Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Biela

Użytkownicy
  • Postów

    4 300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Tomasz_Biela

  1. te dwie kropeczki niezamierzone, tekst się tak wkleił odpowiedź już otrzymałaś poniżej co do Twoich pytań nakierowaną w bardzo bliskim powiązaniu z tematem dzięki za ciekawość i niezrozumienie.
  2. coś mi się zdaje że poniekąd masz racje, poniekąd dzięki za słowo
  3. . zza krat siatkówki wyglądam nie na miejscu leży poszatkowane ciało * zmęczony czekaniem wciąż wracam donikąd wznoszę się jak mury więzienne na flagach różowego słońca zacieki papilarnych bohomazów ubliżają . zanikając w bezpłodność
  4. przegotujmy się ze skwaszonych min sprowadzeni w cienie świec rozczarowani na balu nakarmimy zagłodzone koty odejdą syte i rozpieszczone nie przestaną wracać po więcej
  5. na niebie na ziemi pośrodku ptaki zniewolone na pościeli powietrza wtłaczanego w ubite pierzem kołdry zestrzelonego nieba i chmury przestały nas ogrzewać odkąd ich blada nagość przyprawia o ciarki * ulotna pomoc potrzebuje pomocy jak upierzenie zbite w kłęby zniszczonych gniazd
  6. twoja elipsa to nic innego to ten sam Łuk Triumfalny pod którym nie znajdziesz szczęścia odpryskiem z wewnątrz w każdej myśli most z siebie stawiając i tak nie ruszysz na południe na dwóch nogach i milionach głów oscylujesz we mgle ołowianych animacji zakurzony w cieniach aby poznać jak bardzo niedokładna jest ciekawość dziecka którego czar prysł speszony na kartce pomazanej ołówkiem udajemy że umiemy pisać
  7. ten jak dla mnie jeden z lepszych pisze się dosyć stabilnie i prosto ale... pozwolę sobie dupa człowieka czasem więcej objawia niż siedem siedzących wysoko może zamilknij i poszukaj węża co zostawił obślizgły kształt na dywanie z szatańskim nasieniem nie boję się przeciwdziałać głupiej śmierci boleć może ręka choć więcej pozostaje do zdarcia rzęsy pokryte aksamitem włos wolałby ominąć aby nie drżał każdą wiązką wzrok doklejany do budynków firanki kołyszą się jeszcze w tym życiu a ty przecież jesteś jakbyś przeszedł i chciał zapytać dzięki za tekst bo można z niego dużo wyłuskać... wieczności.
  8. miło Cię przeczytać tutaj. dziękuję za to co ma być i ( może) będzie kiedyś wieczności.
  9. byłoby gęsto i pięknie... dziękuję wieczności.
  10. dziękuję za sugestie i uwagi aczkolwiek myślę że początku nie zrozumiałeś dlatego bełkotliwy a koniec bardziej prostszy. myślę że cały jest prostym językiem napisany tylko trzeba poszukać... a że świetlik nie wiesz po co to mnie dziwi...ale nie będę bronił moich słów... no i z małej naszego a dlaczego niby z dużej ? kiedy piszesz ty to piszesz o kimkolwiek nie mając na myśli nikogo szczególnego. ja miałem na myśli to samo pisząc N z małej. tyle tłumaczeń. z bogiem to samo. szkoda że ograniczyłeś się do uwag a na coś co Cię przyciągnęło odparłeś dobre... wiem wiem, negować łatwiej :) niemniej dzięki za wnikliwość może ciężkostrawną ale to przecież zależy, prawda ? od organizmu. a co do błędu logicznego z po omacku i jasnością to się nazywa absurd może logiczny ? lubię absurdy a jak je wplatam to też widać. absurd niekoniecznie musi być błędem logicznym, ewentualnie odwrotnie. no i polskie znaki zgubiłeś wieczności
  11. nie panuję nad pomysłem rosnę ponad końce przedmiotów niedorozwiniętych po omacku wszystko staje się jasne zaczyna zaburzać spokój jak osłabiony świetlik który ginie w jamie drzewa nowy organizm * gdzie docierać aby zostać bardziej wszechtronnym idiotą i wszystkim poza tym niewiedza pielęgnuje mój rozkład składający się z wiernych idei które może kiedyś odlecą odłamkiem świeżej żywicy z jamy starego drzewa
