Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    4 244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. Wybrzmiało to trochę inaczej, ale skoro już okazałaś skruchę, to nie będziesz u mnie na czarnej liście :) Wrażliwość to jedna z głównych cech artystów (w tym poetów), cóż poradzić :)
  2. Jakoś mi się cały ten wers nie komponuje z resztą zwrotki. Wolę sobie czytać "jest szarej myszki wielkim marzeniem". Podoba mi się treść wiersza, ukazany w nim problem, choć nie zbyt lubię taki styl wypowiedzi. Tutaj początkowo robię sobie inwersję wyrównawczą "sensu nabrałoby moje życie". ...I od razu zaczynam sobie uświadamiać, jaką jestem paskudną estetką, rytmicznym zboczeńcem, perfekcjonistką, przecież ten wiersz wcale nie musi być ładny, tak jak dziewczyna nie musi być piękna, by być wartościowym człowiekiem... Dobrze, że poruszyłeś ten temat. Żal mi Peelki, denerwuje mnie odrzucanie niektórych ludzi ze względu na czyjeś poczucie estetyki. Rozumiem ewolucyjne dążenie do zdobycia jak najatrakcyjniejszego partnera/partnerki w celu przekazania dobrych genów, ale to nie uprawnia nikogo do całkowitego zdewaluowania istnienia ludzi nieatrakcyjnych, połączonego wcale nierzadko z zadawaniem im cierpienia :( Nie daję nikomu przyzwolenia na coś takiego. I święcie, idealistycznie wierzę, że ci "brzydcy" wpiszą się w czyjeś upodobania, w końcu gustujemy różnie. I do różnych rzeczy przywiązujemy wagę, niekoniecznie muszą to być ciało i aparycja. Pozdrawiam :)
  3. What? Nie uważasz, że przegięłaś w tym momencie? Jakim prawem stawiasz swoją opinię wyżej od mojej, zarzucając mi jeszcze cynizm? Satyra może obejmować poważne tematy, może charakteryzować się groteską, ironią, niekoniecznie humorem sensu stricto, że o tzw. czarnym humorze nie wspomnę. Często pisze się ją właśnie rytmicznymi ośmiozgłoskowcami z dokładnymi i jednosylabowymi rymami, tak jak tu. Dla mnie ten utwór jest nie tyle śmieszny, co prześmiewczy, z tym, że - jak podkreślam - DLA MNIE. O gustach się nie dyskutuje, więc kwestii, dlaczego nie jestem bezwzględną fanką powyższego utworu nie będę kolejny raz poruszać. Jeśli jeszcze raz odezwiesz się do mnie w tonie podobnym do przytoczonego cytatu, to zgłoszę to Administratorowi.
  4. Nie jest to źle napisane, przynajmniej jeśli idzie o formę fonetyczną. Trochę bardziej mi to pasuje do działu satyrycznego, niż tu, ale być może tylko ja tak uważam. Jednakże, pomimo iż zgrabnie jest ten utwór spleciony i ma w sobie dość interesujące przesłanie, mnie osobiście nie zachwyca. Moim zdaniem ma wydźwięk moralizatorsko-dydaktyczny i wycieka z niego sztambuchowy klimacik, którego po prostu nie znoszę, budzi we mnie jakieś obrzydzenie. Sorry. Nie wszystko co jest proste, jest najlepsze i jedynie właściwe, wg mnie. Pozdrawiam ;)
  5. Kurczę, miało być "zabawna", jak to się można zabawić i zakręcić przez te błędy ;) Niemniej zgadzam się z treścią komentarza ;)
  6. Dobry wiersz, pełen emocji i zgrabnie spleciony :) Tu masz chyba literówkę: Mnie cudzysłów przy tytule akurat w tym przypadku nie wydaje się błędny, gdyż można go traktować jako cytat z modlitwy albo sarkazm wobec Anioła, bo też jaki on Boży, skoro kopie Peelkę po nerkach i podtapia. Zaś co do powtórzenia tytułu - też nie lubię :) Tyle, co do formy. Jeśli zaś chodzi o treść, to spodobał mi się ten fragment: ciekawa, quasi-oksymoroniczna metafora, w pierwszej chwili - światło się zapala, a nie ciemność, więc oksymoron, w drugiej - podpalenie, zniszczenie ciemności, ciemnego materiału, materii i uzyskanie z tego energii, jak