Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Dziękuję więc za wytłumaczenie. Nie ma za co przepraszać przecież, rebusy są potrzebne, choćby dla gimnastyki. Ale tutaj rzeczywiście moim zdaniem za mało jest podpowiedzi-teraz, gdy już wiem o co chodzi. Bo z tego co pobieżnie o życiu Lorenza można się dowiedzieć, nie ma nic o walce z muzułmanami, śmierć chyba naturalna, także to ścięcie głowy jest tu chyba sporą metaforą. Gdyby było o jej poturlaniu, jak w komentarzu, może coś o maczecie, którą też przecież służy do przedzierania się przez dżunglę - byłby to jakiś trop. Ale nie czytałam jego książki ze złem w tytule, może wtedy lepiej bym łączyła wersy. Tak czy inaczej, nadal nie do końca potrafię odczytać znaczenie wszyskiego, ale nie wiem czy to problem mój, czy wiersza :) Po drugie nie ma co się poddawać w kwestii poważniejszych tematów, ja osobiście wolę takie niż o kobietach, a refleksje nad kondycją człowieka, drodze wgłąb - najbardziej. Ale równowaga też musi być, bo inaczej głowa wybuchnie:) a motto i wiersz dały jakieś refleksje, a to jest plus. I podoba mi się przytoczone świętopawłowe zdanie i wskazanie jego prawidłowego, jakże ważnego kontekstu. Chociaż z wiersza wynika, jakby to było naiwne i nieskuteczne, bo i tak poleci nam za to głowa. Pozdrawiam
  2. A dziękuję. Powiem tak, trochę jest tu wrzucone wszystkiego do jednego worka, a jedna rzecz ma kilka kontekstów. Ale wszystkie, dla mnie, biorą się ze świadomych lub nie -pozorów. Czy to będzie snobizm, czy życie na pokaz w statusie na który nas nie stać, czy moda, przynależność do grupy i wyznaczony tym styl, czy dwulicowość, tuszowanie braków, kompleksy. Także Wasze odczucie też było trafne, choć mi najbardziej zależało na tych nieświadomych pozorach -'ciche, jakby ich wcale nie było'. Bo co jest oczywistym pozerstwem to wiemy, ale pozory są niemal w każdym z nas, w najmniejszych szczegółach - stąd te przedmioty i kosmetyczna wyliczanka. I nie chodzi tylko o osoby umalowane:P ja np. nie farbuję włosów, ale wyrywam pojedyncze siwe, reguluję brwi itd, nie pokazuje się tylko taka, jak natura zarządziła, bo nie mam gdzieś, co myślą o mnie ludzie. Znaczy jest tak- jest nam dobrze być na luzie takimi jak jesteśmy wśród podobnie myślących nam, przyjaciół, ale inaczej gdy się znajdziemy wśród innych i jesteśmy oceniani, wtedy machina rusza- chyba,że mamy zupełny, niezachwiany dystans do siebie. Np. ostatnio wchodzę do eleganckiego sklepu kupić krawat i właściciel obcenia mnie zaczynając od butów, i przez tą chwilę pobytu w sklepie, nie ukrywam, czuję się gorsza, niedopasowana, i wiem, że dla swojego spokoju, nie wejdę tam nigdy np. w butach sportowych. Taki dualizm, generujący pozory. Choćby, żeby mieć ten święty spokój. Co do słowa 'pewno', może racja, do mnie się przykleiło i nie zwracam na nie uwagi jaki ma wydźwięk. Poprawię. Pozdrawiam:)
  3. Tak w skrócie ze śniadanka- epitet 'męt' był użyty przez Ithiela w tamtej konwersacji, mianowicie: pseudofeministki, krzykaczki i inne męty, ale to margines. okazało się, że krzykaczki to np kobiety z czarnego protestu, plus było coś o umyśle wspomnianych. Pana Kota szanuję i mam nadzieję, że nie myśli też takimi epitetami, a nawej jak myśli, to z uprzejmości nie powie. A dalej- tak, cieszę się, że żyję w tych cywilizowanych czasach i kraju, zawsze to powtarzam:) i że nie jesteśmy kamieniowani.
