-
Postów
3 871 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
21
Treść opublikowana przez Deonix_
-
Prawda banalna
Deonix_ odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Z tym Raidem to tak bez przesady, jak na pyretroidach to jeszcze (chociaż już wiele owadów jest na nie oporne), ale chloroorganików to nie polecam. Sorry za wykładzik, to moje zboczenie :) Pozdrawiam :) -
Abstrahując od zachwiań rytmicznych i miejscowego, zbytniego zatężenia rymów, podoba mi się podjęcie tematu kujona-karierowicza, którego zniszczyła osiągnięta samorealizacja. Oprócz tego pochwalam wykorzystanie ciekawych środków poetyckich. Pozdrawiam :)
-
mama
Deonix_ odpowiedział(a) na Stanislawa Krystyna Zdrodowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To chyba bardzo osobisty wiersz i być może nie znając biografii Autorki nie powinnam się zabierać za jego ocenę, ale parę uwag do tego wiersza mam. Po pierwsze, szwankuje rytm, zwłaszcza ostatnie dwa wersy pierwszej zwrotki i "matki samotne jak kapliczki" w drugiej strofie zgrzytają przy wyczytywaniu na głos. Po drugie tekst wydaje mi się miejscami niespójny, np. "nie wstawaj znowu skoro świt tak trwoży nas oczekiwanie" - zachodzi wewnętrzna sprzeczność, bo skoro zarówno podmiot liryczny jak i adresatkę "trwoży oczekiwanie", to chyba lepiej spotkać się jak najprędzej, czyli "skoro świt", albo też w drugiej zwrotce jest napisane "tu chwile mkną jak strzały" i kawałek dalej "a ptaki ciągle nie wracają", gdzie pierwszy cytowany fragment sugeruje szybki upływ czasu, a drugi wolny, co wg mnie się wyklucza. Mam nadzieję, że nie będzie mi Pani miała za złe tego czepialstwa :) Pozdrawiam :) -
Cisza tak cicha że aż boli
Deonix_ odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlaczego musimy się nauczyć nie bać? Strach przed śmiercią jest racjonalny i nie powinniśmy się go wyzbywać. Nie mogę się tu zgodzić z podmiotem. Ale pozdrawiam serdecznie :) -
Dziękuję Bożeno, zastanawiam się nad "przecież" :) Odpozdrawiam serdecznie :)
-
Dla mnie ten wiersz jest świetną ilustracją smutku i rozpaczy wynikających z bezradności, którym towarzyszy pragnienie intymności i wrażenie zatarcia się cykliki okołodobowej. A puenta, mimo przebłysku nadziei, raczej mało optymistyczna, wskazuje na odpoczynek dopiero w zaświatach, albo też sugeruje adaptację do tragicznych przeżyć, choć to raczej mało prawdopodobne. Przepraszam za pisaninę, pozdrawiam serdecznie :)
-
Haha, no i zmieniłam :)
-
Dziękuję Kocie, będę myśleć :) Ostatnio pisuję trochę nazbyt pochopnie. Pozdrawiam :)
-
Oj Marlett, chciałoby się, oj chciało :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
-
Kurczę, no może masz rację z tym lecz, w kontekście rytmu, ale jeszcze przemyślę, bo mi to lecz trzyma spójność tekstu. I tak się zastanawiam, czy przez te potknięcia tekst nie zyskuje na wiarygodności :) Dziękuję za ciekawy komentarz :)
-
Chciałabym czasem optymistyczne wiersze napisać, opublikować. Bo także nieraz bywam szczęśliwa. I nawet słońca widzę po nocach. Więc w błysku weny leję na papier przepiękne myśli - synonim cudu, lecz krzywe wersy dają po oczach, więc stwierdzam gorzko : Gdzie? Z czym do ludu?
