Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Kucina

Użytkownicy
  • Postów

    3 095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Tomasz Kucina

  1. Nie przesadzasz? To ja odpisuję ci szczegółowo na każdy komentarz, bo ciągniesz ból - o zaimek, którego nie musiałem zastosować w tym zdaniu - zgodnie z ogólnymi zasadami komunikacji, pomijając już gramatykę. To, że podkreślam słowa, to tylko dlatego, bo muszę tłumaczyć ciągle to samo, w końcu zaczynam podkreślać, bo liczę na opamiętanie. To nie ja mam problem z zaimkiem, więc próbuję to pomóc ci zrozumieć, skoro ciągniesz dyskusję - ODPOWIADAM, zaliż brak odpowiedzi uznasz za ignorancję? Skoro to maleńkie "się" taką scysję wywołuje w tej dyskusji, to co by się stało gdybym pominął twój komentarz? Dziwi ciebie, że ktoś odpowiada na komentarze? No gdzie my zmierzamy w tej dyskusji? O czym tu piszesz? Nierozumiem? Ja podałem za przykład zdanie: Teraz przeorganizowałeś te moje zdanie na kolejne swoje: i znów mam się odnosić do tej z kolei przeróbki? - nie no coverów nie komentuję, pytałeś o "niekończącą opowieść" - bez zaimka się, podałem więc przykład takiego zdania, też niedobrze? No to jest niestety polskie zdanie i nie ma w nim konieczności dublowania i użycia zaimka - "niekończąca się opowieść" - tu nie ma takiego uzasadnienia. Moje zdanie w wierszu też nie obliguje mnie do tego by to - się - tam było, to jest logika. Widzisz za to pomyliłem tego limahla, (czeski błąd), bo trochę z późniejszej epoki jestem i nie wszedł w krew, wolę z retro METĘ, Jamesa "Heta" Hetfielda ;) Na koniec: Janku? Skoro kontynuujesz staram się wykazać swoje racje, nie wymagam ich akceptacji, i nie robię tego złośliwie, a już tym bardziej w celach upokorzenia komentatora, bardzo mi smutno, że tak mnie widzisz, nawet nie mógłbym sobie wyobrazić, że masz o mnie takie zdanie. Ubolewam. Kama Janek, u mnie dyskutować można, ja się nie obrażam, udzielam takich odpowiedzi na jakie mnie stać, i jak odpowiedzieć potrafię, więc ze mną nie macie problemu, ale proszę Was, wy między sobą się nie poprztykajcie, nie po to są dyskusje, by denerwować się na siebie. Te dotyczą tekstu, jego budowy, i wymowy w dziedzinie oddziaływań lirycznych, więc ok, uważam, że ta dyskusja ma wymiar merytoryczny, tyle z mojej strony.
  2. Skoro brak "buńczucznego" się nie burzy twojego ładu estetycznego i nie poraża, to jest już dobrze ;)) Tak, mogę przyjąć argument, że tego śniegu mogłoby być mniej, ale powtórzenia są trochę zaplanowane, ten śnieg przykrywa świat w treści i gloryfikuje biel - antytezę dla czerni kota, który jest świadomym antagonizmem obrazu - elementem naszego współczesnego świata do epopei, do samego Soplicowa, które jest wzorem jakości twórczej dla każdego wierszoklety, te powtórzenia nie są anaforami, epiforami, - nie występują na początku czy końcu strof, zatem w założeniu nie są patetyczne, dlatego - ten śnieg jest taki ważny i powtórzony przeze mnie , ale oczywiście masz uzasadnienie, bo mógłbym wprowadzić jakieś substytuty tej bieli, Dziękuję, Pozdrawiam.