  4. Pozwolę sobie odpowiedzieć:) Forum, mam też taką nadzieję, jest neutralne politycznie i spotykają się tu, publikują osoby jak widać o różnych poglądach. A poglądy i stereotypy ma prawie każdy, tylko Potencjalnie wartościowy autor użył chyba trochę zbyt obraźliwych słów na forum, względem grupy kobiet, które poczuły, że muszą o coś zawalczyć. Czy się popiera jedną czy drugą opcję, to przydałby się minimalny szacunek, bez nazywania kogoś 'mętem' i coś tam z umysłem. Co do obrony życia jak i wszystkiego w ogóle, każdy ma prawo do swojej tezy. Ale w tym wypadku jest też potrzeba zrozumienia choć trochę drugiej strony. Twierdzę, że mężczyźni mają prawo się wypowiadać w tej kwestii, ale wpierw krzta wyobraźni. Będę brutalna, przepraszam, proszę sobię wyobrazić najbrutalniejszy gwałt, kobieta ledwo przeżywa, a w brzuszku dojrzewa jajeczko, dziecko któregoś z 13 mężczyzn. Kazałby Pan żonie chociażby tylko donosić 9mscy ten ból? Ten medal nie ma jednej strony. Przepraszam, nie zaczepiam, nie jest moim celem rozpętanie burzy. chodzi mi tylko o to, że marsze nie były po to, aby nabyć nowe przywileje, np. żeby usuwać sobie każdą niechcianą ciążę, tylko po to, żeby zablokować nowe prawo zabierające możliwość wyboru w drastycznych sytuacjach. Można być pro life, owszem, ale w każdej regule jest wyjątek, więc musi być choćby jeden procent , pozwalający na odstępstwo. Nazywanie kobiet, które postanowiły dać temu sprzeciw, w obraźliwy sposób nie jest na miejscu i pokazuje ogromny brak zrozumienia. Ja sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale nie wyobrażam sobie nie mieć wyboru, i proszę uwierzyć, żaden mężczyzna jak się zastanowi głęboko, na tyle ile można sobie wyobrazić ciążę, poród i psychikę zgwałconego człowieka (to jest akurat fizycznie możliwe), gdyby go to dotyczyło ,nie chciałby by było inaczej. Do tego, jak to powiedziano dobrze tu w komentach, walka dotyczy ziarenka, do momentu porodu, reszta nie jest brana pod uwagę, ani psychika być może 'skrzywionej' już psychicznie sytuacją kobiety ani nic. Wiem, że na cały okres cywilizacji jest niezliczona ilość takich sytuacji, co zostało przytoczone, też o tym myślę. Ale póki jest jakiejś wyjście, to miejmy do niego prawo. A autor chyba sam uciekł, nikt nie kazał. Prawo jest ruchome, zmienia się przez tysiące lat i jest różne w różnych krajach, opiera się na jakimś odczuciu tworzących je. Oko za oko, kary śmierci, wyroki za duże, za małe, sprawiedliwe lub nie, więc w jednej części świata coś jest prawnie uważane za moralne,a choćby za miedzą już nie. Dziś mamy niby demokrację, a ktoś chciał nam zrobić niezłego psikusa. Nam, kobietom i mężczyznom, bo panowie jesteście ojcami, mężami, synami, przyjacielami. Zaznaczam, że nie atakuję, nie oczekuję polemiki, bo każdy tutaj wypowiadający się do tematu już się ustosunkował. I szanuję zdanie każdego, ale tak jak pisałam, ma to sens dopóki się nie obrażamy. I cokolwiek byśmy nie sądzili, ma to wartość, gdy spróbujemy postawić się po drugiej stronie. A ostatecznie i tak wiemy o sobie tylko tyle, na ile nas sprawdzono. Ps. proszę się nie kasować:) pozdrawiam
