im więcej możliwości
tym wybrać trudniej
myślisz
prawdziwe jest proste
toastu kieliszek
słowa
spóźniony wieczór
rozpięte kluczami ptaki
starsi mówią że dusze
w zasadzie ich czarne anioły
rozplątane myśli
nie dogonią
miedzianej obręczy
proste jest mądre słowo
arcydzieło
początek mocy
połysk noży
zapach pustej butelki
życie gdziekolwiek jesteś
w cieniu w słońcu
u kresu
na granicy
Dziękuję że czytasz moje wiersze. Zawsze uważałem że wiersz powinien być też trochę zagadką i nie dawał prostych rozwiązań czytelnikom. Zawsze zasnuty niedopowiedzeniami. Pozdrawiam
Dziękuje za komentarz. W dół, to znaczy w cień drzewa? Nie zgadzam się, przypomnij sobie widoki z wysokości drzewa. Było cudownie i było mniejsze od nas. Pozdrawiam
przyjąłem za prawdę twierdzenie
drzewo to konary skomplikowane
przeplecione zielonym przebłyskiem
gałęzista struktura
w złotym kurzu powietrza
w mojej wędrówce w górę
odkryłem pułapy perfekcji
niskość i wysokość
inspirowały do zdobywania
mogłem być Kolumbem
Wilhelmem nawet Aleksandrem
układać zdania z sensem
gasić uczucia i zapalać
przemierzać wierzchołki wieczności
milczało
na pytania o przyszłość
wczorajsza rozmowa
z zausznikami poprawności
co by nie mówić Gremium
Najwyższej Instancji Rozumu
umocniła przekonanie
o niedoskonałości mojej pamięci
wyszło na jasność
przewinienie tuszowania
niewygodnych problemów oraz
przekroczenia kompetencji
/ nie zwracania uwagi
na moje oczekiwania /
czyli jawna tolerancja absurdu
na pytania komisji
wzruszała ramionami
oznaczało to brak pewności
do negocjacji mojej albo niczyjej
na kanwie filmu ,,zapomnieć chwile" / o chorobie Alzheimera/
kiedy odpływa pamięć
w umysłu przestrzeń
w przeogromną pustkę
cichego ogrodu
wczoraj i dzisiaj przestaje być istotne
zapominasz że jesteś
nie pamiętasz czy byłaś
idziesz szeroką drogą
zapomnianej chwili
na spotkanie z własną nieobecnością
bezsilność obezwładnia usta
nie krzyczysz
stoisz pośrodku myślenia
nie masz żalu
jedynie pytanie - dlaczego