  3. Janku ogólnie: ja nie mam zamiaru odnosić się pod wierszem do zwyczajów ludzi na Allegro, i ich form gramatycznych, ogólnie - pisowni, to byłby absurd? Może tylko krótko: Co do “niekończącej się, opowieści”, - już ci tłumaczyłem, to wszystko zależy od kontekstu w zdaniu, gdyby było np. tak: Lihmal lecąc w powietrzu na grzbiecie psa snuł swoją opowieść, ta opowieść się nie kończyła, niekończąca opowieść trwała przez wieki W takim np. zdaniu nie widzę potrzeby dublującego dookreślenia zaimkiem się tego zdania. Po co dodatkowo: niekończąca się opowieść? Poza tym zauważ, odnosisz się do zaimka odprzymiotnikowego, u mnie jest przeciąga – to forma odczasownikowa? Język polski jest tak skomplikowany, że w zasadzie możemy tu wymyslać i wyciągać z kontekstu dowolne formy I udawać mądrali – o to chodzi? By na temat jednego maluczkiego zaimka wypisywać referaty pod wierszami? No wybacz? ;) Do piszących programy przeglądarek internetowych nie będę się odnosił, bo jeszcze stracą zawód (oczywiście zartowałem), no Janku proszę – to tylko wiersz? Janku wiem, że wiesz, że podparłem się Słownikiem Języka Polskiego w kwestii – zaimka zwrotnego, bo przecież, definicja tu wykorzystana przeze mnie jest tym samym screenem, który ileś dni temu wrzuciłem ci na na priw. – przy ostatniej naszej dyskusji w tym dokładnie – temacie?, nie mam zwyczaju pisania o tym samym w kółko - pisaliśmy długo, pierwszy rozpocząłeś wtedy dyskusję, więc teraz nie udawaj, że odkryłeś Amerykę? – tak, skorzystałem ze SJP – po raz drugi (a czym niby innym miałbym się posłużyć – by wyperswadować ci ROLĘ ZAIMKA ZWROTNEGO W ZDANIU)? No właśnie nie zapominam? Nie widzę tylko konieczności jego zastosowania w tym akurat zdaniu, bo tylko do kota można odnieść ten ewentualnie zastosowany zaimek czyli: się, bo tylko kot może przeciągnąć się w tym zdaniu – tłumacząc łopatologicznie, nikt inny, więc nie mam przymusu zastosowania wskazania zaimkowego, proste. Ten przecinek tam jest i był – ZAWSZE – inaczej nie byłoby tej dyskusji, bo byś jej nie miał powodu rozwinąć, więc akurat do mnie nie miej pretensji?, ale dlatego, że jest – też nie ma konieczności podpierania się tym kontrowersyjnym się, i na tym polega truizm w kontynuacji dyskusji.
  4. Masz oczywiście prawo "dorzucić" czynność "przeciągania" - do futra, i nawet z pominięciem przecinka, bo twoja norma rozumienia tego tekstu ma też uzasadnienie, futro można przeciągnąć np. jak plecy, ale ten przecinek jest jakby potwierdzeniem, że to kot (czy jego futro - tu już bez znaczenia) przeciąga się na śniegu, innych żywych form tu nie ma, nie ma zatem potrzeby wyznaczenia tej roli w dookreśleniu tego wskazania - na kota. Cieszę, że wiersz się spodobał, pozdrawiam serdecznie ;)
  5. Janku znowu o to samo dopytujesz? Kiedyś już sobie to wyjaśnialiśmy i dość długo - mozolnie. Tak, (masz słuszność), robię to świadomie, dlaczego? - bo nie cierpię używać zaimków zwrotnych w tekście. Oczywiście ten zaimek mógłby tutaj być i byłoby prawidłowo, gramatycznie i dość tradycyjnie. Nie podejrzewasz mnie chyba, o to, że nie używam zaimków „się” na co dzień? Nie oznacza to, że mam nakaz stosowania tych niuansów zaimkowych z mowy potocznej (notabene zgodnych oczywiście z regułami gramatyki) - w tekstach. Zauważ się, jako zaimek nieokreślony i wskazujący ma zawsze za zadanie określić że daną