  5. Może nie ma co się przyznawać, ale ciężki orzech... Czytam nasty raz i więcej i pocę się jak w szkole, tyle, że wtedy pani coś podpowiadała, gdy się zbytnio trudziliśmy. A więc to na plus. Lorenza miałam w planie poczytać i tym wierszem zostało mi to przypomniane, a więc i za to dziękuję. Ucieszyłaby mnie interpretacja - autorska lub głów mądrzejszych, nie ukrywam, jestem zaciekawiona. Bo tak jak cytat-motto odczytuję jako myśl, że nasze człowieczeństwo jeszcze jest w drodze ku lepszemu człowiekowi, co i tak jest dla mnie objawieniem nadziei, że w procesie ewolucji akurat do tego zmierzamy, a nie np do zaniku wartości ... To nie mogę dojść do pewności, co Egzegeto miałeś na myśli z tym wyrwaniem z kontekstu. Czy właśnie o to, że: tak, jesteśmy jeszcze niedokończonym etapem w ewolucji, ale droga, którą zmierza człowiek nie zmierza w stronę szlachetności, dobra, ale właśnie zła? Czy zupełnie o coś innego, bardziej teologicznego... Pozdrawiam i dziękuję za interesujący wiersz, któremu być może nie sprostałam, ale jak nawet, to i tak nie był to trud daremny :)
  6. Podoba mi się ten wiersz, a jeszcze bardziej pomysł - no i ogólnie nieźle to wszystko wyhaftowane:) i ta 'nieufnością nić przetarta' ... Pozdrawiam
  7. Wiersz przyjemny, podoba mi się, no i plus za pochwałę swojego miejsca, domu, przytulnego zacisza, do którego tak miło wrócić, choćby z 'raju'. Ps. Z racji na spację między makatką i sierotką, też nie wpadłam na to, że to nadal dotyczy haftu. Pozdrawiam
  8. Tak, czytałam. Rozumiem, że twierdzenie, żeby przekonywać, jest samo w sobie kontrowersyjne, masz rację, bo niejako jest ingerencją w wybór kobiety. I rozumiem, dlaczego Cię to rozłościło. Zwróciłam tylko uwagę, że cała reszta wypowiedzi przedstawiała odmienne stanowisko. Tak przy okazji tematu, gdy czasem się mówi, że mężczyźni nie powinni się wcale wypowiadać a tym bardziej kościół, to moim zdaniem nie ma w tym racji, bo jako mężowie, ojcowie, też mają uczucia, a kościół wg teorii broni jakiejś moralności. W teorii, bo niestety wieje hipokryzją. wiadomo do czego dochodzi przez celibat, a jeśli wierzyć wielu przeczytanym historiom, to księża bez skrupułów prowadzą taką zaciążoną dziewczynkę do lekarza i po problemie. A Ci na górze znają te przypadki, dobrze o tym wiedzą, o tych rzeczach i o podwójnym życiu, ale chowają to pod dywan. Mało tego, zgłaszające się ofiary słyszą, że powinny wybaczyć i zostawić to dla siebie! A, no i małym dzieciom nie do końca się wierzy, mogły sobie wymyślić. super, moralność pierwszego sortu. A taka osoba dalej ma często kontakt z nieletnimi. na to dopiero chce mi się rz...
  9. No właśnie, dlatego tak napisałam dla kontry, nie powiedziałam, że tak powinno wg mnie być. Bo moim zdaniem, a nie wiem jak jest w praktyce, w przypadku powstania ciąży z gwałtu, powinna do takiej osoby dotrzeć empatyczna pani psycholog, która porozmawia z kobietą , i nie chodzi o nachalne nakłanianie, ale mądra pomoc. Bo nie zawsze się ma za sobą cały sztab kochającej rodziny i przyjaciół, a jest się w sytuacji mocno niełatwej. Ale mam problem z kwestią, czy kobietę powinno się wtedy namawiać, żeby była chociaż surogatką, a potem oddała dziecko w szpitalu. Kobieta musi poczuć, na co ma siłę. Nie no, chodziło mi o zaczepkę do Animusa, bo okazało się, że dedykacja jest również dla niego, z racji, że napisał, że warto kobietę przekonywać ( ale dalej jest, że wybór powinien należeć do niej ). i przepraszam Marysiu, ale dla mnie to jedno zdanie na tle pozostałych wypowiedzianych przez niego na ten temat nie wywarło takiego wydźwięku, ale rozumiem, że dla Ciebie zadziałało jak płachta na byka, po wypowiedzi pierwszego, który postawił sprawę jasno, do tego obraźliwie. Ale Animus nazwał jego postawę fanatyzmem. Po prostu odczułam niesprawiedliwość, bo tak jakby postawiłaś ich na równi, a tak nie jest. A wiersz, chociaż to troll, jak napisałaś, tak też od razu pomyślałam, nadal uważam, że ma wartość i jest potrzebny. tylko jak dla mnie - dedykowany tym, którzy nie chcą dać kobiecie wyboru, tylko ją przekonać, czyli de facto zmusić prawnie. pozdrawiam.
