Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Mecenasi
  • Postów

    2 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. Szare godziny Tylko w lutym są najpiękniejsze wszystkie szare godziny - Mleczne jak opal w którym przebłyska rozżarzony drucik zachodu Wówczas iszczą się marzenia na jutrzejszy dzień
  2. I. Przed szarą godziną Perłowo z tym różowym matowieniem powietrza aż po niebieskością nasączony bezkresny widnokrąg – Gdzie przestrzeń otwiera perspektywę jak drzwi do domu czterech wiatrów II. Po zachodzie. Seraficko Szara godzina to ta przeźroczyście fiołkowa i szafirowo seraficka ze świetlanym obrzeżem zapadniętego zmierzchu wtedy ja i mój Anioł wtuleni skrzydłem przy skrzydle patrzymy w zimowy wieczór - na zieloną przemieniający się noc
  3. Finis et basta z kwietnym aromatem rozprzestrzenia się zieleń nabłyszczona woskiem w woń skórzastą gorzkich orzechów włoskich i cytrynowych traw pośród trzcin wielopierzastych Łagodzi go herbata z lipowego suszu za to zapach łodyg niczym lancet ostrych surowizną ziół pobudza te z szerokolistnych jak Aqua Herba Fresca Monsieur Guerlaine'a
  4. Uiściłam się z obietnicy :) Wczoraj i dziś rano :)))
  5. Niczego nie zmieniaj, niech wiersz krzyczy, bo takie jest prawo tego wiersza! A za Ciebie dziś jeszcze się pomodlę. B_d_c doskonale rozumie (Wszech)świat :) Bardzo serdecznie :)
  6. "Tę", nie "tą". Przez "tę" i rym o wiele lepszy :) :)))
  7. Nareszcie po wiatrach jak kaszel męczących urasta zima coraz mroczniejszym błękitem - który styczniowa noc zgarnia do swej płachty a w niej dzwonią gwiazdy milczą śniegu galaktyki Gdyż szronu białko wytrącone i szczęście co latarnią złotą niby ten garnek z żarem jeszcze się na ogniu nie postawiły
  8. Wiersz jak awatar, natomiast awatar jak wiersz wrzucony do sieci zaczyna żyć życiem odrębnym. Jeżeli komentatorka, czyli ja, rzekomo naruszyła cudzą prywatność, to autorowi pomyliły się osobliwie pojęcia i role. Twórcze wyznania plus odautorskie komentarze otwierają drzwi do penetrowania w czyjejś egzystencji, po której ja poruszam się na palcach, albo wychodzę, dlatego nie komentuję (z reguły) "ochów" i "achów" dedykowanych osobom najbardziej konkretnym z konkretnych. Czasem jedynie klikam w serduszko. Z awatarem inaczej: ta ilustracja bądź budzi moją sympatię, lub tej sympatii nie wzbudza, względnie wygląda mi na taką, jaką wygląda. Myślę obrazami, stąd - zapewne - obraza wyżej wymienionego i spontaniczna reakcja w formie tzw. limerycków, które z prawdziwymi limerykami posiadają tylko tyle, ile - nazywana pizzą - pomazana keczupem i w mikrofali zasuszona bułka z jej włoską odpowiedniczką.
  9. Jedynie co z naszych pozostało czułości to na bluzce zapach twej kolońskiej wody - I jak świerkowej gałęzi ust twoich smagnięcie żarem - - - - - - - - - - - - - - moich pachnideł z wrzosowisk 11.09.2012
  10. Megiery, nie hetery. Hetera to starogrecka kurtyzana ;)
  11. Oczywiście, że Szarobury może zrobić z sobą, konkretnie awatarem, wszystko, co zechce. Jest wszak takie powiedzenie: "Jak cię widzą, tak cię piszą" i ja opisałam. Oczywiście jedynie w swoim, nie w czyimś imieniu :)
  12. Ty chyba jesteś jakiś mądry inaczej: baba o fiołkach, dziad o kaszy. Jeżeli tak nie odpowiada ci Starozakonna (mężatka zresztą, bo peruka jest oznaką jej cywilnego stanu jak u goimki czepiec) to przypatrz się Carlo Broschi'emu. Za zdjęcie jako zdjęcie nie odpowiadasz, ale za awatar już tak. A na nim - według mojego rozeznania - wyglądasz jak wyglądasz. Nie chcesz być sobowtórem Starozakonnej sprzed 1939 roku [choć w mojej rodzimej Wieliczce błog. pam. Pani Pola Schnurowa nosiła tę perukę do samej śmierci, czyli 1992) to w takim razie nie obraź się za awatarowego eunucha. Ewentualnie starą "lalę" ;) Nie zasłaniam się "czarną kropą", zwyczajnie nie potrafię tu wgrać swojej buźki, którą odnajdziesz na "PubliXo.pl". Nick ten sam.
  13. Beznadziejne te wilcze godziny oddechem snu pauzowane z bezrzęsą gwiazdą jak gała cyklopa - - - - - - - - - - - - - - - I zapachem swędu po zastawionych kątach
  14. Oxyvio, z całym szacunkiem dla Ciebie i do Ciebie, jednak staraj się nie pisać z taką dezynwolturą o zjawiskach i dziełach literackich. Z tego, co zauważyłam jest to Twoja trzecia - oczywiście pod moimi tekstami - pewna niedoróbka, kiedy nie sprawdzisz, a później podajesz jako oczywistą oczywistość. Widzisz moja Droga, ale ja tam gdzie pracowałam byłam nazywana żartobliwie "Brockhausówą" [to od encyklopedii] i "jasnowidzącą" [zdarza mi się czytać czyjeś - wbrew mojej woli - myśli]. Najpierw zacznijmy od Twoich "błędów" a)"Nelly Sachs nie chorowała na schizofrenię", b) "Tuwim jest autorem "Wysokich drzew" [wiersza]", c) teraz moja "Nadzieja", która Twoim zdaniem, powinna być pod względem formalnym skorygowana, d) i na koniec - wszystko wskazuje mi na to - że nie wiesz, kim była żydowska zresztą Rodzina Hertzów [a Twój Szarobury zarzuca mi wyssany ze swojego pazura antysemityzm!] a z tej Rodziny: mój Nauczyciel i wzór literackiej polszczyzny Pan Paweł Hertz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Paweł_Hertz I to pisze polonistka, redaktor(ka), nauczycielka, bibliotekarka? Twoja bowiem twórczość oraz Twoje życie nie są tożsame z moim pisaniem, i co ważniejsze z moją niezłomną wiarą w obcowanie świętych. Moje z nimi, zaś ich ze mną. Szczerze żałuję, iż pod tym względem tak bardzo różnimy się od siebie :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...