Perła
Ten brud co życia nurt wciąż niesie,
ten syf, ten gnój tak tu powszechne,
gdzie dni nam wieść swe przyszło wszystkim,
aż kiedy śmierć nam przetnie drogę
i zgasi słońce, wstrzyma owe
sączące się w nas niskie myśli.
Ludzko-nieludzkie jad, obłudę,
podłotę i fałszywy uśmiech,
kłamstwo, nienawiść, zazdrość, zawiść,
głupotę, która granic nie zna,
bo ta największa, ta człowiecza,
bezkresna jest jak Wszechświat cały.
To zło co ludzie wleką z sobą,
ludzi zwilczenie — ecce homo
wchłaniaj, otorbij własnym sercem,
i jak perłopław z błota drobin
w procesie cud metamorfozy,
wyhoduj charakteru perłę.