Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    862
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. Zawziętość A kiedy Przyjdzie kres na ludzkość Może przyjdziesz I usiądziesz Na kanapie Płonącej kwiatem Zalanej ostatecznie Mętnym wezgłowiem Kiedy wyjść nie ma innych A soczewki oczu zgubiły okrutny żart Przyjdziesz Albo nie Albo ku innym Tron i lampy złote .. Gdy świat stracił znaczenie I nie wiadomo co jest ważne Czy przyjdziesz do mnie Na pewno nie Nawet Nie potomnym Kwiatom Łąkom Osty na polu rosną..
  2. Może dodaj jeszcze jeden znak zapytania, bo nie wiem czy pytasz czy błądzisz na portalu..
  3. Niestety nie wiem co jest niedopuszczalne. pozdrawiam serdecznie T
  4. Czekałem długo Całe wieki By obejrzeć ten film I znienacka Przypadkowo Któregoś dnia Nocną porą Stałem się świadkiem Na własnym ślubie .. Twarze niegdyś żywe Zasnute bezspojrzeniem Emocje gadatliwe Ołowiane wstrętem Białe welony Zwyczajne firany Jej wzrok chabrowy Nitką przetykany A gdy minęła radość Przycichły fanfary I okrzepło drżenie Bo stało się wreszcie.. Noc przyćmiła gwiazdy
  5. Jednak człowiek idzie raźno Kiedy konie się płoszą A oddech umarłych Zamyka szczelnie wrota To on dźwiga oręż Przez zwątpień rozstaje A pod spróchniałą gałąź Stawia strop-ze złota I się nie poddaje I podkłada głowę Aby jego bracia Kiedyś poszli dalej ...
  6. Lepiej trwać w marności Pełną zwątpień drogą kroczyć Niż w zwodniczej słodyczy dni wszystkich Serce swe utopić Na lata Na miesiące całe Maje różem wymalowane Jesienie bez niepokoju Wygrane w kantaty ... Lepiej smutno lecz spokojnie Przez uchylne okno zerkać W świecie widzieć piękno Znaczenie i ciężar ...
  7. One świecą Wciąż świecą Czy świec tam za dużo Czy oczy moje próbuję Zamknąć na próżno Ich światło niejasne Od siódmego Aż po fundament Te okna Mordują oczywistością Bo nawet niebo czarne Oczywisty Ich firmament Zamknij o Panie Te okna dla mnie Na amen Zamknij je Bo noc Bo powinno być Rano
  8. A ja? Cóż ja-wolny ptak Martwy ptak Pióra srebrno szare Myśli poczerniałe Zły to był znak Zły znak A ja? Jaki ja Złamany kark Przetrącony kark Zły znak Zły to był znak
  9. Na miękkiej korze opiera się ptak W szklanym oku odbija tę noc Gwiazdy nie chcą powiedzieć Co to za noc W rozbitym sercu kryje się strach Okiem spłowiałym rodzi się myśl Cieciwą blady łamie się liść Upadła noc
  10. Poddaj się Nie stawiaj oporu To trudne Zaprzecza rzeczy ustroju.. Poddaj się Nie wyciągaj ręki Utracisz ją - przedłużając Nieżycia udręki Zamknij swe usta Zamknij powieki Ukarz swe serce Opuść to ciało
  11. Z odchłani powracam do ciebie życie Na pokracznych nogach stojąc staram się odrysowywać kontury I wepchnąć w nie fakty Patrząc z niedowierzaniem i zachwytem Na moje stworzenie Do którego tak tęskniłem A po wielokroć pękało w kosmos Niestety Wracam -
  12. szary dym niebom stawia granicę spojrzeniu które przestaje być bytem z rozmiękłej pokrywy myśli rozbite o skałę pod płaszczem z popiołu przykrytej.. na moście przez lampę starą nieodkrytym postać duch różę unosi nogi ugina przed drogi swej labiryntem
  13. @MIROSŁAW C. masz rację, dzięki