płomienia ze spalanego węgla. Wieloznaczne i bardzo fajne. Bardzo mocne, esencjonalne sformułowanie, wciągnęło mnie w wiersz. Zaś co do puenty: też mnie to zaniepokoiło, mam nadzieję, że Peelka jest w szoku, że to tylko poryw chwili i jej to przejdzie. Bo naprawdę nie warto. Nie warto wyrzekać się własnego szczęścia i spełnienia w imię czyjegoś. W tym samolubnym świecie - nie. Wiele pozornie altruistycznych zachowań to w gruncie rzeczy inwestycje, a nie bezinteresowne poświęcenia. Kochamy i lubimy bliskich nam ludzi dla nich, ale też dla siebie, mamy z tego korzyść, jest to dla nas po prostu przyjemne. Bo w zasadzie dlaczego miałoby nie być? Czy naprawdę czyniąc dobro trzeba cierpieć? Zostawiam Cię z tymi myślami i oczywiście daję przyzwolenie na niezgadzanie się z nimi, po prostu coś mnie dźgnęło, by uzewnętrznić tu swoje poglądy :) Serdecznie :)
  7. Że tak powiem - WOW :) Zwłaszcza druga zwrotka - eteryczna, oryginalna, obrazowa i mimo swojej lotności wyrazista, jestem oczarowana :)))))))))))) W pierwszej jedynie mogłabym się przyczepić tego wersu: trochę mi tu brakuje jakiegoś dookreślenia, zaimka osobowego, niby wiem, że adresat miałby o Peelce rozmyślać, ale jakoś to mnie nie do końca satysfakcjonuje, jako odbiorcę, ale może to przez to, że jestem marudna, a przestrzeń do domysłów jest w pełni zamierzona, może mnie dzisiaj lepiej nie słuchaj :) Poza tym reszta - wspaniała, kokieteryjna, zabawa i zręcznie spleciona, jak zwykle. Nawet niekonsekwencja w rymach mi nie przeszkadza, może dlatego, że sama nagminnie używam :) Pozdrowienia serdeczne :)
  8. Witaj Jedyna, też przyznam, że mnie Twój wiersz niespodziewanie poruszył i okazał się całkiem dobrym utworem. Zawarłaś w nim emocje, ukazałaś uczuciową rozterkę, w sposób prosty, lecz ekspresyjny, a to wcale nie takie łatwe. Dodatkowo zamknęłaś to wszystko w lubianej przeze mnie chaotycznej formie, trafiają Ci się tu bardzo ciekawe konstrukcje pod względem fonetycznym i merytorycznym. Ale przyczepię się też nieco i nakreślę, dlaczego Twój utwór ostatecznie okazał się dobrze napisany, mimo iż się tego nie spodziewałam. Wszystkiemu winny powtórzony, przekreślony tytuł, który mi na myśl przynosi fotoblożkowo-sztambuchowe klimaty, których po prostu nie znoszę, to po primo :) A po drugie "primo" pretensjonalne są w moim odczuciu dwa pierwsze wersy, rym winy-miny brzmi dla mnie okropnie, mam wrażenie, że nic lepszego Ci do głowy nie przyszło i tylko dlatego go użyłaś, sorry. Czytając pierwszy dystych odniosłam wrażenie, że dalej będzie już tylko ckliwie, niezamierzenie groteskowo i pamiętnikowo-marzycielsko-popierdółkowato. Ale nie. Na szczęście nie. Miło mnie zaskoczyłaś. I świadczy to o tym, że masz talent, brak Ci tylko doświadczenia, ale zdobyć je możesz zawsze, zresztą ja też cały czas je zdobywam (jak każdy człowiek), więc nie traktuj mojej opinii jako niepodważalnego wyroku, ot po prostu chciałam, żebyś znała moje zdanie nt. swojego tekstu. Jeśli jakkolwiek uraziłam, to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru :) Serdecznie :)
  9. Bardzo ładny, głęboki, liryczny. Choć w związku z moją wrażliwością na zapachy -pierwsze dwie zwrotki pachną mi korzennie, ciężko, piżmowo (i bardzo mi się to podoba), ale nie widzę w nich korelacji z tytułem, co nie znaczy, że wiersz jest źle napisany, po prostu tak czuję :) Zaś jeśli idzie o ostatnią zwrotkę, to mam... brzydkie, turpistyczne skojarzenia :))) Ale to też nie jest wada tekstu, wyrażam jedynie swoje odczucia, może niepotrzebnie aż tak otwarcie :) Serdeczności :) D.