czynność w zdaniu wykonuje pewna zbiorowość, lub konkretny podmiot. (TO WYNIKA Z DEFINICJI ROLI W ZDANIU ZAIMKA ZWROTNEGO – czyli podstawowej funkcji jaką ma w dowolnym zdaniu pełnić) - Czy widzisz w tym zdaniu jakąś zbiorowość? Nie, w tym zdaniu, ba nawet w całej zwrotce wyimaginowanych myszek, ptaszków, piernatów... [LOL], i innych bytów astralnych ;)) – “ustawionych” przez ciebie za przykład - nie ma? Jest tylko ten tytułowy kot. Oto zwrotka w całości: zimno, choć grudzień nieco pasywny, Odo niczym bajkowy kot przeciąga na śniegu, czarne futro – lśni od feomelaniny. nawis z kontrastu strąconych sopli Po co miałaby (jak sugerujesz – zachodzić ta konieczność zastosowania zaimka się?), wiadomo, że to kot przeciąga się na śniegu. Zaimek “się” ma sens, dla formy bezokolicznikowej: przeciągać, tu ewentualnie należałoby dookreślić jako: przeciągać się, bo to - się, dopiero udziela w jakimś przykładowym zdaniu informacji, tu bez zaimka się, informacja o czynności jest niejasna, przeciągać się mogą np. zwierzęta, lub ktoś (osoba, osoby, to może być wzajemne przeciąganie się, jeżeli to wzajemne przeciąganie – zaimek się, dookreśla, zakres tej relacji zwrotnej (zaimkowej). Ale to też zależy od kontekstu. Skoro w zdaniu jest tylko ten kot, możemy śmiało napisać, że kot zaczął przeciągać - np. na tym śniegu, nie musimy stosować: kot zaczął przeciągać się, chociaż możemy. W zdaniu i całej zwrotce (jak widzisz) - mamy tylko kota Odo, to kot się przeciąga (na)... (w) śniegu, czarne futro – kotu Odo – lśni, więc nie ma wymogu, by dodatkowo akcentować tą rolę zwrotną w zdaniu. Dlaczego twoja percepcja ciągle doszukuje się dowolnych nie istniejących bytów w tym zdaniu? (myszy, ptaszków, posłania... etc.), przecież to zdanie jest oczywiste i nie wymaga konieczności zastosowania tego nieszczęśliwego zaimka, o który toczysz permanentne batalie. Wyjaśnialiśmy te kwestie, i powracamy bez uzasadnienia. Gdyby ten zaimek w tym zdaniu miał zastosowanie, nie byłoby dramatu, ale ja nie mam w zwyczaju kumulowania tych zaimków, zauważ zaimki się, jeszcze dwa razy pojawiły się w tekście, raczej wystarczająco – moim skromnym zdaniem. Pzdr.
  6. graphics CC0 zimno, choć grudzień nieco pasywny, Odo niczym bajkowy kot przeciąga na śniegu, czarne futro – lśni od feomelaniny. nawis z kontrastu strąconych sopli zagrały jak Jankielowe cymbały gdy grzbietem po nich przeciągnął, upuścił pazurki w śnieg jak drążki z palców wypadły. pod parapetem to koncert – a gra czarny kocur śnieg sypie. wozownię, bociana gniazdo przyprószył, żuraw kłania się studni. ogródek lecz nie u tej panny Zosi szczęka ząbkami z zimna. kot nie „wykrada się z łozy” i nie „prześmiga po łące” w „jarzyny” nie „skacze” czy „sad” – bo nie potrafi – jak w epopei u pana Wieszcza – w księdze XI – i w wierszu: cztery osiem dziewięć. to inna duchowa pora roku. w zamian masz... bożonarodzeniowy śnieżny fluidów kutner – i blask słońca, roztkliwia Muzy nad innym zupełnie folwarkiem, a ślepia tego kota Odo – są szkliste i cierpkie, jak szron – w likierze benedyktyńskim --
  7. Moje porady w tej dyskusji miały charakter stricte koleżeński, rozumiem, że ty masz potrzebę angażowania większego potencjału wrażeniowego w to co jest ostatecznym celem czyli napisanym wierszem i to często sprawia ci ból, szanuję to, masz przecież prawo do własnej praktyki twórczej.
