Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

azk

Użytkownicy
  • Postów

    2 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez azk

  1. azk

    Pod lipą (część 3)

    to pierwsze czyni ten wiersz jednoznacznie religijnym drugie zostawia margines na interpretacje, ale jeśli jest to kolejna część już tryptyku, to głosuję za smutkiem Pozdrawiam
  2. azk

    Na pogorzelisku

    Tyle rzeczy zostaje tutaj po nas. I tylko dopóki jeszcze jest ktoś z bliskich mają one jakąś treść, jakąś wartość. Dla innych to rzeczywiście - pogorzelisko. Poruszający wiersz, Wiktorze. Pozdrawiam :)
  3. Z konstrukcji frazy wynika, na strychu cierpi porzucone z nudów zapomnienie - warto by przebudować tę strofę, Waldemarze, bo czywiście czytelnik wie, że nie chodziło o to, ale tutaj już bazujesz na naszej skłonności do kompromisu. W dalszych strofkach widzę konia na biegunach, albo olbrzymiego pluszowego misia. Pozdrawiam :)
  4. Zgadzam się z Justyną, że te dwie pierwsze części haikowe, ale spięte łańcuchem. A i dodam, że i Słonimski również popełnił "Smutno mi Boże". Ale jestem bardzo ciekawy jakie obrazy towarzyszą dwóm ostatnim wersom. Bo można odczytać, ze rozmawiasz z Bogiem, albo z jakimś kimś, co skradł MaxMarowe serduszko. Pozdrawiam :)
  5. azk

    alibi bo

    No takiej lasce toby się pomruczało na kolanach. Chociaż nie, za koścista, długo by tu nie uleżał.
  6. azk

    alibi bo

    - Mnie można skusić dobrym sercem. (obiecałaby Ewa Lemańska) :))))))))))))))
  7. azk

    wierność

    No cóż, kolejna zakładka. Pozdrawiam i dziex za celtycką nutkę :)
  8. azk

    *** nic na siłę

    Nikt Ciebie nie przykuje łańcuchem do tomiku poezji. Pułapy, na których chcemy operować możemy sobie swobodnie wyznaczać, ale pamiętaj, nikt nie rodzi się z umiejętnością kradzenia czy też zbawiania ludzkości. Rodzimy się z takimi lub innymi predyspozycjami, a czasami idziemy zupełnie w inną stronę. Pozdrawiam :)
  9. azk

    *** nic na siłę

    Małgorzata radzi Tobie to samo, co ja już czas jakiś temu Tobie napisałem. Nie rodzimy się ze swoim własnym językiem, stylem. Języka uczymy się jak wszystkiego, podpatrując,, naśladując, aż opanujemy daną czynność na tyle, że możemy ją robić po swojemu, w swoim stylu. Język poetycki też nie przyjdzie sam. Wszyscy posługujemy się tymi samymi słowami, ale prawdziwi artyści, tych samych słów używają na swój niepowtarzalny sposób, z którym się przecież nie urodzili. Nie zalecałbym na dzień dobry Zbigniewa Herberta, ale z czasem warto i po niego sięgnąć. Pozdrawiam obie Panie.
  10. Super wiersz opisowy i szarobury na początku. Aż żal, że tylko jedno serce dać można. A popaczaj, czy tego drugiego dnia szaroburego nie dałoby się zastąpić, np. dzień taki(dotąd) smutny, senny; dzień tak ponury ,,, Co prawda jeden szarobury na drugim nie siedzi, mają miejsce dla siebie, ale rezygnacja z powtórzenia poszerzałaby paletę. Chociaż może to mi się tylko tak mocno ta druga szaroburość zaakcentowała, ze zrozumiałych względów. Pozdrawiam Pozdrawiam
  11. azk

