Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Adamczewska

Użytkownicy
  • Postów

    6 866
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez Justyna Adamczewska

  1. Wybacz, Ithiel może powinno być: jak worka treningowego, no może jak worek treningowy? Ale jam w Krainie Może żyję. Pozdrawiam stamtąd. :))) Justyna.
  2. Dziękuje Oxyvio, tak po prostu zrozumiałam przesłanie Twojego wiersza. Miłe, ze wyjaśniłas, to dla mnie ważne. Może, rzeczywiście, jak piszesz: Dobrze, że: Uspokoiła i wyciszyła mnie Twoja odpowiedź. Poczytam jeszcze Twój wiersz. Popatrzę z innych perspektyw, dziękuję. :)) Pozdrawiam Justyna.
  3. Złe słowa - agresja słowna "Krzyczenie na coś, co żyje może zabić w tym czymś ducha. Kije i kamienie mogą nam połamać kości, ale słowa mogą złamać nasze serca".ROBERT FULGHUM* *R.Fulghum - eseista, filozof.
  4. Nato, dziękuję. No właśnie Cóż? Nie wiesz tego. Ale dzięki za Twoje spostrzeżenia. Dzięki za dobre wróżby. Pozdrawiam Cię serdecznie. Justyna.
  5. Ithiel, wiesz, smuci mnie to, ze taki inteligentny człowiek, jak Ty, taki miłośnik greki, łaciny, pięknych dzieł literackich, używa określeń - w komentarzu do mnie, typu: lub: Skąd to wiesz? Może to praca od wielu lat? Nie generalizuj, Ithiel. Nikt - to b. ogólnikowe określenie. Ostatnie Twoje słowa świadczą, że występuje u Ciebie brak szacunku dla autora. Jeszcze jedno, Ithiel, Komentarz Twój nie dotyczy tylko tego jednego mojego wiersza, napisałeś w nim o wielu utworach, brak szacunku, czy lenistwo? Nie chce Ci się napisać pod każdym z nich paru słów? No, może i nie chce, masz prawo do wygody, ale proszę, pohamuj napastliwość. Może pomyśl Ty, zanim coś napiszesz? Justyna. A i nie traktuj moich wierszy jako worka treningowego. Dziękuję.
  6. Cześć Waldku. Nostalgiczny wiersz. Poruszają wersy: pozdrawiam Justyna.
  7. Weroniko dziękuję, Justyna.
  8. Ocalę wszystko Każesz z pamięci wymazać wszystko? Gdybym tak zrobiła, kim bym była? Tylko ciałem, co niestałe, zemrze kiedyś, może nawet już za chwilę, a ja niczego nie poczuję. Nie chcę tak. Pragnę szperać w pamięci, i znaleźć uroczysko, utulić tam swą duszę, wyciszyć się, w końcu postanowić I rzec: - W dal ruszam. Wejdę powoli na ścieżkę w czystych butach. Wytropię ślady dawnych wypraw, pomyślę o tym, co najlepsze, wdychając powietrze świeże. Po prostu będę na zwykłym spacerze. Powrócę do dni, kiedy to wszystko było dobre, radosne, uśmiechało się do mnie, rączki wyciągając, miłość dając. Ocalę. Justyna Adamczewska