  12. Dziękuję za konstruktywną opinię. Liczę się z tym ,że piszę chaotycznie i nieład-nie może to poezja dla zdesperowanych wariatów którzy nie chcą do końca wszystkiego rozumieć... zacznijmy że to może poezja... i na tym skończymy. wieczności.
  13. Miasto rośnie. Smród wznosi katedry i potargane papiery. Za szybą widzę krzyż w ręce kapłana. To znak; zbliża się / może zastąpić te drętwe ręce na /dłoń / będzie lepiej następny tabor, a może przejście na drugą stronę, mój miły. Bezzębne kobiety znajdują ząbkujące dzieci. Pod Cmentarzem Niewiniątek kolejka drewnianych skrzyń. Pająk na korzeniu zawija ostatnią sieć. W osuarium wystawiono czyjeś resztki. / wiersz nie zamyka się na puencie to widać wyraźnie buduje jakąś rekonstrukcje buduje własny świat u czytelnika a przynajmniej powinien przez obrazy przebija się roztargnienie pretensjonalność i smutek do smaku a to wszystko trzyma gra groteskowych skojarzeń uwagi uwagami, jest jedna nie wspominając o interpunkcji do której nie mogę się przekonać co nie znaczy że nie czytam wierszy interpunkcją pisanych. wieczności. Bielaczek
  14. gdzieś jak robak nijakiego gatunku w śpiączce w bryle betonu ciężkich przemian padam z nóg jakbym wracał do stanu poczwarki padam na twarz aby być doszczętnie osądzanym wstaję czysty mogę chodzić tyłem do przodu czołganiem do ust
  15. zza krat siatkówki wyglądam nie na miejscu leży połamane ciało * zmęczony czekaniem wciąż wracam donikąd wznoszę się jak mury więzienne na flagach różowego słońca zacieki papilarnych bohomazów ubliżają zanikając w bezpłodność
  16. . nikt nie jest tak wielkim podróżnikiem aby przerosnąć podróż na spokojnie złapać pigułkę na chwilę przed czasem połknąć i opowiedzieć w pełni o wrażeniu jak nadęty balon w stanie nieważkości nie ma sensu ważyć gwiazd * nikt nie jest tak dobrym słuchaczem aby usłyszeć jak gaśnie gwiazda przejaskrawiona w nas samych szuka cienia jak wosk nietrwale kurczący się pod okiem płomienia . knot pełen nonsensu
  17. Witaj. sugestie zostawiłaś zgrabne. aczkolwiek wiersz egoistycznie pozostanie taki jaki jest. może z wyjątkiem ;) dzięki za słowa a na stronę kiedyś pewnie wrócę jeszcze. wieczności.
  18. raz na jakiś czas przyleci jakiś motyl w dodatku bez skrzydeł i od razu jak baba mi się wydaje ze cukierków nie pisze i nie chciałbym pisać ale wydawać się nam może wiele i o wiele więcej dobrze ze coś zatrzymało wieczności.
  19. a dlaczego miałby tylko oddychać... poza tym ptak jest za ciężki tutaj a po co dopowiadać wiem że lubisz pisać zwięzłe ale jednak ciągnące się wiersze mimo tego niech na razie poleży dzięki za rady i ślad. wieczności.
  20. kiedyś byłeś Jezusem i Judaszem razem wzięci mieliście tyle wiary w sobie jednak za dużo dałeś zrozumieć ile waży w tobie nieład lżejszy od oddechu szuka powietrza w wysuszonych liściach przepych jest dobry do wypychania zwierząt bynajmniej tych zabitych one są bardziej dumne od najgłupszej odwagi coś porzuciło płaty i zostało bez namysłu cokolwiek miało znaczyć pięknem było kiedyś jak kwiaty zaczęły wyrastać
  21. usiadłbym wygodnie pełen bezruchu jak kura chwilowo zatwardziały na drewnianym jajku ugrzęznę na wyłączność dla zachęty co stracę zapał do wyklucia czy dobry kawał za wyzysk co zyskam kiedy powstanę z martwych
  22. niekochania zaszywają skórę przez wszystkie nieufności zakopane po brzegi ziarna rozrzucane nieoczekiwanie prowadzą na Syjon albo trafiają do wnętrza Syfonu //// to tak po mojemu puenta jak współczesny czyściec no cóż wieczności.
  23. mógłbym wycałować setki stóp przelewać do dziurawego wiadra setki wódki nie doglądać nie musiałbym nałogowo oduczać się wierzyć mógłbym ale po co starać się sprostać w tym i tamtym zachwiana świadomość upija niepokój
  24. ano taki jest i nie tylko jest wszelaki dzięki wieczności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...