Tytułem przypomniałeś mi książkę Marcina Ciszewskiego „ Mróz” a właściwie audiobooka :) Akurat na okres zimowy, dla mnie świetna.
Pozdrawiam sylwestrowo :)
Oczywiście, chociaż wena kapryśną panią jest i tu nie ma równouprawnienia :)
Mój komentarz trochę przekorny, dział - limeryki, irracjonalne wierszyki, więc chciałam wpisać się w tym duchu :)
Pozdrawiam.
W końcu jest równouprawnienie :) walczymy o żeńskie odpowiedniki typowo męskich zawodów, typu dyrektor - dyrektorka, prezydent - prezydentka. Można więc pójść jeszcze dalej :))
Pozdrawiam świątecznie :)
Bardzo ładnie piszesz.
Jak mówiły nasze babcie i mamy - z cukru nie jesteś to się nie rozpuścisz :)
Nie wiem czy była inspiracją, ale przy małych zmianach, można by było do tej melodii też twój wiersz dopasować :)