  9. Maks, witam. Pozostawiam piosenkę Pozdrawiam serdecznie Justyna. Piękny wiersz napisałaś.
  10. Cześć, Oxyvio. Ładnie napisałaś, Określałaś czas, stan, w którym Peelka będzie - maleńkie części (kurz i popiół zawsze składają się z maleńkich części). Wolę przedstawiłaś Peelki, ale dla mnie w taki roszczeniowy sposób. Piszesz o niebie, o aniołach o zbędności Pellki w tymże niebie, wśród tychże aniołów. Czyli Pellka pojmuje, czym jest niebo. Musi zatem i pojmować, czym jest piekło, choć o piekle nie wspomina. Piszesz też o tęsknocie, smutku - uczuciach - skąd wie Pellka, że owe tak piękny będą miały los, czyli, że "wtopią się" w przyrodę? A i piszesz też, ze Pellka się "rozleci" - to" rozpadnie się", czy "rozleci się"? Chyba, ze w tym drugim przypadku masz na myśli taki rozpad, aby się rozlecieć, bo inaczej, jakże by tęsknota mogła wpaść "w trele..."? Jest też "rozproszenie", czyli proch - ciekawe, powracasz do wcześniejszych zwrotek i do stanów "kurzu" oraz "popiołu". Wg mnie kurz, popiół, proch - łatwo zdmuchnąć, pozostanie nicość, czyli nie rozumiem, a raczej rozumiem, po wierszach pozostanie nicość. "Kurzawa" - to kłęby, tumanu, kurzu - straszna sprawa. Może b. dużo szkód narobić. No tak, dotyczy przecież "niespełnionych marzeń" - wywalić Peelka chce, rozumiem, W przedostatniej zwrotce jest słowo "jeśli" - czyli domysł Peelki. A zatem wszystko to, o czym o czym napisałaś wcześniej - też domysłem być może? Bo jest też o "prochach uczuć" - nicości, tak to rozumiem, co napisałam wcześniej. Nicość może trwać? Może pozostać "cząstką tego świata"? I ostatnia zwrotka. Prawdziwa zagadka dla mnie - jest śmiech, jest "pamięć istnienia" - jak to się ma do nicości? "Śmiechem się zaniosę" - dobre. Tylko dla mnie to ma z lekka zabarwienie ironiczne. I "słoneczna miłość" - ona nie przeminie, rozumiem, ona pozostanie - czyli niebo, wg mnie. A to Peelka ma trudne zadanie - zostawić czystą miłość pozbawiona wszystkich innych uczuć - bo wcześniej napisałaś, że rozpadną się, rozproszą, itp. Trudna taka miłość - pusta, a i narzucająca się. Jak może dawać być pamiętana współbrzmieć z pamięcią istnienia - radosnego? Samotna miłość - tak zrozumiałam, a chce by otaczały ją uczucia? Dwa ostatnie wersy wiersz - też dla mnie nakazowe. Niby dobro, a jednak jest słowo "niech" - rozkaz. Zabawa w Boga - jakkolwiek Go pojmujemy. To widzę w Twoim wierszu. I to jeszcze dość przewrotnego - dać i odejśc, a wy róbcie, co chcecie. Niekonkretna ta scheda. Scheda to – wg słownika języka polskiego – odziedziczony po kimś majątek. Serdecznie Cię pozdrawiam Oxyvio - Justyna.
  11. Dziękuję Wszystkim za komentarze, mądre, dobre słowa. Justyna. Zostawiam to. J.
  12. Maks, pięknie, prawdziwie. Ten wiersz porusza do głębi. Jeszcze wrócę, muszę pomyśleć, no wiesz. Miłego dnia. Justyna.
  13. Wiktorze, ja się nie złoszczę ani na Ciebie, ani na W.M. Wiem, że to prosty wiersz, taki wierszyczek, ale na ten moment, jakoś nie mogę inaczej. Myślę jednak nad powyższym. Myślę, a to już dla mnie dużo. Jestem Ci wdzięczna za napisanie wiersza - pomoc. Wojtek też pomógł, tylko ja troszku właśnie "złośnicowo" potraktowałam Jego radę. W.M. jeśli to przeczytasz - to: przyjmij przeprosiny od Justyny, która wzięła do serca swego radę, (oj i właśnie tak rzeknę) : - Poety przyjaciela. Pozdrawiam Wiktorze, dziękuję.
  14. bajago, jak ładnie jest w Krainie Może, dostrzegłaś to. Fajnie. Tu jest apostrofa, jest też zapewnienie: Oby ten: sen miał taką moc. Acz w Krainie Może wszystko jest dobre niby słowa Boże. Nie trzeba tam prosić trzeba wierzyć tylko, że marzenia się spełnią, a smutek będzie chwilką. Szczęścia w Krainie Może jest wiele. Można je na płótno przywołać namalować ptaki lecące dołaczyć słońce, powietrze szeleszczące w liściach, a nawet promieni blaski w kałużach - piękne to będą obrazki. Dobranoc, Justyna.
  15. Waldku, b. mi miło, że wiersz podoba się i nie ma w nim żadnych dziur, jednak rzeczywiście tych bezokoliczników za dużo, teraz są formy osobowe. Do poczytania - Justyna. :)))
  16. Maks, dziękuję. Nie wiem, co mi tak te bezokoliczniki, ale poprawiłam na formy osobowe. W tytule też. Pięknie mi napisałaś, poradziłaś. Jak prawdziwy przyjaciel, szczególnie: Prawda. Jeszcze raz, dziękuję Justyna.
