zamiast pustym krzesłem użyłbym samym
to tak na wielkim marginesie
\poza tym Twój wyszlifowany styl który ciągle wzmacniasz
sąd ostateczny...dobre motto
wieczności.
uchylam metalowe powieki judasza
odkąd odważyłem się pierwszy raz
wydłubać rybie oczy na świeżym powietrzu
podaję dłoń
z domysłem pustej tacy
pod architekturą umysłu
spuszczając się co wieczór
w wannie pozostaję wierny spustoszeniu
na pełniejsze jutro
dwuznaczności niech pozostaną wieloznaczne
poplątane to to :)
ale sens jakiś jest zapewne :)
...nie baw się człowiekiem... no tak człowiek wieczna marionetka w dłoniach Diabła albo Boga
wieczności.
robaczywe jabłko Adama i Ewy
grymas i porzucony ogryzek
*
bez przemyśleń
bez gardła
ścisku i przepychu
starczy
krzyku porwane struny
*
przemyślany ton
gardła za długi rezonans
aby zdławić
czymś zahamować
rozgłos
panie i panowie mam was serdecznie
dość na krótką chwilę
uzupełnienia pustych oczu w bombonierkach
aż mi się odbeknie i kulturalnie przeproszę
ciężkostrawny sunę po układzie miast
dzieląc dobro i zło w ślepej kiszce
zostawiam pumeks
dopóki nie znajdzie bezpiecznego wylotu
przez który cicho spłynie jak bursztyn
*
wyszedł z łona i zaczął się zataczać
we własnym krzyku
nie mogąc znieść zwłoki jaką pozostawił
w łzach noworodka
jest więcej świętości niż w kropielnicy
jakie znaczenie mają później
jakieś tam krople
mnie też bardzo cieszy to że tak odbierasz
dzięki za tak wielkie uznanie
wieczności.
/
zatrzymać może się nie da
póki samo się nie zatrzyma
a czy na szczęście to nie wiem :)
niby w jednym kawałku
jak kreda
uczeni i prymitywni wciąż
nie wiemy jak smakuje nasz język
widzimy tylko to co rozpisane
na tablicy myśli pisk załamuje formę
*
te same sprawdziany
z byle czego
z życia i tak niedostateczne
jak Stary dobry Patryk
rozpoznawalny styl
nie mam żadnych ale
czyta się płynnie i z zaciekawieniem
i można coś odnaleźć
odkryć coś innego w odkrytym
jeśli się nie znajdzie dziury w całym to można ją samemu zrobić
i problem z głowy
wieczności.
wolę być wyschłym we śnie patykiem
niż kostką lodu w blasku słońca
*
zdradź mi swoje sekretne sny
zapiszę nimi mój pusty sennik
i zacznę wierzyć w proroctwa
nie dam poznać że lubię
nieśmiertelne opowieści
o umieraniu nagle
albo wcześniej czy później w różnych miejscach jestem innym człowiekiem
drzewem z korzeniami nad ziemią
zdradzę tobie moje sekretne sny
zamarzesz nimi niepotrzebne słowa
w twoim senniku
nie będzie już niewiadomych
z szuflady
w kostnicy między życiem a śmiercią
pomyłka goni pomyłkę
Gdybanie
o tym co zamierzałeś powiedzieć
słyszałam od zawsze
i nawet widzę
Twoją nieobecność
darowałabym Ci te lata wyczekiwania
gdybyś był na prawdę
////////
tak sobie pogdybałem
wiersz to klasyczny łańcuszek słów
(nie obrażając uczuć autorki)
z którego coś tam wyciągnąłem
wg siecie tradycyjnie
wieczności.
wolę być wyschłym we śnie patykiem
niż kostką lodu w blasku słońca
*
zdradź mi swoje sekretne sny
zapiszę nimi mój pusty sennik
i zacznę wierzyć w proroctwa
nie dam poznać że lubię
nieśmiertelne opowieści
o umieraniu nagle
albo wcześniej czy później w różnych miejscach jestem innym człowiekiem
drzewem z korzeniami nad ziemią
zdradzę tobie moje sekretne sny
zamarzesz nimi niepotrzebne słowa
w twoim senniku
nie będzie już niewiadomych
z szuflady
w kostnicy między życiem a śmiercią
pomyłka goni pomyłkę