  10. Zgadzam się ze wszystkim. co do jakości racja - wiele lat miałam buty po 50zł, które starczały na niecały sezon, czasem na pół, ale od jakiegoś czasu wiem, że jak kupię firmowe za 2-3 razy więcej, to mam na 2lata+. Dla tego napisałam 'niemal w każdym ciuchu, metce', z racji na kwestię jakości i faktu, że coś ubrać trzeba. Ale nie zawsze metka, logo jest tylko wyznacznikiem jakości dla nas, bo chodzi o afiszowanie się. Bo ile razy biedne matki wypruwały sobie żyły, żeby dziecku kupić bluzę nike, bo wszyscy w klasie chodzą w oryginałkach. Ja akurat nigdy o to nie prosiłam, ale znam i takie sytuacje. A do kwestii jakości dorasta się później (albo i nie), najpierw jest poczucie dumy, że po latach bycia 'czteropaskowcem' wreszcie przemierzam miasto w oryginalnych Adidasach - i wcale nie myślę wtedy o jakości (przyznam, łakoma miałam tak przez chwilę). Wiadomo, wśród średniej klasy nie ma aż takiego parcia, oceniają cię, ale kij z nimi. Ale tam wyżej no to jest jazda,bufonada. Czytałam kiedyś wywiad z piłkarzem, że każdy ukradkiem patrzy jakie drugi ma majtki, no i nie wypada mieć niefirmowych. :D Najgorzej, że czasem trudno uwolnić się od tej spirali oceniania, o której piszesz. Bo jak ktoś jest na maxa wolny od aktualnych kanonów , nie ulega modom, wyznacznikom, szczęśliwie ma gdzieś co inni pomyślą, to większość mówi - dziwak, a tylko kilka osób powie - nie, on po prostu żyje po swojemu. To na tyle. Ogólnie się chyba zgadzamy. Dzięki za wizytę i swój komentarz
  11. Przywołanie pierwszego pana rozumiem, ale drugiego? Raczej pisał, że nie wyobraża sobie nie dać żonie wyboru w kwestii aborcji w pewnych przypadkach, a postawę pierwszego i tym podobnych nazwał fanatyzmem, na który wg mojego odczucia się nie godzi. Tak, widzę, jest też o tym, żeby próbować przekonać do porodu, ale dalej jest o daniu wyboru. Także wywołanie go do tablicy, jakby na równi, zdziwiło mnie mocno, dlatego postanowiłam się odezwać. (Nie znamy się, żeby nie było,że dlatego bronię). A na pojawienie się pierwszego nie ma co liczyć, bo nawet tamte wpisy zostały usunięte .Nie mam pojęcia jaki jest procent kobiet decydujących się urodzić dziecko z gwałtu i jak potem wygląda ich życie, relacja z tym dzieckiem, na pewno różnie. Wiele kobiet w ogóle nie przyznaje się, że zostały zgwałcone, bo się wstydzą. Pisałam wcześniej, że dla mnie taka sytuacja to hardcore i nie wiem jak bym postąpiła, ale czy w takim razie, każda ciąża z gwałtu powinna być dla odmiany - usuwana z automatu - bez pytania kobiety o to, czy się na to godzi? Nie wiem.
