Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    4 244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. Dobrze obrazujesz tu tę nieśmiałość, ale jakoś nie lubię takich kluskowanych tekstów, lepiej mi się czyta poszatkowaną na zwrotki wersję MaksMary. Poza tym, wg mnie niepotrzebnie stosujesz aż tyle enterów, to rozprasza czytelniczą uwagę. Osobiście też nie przepadam za określeniem "wargi" w literaturze, choć to zależy od kontekstu. I to serce jako bezcielesne uosobienie uczuć... ech, ile można o tym czytać. Sorry, ale musiałam trochę pomarudzić. Pisz dalej, nie zniechęcaj się. Pozdrawiam :)
  2. Bardzo ciekawy pomysł, ale jakoś mi ten wiersz nie przypada, najwyraźniej nie gustuję w tego typu poezji. Rymy przeważnie gramatyczne, powtórzenia, gdzieniegdzie jednosylabowy akcent - nie, w tak krótkim tekście to chyba nie dla mnie. Nie gniewaj się. Pozdrawiam :)
  3. Ponieważ to warsztat, pozwolę sobie na parę uwag: Ja bym napisała - dziwne w smaku to cholerstwo mi się zdaje Podmieniłabym te doznania na coś innego, np. małym rajem; To "wręcz" mi jakoś niepasi. Gdyby to był mój wiersz, to napisałabym - czując ulgę, rozluźnienie, ale już nie byłoby takiego rymu. A poza tym -fajnie, lekko, humorystycznie :) Pozdrawiam :)
  4. Sokrates sobie mógł tak gadać, ale strach przed śmiercią jest racjonalny, dotyczy przede wszystkim utraty życia, a nie tego, co będzie później, tamto należałoby nazwać lękiem przed rzeczywistością post mortem. I to jest irracjonalne uczucie, boimy się tak naprawdę nie wiedząc czego, ale jakże mamy się nie bać, skoro nie wiemy? - ot, błędne koło. A jeśli śmierć okazałaby się "największym błogosławieństwem dla ludzkiej istoty", to czy w takim układzie życie w ogóle posiada sens ? Znów temat na rozwlekłą dyskusję.
  5. Twoje wiersze to potrafią sprowokować do dyskusji, nie sposób przejść obojętnie :) Aż się znowu muszę odezwać :)) Ta cisza i ta śmierć, jakież to wieloznaczne... Dla mnie cisza jest piękna, nie znoszę hałasu, ale też taka absolutna - przeraża, świdruje w uszach. Mieszkam w centrum miasta i gdy zdarzyło mi się nocować gdzieś poza domem, na obrzeżach - nie mogłam spać, bo było za cicho. W związku z tym cisza ma coś wspólnego ze śmiercią, tylko czy śmierć jest na tyle urodziwa? Bo przerażająca na pewno. Piszesz: nikt nas nie ostrzega, a jednak strach przed nią mamy naturalnie zakodowany, natura chroni życie. Osobiście myślę, że ten strach jest potrzebny, bo śmierć też może być bolesna, rzadko kiedy nie jest (już pomijam tu odczucia bliskich konającego) nie każdy ma to szczęście(?) by odejść nie cierpiąc. A tego to nie potrafię za bardzo, choć staram się z życia korzystać. Pozdrawiam.