    *** nic na siłę

    Mi przypomina się decyzja JPII aby nie przedłużano sztucznie jego życia. Smutna dla nas, bo chcielibyśmy aby siedział jak najdłużej na piotrowym tronie, ale kiedy przypomnę sobie jak nuż mu drżały ręce pod koniec życia, jaki był odmienny od tego Karola śmigającego na nartach po stokach... Bycie ciężarem, bezwolną istotą zależną całkowicie od innych, jest strasznym przeżyciem, szczególnie dla tych, którzy wiedli bardzo aktywne życie. I taki mniej więcej maluję sobie tutaj obrazek. Pozdrawiam
  12. azk

    alibi bo

    A ja? Bo my zawsze chodzimy razem :)))))))))))))))
  13. azk

    *** nic na siłę

    Nie do końca mam wrażenie, że zostałem zrozumiany, ale nic na siłę, więc nie będę nawet próbował wciskać Tobie swojego spojrzenia. Wiersz jest Twój, a to, że asertywnie podchodzisz do naszych propozycji, to dobrze. Pozdro
  14. azk

    *** nic na siłę

    raczej żadnych, a nie innych, bo wcześniej nic o spełnianiu konkretnych marzeń nie było Tutaj już Jan zarzucił łamanie rytmu zamiast "gasnąć zacznie" może przygaśnie? I to jakoś nie tak bo wspomnienia to właśnie to co zapamiętaliśmy więc zostaną, zostawiam i dalej tobie lub po mnie ewentualnie tylko. A poza tym jest spoko i wporzo pozdro :)
  15. To jest kocur z gdańskiej ulicy Na Zboczu. Zdjątko sprzed 7 lat niemal. Tam była cała hodowla tych kocurów: ale najcudniejszy był ten:
  16. Ostatni wers czwartej i pierwszy piątej rozpala ogień pod rychłą zgubą spopielił wszystko, co uwierało, chociaż dalej są czasowniki w czasie przeszłym - spojrzał i nabrał, to jednak nie na miejscu to rozpala.
  17. Po pifku i przespanej nocy, albo odwrotnie, wiersz wygląda przyzwoicie :)))))))))))))))))))) Ale tutaj bym się schylił by może dopieścić.Wydaje mi się, że zamiast rozpalił - napisać rozpala, to taki niewielki drobiazg, a żeby uciec od spalił - rozpalił może spopielił? Pozdro
  18. Na kolejnym, nie ma potrzeby bardziej dramatyzować, a czy życia, czy drogi to jest mniej istotne, bo to są frazy równoważne, nie wpisują się w warstwę rymowaną - życie jest prostsze, bardziej bezpośrednie - a droga, jako metafora symbolizująca naszą wędrówkę w czasie i przestrzeni ma dość mocno powycierane brzegi. Nie ma potrzeby walić w bęben patosu na otwarcie. :)
  19. Właśnie wróciłem z biedronki z pięcioma chlebkami na śniadanko - jednym rycerskim, który mi tak smakuje, że muszę się łapać za obie ręce żeby nie zeżreć od razu pół bochenka póki ciepły, chrupiący i czterema chlebkami z Okocimia. Pomyślałem sobie, wchodząc w ciepło domu, że nie mam racji czepiając się logiki tej frazy z teraźniejszością i przeszłością, bo rzeczywiście, historie zamierzchłe, pogrzebane potrafią wrócić i kaleczyć. Więc logicznie jest ok natomiast warsztatowo - nie bardzo, bo stosujesz szyk przestawny, który ma otwierać parę rymowaną: runęła - zasnęła. Inwersja, która ma coś budować jest nie najlepszym już środkiem wyrazu. I staraj się unikać takich narzędzi. Jeśli użyjesz inwersji jako dopełnienia, można to odebrać jako akt desperacji, prośbę o kompromis. Twardy rym jaszcze uwypukla tę przestawność, nie pozwala jej zapomnieć. Pozdrawiam :)
  20. azk

