Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej_Wojnowski

Użytkownicy
  • Postów

    3 500
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski

  1. Też w to wierzę, ale jakoś nie mogłem tego odpowiednio przekazać. Dziękuje za uwagi i pozdrawiam
  2. I tu się z Toba zgadzam Waldku. Kłania nam się Tuwim dla dorosłych" - gorąco polecam Dziękuję i pozdrawiam
  3. Dziękuję De. Oczywiście, że to lepsze rozwiązanie. Trochę z tą kapustą się zapętliłem. pozdrawiam
  4. Dlaczego oni ciągle rządzą ci odmóżdżeni geriatrycy otumanieni magią władzy głusi nie słyszą słów krytyki codziennie sukces wciąż malują kolorystycznie pięknie ładnie a naród ufa miernym szujom myśląc że bez nich kraj upadnie czy mamy wierzyć tym kastratom pokrętnym ryjom bez empatii emocjonalnym impotentom którym się tylko władza marzy czy tylko dwie już opcje mamy czy tylko oni mają rację czy mamy wdrażać lepszą zmianę czy też ratować demokrację a może kiedyś to się zmieni dojrzeje młode pokolenie do władzy dojdą nowi ludzie zrealizują swe marzenia nasz mądry naród im uwierzy bo lepszych czasów to adepci zaczną budować raj na ziemi tylko czy kurwa będą lepsi
  5. Dziękuję i pozdrawiam.
  6. No i co mam powiedzieć, poza tym że dziękuję. Zaraz poprawię. To chyba brak snu powoduje takie niedociągnięcia. Idę spać pozdrawiam serdecznie
  7. Niezły blamaż. Ale czy poeta musi znać się na kiszeniu ogórków. Skąd ma wiedzieć , że to typowa fermentacja mlekowa. Owszem, na początku rozwijają się bakterie gnilne, ale wzrost ph spowodowany wytwarzanym kwasem mlekowy powoduje zahamowanie tego rozwoju . Dziękuje i pozdrawiam PS Niestety masz rację powinienem to uwzględnić. Tak to jest jak się na siłę szuka rymu.
  8. Dziękuję . Z rad Jacka skorzystałem , ale z tą beczką to mam dylemat. pozdrawiam
  9. Dziękuję Bożeno. Nie jest po poprawkach. Nie miałem czasu nad nim przysiąść , a jak nie mogłem spać to przyleciał następny temat. pozdrawiam
  10. Dziękuję za obecność i rady. To nie drukarnia. Całą sobotę i niedzielę grałem w karty. Po powrocie do domu nie mogłem zasnąć i zacząłem coś skrobać. Dzisiaj poprawiłem niestety niedokładnie. Ale są dobrzy ludzie i pomagają ( jak widać) za co serdecznie dziękuję. Pozdrawiam
  11. Dziękuję Jacku. Powyższe biorę od ręki, nad resztą jeszcze popracuję. Pozdrawiam -jesienny motyl
  12. Jesienny motyl lot zaczyna może to będzie ten ostatni nie wie czy los mu dalej sprzyja czy wyrwie się z pajęczej matni przez całe życie kochał latać ptakom przed dziobem szybko zmykał gdy pająk przykrył drogę siatką to ją rozrywał bez ryzyka na łące ciągle setki kwiatów ubywa wciąż starych motyli przecież ich nie jest aż tak mało dlaczego boją się wychylić rozwinąć skrzydła, spojrzeć z góry przelecieć nad tym, co ulotne nie ważne, deszcze jesień chmury przecież nadejdzie podmuch wiosny pajęczyn z wiekiem coraz więcej każdy spotyka na swej drodze i sam już nie wie, co jest lepsze być długowiecznym, żyć w kokonie „malutki los naparstkiem pić z dala od zgryzot i pocieszeń” i jak kapusta w beczce gnić bez żadnych wzlotów bez uniesień
  13. Dzięki za odwiedziny Co jest za tymi drzwiami ? Waldku na tacy to masz podane w TVP INFO. Poezja chyba na czymś innym polega. Co autor miał na myśli? - myśl Waldku, myśl. pozdrawiam
  14. Faktycznie. Niestety dopiero teraz zauważyłem. Nie mam nic na swoją obronę, to że piszę za szybko nie jest wytłumaczeniem. Powinienem pisać szybko i poprawnie, albo wcale. Spróbuję sobie z tym poradzić, przecież nie ma rzeczy niemożliwych Dziękuję i pozdrawiam
  15. " po czerni jeżyny, po liściu kaliny jesień, jesień już.." no cóż wiosna dzieciństwa i lato młodości kiedyś kończy się i nadchodzi jesień "ale co tam przecież tak jesień złota nie jest zła , ale co tam przecież taka jesień złota niechaj trwa" pozdrawiam
  16. Dziękuję za komentarz. A za tymi drzwiami pewnie jest kolejne rozczarowanie. No bo przecież "normalny" mężczyzna nie siedzi nocą sam w pubie, chyba że pisze wiersze na serwetkach lub etykietkach od piwa. Ale teraz serwetki są zbyt delikatne, a etykietkę na butelce trzyma mocniejszy klej. Trzydzieści lat temu spędzałem wolne wieczory między kolejnymi sesjami w klubie Meduza i czasami pisałem listy ( które nigdy nie wysłałem) i przemyślenia egzystencjalne na etykietkach od piwa Heweliusz. Wczoraj przypadkowo w piwnicy znalazłem kilka wyblakłych. Stąd ten wiersz, a falisty zapis - no bo to nad morzem było. pozdrawiam
  17. Czy my się znamy, pyta nieznajoma napotkana w pubie krótko przed północą i znowu dylemat jak zareagować zamyślony patrzę w nostalgiczne oczy bo czy można mówić, że kogoś my znamy jak są wątpliwości do własnej osoby rozbijamy atom, kosmos zdobywamy a dalej tak mało wciąż wiemy o sobie czy żona zna męża, który wieczorami odbiera telefon, znowu szef zadzwonił tłumaczy pokrętnie specyfiką pracy za chwilę w ramionach kochanki utonie a ona z kolei wśród bezsennych nocy w ukrytych marzeniach zdradza go namiętnie zmieniając amantów tak jak swoje stroje zmienia celebrytka przed każdym występem czy my się znamy czy my siebie znamy nie chcę odpowiedzi, to skomplikowane odwieczne pytanie, z którym problem mamy biorę ją za rękę znikamy za drzwiami
  18. Dzięki Marcinie. Poprawiłem. pozdrawiam
  19. Dzięki Waldku Władza tak otumania, że większość z nich nie potrafi czytać ze zrozumieniem. pozdrawiam
  20. Niby takie proste, a ja godzinę myślałem i nic mądrego nie wymyśliłem Dziekuje i pozdrawiam
  21. Dziękuję i pozdrawiam
  22. Nie mogłem znaleźć właściwych słów i spróbowałem skrótu. Niestety "kocie oczy " widzą wszystko. ( a może stety ?). Będę się starał tego unikać. Dziękuję i pozdrawiam
  23. Niestety. Dziękuję i pozdrawiam
  24. Super. Próbowałem nawet coś napisać w podobnej narracji , niestety szybko wymiękłem. Jestem za krótki (aktualnie) , ale jeszcze podejdę do temat. Dziękuję i pozdrawiam
  25. Dziękuję Marcinie. To taka szybka refleksja w temacie aktualnych wydarzeń. Nie lubię o tym pisać ale czasami nie potrafię się powstrzymać. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...