  6. Za Betą :) I jeszcze: łącznie. A tak poza tym, całkiem niezły, dość oryginalny tekst, tylko ja bym go raczej widziała jako krótką prozę, a nie wiersz :) Pozdrawiam ;)
  7. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    :)))))))))))))) Teraz się to dopiero objawia :))
  8. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    i jeszcze takie cuś tu zostawię: przypłyń brudnym okrętem piracie uderz falą i ostrym dziobem przeszyj gładką taflę wilgoci choć ciemność wszędzie będzie dokoła to moc twa palmy poruszyć zdoła i będzie nam obojgu jak w niebie ty księżycem zsiniałym się staniesz a ja słońcem wzejdę przez ciebie a gdy już ten zimny wodospad od ciebie na mnie wprost spłynie kielichy się mlecznie wypełnią i słodkość każde z nas spije i znowu żabą się stanę oślizgłą lecz nader szczęśliwą i zagram ci piękną melodię byś słuchał i mile wspominał
  9. Dawidzie, podoba mi się obrazowość tego wiersza, trochę nie przypada mi język, jakim się posługujesz, bo zaciemnia przekaz omówieniami lub nie do końca właściwymi określeniami. Zaraz Ci pokażę dokładnie, o co mi chodzi: wg mnie spokojnie można by to "jest" usunąć i tak wiadomo, o czym mowa. Pozwoli to na upoetycznienie narracji. Dlaczego wyspy są rozmarzone? Czy aby to chciałeś powiedzieć? Może wymarzone ?Albo rozmazane, nieosiągalne, mistyczne, transcendentne, baśniowe, fantastyczne ? Zastanów się, proszę. Moim skromnym zdaniem "łzawi" na końcu wersu by wystarczyło, emocje i tak są odczuwalne, a to "przejęta" tylko obniża ich temperaturę. Nie bardzo wiem, co chcesz mi tu przekazać. Nie podoba mi się słowo "zadomowił". Mogę sobie wyobrazić, że cmentarz wokół osoby Peela porównanej tu z katedrą to jego drugie ja, "obudowa" martwego ducha, coś w rodzaju "zagospodarowanych" ruin w Czarnobylu po katastrofie jądrowej, którymi nikt się nie przejmuje. Nie wiem, co Ci zaproponować w zamian za to wyrażenie, ale polecam je przemyśleć. A tu bym tylko po "przypominają" chlapnęła enter, żeby utrzymać czytelnika w napięciu. Uff, to tyle póki co z mojej strony, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Pozdrawiam serdecznie :)))))))
  10. Jako domatorka i lokalna patriotka mogę się zgodzić z istotą tekstu, ale to jest ogólnożyciowa refleksja, a nie wiersz. W dodatku zdania są miejscami skonstruowane tak, jakbyś nie chciał się posługiwać poprawną polszczyzną. Sorry, ale nie jestem w stanie powiedzieć o tym utworze nic miłego.
  11. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    przez okno okrętowe widziałam zwęglony żaglowiec i wyspę spopieloną przed słońcem rozżarzonym a węgle te i popioły wdarły się do błękitów i z palm pozrzucały kokosy tak jak mnie z pantałyku i gwiazdy ujrzałam bolesne jak gwoździe w oczy kolące i księżyc mi nagle zniebieściał i zakrył żarzące się słońce lecz spłynął mi gwiazd tych wodospad szczęśliwie wprost do kieliszków i żaba dwa łyki pociągła i grą mnie uszczęśliwiła
  12. Och dziękuję, widzisz, kiedyś to jeszcze czasem skromniejsza bywałam :))))) Też zabiegana jestem. I różnie mnie bierze, bardzo często w środku nocy, wczesnym rankiem, w drodze do pracy/domu (na szczęście piechotą lub tramwajem - zatrzymywać się raczej nie muszę), albo wieczorem w kąpieli - wtedy to palcem po pianie piszę :) Serdeczności :))))))
  13. Nie wiem, dlaczemu mnie tu teraz przywiodło, ale cieszę się, że tu trafiłam. Świetny, pozornie niedbale i od niechcenia napisany wiersz, urzeka lekkością. Pozdrawiam :))
  14. Fajna, autobiograficzno-autoironiczna notatka z życia poetki, jak mniemam. Ach to natchnienie, spać nie daje po nocach :)) Też podjęłam kiedyś podobny temat w wierszu: Radosna twórczość Chciałabym czasem optymistyczne wiersze napisać, opublikować. Bo także nieraz bywam szczęśliwa. I nawet słońca widzę po nocach. Więc w błysku weny leję na papier przepiękne myśli - synonim cudu, lecz krzywe wersy dają po oczach, więc stwierdzam gorzko : Gdzie? Z czym do ludu? I paru innych jeszcze pewnie :))) Pozdrawiam Cię :)
  15. Lekki, przyjemny wiersz, mimo że traktuje o rozstaniu, to nie sposób się nie uśmiechnąć czytając :) Ale się przyczepię troszkę : Trochę ta pointa mało elegancka w moim odczuciu, tak semantycznie jak i brzmieniowo, a gdyby tak, np. - o malowane motyle ? ; o te głupie motyle ?- to tylko propozycje rzecz jasna, resztę zostawiam w spokoju i ulatniam się na motylich skrzydełkach :)) (Ech, gdyby nie ta masa ;p) Pozdrowionka :)
  16. Nie wiem do końca, o kim piszesz, ale też nie wiem, czy chcę się dowiedzieć. Podoba mi się ten tekst, bardzo obrazowy, odważny, brudny i wyrazisty. Moje klimaty. Jednego się tylko czepnę: demokracja jest jedna, lokum też występuje w liczbie poj., więc może "eksmisję"? Pozdrawiam ciepło :)
  17. Bardzo ciekawie ostatnio piszesz, ten wiersz także jest interesujący. Bardzo mi przypadła ta metafora. A tu mam mieszane uczucia. Z jednej strony doceniam i imponuje mi szczerość Peela, jego "ludzkość", przyznanie się do wad, humanizm. Ale też osobiście nie chciałabym, żeby po śmierci ludzie wiedzieli o mnie wszystko. Nie jestem ekshibicjonistką i cenię sobie swoją prywatność, więc wolałabym część swoich sekretów zabrać do grobu. Co nie jest równoznaczne z tym, że chciałabym cokolwiek udawać i być nie sobą. No, ale to tylko mój punkt widzenia w tej kwestii. A z tą rozpaczliwą puentą się identyfikuję, nie jest mi wszystko jedno, co po sobie zostawię, chcę być nieśmiertelna zostawiając po sobie wartościowe pamiątki. Nie byle jakie. Jeśli nie miałabym nic porządnego światu do zaoferowania, to wolałabym zniknąć. Ale tylko wtedy. Pozdrawiam, Waldemarze, pewnie jeszcze do wiersza powrócę, bo istotne sprawy porusza. P.S. Jeszcze jeden, mały drobiazg: "posegreguję", "ę" zabrakło.