  12. O kosmetyce temat podrążyliśmy u Animusa, także nie ma co w tym grzebać :D Jest, korzystamy z tego lub nie, kwestia gustu i potrzeb. Chodzi o takie poddawanie się kanonom, ale też o to tuszowanie, jak napisałeś, choć to akurat jest naturalne, że zależy nam by przedstawić się w jak najlepszym świetle. Ale tak czy siak jest to pozór . Nie myślałam akurat tutaj , że nie ma się nic do zaoferowania, może dlatego, że chcę wierzyć, że każdy coś w sobie szczególnego ma. Krawaty są ok, ale gdy się je lubi, gorzej gdy nie, a jest to wymóg w branży. I to,co się dzieje u 'wyższych sfer' - garnitur nie tańszy niż xxxx złotych, cała ta otoczka. Musi być metka, znana firma, jakiś wyznacznik 'klasy'. Cała machina konsumpcjonizmu. I również pozory są wtedy, gdy czujemy na sobie czyjś wzrok, automatycznie chcemy być fajniejsi, tak mi się wydaje. Kobiety efektowniej odpalą papierosa, mężczyźni zerkną jakby od niechcenia, ktoś tam zacznie się z byle zdania uroczo śmiać, nagle mówi głośniej, ktoś jest bardziej elokwentny itd - szczególiki, masa szczególików, trybiki. I nie trzeba wcale być wytrawnym 'pozerem', to jest taki automat, czasem nieświadomy środek do celu. Niektóre rzeczy da się ujarzmić, po głębszym namyśle - czy dana rzecz jest mi potrzebna, czy to tylko na pokaz. Z resztą rzeczy już tak łatwo nie jest. Pozdrawiam:)
  13. Podoba mi się, najbardziej z Twoich dotychczasowych na portalu. Jedyne co, to w kwestii wspomnianych konsekwencji - nie wiem czy miałaś na myśli coś konkretnego, czy to tak ogólnie - jeśli ogólnie, to akurat uważam, że jakieś zasady, prawo, muszą być i konsekwencje też, w pewnych przypadkach. Pozdrawiam:)
  14. Ciche jakby ich wcale nie było A w każdym twym milimetrze - gdy ktoś obok warkoczą na pełnych obrotach, skrycie Na każdym twym włosie czarnym jak heban w każdej dłuższej rzęsie i kolorowym paznokciu Nawet pod cieniutką mgiełką pudru i perfum Duszą szyję krawatem i wygładzają twoją twarz co dnia Wkładają do rąk depilatory – każą zagryźć zęby i rwać Niemal w każdym ciuchu, metce w większym telewizorze i podniesionym w tłumie głosie dla może-przypadkiem-słuchających I w dobrej minie do złej gry Zdarzy się czasem, że zadrży im ręka czy powieka lub nerwowo postukają palcami o blat Czasem odprysną z paznokcia lub wyłonią się w odrostach i wypadnie sprężynka w złotym zegarku (wiesz, złoty pewnie lepiej odmierza czas) Dopiero w czterech ścianach gdy zostajesz sam Czasem usną Na chwilę Pozory
  15. Witam, dobrze napisane panie Kocie, bo ze zrozumieniem dla obydwu stron medalu i to mi się podoba. Ale chyba trzeba zostać zgwałconym, żeby mieć pewność, jak to jest. możemy tylko snuć teorie i 'wydaje mi się', które najprawdopodobniej można sobie schować w...To nie jest łatwa sprawa. Wydaje mi się tylko, że w kwestii co czuje zgwałcona kobieta, która musi zadecydować, czy będzie w stanie nosić 9 msc ciążę, być może będąc z tym wszystkim sama, (ale w grę może też przecież wchodzić mąż) i kochać urodzone dziecko, którego twarz na pewno będzie choć trochę podobna do 'tatusia'. Nie wiem, może i jest się w stanie przyjąć to jak dar losu, o ironio, taki dar boga, arabskie 'mektub' (tak jak Marysia w wierszu pisze) i kochać to dziecko. Jednak bardziej jestem zdania, że jest to hardcore. Przepraszam, że to powiem, nie czepiajcie się tego, ale gwałty są różne. Każdy jest straszny dla psychiki i opierającego się ciała, ale są takie brutalne do cna, niejednokrotne, zbiorowe, wiecie... i nie chcę myśleć, jak źle jest takiej kobiecie, której zabrano godność w ten sposób, a do tego fakt ciąży? Przekracza to mój próg. Podziwiam siłę jaka pozwala tym kobietom dalej żyć. A wiersz Marysi, akurat wiem jakim bodźcem uruchomiony. Ale mimo bodźca, nerwów, dobrze przemyślany, tak, z ironią, myślę, że dobrze, że powstał. Tylko właśnie, w tej sytuacji musi być wybór, nie wyobrażam sobie inaczej
