
Wyprzedaję się do zera, prawie już nie mam co sprzedać. Stoję zamyślony, co jeszcze zostało z wojny o czerwone lub o biel całą, gdzieś chyba o niej wspomniano, w popiele liście leżą pomieszane ze srebrzystą miedzią. Jest dziecko tuż za rogiem, tuż za progiem krzyczące wspomnieniem, wśród ciżby śmieci znajduję plastikowe cacko, breloczek od spodni, stary list. Mówi: przeczytaj mi.. tato, wytłumacz mi. Są okulary damskie, niemodne, jest gitara w rogu lecz struny przepadły już dawno w palce wtopione. Uwaga; dziś sprzedam wszystko, zaczynam od nowa, nie znam początku. Byle do końca, bierzcie dziś wszystko, za darmo! Oferta ważna do zeszłego miesiąca.
-
jak cudownie jest się żegnać wyciągnąć spoconą dłoń do spotkanej ramieniem się oprzeć na wybranym wśród tysięcy obojętnych nieważnych ramion jak pięknie odjeżdżać, gdy ktoś czeka zduszonym krzykiem ściśniętej krtani modlitwy wołaniem przytula jedynego człowieka i nie odwrócić się na to czekanie..
-
Dziękuję Justyno, miło mi bardzo. Zastanawiałem się nad najbardziej banalnym tematem... i pustym. I ot wpadłem w nią. Bo chyba nie ma banalnych tematów. PS. Tak była dobra, taki niepoprawny idealista ze mnie. Buziaki, pa.
-
Wiersz o Dyziu znam od dziecka, pamiętam znalazłem go w Elementarzu starszej siostry. Były tam też Idzie Grześ przez wieś.., Samochwała itp. Do dziś pamiętam jakim obrazkiem był opatrzony wiersz o Dyziu, przedstawiał leżącego na łące chłopca wpatrzonego w niebo z trawką w ustach :) Bardzo go lubię. Przesłuchałem z przyjemnością. Miłych snów Justyno. Pa!
-
Dobrze czytasz Justyno, bardzo dobrze. Dziękuję Ci. Pozdr.
-
wyrosła z ziemi wyrosła znikąd przez lata rosła na lekki wyłom chowała małe gładkie kamienie zielone wstążki kręte korzenie dawała ujście chmurze co łzami żłób nawadniała wraz z piorunami nie znała źródła swego ni kresu a najmniej świata wiecznego bezkresu
-
Widzę, że jednak wiersz jest słaby skoro nie został zrozumiały. Nie chodzi w nim o zjawisko przyrodnicze jakim jest zachód słońca. Jednakże nawiązując do wyżej wspomnianego: zachód słońca nie oślepia, szczególnie ten późnym latem a może już wczesnojesienny.. Pozdrawiam i dziękuję za obecność.
-
nie mruż już no nie mruż oczu powiedz czemu chcesz się położyć na zielonej na szerokiej trawie śpisz czy śnisz na jawie nie odgadnę a nie powiesz nic nie zdradzisz otwórz nie zamykaj oczu chociaż boli zmuś się zmuś przecież słońce już zachodzi..
-
Nie jestem pisarzem, lubię i potrzebuję wyrażać się w jakiejś formie. Malować nie potrafię niestety, a tę formę sztuki cenię ponad. Mogę operować słowem, lepiej lub gorzej. Szanuję każdą uwagę i jeszcze raz dziękuję za odwiedziny. Tym bardziej, że wiersz się podoba. Serdecznie pozdrawiam. Wszystko wychwycisz Justyno. Ależ oczywiście, że wzrusza. Sarkazm ubrany w żałobę, ponieważ koresponduję z osobą, która odeszła już dawno. Dzięki, że jesteś.
-
Dziękuję bardzo. O którą literówkę chodzi? Pozdr.
-
Dziękuję Justyno, wiedziałem, że się poznasz. Pozdrawiam. Miłej nocy
-
samotna góra zaledwie wzniesienie ostre zęby nastawia do siostry pod samym niebem.. bo patrzy na nią z pogardą daleka od jej uznania za tą samą - z jednego miotu miot wszak w jedność nie spaja nie łączy wspólna lawina odcięcie od ostrosłupa szarego świata szarością skalnego guru co skałę w byt skupia i tak stoją bezwględnie wbite bezsilnie w ziemię patrzą na siebie co dzień nienawistnym spojrzeniem..
-
Słusznie zauważyłeś, mam problem z końcówką. Nie wiem właśnie czy zupełnie to pominąć. Dzięki za odwiedziny. Pozd.
-
uwierz mi już nie będę niebieskiego słuchał ptaka łowił w wannie karmazynów wreszcie chcę dorosnąć - mamo abyś mogła.. lot swój wstrzymać obiecuję w łez powodzi że już będę żył z Nim w zgodzie będę wiosłem rafy mijał a gdy wiatr powieje wiosną nie powącham latorośli.. i na strychu twym położę fioletowe skrzydła z wrzosów niech tam śpią i schną wspaniale bo ja już wydoroślałem - mamo spojrzę na ulice wielkie na pędzące samochody jestem już gotowy na to umiem spojrzeć w lewo, prawo.. ja już sobie świetnie radzę z porzuceniem, trwogą czarną nocą pustą i obłędem nic mnie to nie wzrusza - mamo z powodzeniem los swój przędę możesz już obniżyć lot swój pod wznoszące się listowie możesz już odpocząć - mamo do ziemi przytulić głowę jeszcze.. podaj mi swą rękę jestem blisko blisko będę
-
Bardzo się cieszę, że wiersz intryguje. Moim zamiarem było także, by wywoływał kolejne pytania w czytelniku. Pozdr Justyno
-
Witaj Justyno, w prozie ciągle szukam stylu, pomysły mam, ale różnie to wychodzi.
-
Wszelkie uwagi są wskazane, po to umieszczamy wiersze na portalu. Ostatni wers jest jasny wg mnie, staram się nie interpretować ani swoich ani czyichś utworów, ponieważ jest to sprawa indywidualna. Tak przynajmniej ja rozumiem poezję. Zrobię mały wyjątek w tym przypadku. Życie na różnych swoich etapach lokuje nas w rozmaitych miejscach: raz jest to puszcza, gronostaj gdzie przetrwanie jest najważniejsze, innym razem na grząskich piaskach, wydmach kiedy wszystko usuwa nam się pod nogami i znikąd pomocy nie ma a każdy najmniejszy ruch pogarsza sprawę, jeszcze innym razem w puchach, na miękkich poduszkach, w których często zatracamy się gubiąc na wiele lat bądź na zawsze swoją drogę. Są to pułapki losu, ślepego i indeterministycznego. Pozd.
-
Właśnie pomiędzy jest wiersz ech zawsze pomiędzy.. Słodkich pa :)
-
Wróć Justyno, fotograf do nocy wzdycha nad wywoływaczem i ostrością by uchwycić to, co pstryknął :) dobrej nocy
-
to czego nie było - nie było to - co było lecz nic nie zmieniło - nie było tego - co będzie jeśli w szary niebyt przejdzie - nie było jeżeli ja byłem na drzewie może.. nieświadomie to zaznaczyłem może.. bez drżenia ściśniętej w bólu papierowej dłoni tak mimochodem tak krwią przelanej.. jaskółkę czarną kreskę pod niebem spłoszyłem jedną kroplą