Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

befana_di_campi

Mecenasi
  • Postów

    2 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez befana_di_campi

  1. Marcinie, nie mam żadnych ansów ;) Tropię jedynie drobne absurdy, niekoniecznie "pure". Opisy maligny występują nie tylko w wierszach, ale przede wszystkim w dziewiętnastowiecznych medycznych podręcznikach, gdzie motyw pająka nie należy do takiej rzadkości :) Serdecznie :)))
  2. Widocznie przedmówczyni nie miała nigdy wysokiej gorączki :p
  3. A jednak modlitwa ma sens! http://niezalezna.pl/217325-wspaniale-slowa-kamila-stocha-tylko-lewactwo-i-postepowi-hejterzy-beda-wsciekli :-)))
  4. Czas-pająk gorączka często się przewija w poetyckich tekstach. M.in. u Beaty Obertyńskiej (1898-1980). Ostatnio sama tego doświadczyłam 14 lutego br. :( Serdecznie :)
  5. Podczas gorączki, to czas-pająk tkwi zawsze nieruchomo :)
  6. No po zabawie ;) Tylko reumatyzm i zapalone gardło ;)))
  7. Wschód przydaje fasadom poświatę ze zgaszonego różu lecz niebo nie odpuszcza tkwiąc czarną perłą w oksydowanym srebrze Ziemia faluje a wibrując łagodnie dziurawa gondola zaprasza do wpiekłochlupnięcia w gnijący kanał
  8. "Mój rewir", ale treściowo bym poprawiła. Za dużo w nim oczywistości :)
  9. Jaka zaraz "krytyka"? Wrażenia po lekturze, i tyle ;)
  10. Za Marcinem :))) Serdecznie :)))
  11. Socjologią nazywana nauka o społeczeństwie wraz z zachodzącymi w nim przemianami nie jest żadnym odkryciem. Przecież zmieniają się czasy i my z nimi. Przyszłość przed nami, przeszłość za nami oraz domniemana umiejętność przepowiadania tego, co nastąpi za lat tyle i tyle, niemniej: w 75-80% nie następuje, bo… etc. Do opisanego „odkrycia” doszłam w momencie, kiedy w trudnej dekadzie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku dobrowolnie zgłosiłam się w charakterze ankieterki do jednego z niezależnych ośrodków opinii publicznej. I co? Ano to, że moi zaufani znajomi wypowiadali się przede mną w taki sposób, w jaki chcieliby właśnie usłyszeć mocodawcy z tegoż niezależnego ośrodka badania opinii publicznej. Mało tego, że ciż niby zaufani gadali tak jak tego chcieli niezależni socjolodzy, ponieważ w celach typowo eksperymentalnych sama delikatnie naprowadzałam rozmowę na interesujące mnie tematy m. in. podczas obligatoryjnego sterczenia po kolejkach albo nasiadówkach przed lekarskimi gabinetami. Następnie w ten sposób pozyskane informacje wpisywałam (na maszynie) do odpowiednich rubryk w uprzednio przygotowanych kwestionariuszach. Oczywiście z zaznaczeniem płci mimowolnego respondenta i (przybliżonego w mojej ocenie) jego wieku. Oczywiście samym zlecającym do niczego się nie przyznawałam, gdyż przecież w tych działaniach nie było żadnej manipulacji. Co jak co, ale barometr społecznych nastrojów raczej się nie zmienia w sensie odwiecznej polaryzacji na „nas” oraz „onych” aż do momentu mojego kolejnego odkrycia, o czym niżej. Otóż w chwili obecnej poradziłabym (najzupełniej zresztą poważnie) wszystkim zainteresowanym niniejszą problematyką uważnie przepatrzyć wszelkie, uważające się za ambitne, literackie portale. Dlaczego literackie? Moim skromnym zdaniem, dlatego że w nich niczym w akwarium skupia się cały społeczny przekrój ich użytkowników. Pełna