Ciekawy pomysł z tymi chomikami. Nie wiem jednak do końca jaką grupę hmm społeczeństwa reprezentują chomiki polne. Bo tak: klatka nr1 to jak dla mnie szare myszki, tfu chomiki pracujące sobie w jakiś tam firemkach, bez szans na mega bogactwa, ciułające od 1wszego do 1wszego. Klatka nr2 to jakby korposzczurki tfu2 korpochomiczki - lepsza praca, lepsze zarobki, zbytki, etcetery, ale jeśli chodzi o te polne to mam problem. Zastanawiają się nad zrezygnowaniem z wolności na rzecz kołowrotka, pełnej michy, choćby z tą samą paszą, ale pewną, trzy razy dziennie, klatką jednopomieszczeniową, ale zawsze to dach nad głową, czy też w wypadku lepszej klatki, większą ilością kołowrotków, pomieszczeń, zróżnicowaną paszą plus atrakcje. Czyli wychodziłoby, że jak do tej chwili chomiki polne są bezdomne, i choć żyją na polu nie potrafią napełnić swych brzuchów, choć jako polne chomiki są przystosowane do pozyskiwania pożywienia z natury i chcą to wszysko zamienić dla pełnej michy i dachu nad głową plus eceterów - kołowrotków, atrakcji. Tu jakby sens kuleje nieco jak dla mnie. Pomyślałem, że te polne prezentują może ludzi o wolnych zawodach, jednak cienko przędących np. artstów, rękodzielników, czy prowadzących własne firemki, którzy zastanawiają się nad odrzuceniem wolności na rzecz klatki, większej, lub mniejszej, ale ze stuprocentową pewnością na tzw. wikt i opierunek. No, ale jeśli tak to bardziej pasowałyby mi, by to chomiki z 1wszej klatki zastanawiały się nad zmianą na klatkę drugą, bo chomiki wolne muszą zdaje się mieć warunki, które pozwalają im żyć na wolności (nie przymierają głodem, a nawet jeśli muszą walczyć o przetrwanie to przecież te korpo i te z m1 też muszą, bo w przypadku korpo trzeba mieć łokcie twarde, a w przypadku m1 to takie jak ja to rozumiem życie od 1wszego do 1wszego, a więc też nie pozbawione walki i liczenia pod kreskę, czy aby na pewno do tego 1wszego starczy), a więc jako takie raczej nie chciałby chyba jej odrzucić. Wydaje mi się, że wystarczyłby podział na chomiki w klatkach, różnych, większych mniejszych, lepiej lub gorzej wyposażonych i te wolne.
Należy jednak pamiętać, że wyparcie się samego siebie i swej natury szczęścia nie da na pewno. Niezależnie jak fajne i kolorowe będą kołowrotki.
"nie chcą iść do krat", czy nie powinno być za kraty ?