  10. Śliczna ta Twoja melancholia, urocza, pachnąca, świeża, można by rzec, że wręcz sangwiniczna ;) U mnie to tak nie wygląda, ale nie mówmy o mnie - wracam do wiersza i się niestety trochę przyczepię: Jak dla mnie, to ten wers lepiej brzmiałby bez "chyba", poza tym - "co tam widzi" - jest ok, ale "co tam (...) szuka" - już nie, trąci błędem gramatycznym. Tutaj wprawdzie mogę się mylić, ale zaryzykuję stwierdzenie, że czasownik "mitrężyć" wymagałby tu zaimka zwrotnego. A tutaj już całkiem prywatnie pomarudzę - mianowicie, nie jestem przekonana, co do tego myślnika. Jeżeli miałabym użyć w tym wersie jakiegokolwiek znaku interpunkcyjnego, to byłby to przecinek za "odtąd". Ale podtrzymuję, że klimat, obrazowanie i metaforyka spełniają moje oczekiwania :) Pozdrowienia i uśmiechy :))))
  11. Mroczny klimat mi pasuje, ale rymy... NIE. Gramatyczne, częstochowskie, jednosylabowe, sąsiadujące - w skrócie - paskudne :) Poza tym rytm się wykrzywia gdzieniegdzie: "Kostuchę" można na "śmierć" podmienić, żeby się nie kolebało, ale to może zbanalizuje zbytnio ten wiersz. Podobnie z dryfowaniem, zdało by się jakieś krótsze słówko, ale nie mam pomysłu, więc wszystko w Twoich rękach :) Tyle na razie ode mnie, proszę, nie miej mi za złe powyższego :) Pozdrawiam :)
  12. Ładnie, zgrabnie, jest pomysł, jest (czasem irracjonalny) dowcip, rytmika, gra słów, fajnie. Ale jednego nie mogę tu zdzierżyć: mysz pomimo całej swojej wredoty jest ssakiem, doceniam wyrażenie irytacji podmiotu i chęć nakreślenia komizmu sytuacji, ale tego fragmentu nie kupuję, sorry :) Pozdrawiam :) P.S. "nie przeraża jej" (...) - powinno być ;)
  13. Mnie również wiersz się spodobał, bardzo wymowny, konsekwentnie poprowadzony, świetna, zaskakująca puenta. Jedynie: w tym fragmencie trochę za dużo przerzutni, jak dla mnie, nie jestem przekonana co do tego, że są tu one niezbędne. Ale to tylko moje zdanie :) Reszty nie ruszam ;) Pozdrowionka :)
  14. Deonix_

    Nic nowego

    Dziękuję uprzejmie :)) I wzajemnie :)
  15. Cholernie mocne, szczere i dobre. Po prostu. Ukłony ;) D.
  16. Nie mając życia nie moglibyśmy podziwiać urody świata, a gdyby nie było świata, nie mielibyśmy miejsca do życia, więc dla mnie są póki co równocenne. Choć możemy podejrzewać, że życie istnieje też w innych światach (na innych planetach), jednakże prawdopodobnie ogranicza się ono do mikroorganizmów, chociaż przesądzać jednoznacznie nie można, nie zostało to wystarczająco zbadane. Ogólnie wiersz mi się spodobał, zwłaszcza trzy pierwsze zwrotki. Jedynie przedostatnia strofa jest moim zdaniem zbędna, ale to jedynie moje gderanie :)) Pozdrawiam :)))))))
  17. Pięknie, esencjonalnie, eterycznie... Po prostu cudo :) Oczywiście, ja tylko dorzucę od siebie, że męskie ciało również nim nie jest :)) Pozdrowienia :))))))))))))
  18. Jak matematyki samej w sobie nie lubię, tak w poezji uwielbiam. Piękny wiersz, zazdroszczę, nie podejmuję się stworzenia czegokolwiek w tym klimacie, póki co :) Pozdrawiam :)
  19. Zgadzam się ;)
  20. Przelewaj dalej :) Przyszpiliłaś moją uwagę, a to już coś ;) Ale jak już przelejesz, to ich nie olewaj, nie pozostawiaj w formie płynnej do samego momentu publikacji, jeśli nie jesteś pewna, że są dostatecznie dobre ;) Mają prawo zastygnąć i później być poddane obróbce :)) Powodzenia :)))
  21. Czułam, że się zbuntujesz :) Nie lubię nazywania cierpienia bólem, stąd moja reakcja, trochę się powymądrzałam, sorry, czasem lubię :D A mógł Twój tekst istnieć jako interesujące para-naukowe rozważania, ale nie dałaś, musiałaś uwidocznić mi swoją romantyczną wizję :) Szkoda.