  16. Chyba, że pod warsztat samochodowy - w kolejkę na tunning:P jasne, racja, miało być pod rozwagę, wplątał się warsztat i zostało pod-plątanie:D
  17. Choć ja z kolei nie przepadam za rymowanymi wierszami, to sam opis tej historii, dobór słów, podoba mi się. dla mnie najważniejszy w tym jest wers: ' w przeźroczach ciszy zobaczymy czy się umiemy również lubić'. bo to jest coś, czego niestety czasem brakuje, a uczucia uczuciami, rzecz ulotna.. No a w krzywym zwierciadle pana Jacka, udane bardzo. Pozdrawiam:)
  18. Dziękuję za komentarz, w takim razie wezmę pod warsztat jeszcze ten wiersz. Póki co coś tam zmieniłam,ale tak na szybko, więc nie ma to jeszcze takiego wydźwięku jakbym chciała, a odpisując na komentarz pana Waldemara zdałam sobie jeszcze bardziej sprawę co bym chciała powiedzieć. Dziękuję za wizytę i uwagę - cenię sobię :)
  19. Witam, dziękuję za opinię - rozumiem. Nie zawsze iskrzy..wiadomo, wszysko w tym wierszu może i jest oczywiste. Akurat dla mnie jest w tym refleksja w osobistym odczuciu, bo mam często taki problem, że spory, szczególnie te głupie, niepotrzebne, niesprawiedliwe, są mi źródłem wielkiego smutku i w efekcie końcowym niestety myślę źle o świecie i ludziach. Bo jak już ktoś kiedyś powiedział, nie potrafimy się pięknie różnić. Ten wiersz jest dla mnie troszkę takim upomnieniem, bo nie chciałabym przecież, żeby każdy był taki sam, bo byłoby strasznie nudno...może muszę to bardziej uwydatnić. Pozdrawiam
  20. Heh no i ładna dyskusja. Annie_M dobrze powiedziane w kwestii makijażu, apropos wieku -dlatego to kwestia wyboru i możliwości. A ja powtórzę po raz enty, że wszystko było czytelne i jasne od początku. I z tym porankiem i wszyskim. Ewentualne dodanie, że kobieta może, ale nie musi tego robić uważam za dobry pomysł -coś w stylu 'ale bądź taka jak chcesz'. Kwestię zakazu wysunęłam jako kontrę, że czasem faceci z komplementu, (który już tu po kilkakroć dobrze tłumaczyłeś i dla mnie to ładny komplement, rozumiem go i wiem jakie jest jego przesłanie), robią ograniczenie, ale to nie było wprost do wiersza. No i rozbawiłeś mnie tymi 102 poprawkami:P pozdrawiam
  21. No niby tak, na pierwsze wrażenie. Ale po chwili, myślę, że mruczeć można też w całkowitej ciemności :P ale tak czy siak zmieniło wydźwięk na lepszy
  22. No i pięknie się różnimy, proszę Ciebie To co dokręca w nas śrubki i wgrywa oprogramowanie ma wiele pomysłów i potrafi nieźle zamieszać trzeba przyznać Choć kombinacje naszych twarzy program ograniczył do kilkunastu odcieni oczu, skóry i włosów To Łącząc z tysiącami nosów, uszu.. Matematycznie nie do policzenia A zdarzają się wylosować podobne lub takie same zestawy Ale dostaliśmy coś jeszcze Na wypadek jakby zgasili światło Głos Jego barwa. Szept, krzyk, śpiew Kolory słów, którymi malujemy siebie zwracając się do świata Pięknie się różnimy Choć ledwo wierzę, że to mówię bo tyle krzywd tym sobie wyrządzamy Wręcz do rozpaczy i zepsutych nerwów siebie doprowadzając Bo jak już się poróżnimy... to w najlepszym wypadku i tak zostają blizny Ale cóż, gdybyśmy wszyscy byli kopiami siebie, klonami o tych samych twarzach, głosach poglądach, charakterach Robotami o jednakowych domach, żonach, życiach nawet w najlepszym wydaniu Jaki byłby sens budzenia się rano? A więc tak, lepiej, że się różnimy
  23. Można, ale nie trzeba - jak pisałam wcześniej, wszystko jest czytelne, jak dla mnie
  24. ... Poprawiłam, skoro aż tak ubodło, nie przyszłoby mi to w ogóle na myśl. Dobranoc
  25. Hej, najpierw mocna konfrontacja z panem I. w poprzedniej publikacji, a teraz panie zdawałoby, że się kłócą, ale się nie kłocą... Autorowi w wierszu nie chodzi o zapuszczenie, no chyba, że skrycie jest Napoleonem:P Animus, następny tomik to już o kwiatkach i chmurkach może lepiej :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...