  18. Fajne, niejednoznaczne :) Pozdrawiam :)
  19. @beta_b, @Czarek Płatak Ślicznie Wam Dziękuję :)
  20. Przyznam, że mnie trochę dobiłeś tym postem, wyjątkowo gorzkie spostrzeżenia, jak na tak młodą osobę (wybacz, wiem, że to brzmi paskudnie). Ale poniekąd -żeby być uczciwą - muszę się z Tobą zgodzić. Też mnie wkurza to, że sławni ludzie od dzieciństwa wiedzieli, że mają talent i co chcą robić, kształcili się w tym kierunku, a ja jestem ciągle zagubiona, mam różnorodne zainteresowania i przez to cierpię, wręcz określam siebie przy tym jako nierozumianą przez społeczeństwo frustratkę. W związku z tym w dużej mierze rozumiem Twój smutek i rozczarowanie wizją nieosiągalnej samorealizacji. Też mnie to gryzie. Ale staram się czerpać z życia przyjemność, tworzyć i marzyć. Budować własny świat, którego nikt mi nie odbierze. I Tobie polecam to samo. Serdeczności :)
  21. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    Pięknie dziękuję i kłaniam się najwdzięczniej jak umiem, MaksMaro :)
  22. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    Dziękuję ślicznie :) Ja też w sumie staromodna jestem, albo bywam :))))
  23. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    Świt. Na plaży czuć było jeszcze chłód nocy, gdy chabrowy żel nieba przechodził łagodnie w turkusową, morską galaretkę połyskującą słomkowymi promykami słońca. Brunatny żaglowiec kroił ją, jak gdyby napięcie powierzchniowe nie istniało. Z łuny wschodzącego słońca powoli wyłaniała się wysepka z kilkoma palmami, dotąd spowita popielatym cieniem. I w tym właśnie momencie dowiedziałam się, skąd wziął się jej szary kolor. Ziemia zadrżała. Palmy wygięły się jak łuki, a niebo stało się aksamitnie czarne. Gdzieniegdzie tylko było widać rozbielone, błękitne prześwity. Znikający po zachodniej stronie nieba księżyc stał się kobaltowy i nagle, szybkim ruchem po widnokręgu przemieścił się do wschodzącego słońca. Od tej pory wszędzie była już smolista ciemność. W tle można było usłyszeć szum wody, jakby z potężnej misy morskiego akwenu ktoś wyjął korek. Do podziemi najwyraźniej dotarł potężny wodospad. Ale tak to jest, jeśli się razem z alkoholem spija znikające bąbelki gwiazd o poranku. Wtedy nawet żaba zasiądzie przy klawiszach i zagra nokturn.
  24. Dla mnie subiektywnie - wiatr w bezruchu zastygnie brzmi lepiej - z tym, że dla mnie :)
  25. Deonix_

    obraz ka(r)mi 2

    słońce mosiężne na styku lazuru nieba i wody zawisło nad szarą wysepką w pobliżu palm południowych i statek się zjawił na szybie modrozłocistej wody i czarnym dziobem ją przeciął na szlifie dokładnie w połowie a palmy się z wiatrem ugięły gdy tylko przepłynął okręt i niebo noc czarna spowiła choć były błękitne obłoczki i księżyc się wsunął na niebo w niebieską przywdziany osłonę i słońce całował namiętnie zajściem tym zawstydzone a łuna perłowa spłynęła po niebie jak ze skał wodospad upiłam się tym widokiem już dalej sprawa jest prosta gdy żabki zaczęły rechotać powstała ta oto piosnka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...