    alibi bo

    Oczywiście, że każdy pragnie żyć lekko, łatwo i przyjemnie. Zastanawiam się na drugą częścią, nad super sprawą. Bo tam mi się zaczyna robić wielowątkowo za sprawą frazy alibi - bo wiara.
  21. Forma - jako oczywiście kształt, a nie wyznacznik naszej wydolności fizycznej. Jeśli decydujesz się na rym co drugi wers to tak trzymaj. A tutaj można powiedzieć, że rym będzie jak się Autorce spodoba. Wróciłem do pierwotnej wersji i jak napisałem, nie widzę powodów aby ją tak okaleczać - tam masz płynną narrację, regularność. Po co to rozbijać? Dlaczego szukasz dziury w całym? Pisz nowe wiersze, a nie poprawiasz stare, Na to będzie czas, jak już sobie i nam wszystko opowiesz. :)
  22. Zastanawiałem się jeszcze odpływając w sen nad tym Twoim wierszem i nad moimi reakcjami. Nie spałem prawie całą poprzednią noc i pod koniec dnia byłem z pewnością mniej spolegliwy i wyrozumiały. Aleć ten wiersz we warsztat wstawion został, a gdzie, jak nie tutaj mamy się targać po szczękach na słowa, o słowa? Dla mnie, oczywiście subiektywnie, gdyby w tej bronionej jak niepodległości frazie wystąpiła przyszłość, to jeszcze widziałbym logikę zdarzeń, bo przyszłość nieustannie nasuwa nam się, przekształcając najpierw w teraźniejszość, a później w przeszłość, która już leży powalona podmuchem przemijania i jako taka nie może runąć ponownie. Ale tutaj wkroczyliśmy w obszary mojej logiki. Natomiast para runęła-zasnęła połączona z tą wątpliwą w moim, podkreślę to mocno - subiektywnym odczuciu, frazą. śmiertelne znużenie z niedoboru snu sprawiły, że nie uwiódł mnie ten wiersz. Bardzo mnie rażą rymy gramatyczne kładzione bezpośrednio, nieprzedzielone innymi parami, a to znowu obszar subiektywnych odczuć, naszych własnych oczekiwań. Nie wiem czy warsztaty potrafią nauczyć rymować? W końcówce potrafiłaś sięgnąć do rymów miększych - niedokładnych. Kiedyś nie potrafiłem zrozumieć tego, co ktoś może mieć przeciwko rymom gramatycznym , dokładnym. Dzisiaj dobrze mi leżą w tekstach piosenek, ciętych satyrkach.
  23. Ta konstrukcja - pachnąca oczywistą oczywistością dla mnie (subiektywnie) jest jednak wątpliwa. Tu chyba jakiś skrót rozmyślań egzystencjalnych, polemizowałbym z takim ujęciem. To mi się podoba, nawet jeśli kocioł nie jest w piątej klasie - super puszczenie oka Podoba mi się ostatnia zwrotka, z tego względu, że tam odkrywam jedyny rym niedokładny, albo jak inni mówią - żeński. Odbiór tego wiersza jest we mnie stygmatyzowany sposobem, w jaki do mnie mówisz. Nie podobają mi się rymy dokładne prawie do końca, nie byłoby tak źle gdyby rymy były we wszystkich zakończeniach wersów, a nie co drugi. Przedostatnia, paczam, że też zupełnie inaczej wygląda ze strugą - zgubą. Taki warsztat, jaki tutaj pokazałaś w moim (subiektywnym) odczuciu sprawia, ze próby udramatyzowania, poczernienia narracji pachną nieco patosem. Więc gorąco zachęcam do szukania takich rymów jak w tych zamykających zwrotkach, bo wtedy cienie, które się zbierają w zagłębieniach wersów nabierają różnych odcieni szarości, zamiast czerni. I z mojego punktu widzenia to jak rozpoczniesz, nie jest tak bardzo istotne, bo mleko leje się głębiej. Piszę to, bo mam nadzieję, że ustoisz i nie posądzisz mnie o atak czy zadzieranie nosa. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...