demokracja: rozmaite profesje; różne edukacje; najosobliwsze środowiska oraz miejsca zamieszkania; życiowe standardy; cywilne stany; rozpiętość wieku; schorzenia natury cielesnej oraz psychicznej, kalejdoskopowe poglądy religijne i polityczne. Nadto: i charaktery! Tą skarbnicą dla ewentualnych badaczy są zamieszczane na tychże portalach teksty. Może najmniej poezja (zwłaszcza miłosna lub opisowa) jednak w prozie już mieści się cały potencjał aktualnych realiów. W tym konkretnym przypadku ich artystyczna wartość nie odgrywa specjalnej roli, lecz wyjątkowo osobiste podejście do poruszonego przez autora / autorkę tematu wzbogaca opisywaną rzeczywistość o nowe czynniki natury moralno obyczajowej podczas ustawicznie dokonujących się przemian, dzięki czemu poprzez tego rodzaju doznania też portale tak bardzo „dymią”. Dymią zaś także dlatego, ponieważ zamieszczane pod owymi tekstami komentarze, analogicznie do staroświeckich żelazek, posiadają własną duszę: Z kolei same komentarze jak rękopisy posiadają może nie tyle duszę, co energię. „Dusza” jest bowiem pojęciem umownym, czyli – symbolicznym. Energię sygnuje osobowość. Ta osobowość na swój sposób kreuje ową mikroskopijną recenzję, jaką jest właśnie komentarz. Nie zawsze pozytywny, niekoniecznie przesłodzony, co nie znaczy, iż w całej swojej pozornej szorstkości nie pozostaje krytycznie życzliwy. Teraz jeszcze należy nadmienić o tym, jak tego typu omówienia odbiera sam komentowany. Tu przede wszystkim dochodzi do głosu charakter owego recenzowanego. Oczywiście pod warunkiem, iż nie zostanie on w sposób nagły oraz nieoczekiwany zaatakowany przez trolla lub występujące na każdym prawie portalu T[owarzystwo] W[zajemnego] N[asładzania się] [się]. W świetle niniejszego: nigdy nie ma (i przypuszczalnie nie będzie) komentarzy idealnych.
  12. Czytam to, co mnie interesuje. A jak mnie interesuje, to komentuję. Nie mam obowiązku czytywania hurtem i w sposób taśmowy. Ani tym bardziej "doradzania" komukolwiek w czymkolwiek.
  13. :-D :-D :-D :-D :-D Ale ten śmiech jest nerwowy :-D :-D :-D Kiedyś z podobnie zaprezentowanych dywagacji zrobiłam rozpierduchę na "Portalu Pisarskim". Ale była chryja wśród licencjonowanych komentatorów :p Poprosiłam o wyrejestrowanie ;-)
  14. Ale ja te wiersze oceniam! Czy wykazywanie rażących ortograficznych błędów, to "personalne zwalczanie"? Jestem krytycznie-obiektywna i nic więcej. Oraz spostrzegawcza ;)
  15. Sama mam jedno konto, nick używany na kilku forach :) 2 miesiące temu można było wkleić swój nowy tekst po iluś tam godzinach, teraz jednak się pogubiłam, bo stale wciąż ta sama - bez urazy - MaksMara plus inne dachowce z rozdętymi gadkami-szmatkami. Inne nowe teksty sprawiają przy nich wrażenie "wyrolowywanych". I bardzo mnie interesuje, czy te "najlepsze utwory" są rzeczywiście "najlepszymi" czy raczej "żebrolajkami"?
  16. "Nie" pisane (roz)łącznie występując w rozmaitych kontekstach może być różnie interpretowane. Często działają dawne nawyki, ponieważ literatura dawna / dawniejsza, to moja prawie codzienna lektura. Niemniej, błędy typu "zarzyć", od zażycia a obecnie "hamstwo" raczej klasyfikują się na ocenę niedostateczną. "Coś niecoś" na tróję plus ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...