  8. Rozumiem, już rozumiem. Ok. Wiesz?, może nie ma powodu by aż tak bardzo skupiać uwagi na tych stanach introwertycznych, i na własnej samoświadomości poza wierszami, lepiej skoncentrować się na pisaniu, na warsztacie i przede wszystkim tekście, nie warto angażować własnych stanów świadomości i obciążać nimi życie w realu - lepiej umieć oddzielić zapał twórczy i kreację od realnych stanów, po co cierpieć i obarczać się ascezą, a tym bardziej somatycznymi konsekwencjami (jak sugerowałeś), wiersze są po to by sprawiać frajdę autorowi, kolejnymi Kordianami na szczycie góry Mont Blanc raczej nikt z nas nie będzie, era Słowackiego, Mickiewicza jest dawno domknięta. Nie ma potrzeby cierpieć i epatować tym cierpieniem poza dziełkiem, lepiej tę energię spożytkować na wiersz, i odreagować naturalnie. Ja mam taki punkt widzenia, prosty, i użyteczny. Ćwiczenia, pływanie, taniec, i relaks na pewno będą tu pomocne i wskazane. Przecież chcesz być artystą a nie smutasem i dekadentem?, smutne i fatalistyczne możesz pisać wiersze (skoro masz taki kaprys czy styl, - a w życiu bądź optymistą, kochaj ludzi i otoczenie - bo są tego warci - skoro czytają twoje teksty. Trzymaj się.
  9. graphics CC0 Ona żyje tak by być gotową kevlarowy legwan grzebienie fałdy i wachlarze odstrasza nałogowo ta kobieta jest palaczem w piecu hutniczym – ruda w żelazie w modułach termowizyjnych ukrywa swój łuk gnykowy potężna zaciężna maszyna uzbrojona w metalowe artefakty stal chirurgiczna lub damasceńska na piercing kolczyku piramidka Maslowa sparowanie urządzeń metodą miracast jej moto-ramię przeraża lecz wierzę w nią bo zieje ogromną potrzebą wolności jak weny mej – El Chupacabra -
  10. Janku? Ach te Panie :)) Młoda żona pyta męża: - Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem? i sama odpowiada: - Dwulatka można zostawić samego z nianią *oczywiście to tylko żart sytuacyjny ;))
  11. Więc trafnie przeczuwałem jakiś wewnętrzny niepokój w tym wierszu, nie mam podobnych reakcji, nigdy nie miałem przy pisaniu wierszy. Brak tej tzw. weny traktuję z dystansem. Bo po co zmuszać siebie do pisania, pisze się dla przyjemności. Jak rozumiem to u ciebie nawet nietypowe odruchy somatyczne?, skoro masz organiczne objawy? Może za bardzo się angażujesz? Albo masz ułudne wrażenie? Nie wmawiaj sobie, że reagujesz objawowo w konfrontacjach z pięknym doznaniem jakim jest pisanie wierszy. Hmmm? Nie jestem psychologiem, korzystałeś kiedykolwiek ze specjalisty – z psychologa? Może warto? Ten komentarz jest dziwy, wiersze to zabawa ze słowami, ale komentarz mnie zmroził?
  12. Do @rumcajsowanie: Jedno jest ważne, szanujmy siebie wzajemnie w internecie i w realu, i nie hejtujmy, bo skoro my ludzie o potężnej wrażliwości (skoro kochamy lirykę) przestaniemy się szanować, to kto będzie praktykował jakikolwiek wzajemny szacunek gdzie indziej? może to banał, ale ważny argument. Dalszy komentarz jest w zasadzie zbędny. Thx, za komentarz szczere pozdrowienia.