  22. Zapis wybitnie nie wierszowy, jak dla mnie, rozważania też bardziej prozatorskie niż poetyckie w moim odczuciu, jednak ciekawe. Podmiot liryczny zdaje się być chwiejny emocjonalnie, balansuje na krawędzi, mam wrażenie, że nie wie, czego tak naprawdę chce, odbywa walkę, która w jego założeniu ma doprowadzić go do jakiegoś rozwiązania, pozytywnego lub negatywnego. To tyle od humanistycznej strony mojego umysłu :) Teraz zaczniemy z drugiej mańki: Nie wiem, czy piszesz o doznaniach zmysłowych i potrzebach fizjologicznych, czy emocjach. Jeśli to pierwsze, to odpowiedź jest twierdząca, choć dziwna. Np. ludzie, którym podano środki znieczulające miewają halucynacje i wizje, w których jak najbardziej realistycznie odczuwają otaczający ich świat. Człowiek, który w swoim śnie ukłuje się igłą odczuwa ból, mimo że w rzeczywistości nie doszło do takiego zdarzenia. Z pewnością nie. Ból zawsze jest nieprzyjemny, świadczy o uszkodzeniu. Przyjemna jest ulga po ustąpieniu bólu i to dla niej masochiści się torturują. Stać się nie może, ale ustąpienie bodźca sprawiającego przyjemność może być nieprzyjemne, a nawet bolesne. Jeśli bodziec bólowy i bodziec przyjemnościowy działają na różne struktury, to może tak być. Ale wiele też zależy od ich natężenia, tego który z nich w większym stopniu i silnej działa na daną część organizmu. Można też odczuć przyjemność w czasie ustępowania bólu związaną z zastosowaniem środka, który ma go uśmierzyć. Przykład z życia - gdy uderzymy łokciem o kant stołu i próbujemy go później rozmasować, masaż sprawia nam ulgę i odczuwamy go jako przyjemny, mimo że czujemy przy tym ból. To zależy, o jakich granicach mowa. Jeśli o moralnych, to już jest bardzo indywidualna kwestia zależna od wielu czynników. Jeśli chodzi zaś o granice bólu czy przyjemności, to nie jest tak, że przy silnym natężeniu jednego może się pojawić drugie. Po ustąpieniu- tak. A granicą bólu lub przyjemności może okazać się śmierć. Ufff, chyba wszystko, co chciałam już napisałam :))) Pozdrawiam :)
  23. Pomijając to wystające na końcu "się" początek jest nienajgorszy, ale później, niestety, nie mogę nic dobrego o tym tekście powiedzieć... Zbyt to wszystko dosłowne, łopatologiczne, nie budujesz obrazów w czytelniczej wyobraźni, tylko nazywasz w sposób niemiłosiernie banalny wszystkie etapy zbliżenia, emocje, zdarzenia... Nic tu nie zachwyca, nie zniesmacza, ani nie śmieszy nawet. Nie znajduję w tym utworze poezji, ani niczego ciekawego dla siebie, sorry. Tyle co do treści, co do formy zaś... Za dużo powtórzeń i zbyt gęsto obsadzone zaimkami, za bardzo "ubity" zapis, tak w skrócie... Już Cię więcej nie będę męczyć, poczekam po prostu na coś lepszego spod Twojego pióra :) Pozdrowienia i uśmiechy :))))) P.S. No, jeszcze może za 3 ostatnie wersy Cię mogę pochwalić ;)
  24. Prześwietne, biologiczne, fizyczne, odczuwalne, mocne. (!) <3 W jednym z moich ulubionych stylów, jeśli nie najulubieńszym :) Pozdrowienia :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...