-
Chociaż nie powinnam się czepiać, bo sama nie umiem pisać satyr. A Tobie zawsze fajnie wychodzą :) A co do patelni, to najlepiej zaschnięty tłuszcz schodzi pod zimną, bieżącą wodą, paradoksalnie :) Pozdrawiam :))
-
A co do śliny, to sama w sobie istotnie ma odczyn zasadowy, jednakże przy podejściu treści żołądkowej do gardła może ulec zakwaszeniu. Stąd wnioskuję, że Peel jest bardzo zestresowany, zbiera mu się na wymioty i przez to czuje kwaśny smak. Pozdrawiam :))
-
Jakoś to trzeba było nazwać, nie umiem czytać w myślach komentującym, a faktem jest, że jestem pierwszą osobą, która o tym skojarzeniu wspomniała w komentarzu. I biorąc pod uwagę to, iż jestem cytowana częściej od Autora można spodziewać się, że za chwilę mniejszość stanie się większością :) Co nie jest równoznaczne z tym, że musi mi się to podobać :) Dlatego napisałam może :) Pozdrawiam i dziękuję za rozpoczęcie ciekawych rozważań :)
-
Masz rację Kocie, przyznaję, że ten piąty wers jest trochę kulawy, może, jeśli tylko przyjdzie mi do głowy coś lepszego, to coś poprzerabiam... I właśnie ze względu na moją nieudolność "rymowniczą" wolę niekiedy pisać na biało :) Dziękuję za interesujący komentarz :) Pozdrawiam :)
-
Dziękuję Marcinie, miło mi że się uśmiałeś i zostawiłeś ślad po sobie :) Pozdrawiam z uśmiechem :)
-
Haha, i jak tu uwierzyć w bezinteresowność? No, nie da się, po prostu nie da :) Pozdrawiam :)
-
Dziękuję za propozycję Jacku, ale Twoja wersja, że się przyczepię, jest trochę zbyt... ładna i romantyczna :) I niestety nie odzwierciedla tego, co chciałam w wierszu powiedzieć. Ale doceniam inne spojrzenie :) Pozdrawiam :)
-
Waldemarze, dziękuję, starałam się żeby było jak najprościej, nie zawsze się udaje :) Bożeno, dziękuję za wnikliwość, zastanawiałam się czy nie zastąpić schylam słowem skłaniam, a nad Twoją propozycją się jeszcze zastanowię :) Maćku, dziękuję za obecność, ale jakoś nie myślałam o jesieni pisząc ten wiersz :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
-
Może to i jest dobrze napisany tekst, może oryginalny i niewyuzdany, ale mnie się kojarzy z czerniakiem, a to niezbyt miłe skojarzenie... Ale jak widać, jestem w mniejszości :) Pozdrawiam :)
-
Ciekawą ścieżką poszłaś, ale nie tą samą, co ja :) Puenta miała być trochę przewrotna, dotycząca właśnie tytułowej "ambicji". Założyłam sobie, że tekst będzie lekki i humorystyczny, ale jak widać, nie wszystko się udaje :) Odprzytulam :)
-
gdy cichy zmierzch na wschodzie szarością gasi oczy na karku krople potu raz żarzą się raz złocą ku poduszce schylam głowę odgarniam z twarzy włosy trzymając się nadziei że wyśpię się tej nocy
-
A ponoć jeszcze w kalendarzu lato... Chciałam odpowiedzieć wierszem, ale nie mam pomysłu, a poza tym tak ładnie "zbastowałaś", że chyba nie wypada ciągnąć :) Pozdrawiam ciepło :)
-
Poruszasz tu bardzo ciekawy temat. Wiersz z pewnością "ma coś w sobie" :) Może niepotrzebnie próbuję dociekać, ale wydaje mi się, że opiewane w tekście "coś", to czarna materia. A co do słowa "zalążek", to mnie osobiście w czytaniu nie przeszkadza, trochę drażni jedynie przy skanowaniu oczami wiersza . A poza tym uważam, że stosowanie synonimów może być niebezpieczne i można przy tym popełnić błędy merytoryczne, gdyż bliskoznaczność nie zawsze idzie w parze z równocennością słowa. Pozdrawiam ciepło :)
-
To może masz szafę z kołatkami (takie owady żywiące się drewnem, najczęściej spotykane w meblach)? A za pozdrowienia dziękuję i odwzajemniam :)