  13. Trudno się odnieść dokładnie do tego utworu, bo jest dość tajemniczy, w zasadzie pierwszym wrażeniem u mnie było skojarzenie ze słynnym błędem kodu HTTP (jak u koleżanki w komentarzu wyżej), to pospolity błąd komunikacji internetowej. Jako uważny czytelnik, i z szacunku do autora nad którego tekstem się pochylam (mowa oczywiście - o tobie), próbuję umiejętnie wcelować w jakąś konkretną percepcję autora. Naturalnie chwytam więc tego przeczucia i uruchomiam głębszą analizę. Skoro strona 404 informuje nas o błędzie komunikacji: (not found) – (nie znaleziono) – tej strony w necie, to próbuję teraz dokonać merytorycznego porównania i konfrontuję sobie ten błąd w komunikacji (o którym wyobrażam sobie że piszesz autorze) z obszernym poetyckim natchnieniem (autora - twoim)– ono przecież podobnie jak ten internetowy kod błędu bywa „not found” - to nieprawidłowość, bowiem - nie zawsze komunikujemy z weną, często próbujemy napisać tekst lecz czegoś brakuje, w takim trybie nic nas nie urządza, i odkładamy wiersz „do poczekalni”, okazuje się, że dzień później wszystko jest w normie, tłumaczymy sobie wtedy – że przyszła wena, ożyło natchnienie. Wyobrażam sobie, że o tym mi opowiadasz - w wierszu, czyli o braku osobistej komunikacji z własnym natchnieniem, to impresja jakby zanotowana chwila, liczbę 404 nazywasz „małym poetyckim bandytą”, oskarżając niejako natchnienie o brak empatii wobec ciebie jako twórcy – czyli autora, a może to foch?, po prostu nie możesz nawiązać połączenia ze stroną konkretnego portalu poetyckiego (np. by opublikować nowy wiersz), i to ciebie irytuje - albo z konkretnym utworem, którego już nie ma? Jedno to pewnik, jest w twoim wierszu odnotowany niepokój, lub złość, i jest to zaprogramowane – świadomie i zaimplementowane do tekstu. Ja dokonam jednak nieco karkołomnej analizy i wskażę na ukryty symboliczny akcent tego tekstu, „czterysta i cztery” – może być analogią do słynnego Mickiewiczowskiego: „czterdzieści i cztery” z „Dziadów” drezdeńskich, i nawiązaniem do literackiego „proroctwa księdza Piotra”, w tym układzie możemy uznać że wiersz jest mistycznym może niekoniecznie manifestem, ale studium, jakim i czego?, to już fraktal zmysłu z panopticum osobistych wrażeń autora. Obiecałem, że zajrzę z sumienniejszym komentarzem, trochę wielopiętrowy, ale szczery. Pzdr.
  14. To dyskusja z internautką pod moim utworem: „Bursztynowa komnata”, tam jest to odniesienie, informuję, bo wspomniałem w tamtej dyskusji o tobie, bez zalinkowania do twojego nicka (byś mógł prześledzić dyskusję), to trochę nieładne - dyskutowanie o kimś bez jego wiedzy, więc ta informacja ma charakter praktyczny i honorowy. Nie wypisuj bredni, mam takie same braki literackie jak i ty, albo inaczej – nie mamy ich obaj – w ogóle, tak będzie łatwiej – dla ewentualnych kontestatorów ;)) Żartowałem oczywiście, pozdrawiam. W wolnej chwili zajrzę do ciebie, i zarzucę jakiś tam komentarz do któregoś dziełka, dawno u ciebie nie byłem pod tekstem (brak czasu). Pzdr.
  15. Rozumiem. Warto słuchać ludzi doświadczonych, a do: @jan_komułzykant - tak, utwór ma stajla.
  16. To jest bardzo dobry wiersz, podoba mi się, nie jest przeszarżowany, przy użyciu dosyć oszczędnego słowa zbudowałeś głęboki przekaz, to umiejętność wyższego kalibru. Wolno zapytać? Jesteś na tyle dojrzały, że nachodzą ciebie aż takie głębokie rozważania? Jeżeli nie masz życzenia odpowiadać, pomiń to pytanie.