  14. @Marianna_ właśnie na tym polega zapętlenie Marianno :)
  15. Być gwiazdą ognistą Murem cegłą być Popielatym skrzydłem Jego I frunąć ech Wybacz mi O Panie Za Twoje mniemanie Za trawy wysokie Marzenia Nie byle jakie Być węchem psa Nieposkromionym Pszczoły gzygzakiem Być Nim Przeklinam cię Panie
  16. Przebiegam ulicami zamrożone ulice robotą nieskończonych remontów ulice Miarowym krokiem przebiegam niewidzialnym palcem światła płoną Okna uchylone kwiatem wystają marmurowe ulice Braille’a kropki odkryte ścieżki - ukryte gwizdy na psa wołają Płaczem wspomnień tylko płaczem Liści drzew ust świst Brzmi jednostajnie Fizycznie Bezgłośnie
  17. Mógłbym być inny mógłbym liście dłoni twoich mógłbym przylegać do nich mógłbym nie dotykać być blisko mógłbym Mógłbym srebrne takie płatki śnieżne Mógłbym w wodę rozmyte niebywałe Szarym rytem zamazane zmęczone Mógłbym Prosić przeproszeń wielkim rozkazem Zwrócić dążeń horyzontów słońc wiatrów Chmur i mórz jakichś Dążeń Mógłbym Wybaczyć
  18. zapominam cię w sobie zapominam siebie w tobie zapominam się coraz przestronniej jestem w wodzie bez niej bez siebie w niej bez ciebie w miliardy rozpuszczonej myśli na wszystkie roztrwonione
  19. Znów zatrzymałem I skąpałem się w starej wodzie Rękami w ogóle nie przebierałem Niech płynie przeze mnie całego W ten dzień niepoliczalny Znów to zrobiłem Nie bezwiednie bynajmniej Chociaż wiedziałem mój Panie Czym to grozi zupełnie namacalnie W wodne lilie zapuściłem myśli W ich do dna korzeń czarny Bywają choroby nieuleczalne Bywają złote rybki I akwarium marzeń Bywają serca Tak łatwopalne
  20. w tylu miejscach byłem tylu ludzi widziałem i nic nie pamiętam nic nie pamiętam ich twarze przezroczyste ich włosy białe ich oczy szklane na skrajnych drogach stopy ślad zasypany a ja nie pamiętam nic
  21. Spuścizna Zostawiam Wam niepewność Wilcze spojrzenia przygarbionych pleców Napotkanych i nienapotkanych ludzi Szeleszczące liście zawsze szeleszczące Rozedrgane uśmiechy niecne zamiary Wędrówkę ciężką bo inna nie istnieje Rozświetlone ekrany na pękniętych telefonach Wrzask brudnych dzieci na brudnych ulicach Autobusy które przyjechały ale pojechały w inną stronę Rozmazany obraz w lustrze zaparowanym olejem Brak wektorów w matematyce Linie papilarne w kryminalistyce Obce języki nierozpoznawalne mowy Pęd życia Nieznany
  22. A teraz kiedy już wiem że jestem śmiertelny Gdy po długich latach nagle się to okazało Wzrok mój skrócił się o połowę Czworo włosów złączyło się w jeden Głos wulgarny stanął w gardle Bo stało się jasne Tak boleśnie jasne Poprzez zaropiałe oczy Zwęgloną pomarszczoną skórę Pokrzywione pokracznie nogi Że już donikąd nie dojdę Nie rozwinę w sobie pąka róży Najwyżej Nadepnę na ogon grzechotnika By zgasła bajka Jego złowrogiej ze mną waśni
  23. Po zwrocie: już mówiłem. Dobrej nocy
  24. Przepraszam ale nie za bardzo rozumiem, to jest dialog pomiędzy kobietą a mężczyzną. Role są ustalone. Natomiast pomiędzy dysonansem zrywałem zarywałem zastanawiałem się.. Są to słowa o podobnym znaczeniu ale tylko podobnym. Pozdrawiam T.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...