  17. Jacku, wiem, ze komentarz nie do mnie, ale pod wierszem i dlatego ośmielam się napisać. Mądre i dobre słowa. Poza tym, Bóg nigdy nie upokarza, to my jesteśmy niepokorni, upokarzając jeszcze często innych. Myślę, że ludzie się boją, dlatego często niszczą dobro. Tak, zło rozpycha się łokciami, dobro, to spokój, acz nie taki skulony, tylko spełniony. Dobro trudniejsze od zła - dlatego powyżej napisałam, ze ludzie się go boją. A na zło - macha się często ręką, bo jak to? Ja mam coś zrobić? Ja? Takie reakcje są częste. To brak odpowiedzialności, a przecież to zła należy się lękać i lękamy się, zamykamy w kokonach, ale tym samym przyzwalamy na zło. I tak mi wyszło, bo tak sądzę - ludzie są zalęknieni - dobro oraz zło są potężne. Potęga przeraża. Tyle, że potęga Dobra - to pozytyw, potęga zła - negatyw. A tu już trzeba myśleć, wolna wolą kierować - trudne. Dokonywanie wyborów - trudne, bo łaczy się z odpowiedzialnością. Wrócę jeszcze do zależności - pozytyw - negatyw. Jak na dawnych kliszach fotograficznych. jak na prześwietleniach odpowiednimi promieniami. Dawne klisze fotograficzne "wywoływało się" - fascynujące określenie, aby zobaczyć rzeczywistość. Promienie Roentgena - pomagają i tu nie trzeba odwracać, trzeba czytać, co pokazuje zdjęcie zrobione przy ich pomocy - to wewnętrzna rzeczywistość - że się tak wyrażę. Prawda. Ale do czego zmierzam? Do świadomości istnienia niesamowitego cudu, jakim jest nasze istnienie, a którego to cudu nigdy do końca, zapewne nie zrozumiemy. Pewnie jeszcze powrócę. Pozdrawiam Justyna.
  18. Pozwól, ze pozwolę sobie: XIX-mu wiekowi. Wieku bez jutra, wieku bez przyszłości, Co nad przepaścią stanąłeś ponury! Nauczycielu zgrozy i nicości, Coś wziął ludzkiego ducha na tortury! Wieku zwątpienia, o wieku niewiary! Jakże ty strasznym jesteś dla cierpiących! Sfinksową twarzą patrzysz na ofiary, Szyderstwem żegnasz w męczarniach ginących, Śląc im do grobu te słowa najkrwawsze: „Wszystko skończone, giniecie na zawsze!” Na co się przyda, mistrzu, twa nauka, Na co się przyda dla błądzącej rzeszy? Gdzież masz pociechę, któréj ona szuka? Gdzież masz tę miłość, która ją rozgrzeszy? Dałeś jéj ziemi obszary jałowe, I dożywotnie dałeś jéj dziedzictwo; Ale zabrałeś najlepszą połowę: Idealnego świata uczestnictwo! Choć jasne źródła stoją jéj otworem, Ona z nich przecież rozkoszy nie czerpie, I woła, sercem upadając chorem: „Po co ja żyję, umieram i cierpię?” Adam Asnyk
  19. Smucą mnie odejścia, jestem niecierpliwa. Niestety. Wojtku, wiem.
  20. No globalna wioska. Cóż. Na Twoje dictum odpowiem: - radzę sobie. Justyna. A będę radzić lepiej lepiej, gdy poczytam wiersze Twe. ;)
  21. Ano. Kicz jest dobry na wszystko. Powyżej to udowodniłeś i dobrze zrobiłeś. Justyna.
  22. Wojtku, moja Muzo, potrafię dużo. I ty o tym wiesz... prawda? Kochanie, lubienie - dobre są na chwile złe. No lulu. teraz, bo świt wyziera z nocy ciemnej, już niestety nie rzewnej. Bywaj, Wojtku. Dziękuję ;) Justyna.
  23. He, he, Wojtku. Uśmiech wywołałeś na twarzy mej. W chaosie da się żyć, z komedii tylko się śmiać, globalną wioskę ulepszać tak, by stała się kosmiczna. Pozdrawiam J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...