  17. @Kama Nagrodzka Nie jestem tu po to by prowadzić jakiekolwiek wojenki, jeżeli decyduję się na komentarz innego autora, to tylko wtedy, gdy widzę pewien dobry kurs i cechy godne zauważenia, podkreślam zalety, często staram się wniknąć w percepcje autora, dlatego uważam, że robię to sumiennie. Wychodzę z założenia, że hejtowanie autorów nie ma sensu, bo tutaj to nie miejsce na nauki i wytykanie błędów, bo to nie szkoła, a ludzie są tutaj po to, by wyrażać własne emocje - wrażenia w lirycznym anturażu, mają prawo do autoprezentacji, nie mam prawa krytykować innych sumień - bo to sfera stricte subiektywna, a ja nie predysponuję do roli krytyka czy guru. Każdy jest ważny, i każdy ma własny osobisty system percepcji - a warsztat pisarski kształtować można przez całe życie, i ludzie to robią, i piszą coraz lepsze wiersze. Nie oznacza to, że nie komentowanie przeze mnie znacznej części utworów - tutaj świadczy o moim negatywnym stosunku do ich autorów, nie. po prostu nie mam tyle czasu, by wszystkich docenić, bo musiałbym tutaj być przez 24 godziny na dobę. Dzięki, widzę - jesteś bardzo empatyczną osobą. NIE PRZERYWAJ - masz Duszę. Pozdrawiam.
  18. @rumcajsowanie Bardzo dobre podejście do życia, - popieram. Dwudziestolecie o którym wspomniałem do komentarza z @jan_komułzykant to raczej historyczny a nie polityczny rys epoki. Jan wspomniał o wcześniejszej naszej dyskusji - i tutaj, była w niej mowa m.in o J. Piłsudskim i o moich wrażeniach (błędnych jak się okazało) co do Janka preferencji w światopoglądzie polityki - ogólnie, dlatego taki jest mój komentarz. Troll ten z wiersza - to postać fikcyjna, i powstała na użytek zabawy z literą, czasem bywa tak, że dyskusja polaryzuje na zupełnie inne tematy, jak ktoś o coś pyta - odpowiadam, sumienie mam czyste, a polityka jest integralną częścią naszego życia, nie jestem fundamentalistą, więc mi to nie przeszkadza, spora część moich komentarzy nie należy do świata "ugłupu", więc serce i rozum też posiadam ;)) A propos, wspomniałem w innym komentarzu (z inną osobą komentującą) o tobie i naszych perypetiach w związku z brednią, że niby mielibyśmy być tą samą osobą, mam nadzieję, że nie masz mi za złe? Sprawa dotyczyła nas obu. Odpisz. Chcę mieć spokojne sumienie.
  19. Acha, rozumiem, że byłaś tu na portalu ze swoją twórczością - wcześniej, i po prostu z własnej inicjatywy i woli zakończyłaś przygodę z publikacjami tutaj, czyli prawdopodobnie większość autorów na poezja.org ciebie kojarzy, w tym układzie moje obawy nie mają uzasadnienia, żal mi, że podjęłaś taką decyzję, ale sentyment chyba pozostał, skoro umieszczasz komentarze, szanuję postanowienie, i jeszcze raz dziękuję za miłe słowa pociechy, bardzo to sumienne. Zapraszam więc do komentowania, bo każdy przyzwoity komentujący jest zawsze pomocny i udziela czasami przydatnych wskazówek, potrafi zauważyć pewne mankamenty, dlatego poprawiamy warsztat pracy, a czasem są to i miłe komentarze. Wiesz, po prostu sami sobie wykreowaliśmy ten świat, gdzie ludzie boją się nawet napisać coś miłego, pozytywnego - bo jest permanentna moda na kontestacje wszystkiego wokoło, nawet na hejt takich osobistych wrażeń, które autorzy wyrażają poprzez lirykę, nie cierpię hejtu, trzymaj się.
