Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 655
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. @Alicja_Wysocka Podziękowania za wpadnięcie z wizytą :)
  2. @madamegloriose Niezmiernie mi miło :) @JaKuba Dzięki Kuba. Z pozdrowieniem!
  3. Na pewnego zwierza Cegły się rudzą zachodem, jak węgiel żarzy się miasto, i mruczy to duże zwierzę, wciąż niebezpieczne, choć senne, i ziewa zębatą paszczą. W niej kły wież, trzonowce bloków krwisto się błyszczą zmierzchaniem, a lśniące tysiące ślepi, w których przegląda się księżyc mrugają okien szybami. Bucha z kominów jak z nozdrzy dymem, co miesza się z nocą, otula w opary skrzydeł mostów ramiona złociste, sznur ulic zwija jak ogon. Chodnikiem, tym w gadzie łuski na spacer, na spacer pójdźmy.
  4. Twój wiersz przypomniał mi Bobika, kundelka, który zawsze będzie w mojej pamięci związany z domem dziadków. Bobik był kudłatym, czarnym kundelkiem. Latem zawsze zaplątywały mu się sierści rzepy, które potem mu wycinałem. Był bohaterem i przyjacielem z moich chłopięcych lat. Nigdy nie zapomnę tego obrazka: kuźnia, dziadek przy kowadle, Bobik odpoczywający gdzieś w kącie, i polujący na przygodnie zabłąkane osy. Czasem, któraś go ucięła, ale niewiele sobie z tego robił... Dziękuję :)
  5. Właśnie zacząłem się zastanawiać w jakich sytuacjach jestem wszystek, tak do końca. Nie jest ich wiele, miłość, książka, hmm, chyba oj :)
  6. Niezamaco to taka głupawka od nie ma za co. Dawno temu tak zwykłem mówić. Staram się nie odchodzić od poezji, choć śmierć w rodzinie, wypadek i operacja na kilka tygodni skutecznie mnie od niej odciągnęły... Ale póki co jestem, nie poddaję się, piszę. Pozdrawiam
  7. Wiersz podoba mi się bardzo, bardzo. Szczególnie koncepcja kontynuacji, niejako kolejnych części opisujących świat w następujących po sobie fazach. Jednak nie to, że się czepię, a zwrócę uwagę - słowo pielesze wg SJP to: znajome, dobrze znane okolice, najczęściej w odniesieniu do własnego domu, mieszkania. Nie można zatem wracać na nie, wraca się do nich, jak do domu, czy do znajomych stron :) Ślę pozdrowienia w ten upalny poranek.
  8. Niezamaco :) Podoba mi się i temat i wolna konstrukcja wiersza. Mało się ostatnio udzielam, s tym jeśli chodzi o komentarze, bo strasznie dużo się u mnie dzieje / działo mam nadzieję, bo niekoniecznie fajne to było...
  9. Dzięki wielkie! Przyznaję, nie widziałem tej reklamy. Od lat nie oglądam telewizji jako takiej, może dlatego :)
  10. Nie dla serduszek piszę, nie dla splendoru, czy braw, serca wierszem kołyszę, ty teraz me serce łap.
  11. Muszę tylko Miotam jasne pioruny, szeptem podpalam strzechy, szarpię wichury struny, tchnieniem posrebrzam Księżyc. Gestem rozbudzam Słońce, gaszę skinieniem gwiazdy, skrzące, ogniem płonące kreślę na niebie ślady. Śpiewem źródła spod ziemi w rzeki przemieniam bystre, krokiem jak zefir lekkim mogę pokonać kipiel. I łzy z oczu pomnika puszczę, gdy tylko zechcę, muszę jedynie pisać, muszę pisać poezję.
  12. @Nata_Kruk Dzięki za wizytę i pochylenie się nad moim kolejnym peanem ku czci Kostuchy. Muszę chyba zbastować z tym tematem nieco ? Pozdrowienia!
  13. Niezmiernie mnie cieszy że wśród piszących osób wciąż znajdują się takie, które doceniają piękno słów i zwrotów rzadko już dziś używanych. Wątek pt. Ocalić od zapomnienia haha. Nie pozwólmy pogrześć mowy! Ale wtedy musiałbym nieomal każdy z moich wierszy tam zamieszczać :) Rozumiem Twoje miewam podobnie, nawet gdy przyciemnię ekran.
  14. @Deonix_ Cieszę się zatem, że Cię przywiało, i że się spodobało ;) Pozdrowienia! @MaksMara Choć o tym myślałem to nic nie zmieniałem :D
  15. Mamy widzę w tych dniach podobne klimaty :)
  16. Ano, tego nigdy pewnym być nie można. Niektórym jest to dane, a woleli by nie wiedzieć...
  17. Dziękuję. W pełni rozumiem Twoje podejście. Mi te pojęcia nigdy obce nie były. Czasami też ulegam czemuś co sobie nazywam matematyką poezji. Ot, dla zabawy, i żeby nie było za łatwo, ale staram się nie dać jej zwariować :)
  18. Po ostatnim pobycie - wróciłem tydzień temu mam naszej kochanej ojczyzny po dziurki w nosie, ale wracam na wcześniej zaplanowany urlop już w sierpniu. Tym razem jednak będę mógł zaszyć się w lesie i niemal stamtąd nie włazić do samego powrotu. Powinien więc to być szczęśliwy wyjazd. Dziękuję :)
  19. Przyznam, że też myślałem o pewnym przemeblowaniu, ale wolę pisać nowe niż dłubać na ponów w tych żyjących już własnym życiem :)
  20. Bardzo dziękuję. Ja też byłym za takim jeden na tydzień limitem. Co do archaiczności to wychodzę z założenia, że język jako żywy, zmieniający się twór jest tak zajebiaszczym zjawiskiem, że trudno pogodzić mi się z wymieraniem niektórych wyrazów. Mam zatem misję, by im umrzeć nie pozwolić. No i, zawsze wolałem płynąć pod prąd niźli z prądem ;) Pozdrowienia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...