  20. Do @Kama Nagrodzka : Nie mam pojęcia czym ciebie uraziłem, nawet nie kojarzę tego faktu w ogóle, jeżeli tak się stało to szczerze przepraszam, bo nie mam w zwyczaju obrażać nikogo, może coś kiedyś tam palnąłem, proszę nie traktuj mnie zbyt osobiście, to znaczy gdybym coś tam kiedyś napisał nie po myśli lub przerysował komentarz, to raczej zawsze czynię to dla wytworzenia luźniejszej atmosfery w dyskusjach – nigdy złośliwie, czy po hejtersku. Miło przeczytać taką recenzję co do całości moich tekstów, wiesz, ja nie potrafię i nie chcę oceniać siebie, wychodzę zawsze z założenia, że jeżeli tworzę tekst to się przykładam do tego. Pewnie zauważyłaś, ludzie nie komentują masowo moich utworów, i nie lajkują ich, zawsze tak było, przyzwyczaiłem się, nie po to publikuję, by zbierać bonusy i awanse, nie zależy mi na tym. Dobre słowo – choćby jedno, więcej znaczy niż profity i trofea. Nie piszę tego, bo chcę koniecznie, i się nie użalam, czasem tylko ten świat mnie po ludzku zadziwia, tak po ludzku – zwyczajnie. Zastanawiałem się, czy odpisywać na taki komentarz, tym bardziej, że widzę nie publikujesz tutaj, już kiedyś ktoś hejtujący uznał, że jestem jeszcze innym kontem, a to była nieprawda, to konto istnieje cały czas (@rumcajsowanie), osoba pod nim jest bardzo aktywna w komentarzach i ma inne IP, o czym w końcu poinformował nawet administrator portalu. Zresztą, pod moimi tekstami komentują tylko powszechnie znani tutaj i zalogowani od lat autorzy, nigdy - nikt inny. Nie pragnę, by znów jakaś fala hejtu spadła na mnie po takim uznaniowym komentarzu, by nie zasugerowano, że to ja sam mam kolejne konto i peany wypisuję – jak było kiedyś – to absurd, dlatego wolałbym, aby wypowiadano się pod moimi tekstami merytorycznie i tylko co do tych tekstów, każdy psychocukier – czyni więcej zła niż dobra, bo wybudza hejterów, którzy mają raczej jakieś problemy z samooceną. Na szczęście są ADMINI na tym portalu i łatwo mogą weryfikować czy ktoś klonuje konta i prowadzi grę nie fair. Odpowiedziałem na twój komentarz, bo doszedłem do wniosku, że brak odpowiedzi – i tak nie poprawi sytuacji, komentarz bowiem jest, a ja nie mam na to żadnego wpływu. Pozdrawiam, i dopytuję czy będziesz zamieszczać tu własną twórczość?
  21. weekendowo Jaś ;) a karze? Ani wina... udo im!, metraż, łoi nas anioł żartem miodu, a niw Ina e_rzeka a ino kto luba?, tok owalny NOL poplony „n” law, oko tabu, lot konia
  22. A kto to? Ko(sz)ta! Tok - samuraj i pop – popija rum As kota „T” - (sz)ok o to tka aj, a kto kotka oko w kajak? – o mamo! Omam o kajak w oko - a kto kotka? - ja! ;)) Dobranoc Janku, już zmykam dziś.
  23. @iwonaroma Miło jest zgłębiać twoją percepcje, bo zmuszasz synapsy do wysiłku ;) Pozdrawiam, wieczorową porą ;)
  24. ok Janku - w takim razie jeszcze jeden - mój - taki aspołeczny trochę ;)) Akta mamuta bab w teczce TW – bab atu ma matka! Graty won! łap Anielko a to sęp i p(ę)s o ta okleina – pał Nowy Targ!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...